W wpisie 61 wspomniałem o pewnym wariancie w obronie sycylijskiej, który pokazał nam arcymistrz Andor Lilienthal. Wykorzystałem go w partii przeciwko Ryszardowi Gąsiorowskiemu. Stało się to w mistrzostwach okręgu krakowskiego, które odbyły się na przestrzeni marca i kwietnia 1971 roku. W marcu byłem jeszcze mieszkańcem Bydgoszczy, ale było wiadomo, że od 1 kwietnia będę już mieszkał i pracował w Krakowie. Zatem wyjątkowo dopuszczono mnie do turnieju.
W mistrzostwach grało 52 zawodników. Rozegrano 10 rund systemem szwajcarskim. Rozgrywki odbywały się w sobotę i niedzielę. W marcu jeździłem w weekendy do Krakowa, aby rozegrać trzy partie. Potem wracałem ostatnim pociągiem do Bydgoszczy. Właśnie w jednej z niedzielnych rund zmierzyłem się z Ryszardem Gąsiorowskim. Ku mojemu zdziwieniu mój przeciwnik wybrał przegrany wariant, który pokazał w Lublinie Lilienthal. Uzyskałem wygraną końcówkę wieżową, która wymagała jednak kilka godzin gry. Zaproponowałem remis, aby zdążyć na pociąg. Ostatecznie z wynikiem 5 wygranych i 5 remisów zająłem drugie miejsce za Gąsiorowskim 8 pkt.
W dniach 3-4 kwietnia odbyły się błyskawiczne mistrzostwa okręgu krakowskiego. Do finału w konkurencji indywidualnej zakwalifikowało się 16 zawodników. Zwyciężyłem z wynikiem 12 punktów z 15 partii. Drugi był Ryszard Gąsiorowski. W turnieju drużynowym moja drużyna Hutnik Nowa Huta była najlepsza. Grając na II szachownicy uzyskałem 12 punktów z 15 partii.
15 kwietnia odbył się turniej kadry Hutnika z udziałem 6 zawodników, który miał wyłonić reprezentację na najbliższe mistrzostwa Polski. Graliśmy po 4 partie. Wygrałem gładko z 14.5 punktami przed Gąsiorowskim 13 pkt.
1-2 maja graliśmy w turnieju o puchar dyrektora Huty Warszawa. Na starcie stanęło 8 drużyn. W eliminacjach zajęliśmy I miejsce. W finale byliśmy najlepsi z 9 punktami. Wyprzedziliśmy Legion Warszawa i Hutnika Warszawa po 5.5 pkt.
Ciekawa partia z warszawskiej imprezy.
http://www.konikowski.net/gasiorowski.php
W artykule „Sukcesy szachistów” jest mowa o turnieju w Zemunie (Jugosławia). W odcinku 50 jest omówienie tej imprezy: http://www.blog.konikowski.net/2017/05/20/z-mojego-archiwum-50/
Natomiast nie grałem w błyskawicznych mistrzostwach Polski w Bydgoszczy w 1971 roku. Klub „Łączność” poszedł mi na ustępostwa w związku z moim przeniesieniem do Krakowa i ja w ramach rewanżu obiecałem, że „odpuszczę” sobie te mistrzostwa. Słowa dotrzymałem!