Gościem wczorajszego programu Dzień Dobry TVN był sławny trener piłkarski Jacek Gmoch, który m.in. reklamował książkę Najlepszy trener na świecie. Wywiad rzeka z Jackiem Gmochem.
Tytuł książki uzasadnił tezą: Trenerzy muszą marzyć, że są najlepszymi w świecie. Inaczej nie nadają się na trenera.
Ja takich marzeń oczywiście nigdy nie miałem, ale zawsze starałem się być solidnym szkoleniowcem i przekazywać swoim podopiecznym wiedzę, którą zdobyłem w trakcie wieloletnich studiów nad szachami.
Moje motto życiowe brzmi:
Rola trenera nie jest łatwa. Pod warunkiem, że podejmuje samodzielnie decyzje i nie daje sobą manipulować przez działaczy i zawodników. A są tacy, którzy dla „świętego spokoju” wolą się nie narażać i akceptują wszelkie dogodne dla siebie rozwiązania.
Ale miałem też swoje marzenie, aby w Polsce zwracano większą uwagę na znajomość teorii otwarć oraz znaczenie solidnego repertuaru debiutowego. Ten problem omawiałem w wielu publikacjach: artykułach i książkach.
Po wielu latach obserwacji oraz analizie gry naszych kadr stwierdzam, że sytuacja w szachach wyczynowych w kraju w tym aspekcie istotnie się poprawiła, czego ilustracją są znaczące sukcesy na arenie międzynarodowej.
Ważne jest to, że o tym coraz częściej się dyskutuje.
Dla przypomnienia:
Wiceprezes Włodzimierz Schmidt podkreślił, że słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).
W piśmie Polskiego Związku Szachowego „Mat” (3-2016) ukazał się obszerny wywiad Pawła Dudzińskiego z Włodzimierzem Schmidtem.
Arcymistrz wypowiedział się m.in. o kwestii debiutów:
Arcymistrzyni Monika Soćko w Macie 4-2017: „ …brakuje nam przygotowania debiutowego na światowym poziomie. Ukrainki, Rosjanki, Amerykanki, Hinduski czy Chinki mają świetne przygotowanie debiutowe, które jest na poziomie męskim arcymistrzowskim. Nam tego brakuje. Gdy gramy bezpośrednio z nimi, to staramy się uciekać w jakieś boczne warianty, co nie jest dobre. Dlatego przydałaby się pomoc ze strony jakiegoś arcymistrza wykwalifikowanego debiutowo”.
Ta partia pasuje do tego wpisu: http://www.blog.konikowski.net/2018/05/17/przed-koncowka-jest-debiut-117/
Właściwie ten temat był na blogu wielokrotnie omawiany, np http://www.blog.konikowski.net/2012/12/21/odkrycie-wlodzimierza-schmidta-12/
Bardzo dobrze, że problemy dotyczące debiutów omawiane już od dawna na tym blogu znalazły zrozumienie uznanych autorytetów szachowych.
http://www.blog.konikowski.net/2016/04/13/problemy-polskich-szachow-6/
Jestem po lekturze wpisów „Odkrycie” Włodzimierza Schmidta.
http://www.blog.konikowski.net/2012/11/17/odkrycie-wlodzimierza-schmidta-1/
Zagadką jest, dlaczego arcymistrz nie dostrzegł zasług autora tego blogu w tym zakresie. I tutaj zgadzam się z Panem Jerzym, że arcymistrz spóźnił się ze swoim spostrzeżeniem o kilka lat!