Znałem sporo ludzi w Polsce, którzy kupowali tylko raz w tygodniu „Trybunę Ludu” – organ prasowy Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – dla kącika szachowego redagowanego przez Władysława Litmanowicza. Każdy odcinek zawierał kompozycję, kombinację i ciekawą partię z aktualnej praktyki turniejowej. Było to więc znakomite bogactwo różnych treści w zakresie królewskiej gry.
Sam opublikowałem tam wiele swoich zadań. Każda publikacja była nagrodzona jakąś książką lub albumem fotograficznym z różnych dziedzin. Władysław Litmanowicz kiedyś w prywatnej rozmowie powiedział mi: „Cieszę się z pana oryginalnych zadań i nie muszę przez to zamieszczać jakiś przedruków”.
Korzyść była zatem obopólna. Przez kilka lat zebrało się w mojej bibliotece wiele ciekawych wydawnictw. W trakcie mojej przeprowadzki do Krakowa rozdałem ten pokaźny zbiór kolegom w Bydgoszczy.