Wyniki szukania dla ‘swiercz’
sie
28

Na tegorocznej olimpiadzie wystąpi wreszcie młody arcymistrz Dariusz Świercz. Na stronie Polskiego Związku Szachowego podano:

Z kolei w reprezentacji męskiej, obok wielokrotnych olimpijczyków wystąpi po raz pierwszy osiemnastoletni Dariusz Świercz, ubiegłoroczny mistrz świata w kategorii do lat 20. Jak podkreślił trener kadry narodowej mężczyzn arcymistrz Michał Krasenkow, należąca do światowych potęg szachowych reprezentacja olimpijska Rosji największe sukcesy odnosiła wtedy, gdy grał w niej wybijający się wielki talent juniorski i wyraził nadzieję, że w naszym przypadku będzie tak samo. Sam młody arcymistrz powiedział zgromadzonym, że postara się zagrać jak najlepiej i przyczynić się do dobrego wyniku drużyny. Dariusz Świercz, który w tym roku zaliczył świetny występ w towarzyskim meczu z Ukrainą (uzyskał najlepszy wynik z całej reprezentacji) został powołany na Olimpiadę wspólną decyzją trenera kadry arcymistrza Michała Krasenkowa i wiceprezesa ds. sportowych arcymistrza Włodzimierza Schmidta.

////////////////////////////

Lepiej późno nic wcale! Wreszcie szkoleniowcy Polskiego Związku Szachowego zdecydowali się na powołanie Darka do drużyny olimpijskiej. Przypominam, że już od dawna poruszałem tę kwestię na moim portalu i blogu. Przytaczam kilka przykładów:

Olimpiada 2008

Mężczyźni zajęli 29 miejsce. Trudno było jednak oczekiwać lepszego wyniku od zawodników, którzy już od dawna nie czynią żadnych postępów twórczych i sportowych. Przypominam, że na ostatniej liście rankingowej FIDE (1.10.2008) nie ma w pierwszej setce żadnego naszego asa. Perspektywy polskich szachów męskich nie wyglądają więc najlepiej. Trzeba koniecznie forować młodych i perspektywicznych zawodników, np. 14-letniego Dariusza Świercza. Ale osoby odpowiedzialne za sprawy sportowe w Polskim Związku Szachowym widocznie tego problemu nie czują.

/////////////////////////////

Olimpiada szachowa 2010 – podsumowanie

Nie rozumiem polityki sportowej Polskiego Związku Szachowego. Mamy tylko jednego klasowego zawodnika. Reszta czołówki krajowej osiągnęła już szczyt swych twórczych możliwości. Logika nakazuje więc, że powinno się szukać innych opcji. Mamy duży talent, z którym polskie szachy wiążą swe nadzieje. Pytam się więc, dlaczego w drużynie nie znalazło się miejsce dla Dariusza Świercza? Jest to przecież jedyny polski zawodnik młodej generacji, który ma jeszcze szanse osiągnięcia poziomu klasy światowej. Darek powinien już poznawać na żywo wielkie szachy i stawiać pierwsze kroki w walce przeciwko silnym graczom. Tak czyni wiele krajów. Przypominam przypadek Magnusa Carlsena. Wydaje mi się, że polskim działaczom brakuje po prostu wyobraźni i zdrowego rozsądku!

//////////////////////////////

Dariusz Świercz poza burtą !

Klamka zapadła!

Dariusz Świercz za burtą!

Dariusz Świercz za burtą!

Dariusz Świercz za burtą!

Mecz Bartel – Świercz (?)

MŚ w Chennai – podsumowanie

 

sie
27

W dniach 27.08. –  10.09.2012 roku odbywa się w Stambule kolejna olimpiada szachowa.

Polskie barwy reprezentują:

Reprezentacja Mężczyzn

GM Mateusz Bartel
GM Bartłomiej Macieja
GM Radosław Wojtaszek
GM Bartosz Soćko
GM Dariusz Świercz

Reprezentacja Kobiet

WGM Iweta Rajlich
GM Monika Soćko
WGM Karina Szczepkowska – Horowska
WGM Jolanta Zawadzka
WIM Joanna Worek

Trenerzy: Michał Krasenkow (mężczyźni) Marek Matlak (kobiety) Aleksander Miśta (kobiety)

Kierownik: Agnieszka Fornal-Urban

Strona PZSzach

Życzymy sukcesów!

