Obowiązkiem każdego publicysty jest przestrzeganie zasad etyki dziennikarskiej, czyli przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji!
/////////////////////////////////////////
Z ciekawości zapytałem się niemieckich kolegów, jak oni oceniają postępowanie autorów książki „Moja szachowa wspinaczka” w aspekcie przedstawienia ich wersji olimpiady na Malcie 1980.
Kolega urodzony w demokratycznej Republice Federalnej Niemiec (RFN) był bardzo zaskoczony zniekształconą fotografią w książce na stronie 39 oraz ominięciem mojej roli w tym sukcesie.
Jego opinia: „U nas – w kraju wolności słowa – takie wypadki nie mogły mieć miejsca. Można kogoś nie lubić, ale trzeba zachować swoją godność, czyli przedstawiać prawdziwe fakty. Przecież Polska jest krajem demokratycznym …!”
Kolega urodzony w Niemieckiej Republice Demokratycznej (NRD), wychowany siłą rzeczy w duchu socjalistycznym, nie znał wcześniej takich przypadków. Poznał rzeczywistość dopiero po połączeniu Niemiec, co stało się w 1990 roku.
Jego opinia: „Dopiero w wolnych Niemczech poznałem prawdę o fałszowaniu nie tylko naszej historii, ale także świata. Zobaczyłem programy w telewizji, jak to osoby uznane za wrogie władzy były wymazywane z fotografii, filmów dokumentalnych i nawet fabularnych. Z tego co zobaczyłem w polskiej książce, przypomina mi dawne czasy pełne manipulacji i lekceważenia prawdy…”.
Po chwili dodał: „Pamiętam, jak w pewnej chwili znikły z szachowych publikacji NRD takie nazwiska: Korcznoj, Pachman czy Alburt. Podobnie ich partie, wyniki sportowe itd. Dlatego, że zostali zaliczeni do przeciwników ustroju panującego w tzw. krajach demokracji ludowej…”.
Zastanawiam się, komu zrobili krzywdę autorzy swojej książki. Mnie na pewno nie, lecz z pewnością sobie! Pokazali, że oboje są niewiarygodni i niewykluczone, że w tej książce jest jeszcze kilka podobnych „rodzynków”!
Na koniec wycinek z książki Królowe 64 pól z 2014 roku!