Kontynuacja odcinka 255
(zdjęcie ze strony organizatora)
Niedawno znany dziennikarz sportowy Tomasz Kalemba (Interia Sport) rozmawiał z Grzegorzem Gajewskim. Oto fragment:
Od kiedy pan pracuje z Dommaraju Gukeshem?
– Wszystko zaczęło się od mojego byłego szefa Viswanathana Ananda. On w czasie pandemii wpadł na pomysł, by uruchomić akademię szachową. Jej celem było wspieranie największych talentów szachowych młodego pokolenia w Indiach, a tych tam naprawdę nie brakuje. Do tej akademii dołączyli m.in. Gukesh, Rameshbabu Praggnanandhaa, który też grał w turnieju kandydatów, czy Arjun Erigaisi albo Sarin Nihal i jeszcze kilka innych osób. Anand poprosił mnie, ale też kilka innych osób, bym prowadził zajęcia online. Dla nich to była świetna sprawa, bo w tym trudnym czasie mieli możliwość regularnego grania i trenowania. To było dla nich impulsem do rozwoju. Dla mnie z kolei to była okazja, by tych chłopaków bliżej poznać. Jeśli chodzi o samego Gukesha, to przed ubiegłorocznym turniejem w Tata Steel w Wijk aan Zee, który jest rozgrywany w styczniu, poprosił mnie, żebym mu bardziej pomagał. Wtedy robiłem to jeszcze zdalnie. Wyszło wyśmienicie, choć miał wtedy bardzo trudny początek turnieju. Rywale go nie oszczędzali, ale w pewnym momencie udało mi się do niego dotrzeć. Musiałem użyć kilku sztuczek, ale posłuchał mnie i miał doskonałą drugą połowę turnieju. W tym momencie powstała nić wspólnego porozumienia i zaufania. Na kolejny turniej w czerwcu pojechaliśmy już razem. Tam znowu spisał się bardzo dobrze. To wtedy ustaliliśmy, że chcemy pracować razem już pełną parą.
////////////////////////////////
Grzegorz Gajewski podkreśla znaczenie treningów online, które w jego działalności szkoleniowej mają duże znaczenie.
Przypominam, że już w wywiadzie dla „Panoramy Szachowej” (1/1999) zwróciłem uwagę na możliwość treningu poprzez Internet. Pierwsze doświadczenia na tym polu polegało na wymianie z kolegami analiz dotyczących różnych zagadnień z zakresu teorii szachów. Kontakty bezpośrednie były niemożliwe, gdyż każdy mieszkał w innym mieście. Połączył nas komputer i dzięki temu mogliśmy szybko wyjaśnić wiele wątpliwości i problemów.
Na sesji Akademii Szachowej PZSzach w Zakopanem (w październiku 1999), m.in. przedstawiłem obecnym trenerom możliwość szkolenia na odległość. Do swojego eksperymentu wybrałem czołowego zawodnika kraju do lat 14 Radostawa Wojtaszka z Kwidzyna. Można już stwierdzić, iż ta forma treningu zmusiła podopiecznego do systematycznej pracy i większej samodzielności w podejmowaniu decyzji.
Aby trening wirtualny mógł zostać przeprowadzony, muszą być oczywiście spełnione pewne wymagania. Przede wszystkim każdy z uczestników szkolenia musi mieć odpowiedniej klasy komputer z modemem i możliwość połączenia z Internetem. Konieczne jest posiadanie odpowiedniego programu, za pomocą którego można wysyłać i odbierać materiały do treningu.
Propozycja zajęć, które można przeprowadzić w czasie treningu drogą internetową:
- opracowanie repertuaru debiutowego
Trener zleca swojej grupie zbadanie jakiegoś wariantu debiutowego. Podopieczni opracowują go, wykorzystując bazę dostępnych materiałów. Przeprowadzają analizę krytycznych pozycji i dokonują końcowej oceny. Trener sprawdza otrzymane potem analizy i wystawia oceny. W ten sposób można przygotować lub wzbogacić o nowe elementy indywidualny repertuar debiutowy swych podopiecznych. Trener pomaga w zebraniu tematycznych materiałów, wzorcowych partii, analiz arcymistrzów itd. Pomaga w wyborze wariantów lub debiutów. Udziela praktycznych rad, proponuje nowe rozwiązania itd.
Trener przygotowuje serię ćwiczeń w zakresie gry środkowej i końcowej. Zadaniem podopiecznych jest rozwiązanie testów w żądanym terminie, udzielenie odpowiedzi na dodatkowe pytania trenera itd. Następnie trener powinien podsumować przeprowadzone ćwiczenia i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Uczniowie, którzy w sposób niedostateczny opracowali te tematy, powinni otrzymać nowe zadania.
Uczestnicy szkolenia otrzymują do skomentowania jakąś interesującą partię. W zależności od siły gry, trener może zadać dodatkowe pytania, które będą pomocne w rozwiązaniu istotnych problemów tkwiących w analizowanej partii. Po otrzymaniu komentarzy od swych podopiecznych, trener sprawdza analizy, porównuje ze swoimi notatkami i dokonuje następnie końcowej oceny. Analogiczne ćwiczenia można przeprowadzać z własnymi partiami. Obowiązkiem każdego uczestnika szkolenia jest nadesłanie trenerowi rozegranych partii z własnymi uwagami i analizami. Następnie trener po ich sprawdzeniu dzieli się z podopiecznymi swymi spostrzeżeniami.
Zawodnicy rozgrywają z trenerem partie treningowe. Mogą to być także partie tematyczne lub zaczynające się od jakieś ciekawej pozycji z gry środkowej, czy nawet końcowej. W rachubę wchodzą także partie konsultacyjne.
Trener opracowuje materiały szkoleniowe według własnego uznania lub na indywidualne życzenie podopiecznych. Zakres tematyczny powinien odpowiadać poziomowi wiedzy i gry uczestników szkolenia.
Trening poprzez Internet jest znakomitą formą szkolenia, którą warto rozpowszechnić. Dzięki tej metodzie można dotrzeć do utalentowanej młodzieży, która żyje z dala od głównych ośrodków szachowych i praktycznie nie ma możliwości częstego kontaktu z doświadczonym trenerem.
Wirtualne szkolenie może wnieść wiele nowych impulsów w pracy szkoleniowej (nie tylko w szachach), zmobilizować trenerów do oryginalnych doświadczeń i tym samym być bodźcem do podniesienia ogólnego poziomu w Polsce.
Mimo pozytywnych aspektów wirtualnego szkolenia należy przestrzec przed eliminowaniem bezpośrednich kontaktów nauczycieli z podopiecznymi. Wydaje się, że te dwie formy szkolenia powinny iść w parze.
cdn