Program

27 sierpień Przyjazd, spotkanie kapitanów-20.00, otwarcie-21.30
28 sierpień 15.00 1 runda
29 sierpień 15.00 2 runda
30 sierpień 15.00 3 runda
31 sierpień 15.00 4 runda
1 wrzesień 15.00 5 runda
2 wrzesień Dzień wolny
3 wrzesień 15.00 6 runda
4 wrzesień 15.00 7 runda
5 wrzesień 15.00 8 runda
6 wrzesień 15.00 9 runda
7 wrzesień 15.00 10 runda
8 wrzesień Dzień wolny
9 wrzesień 11.00 11 runda (Zamknięcie 20.00)
10 wrzesień   Wyjazd

Strona olimpiady
Transmisja na chessbomb

Wyniki

ChessBase News 1 (wersja angielska)
ChessBase News 2 (wersja angielska)
ChessBase News 3 (wersja angielska) 
ChessBase News 4 (wersja angielska)

ChessBase News 1 (wersja niemiecka)

 

 

sie
15

W czasie 1-16 sierpnia odbyły się w Atenach mistrzostwa świata juniorów i juniorek do lat 20 z udziałem IM Marcela Kanarka oraz WGM Klaudii Kulon.

Czołówka wśród juniorów:

1

GM   Ipatov   Alexander TUR

  2577

 10.0

2

GM   Rapport   Richard HUN

2605

 10.0

3

GM   Ding Liren CHN

2695

9.5

4

GM   Grandelius   Nils SWE

2562

9.5

5

GM   Yu Yangyi CHN

2635

9.0

6

GM   Ter-Sahakyan   Samvel ARM

2567

9.0

7

GM   Zherebukh   Yaroslav UKR

2629

9.0

8

IM   Indjic   Aleksandar SRB

2481

9.0

9

GM   Huschenbeth   Niclas GER

2532

9.0

10

IM   Hansen Eric CAN

2472

9.0

Miejsce Marcela Kanarka:

28

  IM   Kanarek Marcel   POL

  2487

  8.0

Czołówka wśród juniorek:

1

WGM   Guo Qi CHN

   2358

9.5

2

WGM   Ziaziulkina Nastassia BLR

2342

9.5

3

IM   Bodnaruk Anastasia RUS

2414

 9.5

4

WFM   Medina Warda Aulia INA

2218

  9.5

5

WIM   Arabidze Meri GEO

2379

 9.0

6

WGM   Cori T Deysi PER

2413

 8.5

7

WIM   Bulmaga Irina ROU

2380

 8.5

8

WIM   Sihite Chelsie Monica INA

2162

 8.5

9

  Wang Jue CHN

2355

 8.5

10

WIM   Abdulla Khayala AZE

2217

 8.5

Miejsce Klaudii Kulon: 

16

  WFM   Kulon Klaudia   POL

  2259

  7.5

Oglądałem partie naszych reprezentantów i stwierdzam, że oboje nie byli należycie przygotowani do tej silnej imprezy. Mam wrażenie, że Marcel Kanarek nie robi już od dłuższego czasu żadnych postępów. Podobnie utalentowana Klaudia Kulon nie pracuje nad szachami.

Przypominam co pisałem o tej zawodniczce w tamtym roku na mojej stronie omawiając mistrzostwa świata w Chennai: Klaudia Kulon nie ma natomiast żadnego repertuaru. To co gra, to zwykłe amatorstwo. Szkoda, bo podobno jest bardzo utalentowaną zawodniczką i nadzieją polskich szachów kobiecych. Ale bez pracy nie ma kołaczy!

Szkoda, że Klaudia Kulon lekko podchodzi do szachów. Uważam, że przy intensywnej pracy mogłaby osiągnąć wiele!

Niespodzianką dla mnie był udzial Arkadiusza Leniarta w roli trenera. Polski Związek Szachowy ciągle zaskakuje jakimiś „oryginalnymi pomysłami”! Tego chyba nie ma w żadnej dyscyplinie sportowej, aby zawodnik jechał na ważne zawody w roli opiekuna i trenera. Ciekawe kto wpadł na ten pomysł? Mamy przecież sporo doświadczonych trenerów, którzy z pewnością lepiej spełnili tę rolę!

