Nowości wydawnicze11 lutego 2015Jerzy Konikowski
Skoczek2 napisał: Załączam rezenzję książki Magnus Carlsen dalej królem autorstwa Tomasza Lissowskiego: Link.
Może podzieli się Pan swoimi uwagami na ten temat?
////////////////////////////////////////////////
Zacznę od tego, że każdy recenzent omawia książkę według swojego uznania. Autor musi się liczyć z tym, że taka ocena może odbiegać od jego spojrzenia na problemy poruszone w swej pracy. Jest to rzecz zrozumiała i nie podlegająca głębszej dyskusji. Tomasz Lissowski przedstawił swoje subiektywne wrażenia z lektury tej książki.
Chciałbym się odnieść teraz do uwag krytyka:
1. Na przygotowanie książki do druku mieliśmy około miesiąc czasu i limit 100 stron.
2. Przed meczem uzgodniłem z redaktorem technicznym Dariuszem Gronkowskim plan książki oraz styl komentowania poszczególnych pojedynków. W uwagach powinny być wskazane krytyczne momenty w partiach oraz możliwe trendy teoretyczne z uwględnieniem zasług obu kontrahentów w tej kwestii. Poziom komentarzy powinien odpowiadać mniej więcej klasie zawodników do mistrza krajowego.
3. Mogę się zgodzić z zarzutem braku większych opisów w pewnych momentach partii, ale tutaj miałem związane ręce limitem 100 stron. Z czegoś trzeba było zrezygnować!
4. Natomiast nie mogę się zgodzić z uwagą : ale mam wrażenie, że młody czytelnik, po starannym przestudiowaniu omawianej książki, z pewnością poważnie wzmocni swoja wiedzę szachową, ale raczej nie nabierze przekonania, że opisuje ona jakieś pierwszorzędnej wagi wydarzenie. Na mój gust brakuje w książce klimatu czy też nastroju czegoś odświętnego, wyjątkowego, magicznego, a przecież każdy mecz o mistrzostwo świata w szachach „klasycznych” takim wydarzeniem jest, a już od autora książki meczowej zależy, czy to przekonanie udzieli się czytelnikom. To jest książka szachowa, a nie powieść szachowa. Andrzej Filipowicz opisał swoje wrażenia z meczu jako żywy świadek tego wydarzenia. Przed każdym pojedynkiem jest wprowadzenie dotyczące partii. To o czym mieliśmy jeszcze pisać? Szkoda, że Tomasz Lissowski nie sprecyzował w jaki sposób powinniśmy opisać ten magiczny klimat meczu?
5. Problem okładki to rzecz gustu. Mnie sie podoba!
Uzupełniający link