14 lutego zmarł znany publicysta Daniel Passent.
Był sympatykiem szachów, o czym dowiedziałem się bezpośrednio od niego w trakcie pewnego spotkania w studio krakowskiej telewizji.
Na początku marca 1976 roku Jerzy Kostro został zaproszony do wzięcia udziału w programie z cyklu „Umówmy się”. Głównym tematem było hasło „Gra” w różnych aspektach. Kostro opowiadał o tym z punktu widzenia szachów wyczynowych. Inni ze swoich zawodowych doświadczeń.
Tłem programu był pojedynek pomiędzy mną i Stanisławem Porębskim (mieliśmy godzinę na partię). Technicznie wyglądało to tak, że widzowie wchodząc do studia widzieli nas przy szachownicy i mogli stawiać określoną kwotę na zwycięzcę. W ocenie kibiców faworytem był Porębski. Innego zdania była Stanisława Kostro – żona mistrza. Postawiła na mnie i wygrała sporą sumę!
Partia miała dynamiczna charakter. Obaj wpadliśmy w niedoczas i w końcowej fazie partii – według późniejszej relacji Kostry – narobiliśmy takiego hałasu, że moderator musiał przerwać na moment wywiad z pewnym wiceministrem budownictwa do zakończenia gry.
Po programie podszedł do mnie Daniel Passent z gratulacjami (widział dobrze przebieg partii, gdyż siedział blisko nas). Na moje pytanie „Gra pan w szachy?” odpowiedział, że po amatorsku i według jego oceny miałem szczęście. Miał rację, gdyż w lepszej pozycji mój przeciwnik przekroczył czas!
Audycja była wyemitowana w programie II telewizji (wtedy w Polsce były tylko dwa programy) i widziało ją wielu znajomych. Przez dłuższy czas składano mi gratulacje…!
Daniel Passent przy szachownicy