Strona mistrzostw

Strona PZSzach

Grecja, Polska: Trener i opiekun Leniart w Atenach czyli nowa myśl trenerska PZSzach

Pełne wyników juniorów

Pełne wyniki juniorek 

 

ChessBase News 1 (wersja niemiecka)
ChessBase News 2 (wersja niemiecka)
ChessBase News 3 (wersja niemiecka)
ChessBase News 4 (wersja niemiecka)
ChessBase News 5 (wersja niemiecka)
ChessBase News 6 (wersja niemiecka)
ChessBase News 7 (wersja niemiecka)
ChessBase News 8 (wersja niemiecka)
ChessBase News 9 (wersja niemiecka)
ChessBase News 10 (wersja niemiecka)
ChessBase News 11 (wersja niemiecka)

ChessBase News (wersja angielska)

sie
15

 

Krzysztof Długosz na swojej Szacharni w tekście: Czechy: Najazd polskich juniorów na Pragę (mistrzostwa Europy) pisze:

Ktoś Jaśka Dudę „wystawił” do wiatru, czyli do lat 14!? Pnący się w górę (ostatnio norma GM) i mający już kilka medali z podobnych imprez, będzie grał z zawodnikami o kategorię słabszymi. Może zdobędzie ten medal a może nawet nie, ale jedno jest pewne – zmarnuje czas, co w jego wieku jest nienaprawialne. Ale chwała PZSzach jest ważniejsza, niż jego przyszłość.

//////////////////////////////

Krzysztof Długosz ma rację w 100%!!  Już od dawna zwracam uwagę na to, że mamy w Polsce bardzo zdolną młodzież, której talent jest jednak marnowany przez działaczy Polskiego Związku Szachowego. Jan Krzysztof Duda powinien mieć opracowany już odpowiedni program szkoleniowo-sportowy w celu umożliwienia mu szybkiego rozwoju. Oczywiście starty w słabych turniejach będą tylko hamować jego talent. To jest logiczne i zrozumiałe, ale widocznie nie dla osób w Polskim Związku Szachowym odpowiedzialnych za  rozwój naszej młodzieży. Kto właściwie układa plan startów? Włodzimierz Schmidt jako wiceprezes d.s sportowych, a może sam prezes Tomasz Sielicki?

Minister Sportu Joanna Mucha po blamażu polskiej ekipy na olimpiadzie w Londynie oświadczyła, że trzeba więcej uwagi poświęcić na sport młodzieżowy, bo to nasza przyszłość. Czy to jest możliwie w naszej dyscyplinie, kiedy to czołowi zawodnicy sami ustalają kryteria powoływania do kadry i drużyny olimpijskiej?  Potem żyją sobie spokojnie, bo nikt ich nie rozlicza ze startów w silnych turniejach, bo takich nasze asy przeważnie omijają.

Czas najwyższy, aby wreszcie kadrę opuścili zawodnicy od dawna nie czyniących żadnych postępow sportowych i zwolnili miejsca naszym talentom, bo takim mamy sporo w Polsce!  

Dla przypomnienia:

Dariusz Świercz poza burtą!

Mamy wspaniałą młodzież! (5)

sie
12

Andrzej Niklas napisał: 10 lat temu Sergiej Karjakin został w wieku 12 lat i 7 miesięcy najmłodszym arcymistrzem w historii szachów Więcej o szachowych cudownych dzieciach w Wikipedii.

 Sergiej Karjakin i Rusłan Ponomarjow w Dortmundzie 2012

Dla przypomnienia: Rusłan Ponomarjow został arcymistrzem w wieku 14 lat, 1 miesiąc i 17 dni. Nasz Dariusz Świercz w wieku 14 lat, 7 miesięcy i 29 dni.

Najmłodsi arcymistrzowie w polskiej Wikipedii

 

sie
10

W „Magazynie Szachista” (lipiec 2012 na stronie 4) Andrzej Filipowicz opisując wydarzenia w  meczu Polska – Ukraina (część pierwsza) ocenia Dariusza Świercza:

 

sie
05

Na blogu Krzysztofa Jopka został opublikowany ciekawy tekst:

„Gdzie jadę? A na Olimpiadę! Gdzieżeś jest myśli szkoleniowa??

Wracam właśnie z piłkarskiego bloga Rafała Steca, który nie pozostawia suchej nitki na Śląsku Wrocław i pozostałych drużynach, które skompromitowały po raz kolejny polską piłkę swoimi koszmarnymi występami. Oto link do tego artykułu.

