Jerzy Konikowski: Krótko przypomnę jeszcze indywidualne wyniki naszych zawodniczek.
1 szachownica: Hanna Ereńska-Radzewska 9 z 13 (indywidualnie brązowy medal)
Aktualna mistrzyni Polski – w konfrontacji z czołówką świata – znakomicie wytrzymała ciężar pierwszej szachownicy. Wynik 9 z 13 partii był wielkim osiągnięciem Hani!
2 szachownica: Grażyna Szmacińska 3 z 7
Grażyna była bez formy, ale to może się każdemu przydarzyć. Jednakże walczyła w każdej partii bardzo ambitnie!
2-3 szachownica: Małgorzata Wiese 6.5 z 11
Małgosia grała większość partii na drugiej szachownicy i to czarnym kolorem. Uzyskała świetny rezultat!
szachownica rezerwowa: Agnieszka Brustman 8 z 11 (indywidualnie srebrny medal).
Najmłodsza zawodniczka w drużynie grała rewelacyjnie i uzyskała fantastyczny wynik. Nie pomyliłem się w swojej ocenie, że warto postawić na młodość!
Zwycięski mecz 3-0 w 11 rundzie z RFN. Od lewej: Hanna Ereńska-Radzewska, Grażyna Szmacińska oraz Małgorzata Wiese.
Hania odniosła w tym meczu cenne zwycięstwo z wysoko notowaną w świecie Giselą Fischdick. Niemka po tej partii była w szoku i długo nie mogła pojąć, co się stało.
Proponuję obejrzeć ciekawy pojedynek naszej medalistki:
Olimpiada na Malcie umocniła mnie w przekonaniu, że trzeba mieć swoje zdanie i nie dać się sobą sterować. Moja dewiza życiowa do dnia dzisiejszego brzmi:
Rola trenera nie jest łatwa. Pod warunkiem, że podejmuje samodzielnie decyzje i nie daje sobą manipulować przez działaczy i zawodników. A są tacy, którzy dla „świętego spokoju” wolą się nie narażać i akceptują wszelkie dogodne dla siebie rozwiązania.