Archiwum kategorii ‘Wirtualne szkolenie’

lut
24

Kontynuacja odcinka 196

Gość napisał: Polski Związek Szachowy organizuje dla instruktorów szkolenie (on-line). W zespole trenerskim jest osoba, która w 2003 roku w trakcie dysputy o treningu wirtualnym była przeciwna tej metodzie szkolenia, w dyskusji nie była zbyt Panu przychylna i poparła Bartłomieja Macieję – autora teorii

Trening przez Internet jest głupotą!

////////////////////////////////////

Komunikat kursu instruktorskiego PZSzach (on-line)

19 marzec –11 kwiecień 2021 

  1. ORGANIZATOR – na zlecenie PZSzach.
  • Podkarpacki Związek Szachowy
  1. MIEJSCE

 Kurs odbędzie się w formule nauki zdalnej (on-line)

III. NARZĘDZIA DO PRZEPROWADZENIA ZAJĘĆ

  • Kurs zostanie przeprowadzony z wykorzystaniem popularnych komunikatorów ZOOM

i Clickmeeting.com

Kursanci otrzymają specjalnie spersonalizowane linki do uczestnictwa w kursie.

III. TERMIN

  • 19-21 marzec, 26-28 marzec, 9-11 kwiecień 2021.
  1. PROGRAM GODZINOWY I BLOKI TEMATYCZNE
  • piątek 3 h (18.15 – 20.30), sobota i niedziela po 6 h (9.00 – 13.30) – z 30 minutową przerwą. Szczegółowy harmonogram kursu zawarty jest w osobnym dokumencie.
  • część szachowa (10 godzin)
  • część metodyczna (25 godzin)
  • część pedagogiczna (10 godzin)

Egzamin

  1. ZGŁOSZENIA (wraz z adresem e-mail i nr telefonu kontaktowego)
  • do 13 marca 2021 na adres zaskalski@pzszach.pl  tel. kom. +48 504627663
  • Ilość miejsc ograniczona, decyduje kolejność zgłoszeń
  • W kursie uczestniczyć mogą obywatele polscy (lub obywatele krajów UE zameldowani w Polsce), pełnoletni, z minimum średnim wykształceniem. Warunkiem jest posiadanie min. II kategorii szachowej, lub III kategorii szachowej i kwalifikacji pedagogicznych.
  1. FINANSOWANIE

 Całkowity koszt kursu wynosi 550 zł.

Wpłaty należności na konto: Podkarpacki Związek Szachowy 12 9096 0004 2012 0082 3739 0001  do dnia 16 marca 2021.

Lista prelegentów prowadzących kurs:

Zajęcia poprowadzą m. in.  GM Artur Jakubiec, IM Jan Przewoźnik, KM Paweł Zaskalski

Organizator zastrzega sobie prawo do ostatecznej interpretacji i zmian w komunikacie.

Źródło

////////////////////////////////////

Ten temat omawiałem wielokrotnie w różnych publikacjach, także na blogu. Gość zasugerował, abym przypomniał to, ponieważ problem jest nadal aktualny!

maj
03

Trening szachowy na odległość za pomocą komputera i Internetu jest już rozpowszechniony na całym świecie. W kwietniu rozpoczęła w Niemczech swoją działalność nowa szkoła „Schach-Seminare.eu”: Link.

Przypominam, że w 1999 roku zaproponowałem taką formę szkolenia w ramach Młodzieżowej Akademii Szachowej i pierwszy zapoczątkowałem trening poprzez Internet z Radosławem Wojtaszkiem.

Moja inicjatywa spotkała się z oporem ówczesnych szkoleniowców Polskiego Związku Szachowego, którzy nie byli mentalnie i technicznie przygotowani do takiej akcji. Oficjalnie szkolenie wirtualne w ramach MASZ zostało wprowadzone przez prezesa Tomasza Sielickiego dopiero w 2012 roku. Oczywiście nie wspomniano o mojej roli i doświadczeniach na tym polu. Jak na ironię wśród trenerów wirtualnych znalazły się osoby, które wcześniej krytowały moją inicjatywę.

