W międzyczasie otrzymałem kilka ciekawych uwag i pytań od Internautów.
Wyjaśniam, że z Agnieszką Brustman nigdy nie miałem jakichkolwiek spornych sytuacji. Od początku tej serii wysyłałem jej emailem do wiadomości wszystkie odcinki. Dlatego byłem bardzo zaskoczony opisem olimpiady na Malcie 1980 w jej książce „Moja szachowa wspinaczka”.
Już pisałem wcześniej na blogu, że po osiedleniu się w Dortmundzie w 1981 roku, broniłem przez kilka lat barwy miejscowych klubów Hansa oraz Schachfreunde Brackel, których prezesi pełnili funkcje dyrektorów znanego festiwalu szachowego.
Dzięki mojej inicjatywie udało się spowodować zaproszenia dla polskich szachistów: Włodzimierz Schmidt, Aleksander Sznapik, Jacek Gdański, Jan Przewoźnik, Marcin Kamiński, Andrzej Filipowicz, Roman Tomaszewski i Kazimierz Steczkowski. Niestety nasi panowie nie odnosili większych sukcesów sportowych
Nie zapomniałem też o „brązowych medalistkach z Malty”. W 1985 r. turniej kobiet wygrały wspólnie Hanna Ereńska-Radzewska i Małgorzata Wiese po 7 p. z 9 partii. Natomiast w 1989 roku Agnieszka Brustman była bezapelacyjnie pierwsza z 9 z 11. Drugie miejsce zajęła Hanna Ereńska-Radzewska 8 p.
Następnie z Agnieszką spotkałem się na olimpiadzie w Dreźnie w 2008 r. Była tam zaangażowana jako arbiter. Natomiast ja obserwowałem moich podopiecznych. Byłem bowiem w tym czasie trenerem niemieckiej kadry głuchoniemych.
Wspominaliśmy „stare czasy”, także olimpiadę na Malcie. Agnieszka napomknęła o tym, jak z Małgosią poprosiły mnie o zezwolenie na udział w dyskotece młodzieżowej i ja wyraziłem na to zgodę.
To miało miejsce po 3 rundzie. Dziewczyny przegrały niespodziewanie z Walią 1-2. Agnieszka bez większego trudu pokonała James, ale Małgosia przegrała fatalnie z Evans.
Pomyślałem sobie, że dziewczęta potrzebują pewnego relaksu po niepowodzeniu i mogą się zabawić. Dałem jednak warunek: „O 24.00 mają być w hotelu”.
Kierownik naszej ekipy Kazimierz Wasilewski nie był zachwycony moją decyzją.
Na drugi dzień graliśmy z Irlandią. Małgosia rozegrała swoją najlepszą partię olimpijską z Delaney, natomiast Agnieszka pokonała bez trudu Connolly.
Moja rada: Trener musi być elastyczny w swej pracy!
cdn