Garri Kasparow
tak wysokich lotów
orle i tytanie
patrzę w Twoje oczy
jak w tej symultanie
gdzie oczy i dłonie
nasze się spotkały
i po małej chwili
Tobie się poddały
Róg Jerozolimski
i róg Marszałkowski
podejmował Ciebie
gospodarz spotkania
Jacek Żemantowski
Byłeś naszym wzorem
byłeś przeciwnikiem
mistrzem i partnerem
nigdy okupantem
lecz w po carskiej Rosji
pozostałeś zerem
mimo że wygrałeś
nawet z komputerem
Na wstępie władała
Tobą władcza Czeka
Kandydat na Mistrza?
chyba w przyszłym życiu…
My mamy na tronie
swojego człowieka
Mecz o tytuł Mistrza
nigdy się nie skończy
póki kraj w okowach
Garri nie na tronie
dzień w areszcie kończy
tak jak ten dziennikarz
z dalekiej Arabii
Ciebie Unia także
jak te Anglie Italie
w potrzebie opusci
i do cna oszwabi
Adam Frysiak