Artykuł Steca, stał się jak to zwykle w moim przypadku kanwą do szerokich przemyśleń na temat sytuacji w polskich szachach. Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy, to fakt, że sam Rafał Stec, pomimo ultraironicznych wpisów nigdy nie był nazwany przez komentatorów, czy przez kogokolwiek, wrogiem polskiej piłki nożnej. Zwykle pod jego postami pojawia się kilkadziesiąt komentarzy, które z takim samym, a nawet większym zapamiętaniem atakują władze PZPN i beznadziejne ligi, włącznie z Ekstraklasą. Jeśli ktoś dostrzega absurdy, po prostu je atakuje, obśmiewa, ironizuje, każdy do woli i na tyle, na ile mu pozwala jego wrodzona inteligencja. Możność wyśmiania tego co uważamy za absurdalne, jest cechą odróżniającą nas od baranów, krów i innych zwierząt pociągowych – bez tego to rzeczywiście homonto nam na łeb i do pługa.

W dookolu szachowym egzystuje całkiem inna rzecz, która jest dość charakterystyczna dla tej sportowej grupy (z którą jestem związany, ale nie na tyle, bym utracił obiektywizm). Mianowicie chodzi o problem, że w jakiejkolwiek dyskusji czy sporze najistotniejszym jest dla obu stron, kto co mówi, a nie co kto mówi. Wszelkie kryteria logiki są już na wstępie zamordowane i możliwość merytorycznej dyskusji jest wyparta osobistą niechęcią i uprzedzeniami.

Przeczytałem ostatnio ten żenujący poziomem spór dotyczący zasad powoływania do reprezentacji olimpijskiej, w przekroju którego widać, że Ci, którzy zadają bardzo sensowne pytania, mówię o Jerzym Konikowskim i Krzysztofie Długoszu (miałbym zarzut tylko do formy – takie coś trzeba dopracowywać) są zbywani jakimikolwiek odpowiedziami, po prostu czymkolwiek. Najlepiej, żeby nikt wogóle się nie odzywał, bo tak pasuje, tak jest wygodnie. Pytania były sensowne i ja je ponawiam. Chciałbym się zapytać o taką między innym kwestię: kto pozwala tegorocznym Olimpijczykom, którzy za kilka tygodni będą reprezentować Polskę w Istambule na tak absurdalne starty jak Darka Świercza w Grecji, czy Bartoszowi i Monice Soćkom w turniejach 5 klas niższych od ich aktualnego poziomu? Czy wogóle starty były wcześniej przygotowywane z uwagi na zbliżający się Istambuł, czy każdy olimpijczyk jedzie gdzie chce, jak świat szeroki? Poza tym, pytanie poboczne do tego powyżej: czy Olimpijczycy wiedzą o tym, że reprezentując Polskę, nie mogą grać gdziekolwiek zapragną, tylko powinni tak mieć ułożone starty by optymalna forma (lub zbliżanie się do jej szczytu) przyszła na czas Olimpiady? W doborze tych startów ja nie widzę nie tyle logiki, co nawet cienia myśli – wszystkim rządzi przypadek, nie ma odpowiedniego doboru obciążeń, rozpisanych występów, tego czego mnie na przykład uczono w szkole sportowej.

Ranking jako kryterium doboru składu reprezentacji oraz Mistrzostwa Polski. Kolejny absurd i już piszę dlaczego. Na Mistrzostwach Polski grają od lat praktycznie Ci sami zawodnicy, mają siebie przeanalizowanych, odkurzają tylko na czas mistrzostw warianty, a decyduje dyspozycja dnia. Ranking? Ranking można nabijać na turniejach z zawodnikami 2350 elo, po oczku (są specjaliści w tym!) do tego potrzebna tylko pewna regularność. Jeśli ktoś ma ochotę, niech przeprowadzi taki myślowy eksperyment, by zobaczyć absurdalność tych obu kryteriów – wysyłamy naszą czołówkę na kilka takich turniejów jak Open A w Biel. Co by się działo po kilku takich Biel z rankingami naszych? Ostałby się na swoim może Mateusz Bartel i Radek Wojtaszek, reszta stawiam dolary przeciw orzechom, poleciałaby na łeb na szyję w dół. Ranking określa siłę gry zawodnika grającego aktywnie i w turniejach o przeciętnym rankingu wyższym od jego obecnego …

