Archiwum kategorii ‘Polemiki’

wrz
08

Kontynuacja odcinka 160

W trakcie wieloletniego prowadzenia tego blogu, otrzymywałem wiele pytać w kontekście szkolenia młodzieży w szachach wyczynowych. Brak jednolitego programu szkolenia powodował, że nasze talenty nie mogły rozwinąć w pełni swych skrzydeł, gdyż trenerzy mają różne spojrzenie na te problemy. Modne hasła, które spotykało się nadal są popularne:

Trenuj końcówki, a w debiucie dasz sobie radę. Końcówki są najważniejsze, gdyż kończą partię. Capablanca miał rację przedkładając studiowanie końcówek nad debiutami i jeszcze inne teorie…

Dlatego od lat „walczę” z tymi absurdami w licznych publikacjach. Moją wiedzą oraz doświadczeniami na ten temat planowałem szerzej podzielić się z członkami Komisji Młodzieżowej. Na wszystko zabrakło niestety czasu, ale o tym później …

Ale udało mi się przedstawić …

Kontynuacja wstępu na stronach 10-11.

Więcej o książce.

 

 

 

 

sie
27

Kontynuacja odcinka 156

Patronat medialny nad książką „Akiba Rubinstein” objął MAT – oficjalne czasopismo Polskiego Związku Szachowego.

To było możliwe w okresie prezesury Adama Dzwonkowskiego, który powinien być wzorem dla innych prezesów Polskiego Związku Szachowego!

Tak jak już wcześniej pisałem, Adam Dzwonkowski często podkreślał, że jest za pluralizmem i że prezes PZSzach powinien łączyć polskich szachistów oraz wysłuchać wszystkie opinie, a nie ich dzielić! To była aluzja do niektórych „wodzów polskich szachów”, którzy właśnie kategoryzowali nasze środowisko na tych „co są z nami i na tych, co mają swoje (inne) poglądy na rozwój polskich szachów wyczynowych”. Jednym słowem Adam Dzwonkowski odciął się w zdecydowany sposób od przeszłości!

Prezes zgodził się nawet na wywiad ze mną:

Dla przypomnienia.

Redaktorem „Mata” był w tym czasie Paweł Dudziński, który zaproponował mnie współpracę z pismem a także nawet z „Komisją Młodzieżową” –  mimo że w momencie objęcia przez niego tego stanowiska polecono mu,  aby nie publikować żadnych moich artykułów i w ogóle  ignorować mnie w przestrzeni publicznej. 

Informacja o sprzedaży biografii Rubinsteina ukazała się w Macie Nr 6 (70) 2017:

 

sie
25

Kontynuacja odcinka 155

O naszym wybitnym arcymistrzu Akibie Rubinsteinie ukazało się wiele książek, w tym cztery w Polsce.

Rosjanie nie ukrywali, że zbudowali swoją potęgę w szachach światowych na bazie twórczości Polaka. Tymczasem ten wątek był słabo uwidoczniony w krajowych publikacjach.

Garry Kasparow napisał w swojej książce „Moi wielcy poprzednicy, t.1, Warszawa 2006” m.in. …współczesne szachy, których początkiem była epoka Botwinnika, uformowały się pod silnym w pływem partii Rubinsteina, który w istocie zasługuje na miano jednego z nowatorów…

W 2016 r. zaproponowałem Tomaszowi Zajbtowi – z kierownictwa znanego wydawnictwa RM i jednocześnie sympatyka królewskiej gry – napisanie podręcznika dla młodzieży w oparciu o partie naszego wielkiego Mistrza ze szczególnym uwzględnieniem kwestii: znaczenie teorii debiutów w wyczynowych szachach! Moja idea została zaakceptowana i opracowanie Akiba Rubinstein ukazało się w 2017 r.

Tak jak już wcześniej pisałem, do współpracy zaprosiłem Jacka Gajewskiego, który opracował biografię arcymistrza pt. „Życie i kariera szachowa”. Swoją pracę wykonał znakomicie!

