Archiwum kategorii ‘Szkolenie’

wrz
08

Kontynuacja odcinka 160

W trakcie wieloletniego prowadzenia tego blogu, otrzymywałem wiele pytać w kontekście szkolenia młodzieży w szachach wyczynowych. Brak jednolitego programu szkolenia powodował, że nasze talenty nie mogły rozwinąć w pełni swych skrzydeł, gdyż trenerzy mają różne spojrzenie na te problemy. Modne hasła, które spotykało się nadal są popularne:

Trenuj końcówki, a w debiucie dasz sobie radę. Końcówki są najważniejsze, gdyż kończą partię. Capablanca miał rację przedkładając studiowanie końcówek nad debiutami i jeszcze inne teorie…

Dlatego od lat „walczę” z tymi absurdami w licznych publikacjach. Moją wiedzą oraz doświadczeniami na ten temat planowałem szerzej podzielić się z członkami Komisji Młodzieżowej. Na wszystko zabrakło niestety czasu, ale o tym później …

Ale udało mi się przedstawić …

Kontynuacja wstępu na stronach 10-11.

Więcej o książce.

 

 

 

 

wrz
06

Kontynuacja odcinka 159

Zgodnie ze swoim zamierzeniem opracowałem kilka tekstów szkoleniowych, które posłałem członkom Komisji Młodzieżowej.

Podzieliłem się w nich moimi wieloletnimi spostrzeżenia w kwestii szkolenia młodzieży, które zaobserwowałem m.in. bezpośrednio na trzech sesjach Młodzieżowej Akademii Szachowej w latach 1999-2000.

Zwróciłem uwagę na mój poradnik „Szachy dla przyszłych mistrzów” (RM 2015) pomyślany specjalnie dla młodych i ambitnych szachistów, którzy mają zamiar w możliwie szybkim tempie osiągnąć mistrzowski poziom gry.

Książka, oprócz wstępu i wprowadzenia, zawiera:

  1. Szybki kurs otwarć szachowych
  2. Zasady pracy nad repertuarem debiutowym
  3. Ćwiczenie techniki liczenia wariantów oraz zmysłu taktycznego
  4. Znaczenie gry końcowej
  5. Analiza i komentowanie partii
  6. Komputer w treningu szachisty

W tej publikacji kładę szczególny nacisk na istotę fazy debiutowej, najsłabszy punkt w wyszkoleniu polskich kadr!

sie
29

Kontynuacja odcinka 157

„Gens una sumus” – „Jesteśmy jedną rodziną”

Zaproszenie do przestrzegania idei „Gens una sumus” – „Jesteśmy jedną rodziną” W przypadku, gdyby któryś z szachistów uznał, że jego postawa i zachowanie stały dawniej w sprzeczności z postanowieniami niniejszego kodeksu, Komisja Etyki Polskiego Związku Szachowego prosi o jak najszybszą zmianę w zachowaniu oraz rzetelne przestrzeganie zasad, wartości i norm etycznych tu promowanych; to znaczy takich zasad, wartości i norm, które są zgodne z ideą łączącą szachistów na całym świecie – „Gens una sumus”.

Kodeks Etyki wchodzi w życie z dniem 20 IX 2020 r.

/////////////////////////////////

Podobnego zdania, jak prezes Adam Dzwonkowski, był Paweł Dudziński, który był szefem Komisji Młodzieżowej oraz redaktorem naczelnym pisma Polskiego Związku Szachowego „MAT”. Mieliśmy kontakt ze sobą od dawna, nawet w okresie ustawicznych ataków na mnie niektórych osób ze środowiska PZSzach.

Pan Paweł zaproponował mi w pewnym momencie współpracę z w/w komisją. Był to rok 2017. Po dłuższym namyśle zgodziłem się. Zaznaczyłem jednak, iż mam koncepcję rozszerzenia jej działalności o sprawy szkoleniowe. Od dawna nasza młodzież nie odnosi już tak znaczących sukcesów, jak to było w przeszłości. Trzeba coś zrobić w tym kierunku i Komisja Młodzieżowa może tutaj uczynić wiele pozytywnego. Szczególnie gdy poprzednie zarządy bagatelizowały ten stan, co było widać po wynikach turniejowych naszej młodzieży.

