Wyniki szukania dla ‘swiercz’
mar
20

   To tytuł rewelacyjnej książki dr. Sławomira Cenckiewicza ( W-wa, 2011) omawiającej wywiad wojskowy PRL-u ( 1943- 1991), będący w rzeczywistości narzędziem kontroli nad Ludowym Wojskiem Polskim, które w ramach Paktu Warszawskiego miało kiedyś wziąć udział w starciu z Zachodem. Te służby wojskowe – realizując wytyczne GRU – były też gwarantem wpływów i kontroli sowieckiej nad Polską. We wprowadzeniu dr. Cenckiewicz pisze sarkastycznie, że w gmachu przy al.Niepodległości funkcjonował jeden z najważniejszych instrumentów „podległości” naszego kraju. Pracę nad formowaniem przyszłych kadr Sowieci rozpoczęli już jesienią 1939 r. w obozach internowania polskich oficerów, oferując współpracę z NKWD, lecz tylko nieliczni w Kozielsku, a np. ppłk Zygmunt Berling w Starobielsku podjęli ją ku satysfakcji Berii, który informował Stalina: „…kilku pułkowników i podpułkowników ( Berling, Bukojemski, Gorczyński, Tyszyński) oświadczyło, że całkowicie stawiają się do dyspozycji władz sowieckich…”  ( str.42)  Był to zalążek przyszłych służb prosowieckich w Polsce, tych zwerbowanych nie wywieziono do lasu pod Katyniem, a przetransportowano do „willi szczęścia” w Małachówce pod Moskwą, gdzie studiowali sztukę wojenną i dzieje Armii Czerwonej oraz doktrynę Lenina.

     Po ataku Niemiec na ZSRR Berling i jego dwunastu konfidentów skierowało do władz sowieckich deklarację lojalności i chęć walki z III Rzeszą i budowę Polski w ramach Związku Sowieckiego. Powstanie dywizji kościuszkowskiej dało początek wywiadowi wojskowemu Polski Ludowej. Cenckiewicz przypomina też stanowisko legalnych władz polskich w Londynie, które już w lipcu 1943 uznały wojsko Berlinga za integralną część Armii Czerwonej  ( str.46). Natomiast formalnie genezy komunistycznego wywiadu wojskowego upatruje się w rozkazie z 8 sierpnia 1944, który powoływał Oddział Informacyjny Sztabu Głównego WP, choć – jak dodaje Autor – komórki wywiadu istniały w praktyce już w dywizji Berlinga, a w Armii Polskiej w ZSRR działał Wydział Wywiadowczy ( str.49).

    Sowieci traktowali „polski wywiad” jako część składową GRU. Cenckiewicz przestawia też działania grup wywiadowczych zrzucanych z samolotów jeszcze za okupacji  jak np. grupa „Michał” , dowodzona przez kpt.Mikołaja Arciszewskiego, a przerzucona do Polski w sierpniu 1941 r. ( str.55/6).

    Pod czujnym okiem Stalina powstała też „wierchuszka” tego Wojska Polskiego, złożona z agentów sowieckich tajnych służb ( Michał Rola-Żymierski, Zygmunt Berling, Aleksander Zawadzki, Marian Spychalski), zaś 1. i 2. Armią dowodzili Sowieci – gen.S.Popławski i gen. K.Świerczewski. Działał też gen. Armii Czerwonej – W.Korczyc i wielu innych, a w 1945 r. kierownictwo Oddziału II Sztabu Generalnego WP ( a więc razwiedki) tworzyli wyłącznie oficerowie sowieccy w liczbie siedemnastu ( vide str.66). Jeszcze dłuższą listę rosyjskich opiekunów „polskiego” wywiadu wojskowego Cenckiewicz podaje dalej ( str.94-100), a działali oni do roku 1958.

     Na marginesie można dodać ustalenia z nowej książki Bohdana Urbankowskiego „Pierścień Gygesa” (W-wa, Akces,2013): „ Peerelowskie specsłużby były budowane przez Rosjan i wytresowanych przez nich janczarów w rodzaju Baumana, Radkiewicza, a także całej hordy kujbyszewiaków. (…) GRU budował nasze służby związane z armią – Informację Wojskową i KBW, a NKWD organizował i nadzorował nasze Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. W tzw.polskiej siedzibie MBP na Rakowieckiej NKWD miało swój własny korytarz, na który można było wchodzić tylko po otrzymaniu specjalnych przepustek. Radzieccy mogli swobodnie chodzić po całym gmachu, regularnie wpadali „na herbatki” do ważniejszyh funkcjonariuszy UB – była to forma przesłuchania i instruktażu.(…) Tak było do połowy lat 50-tych…” ( str.55)

