Na swoim blogu czołowy trener MASz wykazuje że jedynie Radek Wojtaszek
ma „świętą” rację w związku ze swoją współpracą z Anandem. Widocznie
udzielony przez niego wywiad ma zamknąć usta każdemu, kto ma własne
zdanie na ten temat. Trener MASz chyba nie wie co to obiektywizm i
tolerancja. Radek nie może być sędzią w swojej sprawie. A po drugie, o
rezultatach współpracy mogą rozmawiać wszyscy, a nie tylko autorzy i
komentatorzy z dwóch blogów zaaprobowanych przez polski związek
szachowy. Autor wpisu zapomniał że szachy to nie tylko Anand i kilku
naszych kadrowiczów, ale tysiące innych szachistów, z których każdy ma
swoje przemyślenia i wnioski. Nie można ironizować z ludzi i zabraniać
im mówić o szachach, nawet tych Radkowych, tylko dlatego że np. nie mają
rankingu szachowego. Dyskutować można o plusach i minusach każdej sprawy
związanej ze szachami. I to powinno odbywać się otwarcie, bez obawy że
ich uczestnicy zostaną wyszydzeni za niezgodność swoich poglądów z
oficjalnymi, głoszonymi przez internautów skupionych wokół związku. O
ile w światowych szachach tą grę toczy rak dopingu elektronicznego, tak
na naszym krajowym podwórku tym rakiem jest nietolerancja osób o
otwartych poglądach i chętnych do dyskusji na tematy drażliwe, ukrywane
i niejednoznaczne w ocenie. Oraz oczywiście próba zamknięcia im ust, z
czym nikt z szachistów nie powinien się godzić.