Sam już w 2003 r. zaproponowałem ówczesnemu prezesowi PZSzach Przemysławowi Gdańskiemu wspólne opracowanie z czołówką krajowych trenerów ogólnego programu szkolenia dla młodych kadr. Prezesowi ta idea spodobała się, ale praktycznie nic nie uczyniono w tym kierunku. Z tego co wiem, to do dnia dzisiejszego taki plan szkoleniowy dla różnych klas nie istnieje!

Byłem świadomy tego, że mam w naszym środowisku wielu oponentów,  którzy od wielu lat nie zgadzali się z moimi koncepcjami poprawienia stanu wyszkolenia młodych kadr! Zatem oczekiwałem na krytyki z różnych stron. Jednocześnie podziwiałem prezesa Adama Dzwonkowskiego oraz Pawła Dudzińskiego za odwagę włączenia mnie do działalności w strukturach Polskiego Związku Szachowego.

Jednakże nie spodziewałem się tego, co później nastąpiło…!

cdn

cze
09

Kontynuacja odcinka 258

Ostatnio Grzegorz Gajewski udzielił kilka wywiadów i zwrócił uwagę na szkolenie online.

Tą kwestią zajmowaliśmy się wielokrotnie na blogu np. link.

Przypominam, że taką formę szkolenia zaproponowałem już w 1999 roku, która została storpedowana przez czołowych trenerów Młodzieżowej Akademii Szachowej Ryszarda Bernarda i Marka Matlaka.

W ten sposób pomagałem przez 4 lata Radkowi Wojtaszkowi, co opisałem m.in. na mojej stronie:

Komputer w treningu szachowym.

19. O mojej współpracy z Radosławek Wojtaszkiem.

20. Jeszcze o współpracy z Radosławem Wojtaszkiem.

Tak ocenił naszą współpracę ojciec Radka, Jarosław:

Moja propozycja, aby podobnym szkoleniem objąć czołówkę czołowych juniorów (także juniorki) spotkała się z negatywnym przyjęciem osób związanych z działalnością Polskiego Związku Szachowego. 

cdn

maj
29

Kontynuacja odcinka 256

Moja najnowsza książka Strategia szachowa dla przyszłych mistrzów jest od niedawna dostępna sympatykom szachów i na narazie jest jeszcze trudno przewidzieć „sukces” jej sprzedaży.

Cieszy mnie jednak to, że publikacja została już pozytywnie przyjęta przez jej Czytelników. Otrzymałem uwagi, że trafiłem w sedno problematyki gry pozycyjnej, a to jest dość często niedoceniane przez młodzież.

Z tym się zgadzam, gdyż o tym mogłem się przekonać już na mojej pierwszej sesji Młodzieżowej Akademii Szachowej w Zakopanem (2-10.10. 1999).

Pisałem już o tym w kilku publikacjach, także na blogu, iż udało mi się w pełni zrealizować jedną z moich metod treningowych na temat struktur pionkowych.

Zajęciom przygląda się kierownik sesji Ryszard Bernard. Na pierwszym planie widać Radosława Wojtaszka i Katarzynę Tomę.

Oto fragment mojego artykułu, który ukazał się w miesięczniku „Szachista” (listopad 2001).

szach1 (Kopie)

szach3

Natomiast wcześciej, wkrótce po zakończeniu sesji, opracowałem podsumujący materiał i wysłałem wszystkim uczestnikom mojej grupy.

Na kolejnych sesjach nie udało się mi przeprowadzić podobnych ćwiczeń z powodu braku zegarów oraz odpowiedniego pomieszczenia, za co odpowiedzialny był kierownik zgrupowań Marek Matlak.

kw.
28

Kontynuacja odcinka 255

(zdjęcie ze strony organizatora)

Niedawno znany dziennikarz sportowy Tomasz Kalemba (Interia Sport) rozmawiał z Grzegorzem Gajewskim. Oto fragment:

Od kiedy pan pracuje z Dommaraju Gukeshem?