     Długie ramię Moskwy urosło ponad miarę, kierownictwo wywiadu nie zapomniało o inwigilacji Polonii, od r.1975 Kiszczak inicjował akcję o kryptonimie „Skorpion”, a jej celem było śledzenie środowisk emigracyjnych ( str.196). Początkowo zajmowali się tym attache wojskowi, potem na fali masowej emigracji lat 1980/1 reżim instalował w skupiskach polonijnych  „skorpiony”, które docierały nie tylko z Polski, ale i z egzotycznych krajów afrykańskich, np. z Libii albo RPA. A jak działał wywiad w PRL-u dowiadujemy się np. z wyznań płk. Poradki ( str. 212-216), książka Cenckiewicza przytacza mnóstwo rewelacji, na szczęście nie tylko ponurych. Autor omawia ponad 40 przypadków dezercji polskich oficerów wywiadu w okresie 1956-1986, co świadczy że jednak sumienie nie pozwalało im na stałą służbę u sowieckiego okupanta. Historie ich ucieczek na Zachód tworzą jaśniejsze akcenty książki napisanej przez historyka, wybranego w r.2006 do zespołu likwidacyjnego WSI, dopiero w siedemnastym roku „budowania” demokracji w IIIRP. WSI jako post-sowiecka reduta , zależna od GRU, nie była nigdy organem polskiego państwa. Liczne aneksy, archiwalne zdjęcia, indeks oraz słownik pojęć stosowanych w komunistycznym wywiadzie wojskowym uzupełniają tę rzetelną i fachową książkę. Polski wywiad wojskowy nigdy nie dorównał profesjonalizmowi GRU, może jedynie Zacharski zdobywał informacje o technologiach Zachodu, tak potrzebnych Kremlowi. O szpiegostwie technologicznym pisał też Z.Brzeziński ( w „Planie gry”,N.Y.1987), cytowany przez Cenckiewicza: „Taka siatka szpegowska oszczędza Sowietom setki milionów rubli rocznie z wydatków na obronę” ( str.240). Terenem szpiegowskiej penetracji były i tzw. „kraje trzecie”, ale – jak czytamy – w r.1982 łatwiej pod tym względem było w RPA i Australii ( str.243).

     Książka wspomina też sylwetki polskich polityków ( jak np. Józef Oleksy) współdziałających z wywiadem KGB, potem rosyjskim. Byli oni energicznie bronieni przez WSI, rozwiązane ostatecznie dopiero w r.2006 z inicjatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a raport Komisji Weryfikacyjnej został odtajniony – też decyzją prezydenta Kaczyńskiego – i opublikowany w lutym 2008 roku. Wywołało to medialne ataki na prezydenta i oskarżenia o dekonspirację tajemnic WSI, wywiadu powstałego w r.1943 jako tzw. długie ramię Moskwy ( str.422-26). Czy „katastrofa” Tupolewa nie była zemstą starych służb? I czy istotnie utraciły swoje znaczenie?

    Ale długie ramię Moskwy to nie tylko sieci wywiadu, także bazy wojskowe ZSRR, likwidowane po upadku muru berlińskiego. Dziś Rosjanie dysponują jedynie bazą morską w Syrii, lecz właśnie – jak ujawnił sam minister obrony Federacji Rosyjskiej Sergiej Szojgu – trwają pertraktacje o bazy wojskowe w Wietnamie, Nikaragui, Wenezueli, znowu na Kubie, a też na Seychelles ( archipelag na Oceania Indyjskim) i na Singapurze. Utrzymanie tych baz pochłonie miliardy, czy Moskwę będzie stać na takie wydatki po sankcjach za interwencję na Ukrainie i aneksję Krymu ?

    Dzisiaj trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale wydaje się, że izolacja Rosji,  bojkot G-8 w Soczi plus szereg innych retorsji mogą spowodować poważne problemy mocarstwa o ambicjach imperialnych. Mocarstwa, które wprawdzie dysponuje gazem i ropą ( a więc współczesnym „złotem”), lecz nazbyt polega na użyciu siły w rozwiązywaniu kwestii politycznych. A mając układ z Ukrainą o bazy na Krymie aż do roku 2042 kierownictwo Kremla nie musiało chyba wpadać w histerię i wysyłać wojsko tam, gdzie jeszcze obowiązuje umowa. Widocznie jednak perspektywa aneksji – jak w r.1783 – jest o wiele ponętniejsza niż wszelkie inne spekulacje. Zawsze ważniejsze jest długie ramię Moskwy.