Poza tym chyba przed Olimpiadą osoby, które mają wpływ na starty olimpijczyków (a mają jakiś?) powinni wysyłać ich za granicę wraz z zapleczem (to ważne, gdyż byłaby to rywalizacja czołówki z zapleczem kadry, nikt nie czułby się pewny i trzeba wtedy grać, a nie patrzeć w dół w wyczekiwaniu, czy aby ktoś się nie urwał od stawki i nie dogania mnie rankingowo) by nie w naszych, całkowicie nieadekwatnych warunkach, weryfikowali swoją przydatność do kadry. Jak świat weryfikuje aktualny poziom sportowy, wystarczy pooglądać pogrom naszych w Londynie, gdzie poza takimi osobowościami jak Tomasz Majewski czy Adrian Zieliński, reszta po prostu nie istnieje. Tak się sprawdza aktualną formę – na zewnątrz, z całym światem i silniejszymi, a nie w zaciszu krajowego mikroklimatu. Świat już nas dawno odjechał, odbiegł, odpłynął, uciekł i boję się, że z naszymi szachami może być podobnie, choć absolutnie tego naszym nie życzę. Ci, którzy mnie czytują, wiedzą, że nie lubię pisać o złych występach. Przeciwnie – jestem pierwszy do pochwał, gdy widzę świetne zawody kogokolwiek. Nie polowałem i nigdy nie będę polował na potknięcia, bo nie jestem tego typu człowiekiem ale jak widzę, że ktoś zadaje pytania „do rzeczy”, a ktoś odpowiada byle jak i jeszcze jest zirytowany, ze wogóle się go pyta, to na to zgody mojej nie było i nie będzie. Pytanie jeszcze jedno: kiedy skończy się traktowanie zadających sensowne, choć bardzo niewygodne pytania, za wrogów szachów? Widzę, że bez wyjątku wszyscy w tym „światku” mają już poprzyklejane etykietki. To jest właśnie oznaką ospałości umysłowej jednych i drugich.

A nie można by tak po heglowsku: jedni teza, drudzy antyteza i robimy syntezę? Tylko w takiej dialaktyce, o której pisał między innym Mark Dworecki mogą się w danym kraju rozwijać szachy. Stagnacja to przeciwieństwo życia. Stagnacja to śmierć. A co gdyby zorganizować wirtualną konferencję – czat: każdy podpisuje się imieniem i nazwiskiem i debatujemy o problemach polskich szachów nie wychodząc z domu? Powiedzieć sobie po męsku kilka cierpkich słów ale już za chwilę bez uprzedzeń zacząć myśleć o permanentnym ulepszaniu systemu? Ale nie bo po co! Pasuje tak jak jest, prawda??

Czekam z nadzieją i dużym niepokojem na Olimpiadę w Istambule. Identycznie będę śledził Istambuł jak obecnie Londyn – smucił się wpadkami, których oby jak najmniej, a cieszył wygranymi. Co do przyszłości szachów, to pokładam nadzieję w młodzieży, że ruszy i skruszy te bastiony spokoju, że zacznie się prawdziwa sportowa rywalizacja (czyt.rewolucja), że będzie ruch, bo ruch to życie, że będzie niepewność, która jest wyznacznikiem sportowego rozwoju, że może wreszcie wpadnie w to dziwne domostwo z pozasuwanymi kotarami ożywczy wiatr, który pozmienia wszystko, poprzestawia…

sie
03

Na stronie „Szacharni” odbyła się dyskusja dotycząca mojego tekstu.

Michał Krasenkow Co za brednie? Bartek wywalczył miejsce w reprezentacji zgodnie z regulaminem, zdobywając wicemistrzostwo kraju. Nie można było go nie powołać. Koniec, kropka.

Krzysztof Długosz Michale, cenę Cię nieprawdopodobnie, ale taka opinia trenera kadry Polski jest dla mnie nie zrozumiała. Przecież ty, jako znakomity szachista wiesz wszystko (no może, prawie wszystko), że można inaczej. Walcz …

Michał Krasenkow Już walczyliśmy. I ten regulamin wywalczyliśmy. Właśnie żeby decydowały obiektywne kryteria, zapisane na papierze, a nie „wyniki sportowe” wg. działaczy lub p.Konikowskiego, który ma takie same prawo wypowiadać się w sprawach szachów polskich, jak np. ja w rosyjskich, czyli żadnego.

Michał Krasenkow Oczywiście mówię o prawie moralnym, a nie formalnym.