– Wszystko zaczęło się od mojego byłego szefa Viswanathana Ananda. On w czasie pandemii wpadł na pomysł, by uruchomić akademię szachową. Jej celem było wspieranie największych talentów szachowych młodego pokolenia w Indiach, a tych tam naprawdę nie brakuje. Do tej akademii dołączyli m.in. Gukesh, Rameshbabu Praggnanandhaa, który też grał w turnieju kandydatów, czy Arjun Erigaisi albo Sarin Nihal i jeszcze kilka innych osób. Anand poprosił mnie, ale też kilka innych osób, bym prowadził zajęcia online. Dla nich to była świetna sprawa, bo w tym trudnym czasie mieli możliwość regularnego grania i trenowania. To było dla nich impulsem do rozwoju. Dla mnie z kolei to była okazja, by tych chłopaków bliżej poznać. Jeśli chodzi o samego Gukesha, to przed ubiegłorocznym turniejem w Tata Steel w Wijk aan Zee, który jest rozgrywany w styczniu, poprosił mnie, żebym mu bardziej pomagał. Wtedy robiłem to jeszcze zdalnie. Wyszło wyśmienicie, choć miał wtedy bardzo trudny początek turnieju. Rywale go nie oszczędzali, ale w pewnym momencie udało mi się do niego dotrzeć. Musiałem użyć kilku sztuczek, ale posłuchał mnie i miał doskonałą drugą połowę turnieju. W tym momencie powstała nić wspólnego porozumienia i zaufania. Na kolejny turniej w czerwcu pojechaliśmy już razem. Tam znowu spisał się bardzo dobrze. To wtedy ustaliliśmy, że chcemy pracować razem już pełną parą.

////////////////////////////////

Grzegorz Gajewski podkreśla znaczenie treningów online, które w jego działalności szkoleniowej mają duże znaczenie.

Przypominam, że już w wywiadzie dla „Panoramy Szachowej” (1/1999) zwróciłem uwagę na możliwość treningu po­przez Internet. Pierwsze doświadczenia na tym polu polegało na wymianie z kolegami analiz dotyczących różnych zagadnień z zakresu teorii szachów. Kontakty bezpośrednie były niemożliwe, gdyż każdy mieszkał w innym mieście. Połączył nas komputer i dzięki temu mogliśmy szybko wyjaśnić wiele wątpliwości i problemów.

Na sesji Akademii Szachowej PZSzach w Za­kopanem (w październiku 1999), m.in. przedstawiłem obecnym trenerom możliwość szkolenia na odległość. Do swojego eksperymentu wybrałem czołowego zawodnika kraju do lat 14 Radostawa Wojtaszka z Kwidzyna. Można już stwierdzić, iż ta forma tre­ningu zmusiła podopiecznego do systema­tycznej pracy i większej samodzielności w podej­mowaniu decyzji.

Aby trening wirtualny mógł zostać przeprowa­dzony, muszą być oczywiście spełnione pewne wy­magania. Przede wszystkim każdy z uczestników szkolenia musi mieć odpowiedniej klasy komputer z modemem i możliwość połączenia z Internetem. Konieczne jest posiadanie odpowiedniego progra­mu, za pomocą którego można wysyłać i odbierać materiały do treningu.

Propo­zycja zajęć, które można przeprowadzić w czasie treningu drogą internetową:

  • opracowanie repertuaru debiutowego

Trener zleca swojej grupie zbadanie jakiegoś wa­riantu debiutowego. Podopieczni opracowują go, wykorzystując bazę dostępnych materiałów. Prze­prowadzają analizę krytycznych pozycji i dokonują końcowej oceny. Trener sprawdza otrzymane potem analizy i wystawia oceny. W ten sposób można przy­gotować lub wzbogacić o nowe elementy indywidu­alny repertuar debiutowy swych podopiecznych. Trener pomaga w zebraniu tematycznych materiałów, wzorcowych partii, analiz arcymistrzów itd. Po­maga w wyborze wariantów lub debiutów. Udziela praktycznych rad, proponuje nowe rozwiązania itd.