To jest najlepsza publikacja po polsku opisująca karierę sportową Rubinsteina!

Natomiast sam w części szachowej starałem się ukazać wielkie zasługi naszego arcymistrza w rozwoju teorii otwarć szachowych. Jego osiągnięcia w tym zakresie są olbrzymie i wykorzystywane do dnia dzisiejszego w szerokiej praktyce turniejowej zawodników wszystkich klas.

Dziesięć odcinków teoretycznych opracowałem na bazie pojedynków Rubinsteina, które są również uzupełnione o partie innych arcymistrzów tamtej epoki.

W sumie książka zawiera 70 obszernie skomentowanych partii, które zostały ogólnie sklasyfikowane tematycznie w następujący sposób:

Zasługi dla rozwoju teorii debiutów.

Strategia i taktyka w grze środkowej.

Technika rozgrywania końcówek.

Dla przypomnienia mój tekst ze strony 71:

sie
24

Kontynuacja odcinka 154 i tematu

Memoriał Akiby Rubinsteina w Polanicy Zdroju dobiega końca i dlatego warto przypomnieć zasługi naszego znakomitego arcymistrza w rozwoju szachów.

Z twórczością Rubinsteina zainteresowałem się szerzej dopiero po ukazaniu się książki w języku rosyjskim „Akiba Rubinstein” autorstwa Razuwajewa i Murachweriego (Moskwa 1980).

Wcześniej poznałem osobiście Jurija w czasie turnieju w Polanicy Zdroju w 1979 roku. Byłem w tym czasie trenerem kadry Polskiego Związku Szachowego i dlatego miałem możliwość bez większych problemów dyskusji z nim na różne tematy o szachach.

Znałem jego wcześniejszy kontrowersyjny tekst o Akibie Rubinsteinie, w którym nazwał naszego rodaka m.in. „rosyjskim szachistą, prekursorem – obok Czigorina – radzieckiej szkoły szachowej”. To spotkało się oczywiście z decydowaną reakcją polskiego środowiska szachowego.

Ten przypadek został obszernie przedstawiony w naszej książce z Jackiem Gajewskim Akiba Rubinstein, RM 2017. 

W rozmowie z Jurijem nie podnosiłem tego tematu, aby nie „rozdrażnić” arcymistrza. Zadałem mu w pewnym momencie pytanie: „Jak oceniasz karierę Rubinsteina?”. Odpowiedział, że był świetnym szachistą i wniósł wiele dla rozwoju teorii debiutów. „Ale był też wielkim technikiem końcówek, szczególnie wieżówek” drążyłem temat.

Zgadza się, ale to wynika z praktyki. Debiutów trzeba się nauczyć i zrozumieć, natomiast technikę w grze końcowej można wytrenować w toku gry lub nawet z pomocą odpowiednich ćwiczeń” – odpowiedział. Nie powiedział właściwie nic nowego, gdyż znałem to z lektury różnych publikacji.

Na tym polegała właśnie niezwykła siła radzieckich szachów: Doskonała znajomość fazy debiutowej umożliwiała w toku gry uzyskanie przewagi w grze środkowej i następnie przejście do korzystniejszej (wygranej) końcówki!

Sam już na początku mojej przygody z szachami zadawałem sobie i innym pytanie: Dlaczego nasi czołowi szachiści nie odnoszą znaczących sukcesów na arenie międzynarodowej. Nie mamy zdolności do uprawiania tego intelektualnego sportu, czy są jakieś inne przyczyny?

Ten dylemat próbowałem wyjaśnić w latach 1978-1981, kiedy byłem trenerem kadry PZSzach i miałem możliwość polemicznych dyskusji z różnymi osobami, które miały coś do powiedzenia w tym temacie.

Pisałem już kiedyś na blogu, że w 1980 roku w Zakopanem na zgrupowaniu kadry narodowej Stanisław Gawlikowski- znany publicysta i badacz dziejów królewskiej gry- miał kilka wykładów na temat historii naszej dyscypliny. Bardzo dowcipnie (nie wszystko mogę powtórzyć) przedstawił pozycję polskich szachów w świecie, która właściwie niewiele zmieniła się od 1945 roku.