Od Krymu po Kuryle, odebrane Japonii w r.1945 ( bez referendum!) i nazwane Kurilskiye Ostrova w sachalińkiej obłasti!

Marek Baterowicz

mar
15

Występ naszych najlepszych arcymistrzów na mistrzostwach Europy w Erewaniu wzbudził wiele emocji wśród sympatyków mojego bloga.

Oto opinie:

Gość 1: Moja ocena jest taka – wypadli znacznie lepiej, niż oczekiwałem! Nie sądziłem, że ktokolwiek wejdzie do 23, a wszedł Wojtaszek. Inna rzecz, że tylko dlatego że nie grał, robił ustalone remisy, co odpowiadało rywalom. Gdyby grał, to by nie wszedł. Wystarczyło zaledwie 7,5 p.

Gość 2: Jedyny co grał z zacięciem to Duda. Bartel grał ryzykownie co lubię, ale niestety mało umie. Ryzyko też wymaga wiedzy. 

Gość 3: Bartel gra bardzo ostro i ryzykownie, ale słabo – podobnie jak Wojtaszek, ale ten gra pasywnie. Nasi bez perspektyw i nie mają w kraju żadnej konkurencji.

Gość 4: Bartel miał przewagę w ostatniej partii, ale rywal miał łatwą grę, a Bartel kłopoty ze znalezieniem dobrej kontynuacji. Zbyt trudna pozycja.

Gość 5: Wojtaszek mógł walczyć o medale, ale jemu to nawet nie przyszło do głowy.

Gość 6: Najlepszym zawodnikiem w polskim zespole był Jasiek Duda.

Gość 7: Dariusz Świercz już nie da światu mata. Grał przeciętnie. Bartosz Soćko to już historia.

Krzysztof Kledzik: Radek wykonał program minimum na swoim poziomie. Jego rzekomy progres w wyniku współpracy z Anandem, o czym zapewniał w ostatnich numerach MAT-a, to fikcja. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że współpraca ta była o tyle szkodliwa dla naszego zawodnika, że przyczyniła się do jego stagnacji i wyboru pasywnej gry. Od dawna powtarzałem i tłumaczyłem, że liczenie słupków dla mistrza świata oddala Radka od solidnej gry praktycznej. Robienie dla kogoś analiz a własna gra na dobrym poziomie, to dwie różne rzeczy. I nie połączy ich ani powszechne „wishful thinking” ani zapewnianie przez samego zainteresowanego, że jest inaczej. Czyny świadczą, a nie słowa. Zdaję sobie sprawę z mocnego charakteru mojej wypowiedzi, ale trzeba wyłożyć „kawę na ławę”. Natomiast JK Dudzie faktycznie należą się wielkie gratulacje. To jest nasza jedyna nadzieja na wyciągnięcie polskich szachów z totalnej bryndzy i rozkładu. Trzymam kciuki za JKD aby wybił się na czoło naszej kadry i zrobił to, czego nie dokonał Radek, czyli aby dostał się do czołówki światowej.

Sławomirus: Bez niespodzianek w naszej ekipie. Radek osiągnął swój cel, kwalifikacja do Pucharu Świata plus 5000 euro nagroda. Ryzyka w ostatnich rundach było niewiele. Szkoda Dudy, grał z naszych najciekawiej, brakło pół punktu. Swoje szanse na kwalifikacje miał też Bartel (ciężko zrozumieć dlaczego zrobił tylko połówkę w ostatnich 2 rundach w dobrych pozycjach).Na pewno wrażenia są o wiele lepsze niż ostatnio w Legnicy.

Podsumowanie: Stagnacja w szachach męskich jest widoczna od lat. Nasza czołówka nie czyni widocznych postępów sportowych i może tylko konkurować z przeciwnikami do mniej więcej 2650. Radosław Wojtaszek utrzymuje swój stosunkowo wysoki ranking grą w ligach. Potrafi wygrać otwarte turnieje typu Zurich i Bazylea, ale w silniejszych imprezach, jak Wijk aan Zee czy Mistrzostwa Europy już nie odgrywa większej roli.

Niedawno członek kadry Grzegorz Gajewski poniósł klęskę w przeciętnym turnieju otwartym w Reykjaviku.

Działająca od wielu lat Młodzieżowa Akademia Szachowa wychowała w ostatnich latach  jedynego zawodnika Jana Krzysztofa Dudę, który czyni wyraźne postępy i rokuje duże nadzieje na przyszłość.