Kwestia ta była już omawiana i dyskutowana na tym blogu w kategorii: Szachy w Polsce – Wirtualne szkolenie.

Początek: Link.

 

cze
07

Obecnie materiały szkoleniowe są dostępne na portalu Polskiego Związku Szachowego tylko dla wąskiego grona odbiorców. Już dawno proponowałem na mojej stronie: 8. Podsumowanie i wnioski (2), aby mogli korzystać z nich wszyscy chętni, dla dobra polskich szachów!

Na mojej witrynie opublikowałem w dziale „Teoria i praktyka” już trochę materiałów treningowych, z których każdy może bez problemu korzystać. Będę je uzupełniać systematycznie w miarę czasu o nowe treści.

/////////////////////////////

Akademia Młodzieżowa

Każdy trener pracujący na rzecz Akademii Młodzieżowej powinien opracować na każdą sesję ze swoim udziałem materiały szkoleniowe, które powinny być następnie dostępne szerszej widowni.

W tym celu proponuję stworzenie samodzielnej strony internetowej, np. pod nazwą „Wirtualne Centrum Szkoleniowe Polskiego Związku Szachowego”. Byłyby tutaj zamieszczane artykuły szkoleniowe i analityczne ze wszystkich faz partii, kombinacje, partie komentowane itd. Każdy miałby dostęp do niej i możliwość bezpłatnego korzystania z tych materiałów.

cze
04

Kontynuacja odcinka 24

Przedstawiłem Państwu w dużym skrócie moją „drogę krzyżową”, jaką przeszedłem od 1999 roku. Opisałem moje cele i walkę z osobami, które były przeciwko mojej działalności i mojemu zaangażowaniu się na rzecz polskich szachów!

Zadziwiająca była „solidarność” ludzi, którzy postawili „mur betonowy” przed wszelkimi reformami w ruchu szkoleniowym polskiej młodzieży. Byli przeciwko moim inicjatywom i mojej konkretnej pracy. Największą krytykę musiałem przeżyć w czasie rządów Przemysława Gdańskiego i Jana Maciei.

Dyskusja na forum Polskiego Związku Szachowego w 2003 roku kierowana przez arcymistrza Bartłomieja Maciei przejdzie z pewnością do historii polskich szachów, jako przejaw aroganctwa, nietolerancji i bezmyślności pewnego grona osób, którym nie leżało na sercu dobro polskich szachów, ale własne ambicje i interesy!

W maju tego roku w ramach działalności Młodzieżowej Akademii Szachowej wprowadzono wreszcie w życie szkolenie wirtualne, czyli to, o co ja walczyłem od przeszło 10 lat!

Odniosłem moralne zwycięstwo! 

cze
03

Kontynuacja odcinka 23

W odpowiedzi w dniu 18 sierpnia 2003 roku Przemysław Gdański dalej uparcie twierdził, że mój artykuł przyniósł szkodę polskim szachom. „Jest dla mnie trudne do zrozumienia i zaakceptowania, że zamiast zamieszczać swą krytykę w prasie, nie wysłał Pan swojego materiału do ludzi za proces szkolenia centralnego odpowiedzialnych i w niego zaangażowanych (np. Wiceprezesi ds. Sportowych i Młodzieżowych, szef wyszkolenia, Sekretarz Generalny, Dyrektor Akademii, Trener Kadr Kobiet i prezes PZSzach). To byłoby znakomitym rozpoczęciem dyskusji we właściwym gronie. Cóż, wybrał Pan inną ścieżkę, a dyskusja przeniosła się na forum internetowe, gdzie ani jej poziom, ani efekty nie mogą zadawalać”.

//////////////////////////////

Czyli ja przedstawiałem swoją wersję wydarzeń, a Przemysław Gdański swoją. To mi przypominało polemikę na forum. Ja tłumaczyłem…tłumaczyłem, a oponenci tego i tak nie rozumieli, bo nie chcieli! Podobnie prezes nie chciał przyjąć do wiadomości mojej działalności szkoleniowej i moich sugestii. Szkoda, że wtedy jeszcze nie wiedziałem o „Internetowej szkole szachowej”, w której zaangażowany był jego młodszy brat Jacek. Wtedy miałbym mocne argumenty, że prezesowi mogło nie zależeć na wprowadzeniu wirtualnego szkolenia w MASZ!