Natomiast w rozmowie prywatnej Stanisław Gawlikowski wyjaśnił mi, dlaczego rozpowszechnia się w polskim środowisku szachowym „Teorię Capablanki”, a nie osiągnięcia Polaka Akiby Rubinsteina. O tym napiszę bliżej w późniejszym czasie.

cdn

sie
07

Kontynuacja odcinka 151

Arcymistrz Grzegorz Gajewski jest uznanym znawcą teorii debiutów. Zatem powinien zabrać ostateczny głos w kwestii głoszonej przez niektórych trenerów w Polsce:

Jeden z czołowych polskich szkoleniowców nawet w swojej książce dla młodzieży na stronie 106 powtórzył absurd Gerzadowicza:

Problem jest jednak nadal aktualny. Mamy zdolną młodzież, która do pewnego momentu ich sportowego rozwoju odnosi sukcesy. Potem następuje stagnacja, co widać po wynikach na arenie międzynarodowej (rankingi FIDE) oraz stanu wyszkolenia (analiza partii).

Przypominam, że już w 2003 roku zaproponowałem ówczesnemu prezesowi PZSzach opracowanie przez grupę krajowych i doświadczonych trenerów ogólnego planu szkolenia dla młodzieży. Propozycja spodobała się, ale moja rada – do dnia dzisiejszego – nie została zrealizowana w praktyce!

Sam od wielu lat propaguję rady wybitnych arcymistrzów:

(Tekst pochodzi z mojej książki „Szybki kurs debiutów”.)

Dobrze byłoby, aby Grzegorz Gajewski nie tylko udzielał pożytecznych wskazówek szachistom Indii, ale także polskim!!

 

lip
13

Kontynuacja odcinka 150

(ilustracja z Internetu)

Jak już pisałem w poprzednim odcinku, w najnowszym piśmie Polskiego Związku Szachowego (Mat Nr 2 – 2024) Grzegorz Gajewski w wywiadzie „Poprzez Indie na szachowy Olimp” dzieli się swoimi doświadczeniami w roli trenera Indii.

Arcymistrz m.in. stwierdził, że w Polsce mamy też wiele zdolnej młodzieży. Nic nowego nie powiedział. Już od dawna pisałem o tym w różnych artykułach. Jednocześnie wskazywałem przyczyny, dlaczego ta utalentowana młodzież w pewnym momencie przestaje robić postępy sportowe. Szkoda, że Grzegorz Gajewski nie podzielił się swoimi przemyśleniami w tej kwestii i nie wskazał, jak należy trenować w celu osiągania wyników na skalę światową, nawet po przekroczeniu wieku 20 lat!

Problemem polskich szachów młodzieżowych jest brak jednolitego programu szkolenia. Już w 2003 roku zaproponowałem ówczesnemu prezesowi Polskiego Związku Szachowego Przemysławowi Gdańskiemu zorganizowanie „okrągłego stołu” z udziałem czołowych krajowych szkoleniowców w celu opracowania wspólnego planu szkolenia. Pisałem o tym na blogu np. Szachy w moim życiu.: Paradoksy szachowe (112) (konikowski.net)

Wiadomo o tym, iż we współczesnych szachach najważniejszą częścią partii jest faza debiutowa. Tymczasem dalej się to lekceważy, o czym wielokrotnie tę kwestię poruszałem na blogu oraz w innych publikacjach. W krajowych szachach dalej podchodzi się tego z dużą rezerwą. Pisałem o tym np. w odcinku:

Szachy w moim życiu.: Problemy szkoleniowe w polskich szachach (233) (konikowski.net)

A może arcymistrz Grzegorz Gajewski – jako autorytet w kwestii debiutów – wyjaśni polskim trenerom, jaka faza partii w szachach odgrywa istotną rolę?

