Zaraz po powrocie z mistrzostw Polski juniorów w Goleszowie (7-18 sierpnia 1965) udałem się do Białowieży. Odbył się tam Ogólnopolski Festiwal Szachowy o puchar Białostocczyzny (23-28 sierpnia).
Klub OKO Caissa Bydgoszcz, w którym wtedy grałem, nie miał pieniędzy na wysłanie drużyny. Mnie, za sukces w Goleszowie, zafundowano tylko udział w turnieju błyskawicznym, który odbył się 21 sierpnia.
Grało w nim ponad 60 zawodników. Zakwalifikowałem się do 16-osobowego finału. Natomiast odpadło wielu znanych zawodników, w tym aktualny mistrz Polski juniorów Jerzy Lewi. W finale ostatecznie zająłem 13 miejsce. Turniej wygrał Bogdan Bieluczyk (Jagiellonia Białystok) 13 pkt. Dalsze miejsca zajęli Kornasiewicz 11, Najdekier, 10.5, Żółtek 10 oraz Podolski i Łuczynowicz po 8.5.
Miałem wracać do Bydgoszczy, gdy dyrektor festiwalu Jan Górski zaproponował mi miejsce w drugiej drużynie Jagiellonii Białystok. Oczywiście za to sfinansowano mój pobyt w Białowieży. Ustawiono mnie na III szachownicy. Wygrałem wszystkie partie (5 z 5) i otrzymałem nagrodę na swojej szachownicy, bowiem mistrz Polski juniorów Jerzy Lewi nazbierał tylko 5.5 z 6.
W trakcie imprezy odbył się błyskawiczny turniej miast. Reprezentacja Bydgoszczy w składzie Jagodziński, Wiśniewski, Konikowski, Fentzel i Skowroński uplasowała się na 3 miejscu.
Partię, którą przedstawiam, była rozegrana w III rundzie. Jan Górski nie był zbyt zadowolony, gdy Jagiellonia II urwała jeden punkt pierwszej drużynie. Stało się to za moją sprawą, gdyż pokonałem Bogdana Bieluczyka. Był to rewanż za porażkę w turnieju błyskawicznym.
(zdjęcie z Internetu)