Goldchess komentuje:
I mamy starego-nowego mistrza świata. Tak naprawdę mecz zamknął się w formule szachów szybkich i trzech partii. I powinno się właściwie nadać Carlsenowi tytuł mistrza świata, ale tylko w szachach szybkich. W tym w czym konkretnie wygrał. Oczywiście , można również zdecydować że przy remisie w meczu głównym tytuł Uniwersalnego mistrza świata zostaje przy Carlsenie.
Dopuszczenie do tej sytuacji to oczywiście błąd i wina Caruany, który nie potrafił wygrać w meczu głównym żadnej partii. Grając mecz powinien mieć świadomość że musi wygrać choć jedną partię w 12, bo w dogrywce, szybkich szachach, Carlsen będzie lepszy. Z drugiej strony Carlsen też nie okazał się tytanem, bo również nie potrafił wygrać z Caruaną w meczy podstawowym.
Osobiście kibicowałem Carlsenowi, jednak zdobycie tytułu uważam za łatwiznę, czy pójście na łatwiznę. Innymi słowy, wygrały szachy podwórkowe czy warcabowe jak kto woli. Ale tytuł i korona jest. Zatem, czapki z głów, przed nowym mistrzem świata. 🙂
Gteam