Dla przypomnienia wpis.

lip
03

Kontynuacja odcinka 149


Szachy w Polsce

W najnowszym piśmie Polskiego Związku Szachowego (Mat Nr 2 – 2024) Grzegorz Gajewski w wywiadzie „Poprzez Indie na szachowy Olimp” opowiada, jak to trenował online zdolnych juniorów w Indiach.

Nie wspomniał jednak o tym, że była próba takiego szkolenia w Polsce już w 1999 roku, co Internauta może się przekonać w poprzednim odcinku. W 2003 roku młody Gajewski wziął udział w dyskusji na stronie Polskiego Związku Szachowego pt. „Akademia szachowa – unowocześniać czy nie”? i znalazł się na liście przeciwników wszelkich reform szkoleniowych polskiej młodzieży, w tym treningów w formie online!

Będę zmuszony zatem w kolejnych odcinkach „odświeżyć pamięć” niektórym osobom o ich roli w destrukcyjnej polemice, w której skoncentrowano się przede wszystkich na atakach personalnych!

Przypomnę, że moi oponenci zaakceptowali absurdalną teorię ówczesnego studenta fizyki Uniwersytetu Warszawskiego i czołowego arcymistrza kraju Bartłomieja Maciei:

„Szkolenie przez internet to głupota”!

 

cze
20

Kontynuacja odcinka 148

W najnowszym piśmie z Berlina „Schach 7/2024” opublikowano wywiad z Grzegorzem Gajewskim, który opowiada o swoich kontaktach ze zwycięzcą turnieju kandydatów w Toronto Gukeshem i treningach online.

Gdy wspomniałem w serii Szachy w moim życiu.: Problemy szkoleniowe w polskich szachach (256) (konikowski.net), że taką formę szkolenia zaproponowałem już w 1999 roku, to spotkało sie z dużym niedowierzaniem u kilku Internautów.

Oto kilka dowodów z mojego archiwum:

Mój artykuł „Powrót poczty” (Panorama Szachowa nr 12-144/2005).

 

 

cze
14

Kontynuacja odcinka 147

Rola trenera nie jest łatwa. Pod warunkiem, że podejmuje samodzielnie decyzje i nie daje sobą manipulować przez działaczy i zawodników. A są tacy, którzy dla „świętego spokoju” wolą się nie narażać i akceptują wszelkie dogodne dla siebie rozwiązania.

////////////////////////////

Od pewnego czasu pracuję nad książką o moich doświadczeniach w działalności szkoleniowej. Olimpiadzie na Malcie poświęcam wiele stron. Fragmenty przedstawiam na blogu.

Pisałem już w różnych publikacjach, że nieudany występ naszych zawodniczek na turnieju strefowym w węgierskim Zalaegerszeg 1979 uświadomił mnie, że trzeba dokonać korekty podstawowego składu kadry kobiet. Pozycje Hanny Ereńskiej-Radzewskiej, Grażyny Szmacińskiej oraz Małgorzaty Wiese były pewne. Natomiast nie widziałem już miejsca w drużynie olimpijskiej na Maltę dla Anny Jurczyńskiej (rocznik 1926).

Padło pytanie: kto ma ją zastąpić?

W grę wchodziło kilka doświadczonych zawodniczek. W pewnym momencie kierownik wyszkolenia PZSzach Zbigniew Czajka zareklamował mnie utalentowaną juniorkę Agnieszkę Brustman. Skontaktowałem się z jej ojcem Janem, który m.in. trenował córkę. Poinformował mnie, że szkoli Agnieszkę w zakresie końcówek oraz analizuje z nią ciekawe partie arcymistrzów. Nie zajmuje się natomiast debiutami.

W trakcie spotkań w Warszawie z Agnieszką zwróciłem uwagę na istotę przygotowania repertuaru debiutowego. Pożyczyłem jej nawet moje notatki debiutowe. Jednocześnie powołałem ją na obóz szkoleniowy do Zakopanego.