////////////////////////////

Dalej Przemysław Gdański napisał, że idea „okrągłego stołu” mu się podoba, ale obawia się jednak, że po moim artykule kilka zasłużonych dla polskich szachów osób może mieć wątpliwości co do szczerości intencji. Może ludziom typu Ryszard Bernard należy się się po prostu „przepraszam”? 

/////////////////////////////

Groteska, ja miałem przepraszać Ryszarda Bernarda za jego postępowanie! Przecież to on jest właśnie m.in. współwinny temu, że wirtualne szkolenie w ramach MASZ zostało wprowadzone do praktyki dopiero w tym roku. Na list nie zdążyłem zareagować, a prezes 20 sierpnia przysłał mi kolejny email. Powtórzył te same zarzuty pod moim adresem, że opublikowałem szkodliwy dla polskich szachów artykuł i że wykazuję się ogromnym brakiem sympatii, szacunku i uznania dla Ryszarda Bernarda itd.

//////////////////////////////

W moich listach elektronicznych z dnia 20 i 21 sierpnia odrzuciłem kategorycznie wszystkie zarzuty Przemysława Gdańskiego. M.in. napisałem: „Ja wcale nie jestem wrogiem Bernarda. Cenię jego sukcesy i to wiele razy podkreślałem. Ale nie mogę zrozumieć, że on działa jeszcze starymi metodami i nie dopuszcza nowych. Czy Pan, jako dyrektor banku, dopuściłby do tego, aby zamiast komputerów wrócono do liczydeł? Bernard, jako szef centralnego szkolenia, powinien zrozumieć, że my żyjemy już w 21 wieku…”. Dalej powtórzyłem mój projekt systemu szkolenia w kraju: „Moim głównym planem jest stworzenie systemu szkoleniowego, aby objęta była nim utalentowana młodzież wchodząca w zakres działania Akademii. Ale opieka nad naszymi talentami nie może się ograniczyć tylko do 2-3 sesji w roku. Trzeba stworzyć możliwość kontaktów pomiędzy sesjami, czyli przez cały rok szkoleniowy. Wzorcem powinny być moje doświadczenia”… Dalej pisałem „Uważam, że konieczne jest utworzenie Komisji Szkoleniowej PZSzach, której celem będzie planowanie szkolenia młodzieży w Polsce, jego przeprowadzenie, kontrola i ocena z podsumowaniem i wyciągnięciem właściwych wniosków. Nie może być tak, że o szkoleniu decyduje tylko dyrektor Akademii. Kierownik wyszkolenia Zbigniew Czajka nie ma żadnego głosu w sprawach Akademii, gdyż zabrano mu wszelkie uprawnienia, co uważam za wielkie nieporozumienie. Na czele komisji powinien stanąć wiceprezes d/s szkoleniowych, który koordynowałby całym ruchem szkoleniowym. Oczywiście musi to być osoba kompetentna. Umiejąca podejmować samodzielnie i szybko decyzje, a nie czekająca na dyspozycje z góry. Przez cały rok szkoleniowy powinna być gotowa do współpracy grupa kompetentnych trenerów, którzy by rozwiązywali wszelkie stawiane przez naszą młodzież problemy szkoleniowe poprzez pocztę elektroniczną”… „Poprzez trening wirtualny można wiele pomóc naszej młodzieży, dostarczając jej materiały do treningu oraz udzielać ważne wskazówki dotyczące pracy samoszkoleniowej. Spotkania na sesjach powinny mieć przede wszystkim charakter konsultacyjny. Jest ważne, aby był także kontakt bezpośredni pomiędzy trenerami i młodzieżą. Takie były moje założenia, kiedy zacząłem w 1999 roku trening wirtualny z Wojtaszkiem. Niestety życie pokazało coś innego: z Radkiem spotkałem się dopiero po trzech latach w grudniu 2002 roku, natomiast z Brzeskim ani razu od mojej ostatniej sesji w Wiśle w 2000 roku. To jest właśnie zasługa Bernarda… „

