URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 8

• Abrams50

  13 lutego 2019 o godz. 14:43

  

  Panie Krasenkow tak nisko ceni Pan naszych zawodników iż uważa Pan że nasz „drugi garnitur” może tylko walczyć o przedostatnie miejsce. Wstyd Panie Krasenkow oj wstyd. Niestety PZSzach podejmując decyzję o nie wysyłaniu naszej drużyny nie może utrzeć nosa takim niedowiarkom jak Pan.
  No cóż Panie Krasenkow pańska obecna drużyna tj. reprezentacja Turcji pewnie już zaciera razem z panem ręce wiedząc że Polacy nie popsują wam szyków w drodze po medal.
  A tak na marginesie.
  Całkiem dobrze Pan prowadzi reprezentację Turcji ładne postępy zrobili zawodnicy. Gratulacje!!!
  Tylko szkoda że nie szło Panu tak z naszą reprezentacją. Pewnie coś tam nie zaiskrzyło. No zdarza się każdemu.
  Życzę Panu i pańskiej tureckiej drużynie byście na tych mistrzostwach nie musieli walczyć o przedostatnie miejsce z egiptem 😉
• Abrams50

  13 lutego 2019 o godz. 15:20

  

  Panie Krasenkow słusznie Pan prawi że o nie obecnych się nie pamięta i też nie mają oni swojego miejsca w historii. Więc lepiej być tym przedostatnim lub ostatnim niż nie być wcale. Faktem jest że jest to kolejna wpadka zarządu PZSzach. Jest to przykre jak łatwo trwoni się zebrany z takim trudem potencjał pozytywnego myślenia o szachach i szachistach w naszym kraju. Chyba Pan to rozumie jak ciężko jest coś takie zbudować, kiedy jest się pod obcym wpływem, kiedy się jest pod Rosyjskim (Radzieckim) butem, kiedy każda próba wyzwolenia się z pod niego jest duszona. Tak pierwszego arcymistrza mieliśmy dopiero w latach 70-ątych tamtego wieku. Taka to była nasza „dobra przyjaźń” polsko-radziecka. Myślę że Pan to doskonale rozumie, przecież spędził pan sporą część życia w obecnej Rosji.
• Dominik

  13 lutego 2019 o godz. 15:57

  

  Uważam, że polskie szachy to nie tylko Wojtaszek i Duda. Można było powołać drużynę: olimpijczycy Piorun, Tomczak, Dragun oraz rutyniarze Soćko i Gajewski. Rezerwa Sadzikowski i Moranda.
• Marcin

  13 lutego 2019 o godz. 16:01

  

  Jesli problem jest tylko wystep Wojtaszka i Dudy, to co to za problem? Druzyna w skladzie z Piorunem, Tomczakiem i paroma innymi (Moranda, Sadzikowski, Dragun i wielu innych graja na przyzwoitym poziomie) jest w stanie w dobry dzien powalczyc z wiekszoscia startujacych druzyn, a juz na pewno z Turcja Krasenkowa.
• Marcin

  13 lutego 2019 o godz. 16:02

  

  Wiec moze niech Rosjanin Krasenkow wycofa druzyne Turcji, bo dużo silniejsza od Polski „B” nie jest (maja tylko 3 zawodnikow 2600) i bedzie na tej imprezie druzyna do bicia.
• Editor

  13 lutego 2019 o godz. 19:46

  

  MAT (8-2012) Od dłuższego czasu jest Pan trenerem męskiej reprezentacji Polski w szachach. Czy mógłby Pan przybliżyć czytelnikom Mata, na czym polega praca trenera kadry. Czym zajmuje się trener na co dzień i jak wygląda jego praca w czasie startów biało-czerwonych? – Wyjaśnijmy pewne nieporozumienie: nie jestem etatowym trenerem kadry i nie prowadzę z nią pracy na co dzień. Owszem, monitoruję występy zawodników, udzielam im rad, składam sprawozdania, uczestniczę w dyskusjach o sprawach związanych z kadrą, ale realną pracę jako trener i kapitan wykonuję tylko na zgrupowaniach i zawodach. Jak się prowadzi zajęcia na zgrupowaniach, chyba wszyscy wiedzą, i nie muszę o tym opowiadać. Nie muszę chyba tłumaczyć również, na czym polegają obowiązki kapitana na zawodach. Jeśli zaś chodzi o pracę trenera w czasie startów drużyny, to jest tu pewien niuans. Zawodnicy reprezentacji to doświadczeni arcymistrzowie, dużo pracujący nad szachami, mający własne repertuary debiutowe, w których z reguły orientują się lepiej ode mnie, a także własne analizy i tajemnice. Niektórzy z nich – przede wszystkim ci należący do Wojtaszek Comarch Team – mają również własnych trenerów, z którymi pracują na co dzień. Tu, w odróżnieniu od drużyny kobiecej, ingerencja obcej osoby nie zawsze jest mile widziana, a zatem gros tej ogromnej pracy, jaką jest bezpośrednie przygotowanie do partii, spoczywa na barkach zawodników. Ja, jako trener kadry, wykonuję raczej pracę pomocniczą. Jest jej bardzo dużo: opracowuję charakterystyki czy też „portrety szachowe” przeciwników, na podstawie których między innymi doradzam określoną strategię gry oraz wybór tego czy innego debiutu lub wariantu. Służę też bezpośrednią pomocą tam, gdzie mam wiedzę, a także wykonuję część pracy przygotowawczej na zlecenie zawodników. Właściwie pracuję – jako trener albo jako kapitan, trudno to nawet rozdzielić – całą dobę, nie licząc snu. W czasie ostatniej olimpiady dopiero w wolnym miałem okazję pójść do sklepu, ale do miasta już się nie wybrałem – po prostu zabrakło mi sił.
• Piotr

  13 lutego 2019 o godz. 21:27

  

  Nie bardzo kumam. Nie wiedziałem, że pan Krasenkow trenuje obecnie reprezentację Turcji i zabiera głos w sprawach naszej drużyny. To jakaś paranoja! A może się mylę?
• Editor

  14 lutego 2019 o godz. 13:33

  

  „Po rozpoczęciu Drużynowych Mistrzostw Świata rozgorzała w sieci dyskusja na temat nieobecności w Chanty Mansyjsku trenera kadry Bartosza Soćki. Jakie jest stanowisko Pana w tej kwestii i kiedy powołany będzie nowy trener kadry?
  Adam Dzwonkowski: Bartosz Soćko jest moim zdaniem obecnie najlepszym trenerem w kraju. Jedynym zdolnym do prowadzenia silnych arcymistrzów. Jednak Związku nie stać na wyłączność i musimy liczyć się z tym, że będzie wykonywał inne zadania. Obecnie jest na kontrakcie zagranicznym, który my też traktujemy, jako inwestycję. Szczęśliwie drużyna nie uważa tego za osłabienie, a pomoc Kamila Mitonia i Daniela Sadzikowskiego jest dokładnie tym, czego oczekiwała kadra. Od kilku tygodni trwa dyskusja, jakiego wsparcia naprawdę potrzebuje Kadra Narodowa i mamy kilka wariantów „na tapecie”. Decyzję podejmie arc. Jacek Gdański – wiceprezes ds. sportu wyczynowego”. http://www.blog.konikowski.net/2017/06/21/wywiad-z-prezesem-polskiego-zwiazku-szachowego-adamem-dzwonkowskim/

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.