Zacząłem bacznie przyglądać się Agnieszce. Na zgrupowaniach kadry i spotkaniach w Warszawie zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Przyznałem rację Zbigniewowi Czajce, że mamy do czynienia z wielkim talentem szachowym.

Jednakże nie było żadnych konkretnych przesłanek, aby powołać Agnieszkę do kadry olimpijskiej. Na szczęście dla nas obojga 18-letnia juniorka w mistrzostwach kobiet w Częstochowie 1980 zajęła drugie miejsce z 9.5 punktami z 13 partii oraz w indywidualnych mistrzostwach Europy juniorek do 20 lat (Senta 1980) zdobyła złoty medal.

Dzięki tym wynikom zostały wyeliminowane wszelkie konkurentki, ale pozostała jeszcze na placu boju Anna Jurczyńska, która była pięć razy mistrzynią Polski. Na olimpiadzie w Buenos Aires w 1978 roku zdobyła brązowy medal za indywidualny wynik na III szachownicy. Łącznie rozegrała 17 olimpijskich partii, w których zdobyła 12 punktów.

Byłem świadomy tego, że czeka mnie wielka rozprawa z działaczami PZSzach w momencie akceptacji składu na olimpiadę! Zebranie zarządu Polskiego Związku Szachowego w sprawie ustalenia ostatecznych składów ekip na olimpiadę odbyło się w sierpniu 1980 r. bez udziału prezesa Czesława Wiśniewskiego, który był w tym czasie na urlopie.

Najpierw Andrzej Filipowicz podał nazwiska zawodników swojej drużyny, co zostało przyjęte bez dyskusji. Oczekiwano, że podobnie będzie też z reprezentacją kobiet. Tymczasem po mojej propozycji: Hanna Ereńska-Radzewska, Grażyna Szmacińska, Małgorzata Wiese i Agnieszka Brustman, nastąpiła krótka konsternacja, po czym padło pytanie: „A co z Jurczyńską?”.

Oczywiście byłem na to przygotowany. Nastąpiło uzasadnienie mojej decyzji. Podzieliłem się osobistymi doświadczeniami z pracy z mistrzynią. Przede wszystkim zwróciłem uwagę na wiek Anny Jurczyńskiej (54), co miało istotne znaczenie w jej grze.

„Myli warianty i zmienia często nasze wspólne analizy. Tymczasem Agnieszka jest młoda i utalentowana. To jest nasza przyszłość. Musimy stawiać na młodość”.

Gdy skończyłem, usłyszałem głośny szept kogoś z zebranych: „koń zwariował”. Po czym rozpoczęła się ożywiona dyskusja: „Moja decyzja jest ryzykowna i w razie niepowodzenia mogę się liczyć nawet z utratą stanowiska”. Nie dałem się tym zastraszyć i konsekwentnie trzymałem się mojej wersji. W końcu ustalono, że w tej sprawie powinien wypowiedzieć się prezes. Ostateczny skład kobiet ustali się zatem po jego powrocie z urlopu.

Tak też nastąpiło. Zostałem zaproszony na rozmowę. Czesław Wiśniewski uważnie wysłuchał argumentów i ostatecznie zaakceptował moją propozycję.

W ten sposób 18-letnia juniorka, tylko z jednym sukcesem międzynarodowym, znalazła się w drużynie olimpijskiej!

Jestem przekonany, że gdyby prezesem PZSzach w tym czasie byłby ktoś z naszego środowiska, to nie dopuściłby do takiej sytuacji. Anna Jurczyńska miała bowiem wielkie zasługi dla polskich szachów. Czesław Wiśniewski został nam przydzielony z urzędu przez rządzącą partię PZPR. Miał jednak podobne, jak ja spojrzenie na rozwój naszej dyscypliny: stawianie na młodzież!

 Krótko przypomnę indywidualne wyniki naszych zawodniczek.

