Henryk Ryszard Łasak (ur. 17 lutego 1932 miejscowości Las koło Warszawy – zm. 5 stycznia 1973 w Skomielnej Białej), nie osiągnął jako zawodnik większych sukcesów. Mimo tego był najwybitniejszym trenerem w historii polskiego kolarstwa i twórcą jego potęgi. Wyszkolił wiele gwiazd, m.in. Ryszarda Szurkowskiego, Stanisława Szozdę i Mieczysława Nowickiego. Zginął tragicznie w wypadku samochodowym 5 stycznia 1973 w Skomielnej Białej w województwie małopolskim.
Archiwum kategorii ‘Trenerzy’
Aleksander Wierietielny trenował początkowo biegi narciarskie w klubie w Szczuczinsku. Podczas służby wojskowej rozpoczął treningi biathlonowe, występował nawet w kadrze Republiki Kazachskiej, ale z przyczyn zdrowotnych w wieku 22 lat zakończył karierę. To nie przeszkodziło mu zostać świetnym szkoleniowcem. Pod jego pieczą Justyna Kowalczyk odniosła swoje największe sukcesy sportowe.
Aleksander Wierietielny w Wikipedii
Kazimierz Górski jako zawodnik nie zrobił wielkiej kariery. Grał w piłkę nożną jako napastnik w zespołach: RKS Lwów, Spartak Lwów, Dynamo Lwów, Legia Warszawa. Wystąpił tylko w jednym meczu międzypaństwowym Polska-Dania (0-8) 26 czerwca 1948 (zagrał 34 minuty).
Mimo tego był znakomitym trenerem. W latach 1970–1976 był selekcjonerem reprezentacji Polski, którą doprowadził do zwycięstwa w Igrzyskach Olimpijskich 1972 oraz finału Igrzysk Olimpijskich 1976, a także srebrnego medalu (III miejsce) na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w 1974. Miał ksywkę „filozof”. Był trenerem z wielkim wyczuciem, który mając zaplecze w postaci danych Jacka Gmocha, wiele decyzji podejmował intuicyjnie.
Po zakończeniu pracy z drużyną narodową prowadził – z sukcesami – kluby w Grecji, m.in. Panathinaikos AO i Olympiakos SFP; z oboma wywalczył mistrzostwo kraju. Od 1986 zasiadał we władzach PZPN. W latach 1991–1995 był prezesem związku. W plebiscycie „Piłki Nożnej” został uznany za najlepszego polskiego trenera XX w.
Feliks Stamm jako zawodnik stoczył tylko 13 oficjalnych walk (11 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka) oraz około 30 walk pokazowych. Nigdy nie był mistrzem Polski. Mimo tak krótkiej kariery zawodniczej i praktycznie żadnych sukcesów był świetnym trenerem. Wychował wielu znakomitych bokserów.
Pamiętam film o nim, który przed laty wyemitowała „TV Polonia”. Byli podopieczni Stamma z wielkim szacunkiem wspominali swego wychowawcę. Najbardziej ubawiła mnie scena, gdy niskiego wzrostu trener pouczał wielkiego Zbigniewa Pietrzykowskiego (nie tylko wzrostem). W pewnym momencie Stamm zaczął nawet wymachiwać palcem, co zostało z dużą pokorą przyjęte przez znakomitego boksera.
Nie wyobrażam sobie podobnej sceny w szachach. Nasi arcymistrzowie wiedzą wszystko najlepiej i nie potrzebują żadnych porad trenerów!
Feliksa Stamma widziałem dwa razy na meczach międzypaństwowych, które odbyły się w Bydgoszczy. Jako młody chłopak interesowałem się boksem. Raz byłem nawet na treningu dla młodszych juniorów. Jedyna sparringowa-walka zakończyła się moją klęską. Był to dla mnie koniec przygody z boksem.
Ryszard Stamm – syn Feliksa – krótko prowadził z moją klasą w szkole podstawowej zajęcia wychowania fizycznego. Kilka miesięcy zastępował nauczyciela, który złamał sobie nogę. Pamiętam go jako bardzo spokojnego człowieka i świetnego pedagoga!
W polskim środowisku szachowym rozpowszechniona jest teoria, że dobrym trenerem może być tylko silny szachista z wysokim rankingiem, najlepiej arcymistrz i mający znaczące sukcesy turniejowe.
W innych dyscyplinach ten problem przedstawia się zupełnie inaczej. Dlatego postanowiłem wprowadzić nowy temat „Trenerzy“. Będę tutaj przedstawiać szkoleniowców, którzy nigdy nie byli w swoich dyscyplinach wielkimi zawodnikami, a swoje największe sukcesy odnosili właśnie jako trenerzy.
Na mojej stronie w zakładce „Problemy PZSzach” przytaczam fragmenty znakomitego artykułu Anny Kiczko o roli trenera we współczesnym sporcie. To powinni obowiązkowo przeczytać polscy szachiści, trenerzy i działacze.