//////////////////////////////

Na te moje dwa emaile Przemysław Gdańsku już nie odpowiedział pisemnie, lecz poprosił elektronicznie 25 sierpnia o mój numer telefonu. Natychmiast przekazałem mu wszelkie dane. Następnego dnia prezes zadzwonił do mnie. Rozmowa była bardzo sympatyczna, tylko że nic konkretnego nie przyniosła. Trudno mi było z nim rozmawiać o sprawach wirtualnego treningu i innych sprawach szkoleniowych, gdy prezes używał ciągle tych samych starych argumentów! Rozmowa została zakończona deklaracją:”Będziemy w kontakcie”!

28 sierpnia do frontalnego ataku na forum PZSzach przeciwko mnie ruszył arcymistrz Bartłomiej Macieja!

 ///////////////////////////

Przemysław Gdański zrobił karierę zawodową. Nie miał zbyt dużo czasu na szachy. Rok później przegrał wybory i wycofał się z działalności szachowej. Jego następca Janusz Woda natychmiast zlikwidował forum Polskiego Związku Szachowego.

cze
03

Kontynuacja odcinka 22

W moim archiwum temat „Akademia Młodzieżowa” zajmuje ważne miejsce. Sporo zebranych tam materiałów wykorzystałem  do tej pory w licznych artykułach w krajowych pismach fachowych. Obecnie ich lektura pozwoliła mi na przypomnienie wielu ciekawych faktów, o których – z biegiem czasu – już zapomniałem.

Ostatnio sięgnąłem po teczkę z napisem „Przemysław Gdański” i znalazłem tam wydruki listów elektronicznych z okresu dyskusji na forum PZSzach o unowocześnieniu Akademii. Warto przypomnieć pewne fakty.

W emailu do mnie z dnia 14 sierpnia 2003 prezes się zgodził, że poziom merytoryczny, jak i język niektórych wypowiedzi na forum jest poniżej wszelkiej krytyki. Ale jednocześnie zwrócił uwagę na to, że usuwanie anonimowych postów byłoby stosowaniem swego rodzaju cenzury, co w obecnych czasach wolności słowa budzi naturalne wątpliwości. Moja krytyka była ostra i może spowodować ograniczenie środków przyznawanych na rozwój naszej dyscypliny. Mogłem podzielić się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami z osobami zaangażowanymi w centralny proces szkolenia (do których mogłem dotrzeć bezpośrednio, a nie za pośrednictwem prasy).

//////////////////////////////

Email został wysłany też – jako kopia – do wielu osób. A więc nie była to prywatna korespondencja ze mną, lecz publiczna.

Prezes wytłumaczył sens publikacji postów, nawet tych ostrych. A więc w ten sposób uspawiedliwił Radosława Jedynaka za jego chamskie zachowanie na forum. W moich wcześniejszych tekstach pisałem o próbie wyjaśnienia wielu kwestii za pomocą listów do Ryszarda Bernarda, ale to nie dało żadnego rezultatu, ponieważ nie było żadnej reakcji z jego strony. W czasie mojego marcowego pobytu w Warszawie bardzo chciałem spotkać się z Ryszardem. Prosiłem Zbigniewa Czajkę, aby zaaranżował takie spotkanie. „Nie będzie żadnego problemu” – odpowiedział. A jednak do spotkania nie doszło, bo dyrektor Akadamii nie miał na to ochoty. W dniu egzaminu Waldemar Czarnota był rano w biurze PZSzach i rozmawiał z Bernardem. Kiedy ja się tam zjawiłem w południe po egzaminach, to już go tam nie było. Nikt  nie mógł mi odpowiedzieć, czy jeszcze odwiedzi biuro. Sam prezes Przemysław Gdański nie wysłuchał mnie, bo rzekomo nie miał czasu. Tak więc opublikowałem artykuł. Miałem jakieś inne wyjście na zwrócenie uwagi na  poważne problemy dotyczące szkolenia w Polsce? Oskarżenia, że artykuł był donosem do Polskiej Konfederacji Sportu odrzuciłem jako nonsens. Wulgarne teksty na forum były dopuszczalne, bo jest demokracja, ale moje jawne polemiczne artykuły to już donos. Co za absurd!