1 szachownica: Hanna Ereńska-Radzewska 9 z 13 (indywidualnie brązowy medal)

Aktualna mistrzyni Polski – w konfrontacji z czołówką świata – znakomicie wytrzymały ciężar pierwszej szachownicy. Wynik 9 z 13 partii był wielkim osiągnięciem Hani!

2 szachownica: Grażyna Szmacińska 3 z 7

Grażyna była bez formy, ale to może się każdemu przydarzyć. Jednakże walczyła w każdej partii bardzo ambitnie!

2-3 szachownica: Małgorzata Wiese 6.5 z 11

Małgosia grała większość partii na drugiej szachownicy i to czarnym kolorem. Uzyskała świetny rezultat!

szachownica rezerwowa: Agnieszka Brustman 8 z 11 (indywidualnie srebrny medal).

Najmłodsza zawodniczka w drużynie grała rewelacyjnie i uzyskała fantastyczny wynik. Nie pomyliłem się w swojej ocenie, że warto postawić na młodość!

Jako trener selekcjoner i zarazem kapitan olimpijskiej drużyny odniosłem też wielki sukces. Ponieważ tylko dzięki mojej determinacji i odważnej decyzji udało mi się zmontować optymalny zespół, który wywalczył brązowy medal, pierwszy w konkurencji kobiet. Następny brązowy krążek zdobyły nasze panie dopiero w 2002 roku w Bledzie”. 

Tymczasem obecnie Brustman opowiada w różnych wywiadach, że jej udział na Malcie się należał, gdyż miała odpowiednie ku temu wyniki. Jest to oczywiście nieprawda. Wszystkie potencjalne zawodniczki do wyjazdu na Maltę miały lepsze osiągnięcia sportowe i przede wszystkim duże doświadczenia turniejowe. Ale nie były tak utalentowane szachowo jak Agnieszka!

cze
12

Kontynuacja odcinka 146

Byłem przekonany, że zakończyłem już sprawę książki „Moja szachowa wspinaczka” autorstwa Agnieszki Brustman i jej byłego trenera Ryszarda Bernarda”. Tymczasem w prywatnej korespondencji dyskusja toczy się dalej.

Ostatnio jeden z Internautów nawet zwrócił uwagę na możliwość sądową w rozwiązaniu problemu:

Wraz z nowelizacją Kodeksu karnego pojawią się kary za dezinformację – co najmniej 8 lat więzienia za rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji…

Oczywiście z takiej formy nie skorzystam. Jest bowiem wiele opublikowanych dowodów na to, że byłem selekcjonerem i kapitanem drużyny, która na olimpiadzie (Malta 1980) wywalczyła pierwszy po 1945 roku medal, np. link1. lub link2, link3.

Zatem przedstawienie tego wydarzenia w biografii Agnieszki Brustman jest całkowitym fałszem.

Zastanawiające jest to, co skłoniło Agnieszkę do takiego czynu? Jako była czołowa zawodniczka świata i obecnie prezes zarządu MZSzach powinna być idealnym przykładem!

A teraz dla przypomnienia:

Agnieszka Brustman na podium w rozmowie ze mną.

A tak przedstawiła swoją wersję sukcesu na Malcie Agnieszka Brustman. Wybrała zdjęcie, na którym jestem prawie niewidoczny i „zapomniała” o moim wkładzie w tym wydarzeniu.

 

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    gru
    26
    czw.
    2024
    całodniowy MŚ (rapid i blitz)
    MŚ (rapid i blitz)
    gru 26 – gru 31 całodniowy
    World Championship (rapid) 2024, Web 26 – 28 Dec 2024, New York (USA) World Championship (blitz) 2024, Web 30 – 31 Dec 2024, New York (USA) Więcej informacji na ChessBase News
    sty
    17
    pt.
    2025
    całodniowy Tata Steel Masters 2025
    Tata Steel Masters 2025
    sty 17 – lut 2 całodniowy
    Tata Steel Masters 2025, Web (13) 17 Jan – 2 Feb 2025, Wijk aan Zee (Netherlands) Dodatkowa informacja
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.