  • rozwiązywanie testów

Trener przygotowuje serię ćwiczeń w zakresie gry środkowej i końcowej. Zadaniem podopiecznych jest rozwiązanie testów w żądanym terminie, udzie­lenie odpowiedzi na dodatkowe pytania trenera itd. Następnie trener powinien podsumować przeprowadzone ćwiczenia i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Uczniowie, którzy w sposób niedostateczny opra­cowali te tematy, powinni otrzymać nowe zadania.

  • analiza partii

Uczestnicy szkolenia otrzymują do skomentowa­nia jakąś interesującą partię. W zależności od siły gry, trener może zadać dodatkowe pytania, które będą pomocne w rozwiązaniu istotnych problemów tkwiących w analizowanej partii. Po otrzymaniu komentarzy od swych podopiecznych, trener spraw­dza analizy, porównuje ze swoimi notatkami i doko­nuje następnie końcowej oceny. Analogiczne ćwi­czenia można przeprowadzać z własnymi partiami. Obowiązkiem każdego uczestnika szkolenia jest nadesłanie trenerowi rozegranych partii z własnymi uwagami i analizami. Następnie trener po ich sprawdzeniu dzieli się z podopiecznymi swymi spo­strzeżeniami.

  • trening praktyczny

Zawodnicy rozgrywają z trenerem partie trenin­gowe. Mogą to być także partie tematyczne lub za­czynające się od jakieś ciekawej pozycji z gry środ­kowej, czy nawet końcowej. W rachubę wchodzą także partie konsultacyjne.

  • materiały szkoleniowe

Trener opracowuje materiały szkoleniowe według własnego uznania lub na indywidualne życzenie podopiecznych. Zakres tematyczny powinien odpowiadać poziomowi wiedzy i gry uczestników szkolenia.

Trening poprzez Internet jest znako­mitą formą szkolenia, którą warto rozpowszechnić. Dzięki tej metodzie można dotrzeć do utalentowanej młodzieży, która żyje z dala od głównych ośrodków szachowych i praktycznie nie ma możliwości częstego kontaktu z doświadczo­nym trenerem.

Wirtualne szkolenie może wnieść wiele nowych impulsów w pracy szkoleniowej (nie tylko w szachach), zmobilizować trenerów do oryginalnych doświadczeń i tym samym być bodźcem do podniesienia ogólnego poziomu w Polsce.

Mimo pozytywnych aspek­tów wirtualnego szkolenia należy przestrzec przed elimi­nowaniem bezpośrednich kontaktów nauczycieli z podopiecznymi. Wydaje się, że te dwie formy szkolenia powinny iść w parze.

cdn

lut
26

Kontynuacja odcinka 252

Dariusz na szczęście zrozumiał, że eksperyment z Sachdev był nierozsądny i wrócił do ruchu 1.e4! W 10 rundzie pokonał Nyzhnyka, który w turnieju zajął 2 miejsce.

Natomiast w 12 grze wygrał ze zwycięzcą turnieju.

Końcowa tabelka turnieju (TWIC)

Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy przegrana z Sachdev zadecydowała o ostatecznym miejscu Darka w turnieju i brakiem awansu do grupy B w roku 2012. Na pewno była to deprymująca porażka, która mogła wpłynąć ujemnie na ogólne jego samopoczucie.

Istotnym problemem był „błąd w sztuce”, czyli rezygnacja Darka z ruchu 1.e4, który był silnym punktem w jego repertuarze. Kto był za to odpowiedzialny? Ukraiński trener Aleksander Sułypa, który odpowiadał za merytoryczne przygotowanie polskiego zespołu do partii?

A może kierownik wyszkolenia Polskiego Związku Szachowego, który był także na miejscu i w oficjalnym podsumowaniu napisał: „Skądinąd nie uważam, aby lansowany tu i ówdzie pogląd, jakoby o takim, a nie innym występie Darka w Wijk aan Zee, decydował wybór pierwszego posunięcia (1.d4 lub 1.e4). Dziś, aby być zawodnikiem skutecznym należy być „oburęcznym”. Ponadto nie wybór pierwszego ruchu decydował o bilansie punktów Darka, a jedynie gra środkowa, w której dopuszczał się błędów”.

