Archiwum kategorii ‘Wspomnienia’

lis
08

Kontynuacja odcinka 36

Puchar Polski 1971 – 1972

Po raz pierwszy w 1971 roku Polski Związek Szachowy zorganizował I Puchar Polski, do którego wytypowano 32 czołowych zawodników kraju. Z najlepszych zabrakło Włodzimierza Schmidta, Jacka Bednarskiego, Jerzego Kostry i Andrzeja Sydora.

W pierwszym kole przeszedłem mistrza Manasterskiego z Wrocławia. W II rundzie spotkałem się z Krzysztofem Pytlem. Mecz odbył się w Krakowie w dniach 7-9 stycznia  1972 roku. Ostatecznie pojedynek zakończył się remisem 1.5-1.5.

Wszystkie partie odbyły się pokojowo, ale po bojowym przebiegu. Mój przeciwnik miał wyższy ranking i dlatego odpadł z dalszych rozgrywek. Miesiąc później w indywidualnych mistrzostwach Polski we Wrocławiu Pytel zajął pierwsze miejsce.

W dniach 30.01-1.02.1972 roku w Warszawie spotkałem się w półfinale z Janem Adamskim. Mecz przegrałem 2-1. W finale Janek pokonał Andrzeja Filipowicza 2.5-1.5.

W imprezie brał udział również kolega klubowy Ryszard Gąsiorowski. W I kole wygrał z Serwińskim 2.5-0.5, natomiast w kolejnej grze przegrał z Dodą 2-1.

Załączam ciekawą końcówkę z pierwszej partii meczu z Krzysztofem Pytlem.

 

 

 

paź
31

Kontynuacja odcinka 30

W dniach 8 kwietnia – 28 maja 1972 roku odbyły się w Krakowie mistrzostwa okręgu krakowskiego z udziałem 42 zawodników z 14 klubów.

Mój wynik: 8 wygranych i 2 remisy.

Przedstawiam trzy moje pojedynki z tego turnieju. Poniższa partia miała wówczas znaczenie teoretyczne i znalazła się w jugosłowiańskiej encyklopedii oraz kilku monografiach debiutowych.

Przez kilka przebywał w Krakowie John (Jan) Krótki, Kanadyjczyk polskiego pochodzenia. Był mistrzem Kanady juniorów i uczestnikiem mistrzostw świata juniorów w Sztokhomie w 1969 roku (wygrał Karpow!).

Jeszcze jedna partia.

paź
30

Kontynuacja odcinka 29

W czasach mojej młodości odbywało się mało turniejów szachowych z możliwością zdobycia tytułu mistrza krajowego. W odcinku 26 pisałem o trudnościach w zdobywaniu tego wówczas prestiżowego tytułu i moim wielkim pechu z tego powodu.

Moim zdaniem był to jeden z najgłubszych pomysłów działaczy Polskiego Związku Szachowego tamtego okresu. Dlaczego? Dlatego, że hamował sportowy rozwój młodych zawodników w małych ośrodkach szachowych.

Na turnieju w Tleniu w 1967 roku lider szachów w Koszalinie Jerzy Golański zwierzył mi się, że jego teraz głównym celem jest zdobycie tytułu mistrza, co ułatwi mu zrealizowanie pewnych planów życiowych, jak uzyskanie mieszkania, lepszej pracy, ale przede wszystkim otrzymywanie zaproszeń na silne turnieje. Niestety Jurek nie doczekał się momentu realizacji swojego celu, gdyż zmarł wkrótce na białaczkę.

Z podobnymi problemami spotykali się inni młodzi szachiści, dla których ten zaszczytny wówczas tytuł mógłby otworzyć drzwi do uzyskania wielu korzyści życiowych i sportowych. Zdobywali normy w różnych imprezach (jak ja), ale na przeszkodzie otrzymania pełnego tytułu stanął regulamin nadawania kategorii szachowych Polskiego Związku Szachowego.

Przypominam, że jedną normę należało zdobyć w dwóch imprezach: finale indywidualnych mistrzostw Polski oraz rozgrywkach I-ligi (Drużynowe Mistrzostwa Polski). Przebić się przez półfinały było bardzo trudno, także nie wszyscy mieli możliwość grania w zmaganiach ligowych.

Dlatego, mimo że byłem wówczas najlepszym szachistą okręgu bydgoskiego, zdecydowałem się zmienić barwy klubowe i w kwietniu 1971 roku przeprowadziłem się do Krakowa – Nowej Huty, aby mieć możliwość gry w rozgrywkach I-ligi z szansami na uzyskanie pełnego tytułu.

