Archiwum kategorii ‘Szachy w Polsce’
Kontynuacja odcinka 125
Jerzy Konikowski, 2018:
„Wczoraj statuetkę Hetmana Polskiego Związku Szachowego za całokształt otrzymała arcymistrzyni Hanna Ereńska-Barlo.
(zdjęcie ze strony organizatora)
Hanię znam od wielu lat. Nasze kontakty były szczególnie intensywne w okresie, gdy byłem trenerem kadry PZSzach. Były to zgrupowania kadry kobiet, imprezy krajowe i międzynarodowe.
Oboje przeżyliśmy największy sukces polskich szachów powojennych i staliśmy na podium na zakończeniu olimpiady kobiet na Malcie w 1980 roku, kiedy odbieraliśmy brązowe medale. Hania otrzymała dodatkowo brązowy krążek za wynik indywidualny na I szachownicy (9 z 13 partii).
Na podium z brązowymi medalami. Od lewej strony: Lothar Schmid (sędzia główny), Florencio Campomanes (prezydent FIDE), Jerzy Konikowski, Hanna Ereńska-Radzewska, Agnieszka Brustman, Małgorzata Wiese i Grażyna Szmacińska.
(Życie Warszawy 15.12.1980)
(Przegląd Sportowy 19.12.1980)
Nasze kontakty nie osłabły po moim wyjeździe do Niemiec. Spotkaliśmy się na turnieju strefowym w Bad Kissingen (1982). Hania grała dwa razy w Dortmundzie (1988 i 1989). Widzieliśmy się na indywidualnych mistrzostwach świata seniorek w Gmunden (2007) oraz na turniejach w Polanicy Zdroju. Do dnia dzisiejszego mamy kontakt emailowy.
(Dortmund 1988. Od lewej Jerzy Konikowski, Małgorzata Wiese i Hanna Ereńska-Radzewska.)
Haniu! Dużo zdrowia i dalszych sukcesów!”.
O szachach bez tajemnic
Szachiści na porównywalnych poziomach powinni w zasadzie zawsze remisować ze sobą. A tak nie jest.
Składa się na to wiele czynników. Po pierwsze, człowiek to nie maszyna, ma zwyżki i obniżki poziomu, siły gry. To by trochę wyjaśniało poruszaną kwestię, bo jak zasiadają do szachownicy dwaj szachiści o poziomach 2600 i nagle jeden z nich zaczyna grać na poziomie 2400, to wiadomo, musi przegrać.
Każdy szachista ma również swoje słabości, zależności od zdrowia, kondycji psychofizycznej, pogody, humoru, dobrego lub złego dnia, słowem czysto osobiste i subiektywne, a mające wpływ na ewentualny wynik. Dochodzą jeszcze takie aspekty że przeciwnik gra otwarcie – wariant którego szachista nie lubi, lub nie umie grać. Plus oczywiście mankamenty szachowej wiedzy, wykształcenia, manieryczności, na przykład ktoś nie umie grać bez hetmana, przeciwnik wie o tym, wymusza wymianę i partia przegrana. Ważną rolę odgrywa też styl gry. Spotykają się dwaj szachiści z których jeden gra kombinacyjnie, a drugi pozycyjnie. I wtedy wygrywa ten, kto narzuci przeciwnikowi swój styl. W tym kontekście Goldchess wydaje się być stylem uniwersalnym, łączymy oba style ze szczególnym uwzględnieniem tworzenia piękna na szachownicy.
Byłem ostatnio na regionalnym turnieju i obserwowałem partie szachistów o poziomie 1500-1900 Elo. Poziom żenujący. Wygrane pozycje które się przegrywa, nie widziałem też żadnego pięknego zagrania, nie mówiąc już o błyskotliwym, czy fantastycznym. Kocham szachy, ale nie cierpię w nich bylejakości i bezbarwności. Zatem jeżeli w jakimś turnieju nie ma partii pięknych, błyskotliwych, które można będzie pokazać przyszłym pokoleniom za 50, 100 czy 200 lat, dla mnie oznacza to że turniej był spamowy i mógł się w ogóle nie odbyć, bez straty dla szachów.
W dzisiejszych turniejach punkty są najważniejsze. U nas kompozycja i jakość partii.
Zapraszamy
Chess Assistant
(zdjęcie z Internetu)
Mistrz krajowy Stefan Brzózka w latach 50 i 60-tych ubiegłego stulecia zaliczał się do ścisłej czołówki krajowej i w barwach warszawskiego klubu „Maraton” zdobywał wielokrotnie drużynowe mistrzostwa Polski.
Na olimpiadzie szachowej w Monachium w 1958 roku bronił barwy naszego kraju. Był silnym graczem korespondencyjnym i na tym polu osiągnął wiele znaczących sukcesów.
Przedstawiona partia była rozegrana w rozgrywkach I ligi w Wiśle. Była potem opublikowana w 12 tomie „Sahovskiego Informatora”, w angielskim piśmie „Chess” oraz miesięczniku „Szachy”.
Jest pouczającym kolejnym przykładem tej serii o istocie początkowej fazy gry. Do końcówki nie doszło, ponieważ czarne przegrały partię już w debiucie!
Najfajniejszy turniej w Polsce 😉 pic.twitter.com/yjZAZ2a6TY
— Zbigniew Pakleza (@ZPakleza) October 10, 2024