Wczoraj minęło 30 lat od pamiętnych wyborów 4 czerwca 1989 roku. Komunistyczna Polska stała się wkrótce krajem w pełni wolnym i na tą przemianę czekało od wielu lat miliony Polaków.
W jednym z programów polskiej telewizji widziałem wywiad z Małgorzatą Niezabitowską, która od 15 września 1989 do 7 stycznia 1991 pełniła funkcję rzecznika prasowego rządu Tadeusza Mazowieckiego. Przypomniała, że swoją pierwszą konferencję prasową zaczęła od słów:
„Mamy wolność słowa i od dzisiaj mówimy tylko prawdę…”.
A jak to jest w naszych szachach? Czy Polski Związek Szachowy działa rzeczywiście w duchu demokracji? Czy jest akceptowana wszelka konstruktywna polemika osób mających inne zdanie od oficjalnej linii władz?
Ta kwestia była wielokrotnie przedstawiana w tym miejscu. Pisaliśmy też często, że na blogu są omawiane szerokie tematyczne aspekty królewskiej gry. Poruszamy zagadnienia z historii naszej dyscypliny, aktualne problemy dotyczące szachów krajowych i światowych. Analizujemy występy naszych zawodniczek i zawodników w turniejach międzynarodowych, kwestie szkolenia itd.
Na blogu piszą Internauci, którym na sercu leży dobro polskich szachów. To nie są dyletanci, jak nasi oponenci twierdzą. Współpracujące osoby z blogiem chcą zwrócić uwagę na ważne problemy. Często mają obawy ujawnić swoje nazwiska, aby nie narazić się na personalne ataki tych, co mają inne zdanie. Dlatego stanowisko współpracowników bloga jest dla mnie zrozumiałe.
Kiedyś za ideę poprawienia systemu szkoleniowego polskiej młodzieży obrażano mnie na oficjalnej stronie Polskiego Związku Szachowego pod okiem ówczesnego prezesa.
O popularności naszego bloga świadczy statystyka oraz bezpośrednie listy od Internautów na różnorodne zagadnienia. Ogólnie jest pełna akceptacja formy prowadzenia naszej działalności oraz omawianych problemów. Negatywne oceny są bardzo rzadkie. Na blogu zamieszczamy wszystkie najważniejsze występy naszych zawodniczek i zawodników. Informujemy o sukcesach i porażkach. Staramy się rzetelnie przedstawiać występy naszych kadr, ale odrzucamy wszelkie formy propagandy sukcesu, co charakteryzowało czasy PRL.
Nie atakujemy krajowych arcymistrzów, ale piszemy o nich prawdę, czyli rzetelnie oceniamy ich aktualne umiejętności fachowe i sportowe. Ich zasługi turniejowe są przez nas uczciwie opisywane.
Zatem oczekujemy, iż władze Polskiego Związku Szachowego będą zawsze działały w duchu wywalczonej przed 30 laty przez „Solidarność” wolności słowa i przekonań!
Fragment programu wyborczego obecnego prezesa PZSzach.
Jest takie fajne powiedzenie „Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”. Dzisiaj modne stało się określanie wszelkiej krytyki jako „hejt”. Jeżeli coś komuś się nie podoba nie musi dyskutować z krytykującym go, wystarczy że przypnie mu łatkę hejtera i po sprawie. Niestety niejednokrotnie bywa tak że nie umiejętność wysłuchania i wyciągnięcia wniosków z krytyki jest zgubne. W wielu kręgach zapomniano czym jest krytyka, do czego może prowadzić rozmowa dwóch stron. Tak niestety jest to pozostałość z czasów PRL’u, gdzie nie brano pod uwagę tego co mają do powiedzenia inni, nie brano pod uwagę niczego co nie było w zgodzie ze słusznym i jedynym tokiem myślenia i działania jednej organizacji. Nawiązując do ww przysłowia, czasem trudno jest przerwać pewien sposób działania kiedy dorastając miało się wzorce w których nie uwzględniano że ktoś może mieć inne zdanie.
Nie rzucamy inwektywami, ale przedstawiamy argumenty. Opieramy się na faktach i merytoryce a nie na interpretacjach czy fake newsach.
„Nie wiem dlaczego informacja ta nie została podana do publicznej wiadomości” http://www.blog.konikowski.net/2019/06/07/z-zycia-pzszach-95/