W spotkaniach ligowych w Wiśle (16-24.10.1971), Międzygórzu (4-12.11.1972) oraz Bydgoszczy (23-30.09.1973) grałem na trzeciej szachownicy za Kostro i Gąsiorowskim. Nie miałem odpowiedniej klasy przeciwników i dlatego potwierdzenie normy mistrza było praktycznie niemożliwe.

Dopiero na lidze w Poznaniu (2-11.10.1974) zagrałem na drugiej szachownicy. Moje ostatnie sukcesy turniejowe spowodowały, że Ryszard Gąsiorowski musiał oddać mi swoje miejsce, które dotychczas okupował przez wiele lat.

Moje indywidualne rezultaty:

wygrana – mm Sydor
wygrana – m Żółtek
wygrana – m Marszałek
wygrana – km Księski
wygrana – km Ereński
wygrana – km Szczepaniec
wygrana – km Wolny
przegrana – m Bernard
remis – m A.Sznapik
remis – m Dzięciołowski
remis m Maciejewski
Razem: 8.5 z 11 partii (najlepszy wynik na II szachownicy).

Za ten rezultat uchwałą PZSzach z dnia 20.11.1974 nadano mi wreszcie oficjalnie tytuł mistrza krajowego. Wcześniej 31.08.1973 roku otrzymałem tę klasę w grze korespondencyjnej oraz także w 1974 roku w kompozycji szachowej.

W ten sposób zostałem pierwszym polskim szachistą z trzema tytułami mistrza krajowego. Być może, że jestem nim nadal? Na to pytanie może z pewnością odpowiedzieć specjalista w sprawach polskich szachów Przemysław Jahr. Zapraszam na jego stronę: link.

paź
29

Kontynuacja odcinka 28

W odcinku 5 podałem wyniki turnieju kadry krakowskiej 1971 (27.09.1971-4.12.1971): link.

Kolejna impreza tego typu odbyła się w Zakopanem (24.11-30.11.1974) z udziałem byłego mistrza Polski Alfreda Tarnowskiego.

Tym zwycięstwem umocniłem swoją pozycję drugiego szachisty Krakowa po Jerzym Kostrze.

paź
28

Kontynuacja odcinka 27

Andrzej Sobolewski przysłał zdjęcie z mistrzostw juniorów okręgu bydgoskiego (Świecie 1965).

Przejrzałem moje archiwum i znalazłem sporo materiałów z tej imprezy. Przedstawię je później.

Stoją od lewej strony: Henryk Modrzejewski, Tomasz Kaźmierski, Kazimierz Grabowicz, Grzegorz Chrapkowski, Jerzy Przybylski, Edward Wiśniewski (sędzia) i Zenon Gronżalski. Siedzą od lewej: Janusz Gross, Jerzy Ryźlak, Włodzimierz Łozicki, Jerzy Konikowski, Andrzej Sobolewski i Ryszard Wolny.

paź
17

Kontynuacja odcinka 26

Jak już pisałem w odcinku 20, po raz pierwszy miałem do czynienia w swej pracy szkoleniowej z tak młodą grupą.

Normalnie treningi z młodzieżą w klubach miały często charakter specjalistyczny i były ukierunkowane w jednym celu: przygotowanie zawodników do konkretnych imprez.

Natomiast tutaj zdobywałem zupełnie inne doświadczenia.  Przez kilka miesięcy w latach 1974-1975 prowadziłem zajęcia w Zakładowym Domu Kultury „Kuźnia” w Nowej Hucie na osiedlu Złotego Wieku 14. Była tam grupa około 10 chłopców w wieku 8-10 lat.

Szybko zorientowałem się, że prowadzenie zajęć w tak dużym gronie jest bardzo trudne. Podzieliłem więc wszystkich uczestników na dwa zespoły po 5 osób i to było optymalnym rozwiązaniem. Z jedną grupą zajmowałem się bezpośrednio przy tablicy demonstracyjnej, natomiast drugiej dawałem różne zadania do rozpracowania. Po dwóch spotkaniach wymieniałem zespoły.

Zauważyłem, że podopieczni pracujący samodzielnie dość szybko pojmują istotę zadanych problemów. Po kilku tygodniach pracy i obserwacji doszedłem do wniosku, iż należy ograniczyć do minimum teoretyczne wykłady przy tablicy demonstracyjnej.

Uczniowie muszą brać sami aktywny udział w treningach. Zacząłem wprowadzać zajęcia praktyczne, np. ustawiałem chłopcom jakąś pozycję z gry środkowej lub końcowej na tablicy demonstracyjnej. Krótko ją omówiłem, następnie tworzyłem mniejsze grupy (najlepiej po dwie osoby) i kazałem je samodzielnie analizować. W trakcie ich pracy chodziłem pomiędzy stolikami i obserwowałem ich aktywność w treningu. Często zadawałem różne pytania i zmuszałem ich tym samym do rozwiązywania nowych problemów.