Krzysztof Długosz Ty wywalczyłeś?! Jako trener? Przecież Michale dzięki temu Ty jesteś bez bez możliwości podjęcia jakiejkolwiek decyzji. To Ciebie będą rozliczać z wyniku na olimpiadzie Jakie tu morale i formale. Jeśli będzie kicha, to Ty będziesz winien!!

Krzysztof Bulski Zupełnie nie rozumiem rozpoczętej przez p.Krzysztof Długosz dyskusji – skoro jest stworzony regulamin, to trzeba się go trzymać i powoływać do reprezentacji zgodnie z jego wytycznymi. Bartek na najważniejszym turnieju (MP) pokonał przeciwników (w tym Darka), był lepszy i pełnoprawnie wywalczył sobie miejsce. Nie powołanie go byłoby grubym oszustwem.

Krzysztof Długosz Krzysiu, myśl. Jak ktoś w danym momencie przekracza regulamin, to co … skasować go? Wytyczne mieliśmy już kilka lat temu. Nie ma za tego powodu euforii. Walczmy o lepiej!

Krzysztof Bulski Ewentualnie można się zastanowić nad zmianą regulaminu na przyszły rok, choć moim zdaniem powoływanie na podstawie wyników Mistrzostw Polski jest dość rozsądne. W każdym razie wg mnie i moich myśli nie stosowanie się lub naginanie ustalonego regulaminu jest niedopuszczalne. Oczywiście kasować nikogo nie trzeba:)

Michał Krasenkow Najśmieszniejsze jest to, że gdy Bartek miał wysoki ranking, „szczygłowcy” (nie pamiętam, czy akurat p.Konikowski czy ktoś inny z tej grupy) krzyczeli, że „rankingi nie grają” i że należy stosować „system amerykański”. Nie z szachów, bo tam…

///////////////////////////////

O tym, że regulamin powoływania polskiej kadry jest bzdurny i hamuje rozwój sportowy utalentowanej młodzieży, wiemy od dawna. Nie może być tak, że o reprezentowaniu barw Polski na olimpiadzie decyduje tylko jedno kryterium: Mistrzostwa Polski. A nie bierze się pod uwagę inne aspekty, jak wyniki w turniejach międzynarodowych, twórczy rozwój zawodnika  i jego przyszłościowa przydatność w bronieniu barw Polski w ważnych imprezach.

Chyba widać to jasno, że Bartłomiej Macieja od lat nie czyni żadnych postępów sportowych i utrzymuje się w kadrze tylko dzięki regulaminowi, którego podobno sam jest autorem. Jasno to ilustruje Rating Progress FIDE.

Wpowiedź trenera kadry Krasenkowa: Już walczyliśmy. I ten regulamin wywalczyliśmy. Właśnie żeby decydowały obiektywne kryteria, zapisane na papierze, a nie „wyniki sportowe” wg. działaczy lub p.Konikowskiego, który ma takie same prawo wypowiadać się w sprawach szachów polskich, jak np. ja w rosyjskich, czyli żadnego.

Według trenera Michała Krasenkowa najważniejszym kryterium jest papierek a nie wyniki sportowe. Co za nonsens! Oczywiście łatwiej jest powoływać się na papierek, niż samemu podejmować decyzję. To w końcu jaka jest rola trenera kadry w Polskim Związku Szachowym? Kasowanie honorarium tylko za uczestnictwo w imprezach?

Przy tej okazji mam pytanie, czy Michał Krasenkow przygotowuje polskich zawodników do najważniejszych imprez. Czy takie działania miały miejsce przed tegorocznymi mistrzostwami Europy, meczu z Ukrainą i występu mistrza Polski Mateusza Bartla w Dortmundzie? Czy trener kadry otrzymuje tylko pieniądze za to, że nazywa się Michał Krasenkow?

Przypominam, że Michał Krasenkow na ostatniej olimpiadzie w 2010 roku podjął błędną i pozbawioną wszelkiej logiki decyzję o wstawieniu najsłabszego zawodnika Bartłomieja Macieję do ostatniego i ważnego meczu przeciwko Węgrom: Muszę też zwrócić uwagę na niezrozumiałą decyzję kapitana zespołu Michała Krasenkowa w ostatnim meczu przeciwko Węgrom. Wystawienie do gry najsłabszego zawodnika naszej ekipy Bartłomieja Maciei było – według mnie – nieprzemyślanym krokiem. Bartosz Soćko, który jest o klasę silniejszy od Maciei, nie musiałby przecież przegrać przeciwko Zoltanowi Almasi. Byłyby więc szanse na osiągnięcie lepszej lokaty. A tak widzieliśmy na drugiej szachownicy grę do jednej bramki! (Pełny tekst).

