paź
11
link
link
link
„PZSzach naruszył postanowienia przyjętego przez PZSzach nowego regulaminu PZSzach. Takie postępowanie nie mieści się nawet w postępowaniu karnym czy cywilnym. Błędna interpretacja rzeczonego regulaminu doprowadziła do błędnej decyzji prezesa PZSzach, który powołał wadliwy organ orzeczniczy. PZSzach był tego świadom. To naruszenie, na gruncie postępowania karnego, tego rodzaju wadliwość uważa się za bezwzględną podstawę do uchylenia orzeczenia; na gruncie postępowania cywilnego niewłaściwy skład orzekający jest rudymentarną (elementarną -red.) wadliwością skutkującą nieważnością postępowania”.
link
Na stronie chess com ukazał się ciekawy artykuł arcymistrza Serpera, dotyczący oszukiwania w szachach. Przytaczam fragmenty wypowiedzi.
„W pełni zgadzam się z Carlsenem, że oszustwo stwarza egzystencjalne zagrożenie dla naszej gry. Kara za oszukiwanie powinna być dużo, dużo surowsza niż to, co mamy w dzisiejszych czasach. Chciałbym podkreślić główny punkt mojej sugestii. Szachista nie powinien być karany, jeśli nie ma jasnych, niepodważalnych dowodów, ale jeśli takie dowody istnieją, to kara powinna być bardzo surowa. To jedyny sposób, aby zmusić ludzi do myślenia o możliwych negatywnych konsekwencjach. Myśli w rodzaju: „Nawet jeśli zostanę złapany, to nic wielkiego, ponieważ to tylko kilka lat, które spędzę ucząc szachów”, nigdy nie powinny przejść przez umysł potencjalnego winowajcy. Powinno być jasne: jeśli zostaniesz złapany, to zostaniesz pozbawiony wszystkich tytułów szachowych i rankingu. Szachista nie powinien być karany, jeśli nie ma jasnych, niepodważalnych dowodów. Ale jeśli takie dowody istnieją, to kara powinna być bardzo surowa. Jeszcze raz, bo nie da się tego wystarczająco powtórzyć, najważniejsza część brzmi: dowody na oszustwo powinny wykraczać poza wszelkie uzasadnione wątpliwości. Na przykład sam ciąg fantastycznych wyników niczego nie dowodzi.
W przeciwnym razie musielibyśmy nazwać GM Bobby’ego Fischera oszustem za jego kolejne walkowery 6-0 przeciwko GM Mark Taimanov i Bent Larsen w 1971 roku. Wyjątkowo silna gra w danej partii również nie jest dowodem na oszustwo. Na przykład sam Carlsen w wielu swoich partiach grał tak dobrze, że czasem zastanawiam się, czy nie został wyprodukowany w jakimś laboratorium jako Ultimate Chess Player.
Czy Wam, drodzy czytelnicy, łatwo było odróżnić genialne partie od tych, które zostały wyprodukowane przez komputer? Właśnie o to mi chodzi! Silne ruchy i genialne partie nie są dowodem na to, że gracz oszukiwał! To jest największe wyzwanie, aby stworzyć niepodważalny dowód na oszustwo, więc nie pytajcie mnie jak to zrobić – ponieważ nie jestem ekspertem, po prostu nie wiem. Wiem natomiast, że jedynym sposobem na odstraszenie potencjalnych oszustów jest zaostrzenie kar za oszukiwanie”.
Ciekawe czy PZSzach wie co oznacza pojęcie „niepodważalne dowody”. Z pewnością nie, bo gdyby wiedział to nawet nie zaczynał by sprawy Patrycji Waszczuk, a raczej próbował załatwić sprawę w innych sposób lub poczekać na bardziej dogodny moment. Nasi najlepsi zawodnicy i zawodniczki „skazali” Patrycję po tak naprawdę jednej partii z Jolantą Zawadzką. Jest to chyba najlepsza partia Patrycji w karierze, a ruch Kf8 stał się memem. Tutaj też należałoby spytać, czy jeżeli taki ruch wykonałaby zawodniczka z kadry narodowej i podobnie się tłumaczyła dlaczego, to czy ktoś odważyłby się ją oskarżyć o oszukiwanie? Z pewnością nie, łatwo było za to oskarżać juniorkę, która nie była z towarzystwem zaprzyjażniona i do tego ośmielała się bez respektu pokazywać jak słabe są nasze utytułowane zawodniczki. Naszej wierchuszczka szachowa nie mogła tego zaakceptować,stąd wypowiedzi GM Bartla o patilogii czy wypowiedzi GM Paklezy na kanale szachowym PZSzach jasno sugerujące, że Patrycja jest oszustką, mimo braku prawomocnych wyroków. Żeby to jeszcze się wypowiadali w swoim imieniu i wyrażnie to zaznaczali. Ale nie, takie wypowiedzi, że wszyscy wiedzą, że oszukiwała, były na porządku dziennym i urabiały opinię publiczną. Tylko kto tym panom Inkwizytorom dał prawo mówienia ” wszyscy” ? Ludzie chcą niezależnej komisji, która zgodnie z zasadmi wyda wyrok, przedstawiając niepodważalne dowody zgodnie z prawem. A czy komisja etyczna PZszach, jeżeli takowa istnieje, zajęła się zachowaniem Bartla czy Paklezy i ich jakoś upomniała? Pytanie oczywiście retoryczne.
Weźmy teraz przykład Niemanna. Zawodnik przyznał się do oszukiwania internetowego, oskarża go sam Magnus Carlsen. Dowody teoretycznie są o wiele mocniejsze, większego kalibru. W Polsce zawodnik ten musiałby zapaść się pod ziemię. A w USA gra w mistrzostwach kraju z takimi zawodnikami So czy Caruana. Czy któryś z tych zawodników odmawia gry, mimo , że też pewnie mają jakieś podejrzenia czy niechęć? Nie, nie ma prawomocnego wyroku, więc zawodnik gra, chcociaż pewnie pod silną presją. Pewnie będzie miał problem z zaproszeniami do czasu wyjaśnienia sprawy, ale nikt głupio się nie wypowiada zawczasu, że jego kariera jest skończona i nikt z nim nie będzie chciał grać. W Polsce redaktor oficjalnego pisma PZSzach przed prawomocnym wyrokiem snuje wizji ostracyzmu Patrycji Waszczuk nawet jeżeli nie zostanie ona prawomocnie skazana. Mówi się,że co kraj to obyczaj. Ale chyba w tym przypadku nie ma się czym chwalić.
Ja proponuję aby miłośnicy ruchu „król f8” obejrzeli oryginalną transmisję i co powiedziała Patrycja W. dokładnie tłumacząc ten ruch w studiu a nie sugerowanie się wyciętym z kontekstu filmem Sroczyńskiego link do oryginalnego tłumaczenia i pełnego bardzo logicznego wyjaśnienia tego ruchu ( a nie mówienie o jakiejś końcówce gdzie podano wariant w którym wymieniają się hetmany)
https://youtu.be/e41wpybkTIs?t=18182
„Gens una sumus”