Dzisiejszy ONET opublikował ciekawy artykuł
Afera, która mogła zmienić losy polskiej piłki. „Zaszczuli nas, byliśmy wrogami ludu”
w którym jest też mowa o meczu piłkarskim Polska-Malta w 1980 r. Mecz ten odbył się 7 grudnia, dzień przed naszym odlotem do Polski. Bilety na tę imprezę załatwił Władysław Litmanowicz, który był sędzią rundowym i miał pewne kontakty z organizatorami olimpiady.
Udaliśmy się na stadion całą ekipą. Towarzyszył nam także sędzia główny olimpiady GM Lothar Schmid z Republiki Federalnej Niemiec, znany z sędziowania sławnego meczu Spasski-Fischer w Reykjaviku 1972 r.
Przed meczem mieliśmy okazję wejścia na boisko. Takiego czegoś nikt z nas wcześniej nie widział, także kierownictwo PZPN z jej szefem generałem Marianem Rybą, który okazał się sympatykiem królewskiej gry. To nie była murawa, lecz klepisko. Tak wyglądał reprezentacyjny stadion Gzira w stolicy Malty La Valetta.
Przed meczem na boisku. Stoją od lewej: Jerzy Konikowski, sekretarz generalny PZPN, Andrzej Filipowicz (tyłem) oraz kierownik naszej ekipy Kazimierz Wasilewski.
Spotkanie było transmitowane przez Polskie Radio, a sprawozdawcą był Jan Ciszewski. Razem z Andrzejem Filipowiczem weszliśmy do jego kabiny i poinformowaliśmy go o brązowym medalu kobiet. Sławny sprawozdawca z miejsca przekazał tę wiadomość do kraju.
Mecz miał dramatyczny przebieg. Po strzeleniu drugiego gola przez Polaków doszło do niebezpiecznej przepychanki. Na boisko posypały się kamienie i inne przedmioty. Budki dla trenerów i zawodników rezerwowych zostały całkowicie zniszczone. Polacy wraz z zespołem sędziowskim z Jugosławii znaleźli schronienie na środku boiska. Dopiero porządek przywróciła konna policja.
Mieliśmy problem z wyjściem ze stadionu, gdyż mogliśmy w każdym momencie zostać zaatakowanym przez rozwścieczonych miejsowych kibiców. Szczególnie stracha miały nasze dwie blondynki Hanna Ereńska-Radzewska i Małgorzata Wiese, które wyraźnie wyróżniały się w tłumie. Na szczęście udało się bez szwanku wydostać ze stadionu.
To był mój ostatni mecz piłkarski na żywo!
(Przegląd Sportowy 9.12.1980)
Do kraju wracaliśmy samolotem razem z drużyną piłkarską.
Uzupełnienie do tego wpisu: http://www.blog.konikowski.net/2020/06/27/polemiki-opinie-67/