W moim obszernym emailu w dniu 15 sierpnia 2003 odpowiedziałem na wszystkie zarzuty prezesa. M.in. napisałem: Od 1999 roku proponuję pewne zmiany w systemie szkolenia. Nikt tym się nie interesuje. Uważa Pan, że jest to zjawisko normalne? Przecież chcemy chyba, aby poziom naszych szachów podniósł się przynajmniej o jedną poprzeczkę? Na ten temat rozmawialem przecież z Pana poprzednikami, co nie odniosło żadnego skutku. Rozmawiałem także z Czajką, który twierdzi, że nie ma nic wspólnego z Akademią. Bernard mnie lekceważy. Pan nie miał czasu w marcu. To z kim mam dalej rozmawiać? Powinno być stanowisko wiceprezesa d/s szkoleniowych. Wtedy byłaby jakaś możliwość dyskusji. Z Bernardem nie ma takiej możliwości. Wysłalem Panu wywiad-rzeka, który ukazał się w Szachach/Chess. Przecież tam dokładnie opowiedziałem, jak to mnie potraktowano. To z kim mam jeszcze rozmawiać?

W dalszej części listu zaproponowałem zorganizowanie spotkania roboczego, coś w rodzaju „okrągłego stołu” w celu opracowania nowych rozwiązań.

cze
01

Kontynuacja odcinka 21

To, że mamy zdolną młodzież, wiemy wszyscy. Świadczą o tym świetne wyniki od wielu lat w mistrzostwach świata i Europy. Ale martwi nas fakt, że ta młodzież po osiągnięciu wieku seniora znika z horyzontów szachowych. To zjawisko przypisuje się słabemu systemowi szkolenia w Polsce. Młodzieżowa Akademia Szkoleniowa od lat jest pod tym względem w ogniu krytyki!

 Byłem trzykrotnie na sesjach Akademii i swoje doświadczenia opisałem w wielu artykułach w polskich pismach specjalistycznych oraz na mojej stronie i blogu np. w kategorii Szachy w Polsce-Szkolenie pt. „Mamy wspaniałą młodzież!”.

Zaproponowałem nowe rozwiązania szkoleniowe, które zostały całkowicie zignorowane przez szefów Akademii Marka Matlaka i Ryszarda Bernarda. Zaproponowane przeze mnie w 1999 roku wirtualne szkolenie miało być dodatkową formą szkolenia w ramach MASZ tej młodzieży, która takiej pomocy by potrzebowała, ponieważ mieszkała w ośrodkach bez możliwości stałego kontaktu z trenerem. Moja 4-letnia współpraca z Radosławem Wojtaszkiem była wzorcem tej formy edukacji szachowej! Tymczasem Ryszard Bernard, który w tym czasie pełnił funkcję dyrektora Akademii tym zupełnie się nie interesował i nawet przeszkadzal mi w pełnej realizacji moich zamierzeń. Kiedy ja proponowałem Radkowi start w jakimś turnieju w celach treningowo-szkoleniowych, to Ryszard Bernard powoływał go na sesję Akademii,  która już w tym okresie była dla niego praktycznie mało przydatna.

Dyrektor Akademii nie odpowiadał na moje listy i nie interesował się moją pracą z Wojtaszkiem oraz Brzeskim – w tym czasie czołowymi juniorami w kraju w swoich kategoriach. Próbowałem tą sytuacją zainteresować Włodzimierza Schmidta, pełniącego w tym czasie funkcję wiceprezesa d/s Sportowych. Brak reakcji! Jedynym, który mnie moralnie popierał był Zbigniew Czajka – wówczas kierownik wyszkolenia PZSZach. Ale jak twierdził, nic nie może zrobić, bo został odsunięty od wszelkich prac związanych z Akademią.

Postanowiłem zainteresować więc tym problemem ówczesnego prezesa Polskiego Związku Szachowego Przemysława Gdańskiego. W marcu 2003 roku zdawałem egzamin w Centralnym Ośrodku Sportu na trenera I klasy. Przyjechałem do Warszawy na tydzień, aby zreferować prezesowi sytuację i poprosić o pomoc w pełnej realizacji mojego planu.

