Archiwum kategorii ‘Turnieje’
20 lat temu Karpow wygrał turniej w Linares: link.
Kramnik: „Jest uniwersalnym szachistą, dobrym taktykiem, który błyskotliwie liczy warianty i jest bardzo silny w grze pozycyjnej. Posiada też unikalną cechę. Dość zabawnie, acz skutecznie zanegował tezę Steinitza: jeśli masz przewagę powinieneś atakować, inaczej ją utracisz. Karpov mając przewagę, często jakby wstrzymywał czas i w dalszym ciągu utrzymywał przewagę! Nie znam nikogo, kto mógłby dokonać czegoś takiego, to wprost niewiarygodne! Zawsze uwielbiałem i byłem pod wrażeniem tej zadziwiającej umiejętności. Kiedy wydawałoby się, że już czas przystąpić do decydującego ataku, Karpov grał a3, h3 a pozycja przeciwnika ulegała załamaniu. Karpov pokonał mnie w 1994 r. w Linares, gdzie zdobył 11 z 13. punktów. Uzyskałem słabszą pozycję w końcówce. Jednakże nie wyglądała beznadziejnie. Następnie wykonałem kilka uzasadnionych posunięć i nie mogłem zrozumieć jakim sposobem moja pozycja była nagle kompletnie przegrana. Byłem już wtedy w pierwszej 10-tce najlepszych szachistów świata a nie mogłem tego pojąć nawet po zakończonej partii. Była to jedna z niewielu partii, po których czułem się jak skończony idiota, w ogóle nie rozumiejący szachów! Zdarza się to bardzo rzadko graczom ze światowej czołówki.
Zazwyczaj człowiek zdaje sobie sprawę dlaczego przegrał. Takie chwile trudno wręcz opisać – jest w tym coś nieuchwytnego, i tak charakterystycznego dla Karpova. jest wybitnym zawodnikiem. Potrafi walczyć jak nikt inny. Kiedy zacząłem grywać w supeturniejach, byłem pod wrażeniem jego umiejętności adaptacji do zmieniających się okoliczności, dosłownie w ułamku sekundy. Przykładowo, przyglądasz się jak Karpov gra, jest pod presją, broni się już 6 godzin umacniając swoją pozycję. Dzięki perfekcyjnemu liczeniu wariantów, broni się wytrwale i wciąż stawia opór. Wtem wygląda na to, że uda mu się zremisować. Przeciwnik na moment odprężył się a Karpov już wyrównuje pozycję. Każdy inny szachista chętnie zgodziłby się w takiej chwili na remis, szczęśliwy że męczarnia dobiegła końca. Tymczasem Karpov zaczyna grać na wygraną! Potrafił łatwo zapomnieć o tym co do tej pory wydarzyło się na szachownicy, nie myślał o minionej chwili. Karpov nie ulegał wahaniom nastroju, sprawiał wrażenie jakby dopiero co rozpoczął grę. Jeśli dostrzega najmniejszą szansę, próbuje natychmiast ją wykorzystać. Wydaje mi się, że nie przywiązywał uwagi do strategii.
Jak już wspomniałem, łatwo zapominał o tym co wydarzyło się przed chwilą na szachownicy. Możliwe, że w ten sposób gubił poniekąd strategiczną osnowę gry. Styl Karpova zasadza się w znacznym stopniu na dużej liczbie krótkich, 2- lub 3-ruchowych kombinacji: przemieszczenie skoczka, zdobycie przestrzeni, osłabienie piona. W moim odczuciu, nie jest on z natury strategiem. I podobnie jak Fischer mógłby pogubić się widząc chaos na szachownicy. Jednakże, wszystkie te słabe strony mają bardziej znaczenie symboliczne. Czasami musiał być zbyt pewny siebie. Był tak pewny, iż poradzi sobie w każdej sytuacji, że zbytnio sobie folgował. Mając świadomość, że jego pozycja pogarsza się, zapewne myślał sobie: „I tak go ogram”. Wydawało mu się, że ta metoda będzie zawsze skuteczna. Zawiódł się, gdy spotkał Kasparova. W ich pierwszym meczu, udawało mu się co prawda wychodzić cało z wątpliwych pozycji, aczkolwiek z każdym następnym meczem przychodziło mu to coraz trudniej. Pewnie zabrakło mu zasadniczej dokładności.
Mogłoby to tłumaczyć jego dominację przed pojawieniem się Kasparova. Początkowo nie musiał być tak zasadniczo precyzyjny, później było mu trudno tę precyzję wytrenować.”
107 lat temu niemiecki szachista Siegbert Tarrasch wygrał międzynarodowy turniej w Ostendzie.