Końcowy wniosek: Polskim szachom potrzebna jest reforma szkoleniowa i kadrowa. Powinno się większy nacisk położyć na centralne szkolenie młodych talentów i to już od 10 lat. Powinno dokonać się nowego wyboru kadr szkoleniowych. Tych trenerów, którzy od lat stosują przestarzałe metody szkoleniowe, powinno odesłać się na zasłużony odpoczynek. Konieczne jest powołanie młodych szkoleniowców, którzy mają nowoczesne spojrzenie na problemy treningowe w szachach. Trzeba w końcu skończyć z przypadkami opisanymi w wpisie: link.

Konieczne jest stworzenie jednolitego systemu szkolenia. Nie może być tak, że najważniejsze osoby odpowiedzialne za szkolenie w kraju prezentują różne poglądy:

1. Wiceprezes Włodzimierz Schmidt podkreślił, że słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).

2. Michał Krasenkow – trener kadry Polskiego Związku Szachowego (Pismo MAT 4-2013): Kładzenie nacisku na pracę nad debiutami jest śmiesznym podejściem.

Konieczne jest powołanie do życia funkcji kierownika wyszkolenia z prawdziwego zdarzenia, który będzie koordynował procesem szkoleniowym i będzie jednocześnie otwarty na wszelkie propozycje trenerów w celu unowocześniania systemu szkolenia w polskich szachach!

 

 

 

 

 

mar
14

IME, Yerewan 2014

W dniach 2-15 marca odbyły się w Erewaniu indywidualne mistrzostwa Europy z udziałem naszych zawodników: Radosława Wojtaszka, Mateusza Bartla, Bartosza Soćki, Dariusza Świercza oraz Jana Krzysztofa Dudy.

Stawką mistrzostw były medale oraz awans do Pucharu Świata (23 pierwszych zawodników).
Medalowe miejsca zajęli:
1. Motylew 9 (Rosja)
2. Anton Guijarro 8 (Hiszpania)
3. Fiedosejew 8 (Rosja)
Miejsce Polaków:
11. Wojtaszek 7.5
34. Duda 7
38. Świercz 7
67. Bartel 6.5
76. Soćko 6.5
Zawiódł zdecydowanie Radosław Wojtaszek, który „wyspecjalizował” się w pozycyjnej grze. Jest to niepokojące zjawisko, ponieważ nie wróży to nic dobrego na przyszłość. Po grze naszego arcymistrza widać, że wieloletnia współpraca z Anandem nie wpłynęła na urozmaicenie jego stylu gry. W turnieju Wojtaszek nie grał z żadnym silniejszym od siebie przeciwnikiem. Jako jedyny z Polaków zakwalifikował się do Pucharu Świata.
Najlepsze wrażenie zrobiła gra Jana Krzysztofa Dudy, który na przestrzeni 11 rund grał z 7 lepszymi od siebie zawodnikami. Gra ciekawe szachy i jest obecnie jedynym polskim zawodnikiem rokującym największe nadzieje. Przypuszczam, że Duda już niedługo dogoni Wojtaszka, jeśli jego talent nie zostanie oczywiście zmarnowany przez szkoleniowców.
Dariusz Świercz ma teraz inne priorytety życiowe: rozpoczął studia i szachy poszły na dalszy plan.
Mateusz Bartel i Bartosz Soćko rozczarowali swoją grą i końcowymi wynikami.

mar
01

Mistrz świata Magnus Carlsen dalej prowadzi na marcowej liście rankingowej z 2881 pkt. Na drugim miejsu jest Levon Aronjan z 2830 pkt.

Najlepszy Polak Radosław Wojtaszek zajmuje 36 miejsce z 2713 pkt. Dariusz Świercz utrzymał 5 pozycję na liście juniorów z 2631 pkt. Na liście juniorek najlepsza jest Anna Iwanow (41 miejsce) z 2208 pkt.

Wśród kobiet prowadzi nadal Judit Polgar z 2693 pkt. Monika Soćko z 2446  jest na 41 pozycji.

Dokładne informacje

Czołówka mężczyzn
Czołówka kobiet
Czołówka juniorów
Czołówka juniorek

Lista polskich zawodników
Lista polskich zawodniczek

lut
09
Moscow_Open_Logo

W dniach 30.01.-09.02.2014 odbył się w Moskwie X Moscow Open z udziałem 150 zawodników, w tym ekipy Polaków.