Moja reakcja:

To stwierdzenie jest zupełnie pozbawione logiki. Kierownik wyszkolenia PZSzach nie wie, że po 1.e4 i 1.d4 powstają z reguły różne pozycje w grze środkowej, z innymi strukturami pionkowymi i o różnej dynamice gry? To właśnie pierwszy ruch i wybór debiutu decyduje, jakie sytuacje mogą wyniknąć w dalszej grze na szachownicy. Dariusz Świercz pokazał, że dobrze rozwiązuje problemy gry środkowej po 1.e4, natomiast jest to zupełnie inaczej u niego po 1.d4.

Uważam, że po tych bolesnych doświadczeniach Darek powinien teraz sam podejmować decyzję o wyborze charakteru gry. Powinien stosować te warianty, które najlepiej rozumie i najbardziej odpowiadają jego duchowi gry. Ta polecana przez szefa szkolenia polskich szachów „oburęczność” dotyczy tych zawodników, który poznali już dobrze tę jedną „rękę”. Tymczasem Dariusz nie ma jeszcze opanowane do doskonałości ruch królewskim pionkiem, co oceniam na bazie jego partii. Tak więc testowanie tej drugiej „ręki” powinno być realizowane z głową i w odpowiedniej klasie turnieju.

 

cdn

lut
25

Kontynuacja odcinka 251

W książce Szachy dla przyszłych mistrzów na stronie 105 m.in. piszę:

Konieczne jest również przetrenowanie nowych wariantów w partiach towarzyskich, mniej ważnych spotkaniach, partiach szybkich, błyskawicznych i ewentualnie przez Internet. Dopiero po zdobyciu pewnych doświadczeń można włączyć nowe systemy do swojej gry i zacząć stosować je podczas ważnych imprez szachowych…

///////////////////////////////////////////

Z moich wieloletnich obserwacji – na bazie rozegranych partii – twierdzę, że ten problem jest nie wszystkim dobrze pojmowany. Przykładem tego jest choćby niedawny wpis  Szachy w moim życiu.: Problemy szkoleniowe w polskich szachach (250) 

To ćwiczenie „oburęczności” bez odpowiedniego teoretycznego i praktycznego przygotowania jest dość często spotykany w polskim środowisku szachowym i na ten temat można by napisać już pokaźną książkę.

Przypominam pewne wydarzenie sprzed lat, które już kilka lat temu przedstawiłem na blogu.

///////////////////////////////////////////

Tomasz Sielicki był w okresie 2009-2013 prezesem Polskiego Związku Szachowego. Na początku jego kadencji wymieniliśmy drogą elektroniczną wspólne poglądy na dalszy rozwój szachów wyczynowych w kraju. Prezes miał ciekawe plany, które były zbieżne z moimi wcześniejszymi propozycjami. Dlatego uzgodniliśmy, że spotkamy się w trakcie turnieju w Wijk aan Zee 2011.

Prezes był kierownikiem polskiej ekipy. Na miejscu bezpośrednio obserwował przebieg partii naszych szachistów. W turnieju „C” grał Dariusz Świercz –wówczas nasza największa nadzieja.

W pierwszej rundzie Polak w pięknym stylu pokonał De Jonga po 1.e4.

Niestety w trzeciej partii, przeciwko młodej szachistce Tania Sachdev, wybrał 1.Sf3 i po fatalnej grze poniósł porażkę. Była to dla mnie niezrozumiała decyzja, dlaczego Darek zmienił nagle taktykę gry?

Dlatego wysłałem email do prezesa z zapytaniem „Dlaczego…?” Nasza korespondencja miała dotychczas prywatny charakter. Tymczasem Tomasz Sielicki teraz oskarżył mnie o jakąś „teorię spiskową” i postanowił tym razem puścić mój email oraz swoją odpowiedź w „świat”. Na moją głowę posypały się gromy…!