Innym sposobem treningowym było rozgrywanie określonych pozycji pomiędzy uczestnikami zajęć. Potem wspólnie analizowaliśmy rozegrane partie. Korzyść takich treningów była duża, gdyż podopieczni poznawali w praktyczny sposób pewne ciekawe sytuacje i struktury pionkowe. Musieli te problemy sami rozwiązywać przy szachownicy.

cdn

paź
15

Kontynuacja odcinka 25

Niezwykle ciekawa strona Przemysława Jahra „Szachy w Polsce” omawia różne aspekty życia szachowego w Polsce. Także przedstawia sylwetki zawodniczek i zawodników dawnych i obecnych szachów. Często tam zaglądam.

Niedawno na tytułowej stronie znalazłem informację o Międzynarodowym Festiwalu im PKWN w Lublinie (7-20.07.1968).

Impreza w Lublinie była drugim, jeśli chodzi o rangę, turniejem po Festiwalu im. Rubinsteina w Polanicy Zdroju. W 1968 roku organizatorzy wprowadzili innowację: zwycięzca turnieju „B” zagra w następnym roku w grupie „A”. Tak ogłoszono na początku i potwierdzono na zakończeniu turnieju.

Turniej wygrałem i mimo tego w głównym turnieju w 1969 roku nie zagrałem. Organizatorzy niespodziewanie postawili warunek: muszę mieć tytuł mistrza krajowego.

Miałem w tym czasie kilka zdobytych norm, ale uznano mi tylko jedną. Działacze Polskiego Związku Szachowego wpadli bowiem na „genialną” ideę: jedna norma musi być uzyskana w turnieju z cyklu mistrzostw Polski. A więc w grę wchodziły dwie imprezy: indywidualne MP oraz I liga. Do tej sprawy jeszcze wrócę.

Na razie omówię turniej w Lublinie. O tym fakcie dowiedziałem się krótko przed rozpoczęciem imprezy. Byłem zaskoczony zmianą regulaminu na moją niekorzyść. Zadzwoniłem do wiceprezesa Polskiego Związku Szachowego Stefana Fursa z pytaniem, czy rzeczywiście nie można uznać moich dotychczas zdobytych norm? Odpowiedział: „Nie będziemy teraz dla pana zmieniać pewnych ustaleń”.

W następnym roku zagrałem więc znowu w grupie „B”. Ku mojemu zdziwieniu w głównym turnieju grał Wojciech Dobrzyński z Piotrkowa Trybunalskiego, który w 1968 roku był za mną (12 miejsce) i był też tylko kandydatem. W następnych latach w turniejach „A” grali kandydaci na mistrza. Dlaczego więc zrobiono wyjątek tylko w odniesiu do mojej osoby? Wyjaśnił mi to w zaufaniu miejscowy zawodnik i mój dobry kolega Krzysztof Zakrzewski: „Dyrektor turnieju Zbigniew Nestorowicz popierał twój udział, ale tutaj na przeszkodzie stanął …”. I tutaj padło nazwisko osoby mającej wtedy duże wpływy. „Miałeś z nim jakiś konflikt”?. „Nie” – odpowiedziałem. „Po prostu wygrałem z nim partię w ważnym turnieju …”.

Moje wspomnienia z turnieju w Lublinie 1968 opisałem w książce „Królowe 64 pól”.

Wera Obermüller w Wikipedii

paź
13

Po ukazaniu się wpisu 24 otrzymałem zapytanie w kwestii książek Eduarda Gufelda w języku polskim.

Przedstawiłem już kiedyś Państwu na blogu znakomitą pracę arcymistrza, omawiającą strategię ostrej obrony królewsko-indyjskiej (243 stron).

Książka ukazała się w wydawnictwie RM (2004) i jest świetnym podręcznikiem dla tych szachistów, którzy chcą włączyć do swego repertuaru debiutowego to otwarcie o podłożu taktycznym. Także może być pomocna tym graczom, którzy chcą pogłębić swoją wiedzę o tej agresywnej obronie.

Eduard Gufeld kilkakrotnie bywał na turniejach w Dortmundzie. Zdjęcie, które ukazało się w miesięczniku „Deutsche Schachzeitung (5-1993) przedstawia nas obu oglądających analizę pojedynku Lautier-Serper. Moje komentowane partie z turnieju ukazały się w/w piśmie.

