Jerzy Kot i Marian Ziembiński (wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum Andrzeja Filipowicza)
Jerzy Kot w „Szachy w Polsce”.
W „Panoramie Szachowej” (10-2006), ukazał się artykuł Jerzego Kota:
Autor tekstu jest znanym publicystą szachowym z Wrocławia. Kiedyś rozegraliśmy ze sobą dwie partie w turniejach korespondencyjnych. Jerzy Kot wspomina o drugiej partii z turnieju „Słowa Powszechnego”, którą wygrałem i mam w swoich zbiorach.
W polskich szachach jest dwóch zawodników o tym samym imieniu i nazwisku. Albo było, gdyż Jerzy Kot z Rzeszowa ponoć nie żyje. Przedstawiam partię z nim, która była grana w turnieju międzynarodowym o puchar Bieszczadów w Solinie (1.10.-10.10.1972).
Imprezy te były organizowane przez prezesa Rzeszowskiego Związku Szachowego Wacława Turskiego. Grałem w nich kilka razy i wspominam je z dużym sentymentem. Oprócz świetnych warunków do gry w szachy, Wacław Turski dbał też o to, abyśmy poznali piękną Ziemię Rzeszowską. W dniu wolnym tego turnieju zorganizował nam wycieczki do Łańcuta i Krasiczyna.
Turniej – jako jedyny – zakończyłem bez porażki. Jednakże znany mistrz czechosłowacki Jan Plachetka (obecnie arcymistrz) miał więcej zwycięstw.
Wyniki czołówki:
1. Jan Plachetka 9.5 z 12
2. Jerzy Konikowski 9
3. Frantisek Pithart 8
4. Wojciech Dobrzyński 7
5. Władysław Schinzel 7
6. Ryszard Gąsiorowski 6.5 itd.
Natomiast z redaktorem Jerzym Kotem z Wrocławia, oprócz przegranej wspomnianej w w/w artykule, odniosłem efektowne zwycięstwo.
Partia była grana drogą korespondencyjną w I Memoriale Sergiusza Czerniakowa w latach 1970-1973.
Dla przypomnienia uzupełniajaca ciekawostka: http://www.blog.konikowski.net/2020/10/12/z-mojego-archiwum-91/