Po ukazaniu się ostatniego odcinka 215, otrzymałem od Internautów kilka pytań odnośnie wypowiedzi lidera polskich szachów Jana Krzysztofa Dudy:
Z uwagi nad pracą o meczu Nepomniajaszczyj-Carlsen nie miałem czasu na przygotowanie odpowiedniego wpisu i tylko ograniczyłem się do szybkiej odpowiedzi drogą prywatną (emailową).
Problem znaczenia fazy debiutowej we współczesnych szachach był omawiany wielokrotnie na blogu. W dalszym ciągu wzbudza to wiele kontrowersji i młodzi szachiści często mają wątpliwości w tej kwestii, ponieważ nie ma konkretnych wskazań Polskiego Związku Szachowego, czyli brakuje programu szkolenia dla młodzieży z ambicjami sportowymi.
Tymczasem często polskie autorytety ogłaszają swoje teorie sprzeczne z tym, co głoszą wybitni arcymistrzowie oraz trenerzy. Pisałem o tym wielokrotnie w różnych publikacjach, także na tym blogu. Okazuje się, że dalej jest wiele wątpliwości w tej kwestii.
W Polsce lekceważono fazę debiutową, gdyż uważano, że najważniejsza jest gra środkowa i końcówki. Tymczasem „zagraniczni” pracowali usilnie nad otwarciami. Nasi mistrzowie często nie mogli wyjść z debiutu z możliwą pozycją do dalszej gry. To pokazała praktyka turniejowa od 1945 roku. Wystarczyło przestudiować partie z książki o turnieju w Sopocie 1951 oraz w innych publikacjach.
Stanisław Gawlikowski opisał w jednej ze swoich książek grę wielokrotnego mistrza Polski Bogdana Śliwy w Budapeszcie. Przedstawiłem ten problem w tym wpisie: http://www.blog.konikowski.net/2021/06/16/problemy-polskich-szachow-68/
cdn