Z prezesem spotkalem się krótko 23 marca na turnieju „O komórkę”. Poprosiłem o dłuższe spotkanie. Wyjeżdżałem do Dortmundu dopiero 29 marca. Myślałem, że jest to wystarczająco dużo czasu na spotkanie lub rozmowę telefoniczną. W biurze PZSzach zostawiłem wiadomość: nazwę hotelu i numer telefonu do mojego pokoju. W ciągu tygodnia byłem też dwa razy osobiście w biurze i dodatkowo dzwoniłem.

Niestety Przemysław Gdański nie znalazł w ciągu tygodnia dla mnie czasu, nawet na rozmowę telefoniczną. Uznałem to za zlekceważenie mnie, mojej inicjatywy i działalności na rzecz polskich szachów! Ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że jego brat Jacek realizuje dla własnych celów prywatnych moją ideę, którą ja zaproponowałem i wdrożyłem w życie na użytek Polskiego Związku Szachowego!

W ciągu 20-to godzinnej powrotnej podróży autobusem do Dortmundu napisałem artykuł „Quo vadis polskie szachy!

Dodatkowa literatura:

Akademia Młodzieżowa

Komputery w szachach

maj
31

Kontynuacja odcinka 20

Dyskusją na forum PZSzach o unowocześnieniu MASZ dyrygował Bartłomiej Macieja, który wtedy był jeszcze na szerokiej fali. Rok wcześniej został mistrzem Europy i dzięki temu udało mu się przekonać wielu forumowiczów o absurdalności treningu wirtualnego.

Mnie zarzucił m.in. bezpodstawną krytykę dyrektora Akademii Ryszarda Bernarda. Jego zdaniem jej celem była chęć powrotu na dobrze opłacane stanowisko trenera Akademii. To mnie bardzo ubawiło. Honorarium otrzymane za tę pracę wystarczyło mi zaledwie na pokrycie kosztów  przejazdu na trasie Dortmund – miejsce sesji i drogę powrotną. Każda sesja kosztowała mnie dodatkowo 2 tygodnie urlopu wypoczynkowego. Gdyby mi rzeczywiście zależało na pieniądzach, to chwaliłbym Akademię, jak to czyniło wielu trenerów-kolegów, aby uzyskać zaproszenie na sesje. Tymczasem ja pisałem gorzką prawdę!

Jednocześnie Bartłomiej Macieja próbował przekonać wszystkich o tym, że polskie szachy zaliczają się do ścisłej czołówki światowej! Sam zajmował wtedy dalekie miejsce w rankingu i grywał przeważnie w wakacyjnych turniejach na Karaibach. Na renomowane turnieje światowe nie otrzymywał zaproszenia, gdyż był po prostu za słaby. Ta „światowa pozycja” to był tylko wytwór bujnej wyobraźni młodego arcymistrza.

Bartłomiej Macieja wypisywał na forum opowieści coś w stylu „science fiction” i zadziwiające było to, że niektórzy w nie uwierzyli!

Ciekawe, jak czuje się teraz były mistrz Europy po wprowadzeniu w życie przez Polski Związek Szachowy mojej idei, którą on w 2003 roku uważał za bzdurę. To, że tak późno została ona zrealizowana w praktyce należy m.in. zawdzięczać arcymistrzowi Maciei!

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    lis
    16
    sob.
    2024
    całodniowy Mistrzostwa Świata Seniorów
    Mistrzostwa Świata Seniorów
    lis 16 – lis 29 całodniowy
    W Porto Santo w Portugalii odbywają się Mistrzostwa Świata Seniorów 2024. Prawie 200 zawodniczek walczy o tytuły i łączną kwotę nagród pieniężnych wynoszącą 42 500 euro w kategoriach Open +50, Open +65 i połączonych kategoriach[...]
    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D Więcej informacji: Szachy w moim życiu.: Mistrzostwa Świata odbędą się w Singapurze! (konikowski.net)    
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.