Potem nastąpiła „dyskusja”, w której ogólnie omawiano kwestię „dwuręczności w polskich szachach”.

cdn

 

lut
22

Kontynuacja odcinka 250

oraz odcinka 249 z istotnymi radami dla młodzieży

Po porażce z Piorunem Łukasz zrozumiał, że powinien stosować debiuty odpowiadające jego stylowi gry.

Oto próbka jego talentu z rozgrywek ekstraligi w Gorzowie Wielkopolskim 2018.

Twórczość Łukasza była już przedstawiona wcześniej na blogu:

Link 1

Link 2

 

lut
21

Kontynuacja odcinka 249

Po raz pierwszy wziąłem udział w obozie szkoleniowym kadry juniorów w Spale (29.12.1965-5.01.1966). Stefan Witkowski, który pełnił rolę kierownika zgrupowania, przywiózł ze sobą kilka zagranicznych pism szachowych. Mnie zainteresował szczególnie Jugoslovensky Sahovski Glasnik. W każdym numerze była opublikowana partia numeru przedstawiająca jakiś aktualny wariant wraz z dodatkowymi przykładami z najnowszej praktyki turniejowej. To była dla mnie najbardziej interesująca część miesięcznika. Można było to traktować jako artykuły z teorii debiutów, co było dla mnie bardzo pożyteczne. Autorem tych publikacji był arcymistrz Svetozar Gligoric. Te same teksty były przedrukowywane przez niektóre pisma szachowe innych krajów, np. Deutsche Schachzeitung, o czym dowiedziałem się kilka lat później. W Spale udało mi się kupić od Stefana Witkowskiego jeden rocznik tego znakomitego pisma jugosłowiańskiego (1965) za jedyne 100 złoty.

Gligorica poznałem osobiście na międzynarodowym drużynowym turnieju w Zemunie (27.05.-3.06.1971) z okazji wyzwolenia Belgradu. Reprezentacja Krakowa zajęła drugie miejsce za Mladost Zemun. Wyprzedziliśmy Rad Belgrad, Offenbach (RFN), Moedling (Austria) i Esch (Luksemburg).

W dzień wolny odbył się bankiet, na który przybyli zaproszeni goście m.in. Gligoric, Ivkov, Matanovic, Matulovic itd. W pewnym momencie podszedłem do sławnego arcymistrza i pogratulowałem świetnych artykułów, które mają znakomitą wartość szkoleniową. Oświadczyłem mu, że może kiedyś będę miał też okazję publikować coś w podobnym stylu. Arcymistrz uśmiechnął się i życzył mi powodzenia.

Po wielu latach udało mi się dopiero w Niemczech zrealizować ten plan w wersji Gligorica. Natomiast w Polsce od kilku lat publikuję w Panoramie Szachowej partie numeru, które są wzbogacone o istotne uzupełniające przykłady. W ten sposób czytelnik otrzymuje pewną informację na temat aktualnego wariantu.

Nie ulega chyba żadnych wątpliwości, że tak opracowany materiał ma duży aspekt informacyjno-szkoleniowy.

W numerze 2-2017 Panoramy Szachowej opublikowałem pouczającą partię Łukasza Jarmuły, w której przyszły arcymistrz zastosował nieudany eksperyment w fazie debiutowej.

O takich ryzykownych decyzjach w trakcie gry przestrzegam m.in. w książce Szachy dla przyszłych mistrzów (strona 105).

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    lis
    16
    sob.
    2024
    całodniowy Mistrzostwa Świata Seniorów
    Mistrzostwa Świata Seniorów
    lis 16 – lis 29 całodniowy
    W Porto Santo w Portugalii odbywają się Mistrzostwa Świata Seniorów 2024. Prawie 200 zawodniczek walczy o tytuły i łączną kwotę nagród pieniężnych wynoszącą 42 500 euro w kategoriach Open +50, Open +65 i połączonych kategoriach[...]
    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 15 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D Więcej informacji: Szachy w moim życiu.: Mistrzostwa Świata odbędą się w Singapurze! (konikowski.net)    
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.