Końcowe wyniki czołówki:

1. Moisejenko 7 z 9 partii.
2. Matlakow 7
3. Bartel 7

4. Krasenkow 7

22. Świercz 6

28. Soćko 6

W zamkniętym turnieju talentów zwyciężył mistrz międzynarodowy Artemiew 8 punktów z 9 partii. Nasz arcymistrz Kamil Dragun zajął ostatecznie 7 miejsce z 3.5 pkt.

Wyniki indywidualne naszych zawodników

Mateusz Bartel (ranking 2651)

1

7

104

FM

Ortega Ruiz Jose Miguel

2344

ESP

3.5

s 1

2

6

73

IM

Arslanov Shamil

2396

RUS

5.5

w 1

3

5

65

IM

Simonian Tigran

2421

ARM

5.0

s ½

4

6

47

IM

Givon Asaf

2461

ISR

5.0

w 1

5

3

18

GM

Maletin Pavel

2586

RUS

5.5

w 1

6

1

3

GM

Grachev Boris

2669

RUS

6.5

s ½

7

1

17

GM

Ponkratov Pavel

2611

RUS

6.5

w ½

8

4

23

GM

Jumabayev Rinat

2564

KAZ

6.5

s ½

9

5

13

GM

Kokarev Dmitry

2628

RUS

6.0

w 1

Michał Krasenkow (ranking 2638)

1

11

108

Tregubov Andrei

2333

RUS

3.0

s 1

2

9

77

IM

Amanov Zhanibek

2387

KAZ

4.0

w ½

3

14

50

GM

Gavrilov Alexei

2456

RUS

5.5

s 0

4

39

134

Triapishko Olexandr

2265

UKR

4.5

w 1

5

25

85

FM

Oganian Miran

2369

RUS

5.0

s 1

6

13

52

IM

Konovalov Nikolay

2446

RUS

5.0

w 1

7

6

32

IM

Sivuk Vitaly

2507

UKR

6.0

s ½

8

8

31

GM

Iljushin Alexei

2518

RUS

5.5

w 1

9

7

26

GM

Gabrielian Artur

2555

RUS

6.0

s 1

Dariusz Świercz (ranking 2630)

1

12

109

IM

Semiev Suhrab

2331

TKM

3.5

w 1

2

10

64

FM

Mokshanov Alexey

2424

RUS

5.5

s 1

3

7

78

GM

Yandemirov Valeri

2378

RUS

5.5

w 1

4

1

3

GM

Grachev Boris

2669

RUS

6.5

s 0

5

11

44

GM

Vishnu Prasanna. V

2468

IND

5.0

w 1

6

5

29

GM

Gabuzyan Hovhannes

2534

ARM

5.5

s ½

7

7

31

GM

Iljushin Alexei

2518

RUS

5.5

w ½

8

9

32

IM

Sivuk Vitaly

2507

UKR

6.0

w 1

9

2

2

GM

Matlakov Maxim

2690

RUS

7.0

s 0

Bartosz Soćko (ranking 2663)

1

4

101

FM

Gorozhanin Mikhail

2348

RUS

3.0

w ½

2

39

129

Sadykov Ramil

2276

RUS

4.5

s ½

3

33

96

FM

Bogachkov Igor

2355

RUS

4.5

w 1

4

18

152

Zimin Alexey

2216

RUS

5.0

w 1

5

8

43

IM

Potapov Pavel

2469

RUS

5.5

s ½

6

12

46

IM

Bortnyk Olexandr

2463

UKR

5.5

s ½

7

15

55

IM

Ulko Jaroslav

2438

RUS

5.0

w 1

8

5

17

GM

Ponkratov Pavel

2611

RUS

6.5

s 0

9

18

57

FM

Seliverstov Vladimir

2436

RUS

5.0

w 1

 Kamil Dragun (ranking 2517): Końcowe wyniki

Strona turnieju

sty
31

Mistrz świata Magnus Carlsen nadal prowadzi na liście rankingowej z 2872 pkt. Na drugim miejsu jest Levon Aronjan z 2826 pkt.

Najlepszy Polak Radosław Wojtaszek zajmuje 32 miejsce z 2715. Dariusz Świercz zajmuje 5 pozycję na liście juniorów z 2630 pkt. Na liście juniorek najlepsza jest Anna Iwanow z 2208 pkt.

Wśród kobiet prowadzi nadal Judit Polgar. Monika Soćko z 2446  jest na 39 miejscu.

Dokładne informacje

Czołówka mężczyzn
Czołówka kobiet
Czołówka juniorów
Czołówka juniorek

Lista polskich zawodników
Lista polskich zawodniczek

sty
26

WAZ-plakat

W dniach 10-26.I.2014r. w Wijk aan Zee odbył się tradycyjny 76. Tata Steel Chess Tournament. W trakcie imprezy rozegrane zostały dwa arcymistrzowskie turnieje kołowe oraz szereg mniejszych imprez dla amatorów.