Zwracam uwagę Michałowi Krasenkowowi na to, że mam prawo wypowiadania się o problemach polskich szachów. Jestem Polakiem i mam obywatelstwo polskie, którego nigdy się  nie zrzeknę. Od 1961 roku jestem do dnia dzisiejszego emocjonalnie związany z naszymi szachami. Pracowałem w Polsce wiele lat jako trener i miałem sporo sukcesów na polu szkolenia. Napisałem więcej książek i artykułów szkoleniowych dla polskiej młodzieży, niż urodzony w Związku Radzieckim Michał (Michaił) Krasenkow, którego więź z naszym krajem polega prawdopodobnie tylko na posiadaniu polskiego paszportu!

Mamy bardzo zdolną młodzież i o tym pisałem wielokrotnie. Tymczasem władze Polskiego Związku Szachowego nie doceniają tego i z uporem popierają zawodników nie rokujących żadnych nadziei na przyszłość. Ważniejsze są jakieś absurdalne przepisy, które tylko utrudniają dynamiczny rozwój naszej utalentowanej młodzieży i tym samym wychowanie zawodnika światowej klasy! To co jest możliwe w innych krajach u nas nie wchodzi w grę, bo ważniejsze są jakieś bzdurne drukowane regulaminy i osobiste układy!

Trener kadry musi mieć rozeznanie w sytuacji i podejmować samodzielnie decyzje a nie ulegać jakimś zewnętrznym presjom. Przypominam, że w latach 1978-1981 pełniłem tę funkcję. Na olimpiadę na Malcie powołałem taką drużynę: Hanna Ereńska-Radzewska, Grażyna Szmacińska, Małgorzata Wiese i Agnieszka Brustman. W ekipie nie znalazła się wielokrotna mistrzyni Polski Anna Jurczyńska, która na olimpiadzie w Buenos Aires w 1978 roku zdobyła brązowy medal za indywidualny wynik na III szachownicy. W tym samym roku pokonała w meczu o mistrzostwo Polski Małgorzatę Wiese i ja jej w tym pomogłem jako trener. Dwa lata później nie znalazła się w drużynie olimpijskiej. Krytykowano mnie za tę decyzję i ostrzegano, że w przypadku niepowodzenia stracę pracę. Ale ja miałem swoją koncepcję, która odniosła wielki sukces. Nasze szachistki zdobyły brązowy medal! Najmłodsze w drużynie Małgorzata Wiese zdobyła 6.5 z 11 partii i Agnieszka Brustman 8 z 11, za co otrzymała srebrny medal na szachownicy rezerwowej.

Tak powinien postępować trener kadry! Ryzyko jest oczywiście wliczone w ten zawód. Ale tylko w ten sposób można osiągnąć wyższe cele.

Jedno jest pewne, że Michał Krasenkow tego problemu po prostu nie czuje, gdyż nie ma w tym żadnego emocjonalnego interesu!

Dla przypomnienia: Dariusz Świercz poza burtą!

 

 

sie
01

Na sierpniowej liście rankingowej Radosław Wojtaszek jest na 27 pozycji z 2717 punktami. Mateusz Bartel z 2654 punktami zajmuje 95 miejsce.

Miejsca Polek: Monika Soćko 24-2467, Iweta Rajlich 57-2412, Joanna Majdan-Gajewska 77-2383, Jolanta Zawadzka 83-2377, Karina Szczepkowska-Horowska 85-2375.

Na liście najlepszych juniorów Dariusz Świercz znajduje się na 17 miejscu z 2594 punktami, natomiast Klaudia Kulon jest na 26 pozycji z 2259 punktami.