Końcowe wyniki głównego turnieju 1993

1.Karpow 5.5
2.Kramnik 4
3.Lutz 4
4.Kamsky 3.5
5.Dołmatow 3.5
6.Lautier 3
7.Serper 2.5
8.Lobron 2

Turnieje w Dortmundzie w Wikipedii

paź
12

Kontynuacja odcinka 23

W czasie turnieju w Dortmundzie w 1992 roku  spotkałem się z arcymistrzem Eduardem Gufeldem. Poznaliśmy się wcześniej w Warszawie w 1969 roku na mistrzostwach Armii Zaprzyjaźnionych.

Nasze rozmowy toczyły się wokół literatury szachowej. Eduard przywiózł ze sobą manuskrypt książki o obronie 2 skoczków, który był opracowany w formie „Informatora”, czyli tylko z komentarzami znaczkowymi. Zaproponował mi dorobienie tekstów, uzupełnienie jakimiś partiami oraz analizami. Książka miała być naszym wspólnym dziełem.

Oczywiście uznałem to za wielki zaszczyt. Szybko znalazłem wydawnictwo „M.Gluth, Fernschach-Verlag” i zabrałem się do pracy. Okazało się jednak, że manuskrypt jest tak aktualny i że moja rola musiałaby się ograniczyć tylko do opracowania tekstów. W tej sytuacji uzgodniłem z wydawnictwem, że książka ukaże się jednak w wersji oryginalnej z opisami znaczkowymi. Napisałem tylko krótki wstęp, który został przetłumaczony na angielski i praca Gufelda ukazała się w 1994 roku.

W trakcie naszych dyskusji zwierzyłem się arcymistrzowi, że sprawdziłem komputerowo wiele analiz Kasparowa, Karpowa, Poługajewskiego, Tajmanowa i stwierdziłem wiele błędów. „Mam w planie to opublikować w jakimś niemieckim fachowym piśmie” – oznajmiłem mu. „Nie rób tego” – odpowiedział. „W naszym środowisku publicystów szachowych jest taka niepisana zasada, że autorzy się wzajemnie nie oskarżają o jakieś błędy analityczne i tym podobne. Niech to robią inni”…

Tę radę zachowałem do dnia dzisiejszego i nigdy nie krytykowałem prac kolegów po piórze. Staram się przedstawić obiektywnie treść czyjeś książki, tak aby potencjalny czytelnik miał rozeznanie o jej tematyce i sam podjął decyzję: kupić czy nie. Natomiast wszelkie zauważone błędy techniczne zachowuję dla siebie.

Niestety „amatorzy recenzenci” nie są przygotowani do tego przeważnie merytorycznie i ich ocena polega często na „dokopaniu” komuś.

Dlatego byłem zaskoczony atakiem Marka Dworeckiego na znanych autorów, o czym pisałem we wpisie: link.

Z książek Dworeckiego nie korzystam, choć mam je chyba wszystkie.

W wpisie wspomniałem o twórczości Ludka Pachmana, która pomogła mi w zrozumieniu wielu problemów z taktyki i strategii szachów.

Świetne książki napisał Aleksei Suetin.

Do dnia dzisiejszego wykorzystuję je do różnych prac. Jedno jest pewne, że Pachman i Suetin byli znakomitymi szachistami i wnieśli wielki wkład w rozwój teorii debiutów. Jedyna przewaga Dworeckiego nad nimi polegała na tym, że zajmował się działalnością trenerską.

Arcymistrza Suetina znałem doskonale. Kilka razy spotkaliśmy się na różnych imprezach szachowych i nawet raz graliśmy ze sobą partię.

 

 

 

 

 

 

paź
09

Kontynuacja odcinka 21

Na życzenie Internautów uzupełniem swój ostatni wpis 21 o skan mojego artykułu Literatura – podstawą sukcesów! (Szachista – maj 2002).

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    wrz
    10
    wt.
    2024
    całodniowy Olimpiada w Budapeszcie
    Olimpiada w Budapeszcie
    wrz 10 – wrz 23 całodniowy
    Tegoroczna olimpiada szachowa odbędzie sie w Budapeszcie.
    wrz
    21
    sob.
    2024
    całodniowy Memoriał Bretislava Modra
    Memoriał Bretislava Modra
    wrz 21 całodniowy
    Memoriał poświęcony znanemu organizatorowi turniejw międzynarodowych, publicyście i zawodnikowi z Pragi. Informacje można uzyskać: petrzvara@hotmail.com www.sachybohemians.cz    
    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D Więcej informacji: Szachy w moim życiu.: Mistrzostwa Świata odbędą się w Singapurze! (konikowski.net)    
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.