W turnieju A brało udział 12 zawodników. Średni ranking 2743, XX kategoria

GM Aronian, Levon Armenia 2812
GM Nakamura, Hikaru USA 2789
GM Caruana, Fabiano Włochy 2782
GM Gelfand, Boris Izrael 2777
GM Karjakin, Sergey Rosja 2759
GM Dominguez, Leinier Kuba 2754
GM Giri, Anish Holandia 2734
GM So, Wesley Filipiny 2719
GM Naiditsch, Arkadij Niemcy 2718
GM Harikrishna, Pentala Indie 2706
GM Rapport, Richard Węgry 2691
GM Van Wely, Loek Holandia 2672

Zwyciężył Aronian przed Giri i Karjakinem. Dokładne wyniki są opublikowane na stronie imprezy.

W turnieju B grało dwóch Polaków: Radosław Wojtaszek oraz Jan Krzysztof Duda. Faworytem turnieju był z najwyższym rankingiem Wojtaszek. Dla młodszego Dudy turniej miał być doskonałą szansą pokazania swej klasy szachowej.

Średni ranking turnieju – 2579, XIV Kategoria

GM Wojtaszek, Radosław Polska 2711
GM Jobava, Baadur Gruzja 2710
GM Yu, Yangyi Chiny 2677
GM Saric, Ivan Chorwacja 2637
GM Timman, Jan Holandia 2607
GM Brunello, Sabino Włochy 2602
GM Reinderman, Dimitri Holandia 2593
GM Zhao, Xue Chiny 2567
GM Muzychuk, Anna Słowacja 2566
IM Bok, Benjamin Holandia 2560
GM Duda, Jan-Krzysztof Polska 2553
IM Troff, Kayden USA 2457
IM Goudriaan, Etienne Holandia 2431
IM Van Delft, Merijn Holandia 2430

Przebieg turnieju był dla nas w pewnym sensie szokiem. Nasz najlepszy zawodnik grał bardzo słabo i zajął ostatecznie dalekie miejsce. Radek musi teraz przeanalizować swoją twórczość i zastanowić się nad swym pasywnym repertuarem debiutowym. Z taką grą – jaką Wojtaszek zaprezentował w Wijk aan Zee – nie ma żadnych szans na nawiązanie walki z czołowymi zawodnikami świata.

Przypominam występ Radosława Wojtaszka w Wijk aan Zee w 2011 roku. Jasno widać, że od tego czasu nasz najlepszy arcymistrz nie uczynił żadnych postępów sportowych, lecz cofa się do tyłu.

Natomiast pozytywnie należy określić grę naszego młodego arcymistrza. Walczył bojowo w każdej partii, zrobił jeden plus i wyprzedził dodatkową punktacją swego mistrza. Oczywiście Duda musi jeszcze dużo trenować, aby podwyższyć swe kwalifikacje szachowe. Przede wszystkim konieczne jest rozszerzenie swego repertuaru debiutowego o nowe elementy, szczególnie przeciwko partii hiszpańskiej. Polecam stosowanie w najbliższym czasie tylko ruchu 1.e4, gdyż to najbardziej pasuje do jego stylu gry.

Istotne jest to, aby Jan Krzysztof nie powtórzył błędu Dariusza Świercza, który swoją „oburęcznością” potracił wiele cennych punktów i w rezultacie nie osiągnął żadnych  szkoleniowych efektów. Najbliższa przyszłość pokaże, czy Duda (wraz ze swoim trenerem) wyciągnął ze swego występu w Holandii właściwe wnioski.

Końcowe wyniki

1 Saric, Ivan 2637 -10- 60.5
2-3 Timman, Jan 2607 -8.5 -51.5
Jobava, Baadur 2710 -8.5 -49.5
4-5 Muzychuk, Anna 2566 -8- 47.75
Reinderman, Dimitri 2593 -8- 44
6-9 Bok, Benjamin 2560 -7- 43.5
Yu, Yangyi 2677 -7- 38.75
Duda, Jan-Krzysztof 2553 -7- 37
Wojtaszek, Radek 2711 -7- 36.5
10 Brunello, Sabino 2602 -6- 37
11-12 Troff, Kayden 2457 -4.5 -27.25
Zhao, Xue 2567 -4.5 -23.25
13 Van Delft, Merijn 2430 -3- 17.5
14 Goudriaan, Etienne 2431 -2- 11

Dokładne informacje: Strona turnieju

Końcowe wyniki na ChessBase News

sty
01

Mistrz świata Magnus Carlsen dalej prowadzi na liście rankingowej z 2872 pkt. Na drugim miejsu jest Levon Aronjan z 2812 pkt.