Czołówka mężczyzn

1 Wojtaszek, Radoslaw g POL 2717 0 1987
2 Bartel, Mateusz g POL 2654 9 1985
3 Socko, Bartosz g POL 2635 9 1978
4 Krasenkow, Michal g POL 2633 0 1963
5 Gajewski, Grzegorz g POL 2628 0 1985
6 Miton, Kamil g POL 2616 7 1984
7 Kempinski, Robert g POL 2601 7 1977
8 Macieja, Bartlomiej g POL 2594 9 1977
8 Swiercz, Dariusz g POL 2594 9 1994
10 Dziuba, Marcin g POL 2581 0 1983

Czołówka kobiet

1 Socko, Monika g POL 2467 10 1978
2 Rajlich, Iweta m POL 2412 9 1981
3 Majdan-Gajewska, Joanna wg POL 2383 0 1988
4 Zawadzka, Jolanta wg POL 2377 16 1987
5 Szczepkowska-Horowska, Karina wg POL 2375 14 1987
6 Dworakowska, Joanna m POL 2316 0 1978
7 Jaracz, Barbara wg POL 2312 0 1977
8 Kadziolka, Beata wg POL 2311 0 1986
9 Toma, Katarzyna wg POL 2290 5 1985
10 Worek, Joanna wm POL 2287 8 1986

Dokładne informacje:

Czołówka mężczyzn
Czołówka kobiet
Czołówka juniorów
Czołówka juniorek
Lista polskich szachistów
Lista polskich szachistek

ChessBase News (wersja niemiecka)

lip
30

Bardzo ciekawą ocenę meczu Polska-Ukraina opublikował Andrzej Filipowicz w piśmie „Magazyn Szachista” w lipcu 2012. Zamieszczam fragment:

Ciekawe czy kapitan polskiego zespołu Michał Krasenkow zorganizował jakieś teoretyczne przygotowania do tego spotkania, czy jego rola ograniczyła się tylko do obecności w Lublinie i następnie zainkasowania honorarium? Przebieg meczu raczej wykazał, że nie wszyscy nasi zawodnicy byli należycie do niego przygotowani.

 Autor artykułu poruszył jeszcze jedną ważną kwestię, mianowicie udział Oleksandra Sułypy w życiu szachowym naszego kraju. Przychylam się do obaw Andrzeja Filipowicza, że trener ukraiński poznał na wylot naszą czołówkę, co na pewno miało to duże znaczenie w końcowym wyniku meczu.

Sam jestem bardzo sceptycznie nastawiony do teorii, że tylko zagraniczni trenerzy mogą wyszkolić polskiego zawodnika czy zawodniczkę do światowego poziomu. Tak się w każdym razie do tej pory nie stało!

Do działalności Oleksandra Sułypy w szkoleniu polskiej młodzieży  mam dwie uwagi, które już wcześniej przedstawiłem w różnych moich publikacjach:

1. Zalecanie naszej młodzieży gry mało aktywnych wariantów przeciwko „Najdorfowi” w obronie sycylijskiej.

2. Zalecanie  „oburęczności” Dariuszowi Świerczowi na turnieju w Wijk aan Zee 2011, przez co nadzieja naszych szachów nie wygrała turnieju „C”. A zwycięstwo było realnie w przypadku stosowania aktywnego repertuaru debiutowego, co nasz arcymistrz pokazał w innych partiach. Na ten temat odbyła się na moim blogu wymiana zdań z Tomaszem Sielickim. Zapraszam do lektury „Polemika z prezesem PZSzach” w kategorii Szachy w Polsce.

W piśmie Szachy/Chess (7-8, 2002) w artykule „Gorzka prawda ciąg dalszy” poruszyłem problem szkolenia polskiej młodzieży w ramach Młodzieżowej Akademii Szachowej przez zagranicznych szkoleniowców. Byłem w latach 1999 i 2000 trzykrotnie na sesjach i miałem możliwość obserwacji i następnie dyskusji z naszą młodzieżą w tej kwestii. Nie wszyscy byli zachwyceni ich zajęciami i poradami.

Dlatego zaproponowałem, aby zapraszać zagranicznych szkoleniowców tylko do kształcenia naszych trenerów, aby w końcu stworzyć w Polsce silną kadrę fachowców, która będzie potem przekazywać wiedzę naszej młodzieży. W ten sposób uniknęłoby się penetracji stanu wyszkolenia naszych zawodniczek i zawodników przez zagranicznych trenerów z konkurencyjnych krajów!

Przy sposobności polecam lekturę ciekawych wspomnień Andrzeja Filipowicza, które regularnie zamieszczam na mojej stronie.

Wspomnienia

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D Więcej informacji: Szachy w moim życiu.: Mistrzostwa Świata odbędą się w Singapurze! (konikowski.net)    
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.