Najlepszy Polak Radosław Wojtaszek zajmuje 36 miejsce z 2711. Dariusz Świercz zajmuje 5 pozycję na liście juniorów z 2630 pkt. Na liście juniorek najlepsza jest Anna Iwanow z 2208 pkt.

Wśród kobiet prowadzi nadal Judit Polgar. Monika Soćko z 2440  jest na 41 miejscu.

Dokładne informacje

Czołówka mężczyzn
Czołówka kobiet
Czołówka juniorów
Czołówka juniorek

Lista polskich zawodników
Lista polskich zawodniczek

gru
31

wojtaszek anandNigdy nie ukrywałem, że sceptycznie podchodziłem do kilkuletniej pracy Radosława Wojtaszka dla byłego mistrza świata, Ananda. Uważam że nasz czołowy zawodnik stracił w ten sposób czas, który mógł poświęcić na wypromowanie własnej osoby jako silnego szachisty, a nie na ratowanie Anandowej korony. Ta została Hindusowi słusznie odebrana, bo były mistrz świata od kilku lat prowadził kiepską politykę sportową, unikając poważniejszych konfrontacji przy szachownicy i nastawiając się na pasywne, remisowe utrzymanie najwyższego szachowego tytułu. Obawiałem się, że ta pasywna postawa i równie pasywny styl gry będą negatywnie rzutować na szachowy charakter Radka, i chyba niewiele pomyliłem się, bo nasz zawodnik od kilku lat gra właśnie takie pasywne szachy i nie przejawia żadnego „pazura” w królewskiej grze.

Uważam że dobrze się stało, że korona szachowa przeszła w inne ręce, gdyż dzięki temu Radek uwolnił się od kontraktu hamującego (co najmniej w sensie czasowym) jego własny rozwój szachowy. Od kilku lat Wojtaszek nie był postrzegany w świecie jako liczący się aktywny zawodnik, jedynie widziano w nim analityka pracującego dla Ananda. Ma to pewien wydźwięk, ale taka wizytówka to jednak za mało aby być zapraszanym na wiodące turnieje, o superturniejach nie wspominając. A warto pamiętać, że Polska ciągle potrzebuje wybitnego szachisty, liczącego się w świecie. Miejmy nadzieję, że efekty zaangażowania w utrzymanie status quo byłego mistrza świata, czyli wykonana praca analityczna przyniesie jakieś pozytywne efekty w dalszym rozwoju Radka. W sensie czysto szachowym nie można jej negować. Pozostaje pytanie na ile charakter tych analiz przyda się naszemu zawodnikowi, ale nawet jeżeli obliczane „słupki” nie zostaną wykorzystane przez Wojtaszka, to pewnie skorzysta on na samym charakterze i systemie pracy nad hinduskim materiałem szachowym. Oby tylko nasz zawodnik uwolnił się mentalnie od balastu pasywnego nastawienia ex-mistrza świata i zdecydował się w końcu na aktywną, dynamiczną grę.

Myślę iż dyskusyjne jest twierdzenie, że widocznym efektem pracy dla Ananda jest obecna wygrana Wojtaszka w turnieju w Zurichu. Radek grał tam z pozycji lidera, z przeciwnikami słabszymi od niego. Nasz zawodnik „musiał” z „przyzwoitości” wygrać ten turniej, i zrobił to. Ale czy to jest powód do wielkiej radości? Wygrana jest, tego nie neguję, ale wygrana lidera ze słabszymi. Kiedyś podobne zdarzenie miało miejsce w przypadku Dariusza Świercza, którego wysłano w charakterze szachowego „Terminatora” na zaniżone jak dla niego, mistrzostwa w Mariborze. Obaj zawodnicy powinni mierzyć się z równymi sobie, podobnie jak wspomniana na tym blogu Justyna Kowalczyk stawająca w szranki z Marit Bjoergen. I powinni to robić w rozgrywkach indywidualnych! Nikt nie neguje sukcesów Radka w zmaganiach drużynowych. Ale szachy to sport indywidualny, i szachistów ocenia się po ich wynikach indywidualnych, a nie zespołowych. Efekty zmagań drużynowych są jedynie dodatkiem do ich szachowego portfolio, natomiast nie mogą stanowić jego zasadniczej części.

Krzysztof Kledzik

gru
21

Ostatnio moją uwagę przykuł wpis znanego blogera, Krzysztofa Jopka. Artykuł ten noszący tytuł „Siedem lat chudych”: Link porusza bardzo ważny problem jakim jest brak perspektyw szachistów-juniorów na dalszy rozwój i karierę w szachach. Wydaje mi się że K.Jopek niepotrzebnie jest na siebie zły za idealistyczne pytania jakie zadał w wywiadzie przeprowadzonym z Waldemarem Świciem. Pan Krzysztof jak sam zauważył, zagadnął o to dlaczego młodzi szachiści nie są gniewni, dlaczego nie potrafią zaryzykować by wybrać karierę szachową, że świat nam ucieka, itd. To są bardzo zasadne pytania, które pokazują obraz nędzy polskich szachów na styku juniorstwa i seniorstwa. Rację miał też i W.Świć który twierdził, że każdy ma wolny wybór swojej drogi życiowej. Ale nastawianie się przy wyborze na ciągłe bezpieczeństwo owocuje tym, że 99% naszych utalentowanych juniorów rzuca szachy. K.Jopek zacytował pytanie Jerzego Konikowskiego o to, co dzieje się z polską młodzieżą która po kilku latach pracy nad szachami ginie z pola widzenia. I odpowiedział (K.J.) iż młodzież ta wybiera sensownie i racjonalnie. Ale przez takie podejście, wszyscy nasi juniorzy w pewnym momencie giną w tłumie przeciętniaków.

To że mamy uzdolnioną młodzież, każdy wie. Nasi młodzi zdobywają medale, i generalnie wyróżniają się w świecie. Ale nastawienie ich rodziców, środowiska i samego PZSzach-u jest takie, że skutecznie zniechęca ich do kontynuowania kariery szachowej. Jeżeli przyjmiemy stanowisko, że juniorzy postępują słusznie rzucając szachy po osiągnięciu wieku dojrzałego, to od razu zapomnijmy o wypromowaniu szachistów-seniorów liczących się w świecie. Aby istniał sport zawodowy (w tym i szachy) na poziomie, i aby w danym kraju byli zawodnicy liczący się w świecie, to muszą mieć jasny cel i coś dla niego poświęcić. Na przykład muszą skupić się na solidnym treningu szachowym, a nie na podejmowaniu studiów, doktoratu, itd. Wielu liczących się w świecie szachistów nie traciło czasu na studia, gdyż zajęli się na poważnie swoją karierą szachową. Na to zagadnienie już dawniej zwrócił uwagę Jerzy Konikowski. Niestety w naszym kraju nie uwzględniono rad trenerskich pana Jerzego, co więcej, publicznie oskarżono go o działanie na szkodę juniorów i ich rodziców, że rzekomo odciąga ich dzieci od nauki, itd.

W Polsce mieliśmy sporo utalentowanych juniorów którzy rzucili szachy, albo jedynie udzielają się w jakiś mało znaczących turniejach bez perspektyw. Ostatnio pojawił się problem Dariusza Świercza. Rozpętana wokół niego propagandowa burza medialna ucichła na dobre, i co więcej, pojawiły się głosy o rozpoczęciu studiów przez Darka. A w niedawnym wywiadzie am Krasenkow stwierdził, że w Polsce uważa się że ważne jest ukończenie szkoły i pójście na uniwersytet, po czym już wiele w szachach nie osiągnie się: Link

Dlatego obawiam się, że z Darkiem wkrótce stanie się to samo, co z 99% wszystkich utalentowanych polskich juniorów.

Szkoda, że w Polsce panuje nastawienie przeciw seniorskiej karierze młodych ludzi. Jeżeli z góry zakładamy (a Krzysztof Jopek kilkakrotnie podkreślał, że rezygnacja juniorów z kariery szachowej jest dobrą i właściwą postawą) że zniechęcamy juniorów do kontynuowania kariery szachowej, to może od razu zlikwidujmy Polski Związek Szachowy, albo przemianujmy go na Polski Związek Szachów Juniorskich. Nie chcę już pisać że odbieram wypowiedź KJ jako antyszachową i antysportową, więc może powiem delikatnie, że przez takie nastawienie naszego środowiska szachowego tracimy z oczu główny cel jakim jest rozwój poważnych i przyszłościowych szachów seniorskich w Polsce.

Krzysztof Kledzik

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D Więcej informacji: Szachy w moim życiu.: Mistrzostwa Świata odbędą się w Singapurze! (konikowski.net)    
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.