Po ukazaniu sie wpisu
z cytatem Garriego Kasparowa: „By the time a player becomes a Grandmaster, almost all of his training time is dedicated to work on this first phase. The opening is the only phase that holds out the potential for true creativity and doing something entirely new.”
w którym były mistrz świata wyraźnie wypowiada się, zresztą nie po raz pierwszy, o ważności trenowania początkowej fazy gry i kreatywności takiego szkolenia, otrzymałem od Internautów kilka uwag, które właściwie pokrywają się z tym, co było wielokrotnie omawiane na tym blogu.
Gość 1 napisał: Ja też uważam i zawsze uważałem, że szachy są konsekwentne: słaby ruch powoduje słabszą pozycję, a słabsza pozycja ogranicza ilość dobrych ruchów i skazuje na słabsze ruchy, które znowu pogarszają pozycję itd. I to się tyczy też partii szachów. Wyjdę gorzej z debiutu to już nie mam możliwości „rozgrywać przeciwnika” tylko on mnie rozgrywa w grze środkowej i decyduje kiedy przejdzie do wygranej końcówki…
Moja uwaga: Te słowa napisał trener młodego pokolenia, który wyraźnie odcina się od „teorii Capablanki”, która jeszcze tak mocno tkwi w mentalności i działalności niektórych krajowych szkoleniowców.
Gość 2 napisał: To co cytuje Garri Kasparow nie jest dla mnie czymś nowym. O tym pisze pan w swojej książce „Szachy dla przyszłych mistrzów”.
Moja uwaga: Już pisałem kiedyś na blogu, że po ukazaniu się tej książki otrzymałem sporo różnych polemicznych listów od Internautów zajmujących się szkoleniem. Niektórzy po lekturze mojej pracy zmienili swoje podejście do trenowania swych podopiecznych!
Garri Kasparow jest wychowankiem znakomitej szachowej szkoły rosyjskiej, która była dla mnie zawsze wzorcem. Dlatego praktycznie od początku mojej pracy szkoleniowej polecałem moim podopiecznym intensywną pracę nad debiutami i taką teorię głoszę m.in. w w/w książce.
Także w podręczniku „Akiba Rubinstein” w mojej działce „Szachowe dziedzictwo” mocno uwypuklam wielkie osiągnięcia naszego znakomitego arcymistrza w rozwoju teorii otwarć, który około 100 lat temu zrozumiał wielkie znaczenie debiutów w szachach zawodowych!
Akiba Rubinstein powinien być w kwestii szkolenia wzorcem dla polskiej młodzieży z aspiracjami sportowymi!
Jako trener polecałem zawsze (i czynię to nadal), zgodnie z zaleceniami szachowej szkoły rosyjskiej, takie wskazania szkoleniowe:
Praca z otwarciami jest twórcza i pomaga rozwinąć wiele pozytywnych cech oraz umiejętności, takich jak wytrwałość w szukaniu nieznanych dróg oraz doskonaleniu zdolności analitycznych.
Inspiruje też do nieustannego poznawania nowych pozycji w grze środkowej, które są ściśle związane z wieloma otwarciami. Ponadto często zmusza to nawet do zajmowania się różnymi końcówkami, które wynikają w toku analizy wielu sytuacji w początkowym stadium gry.
Wniosek: Sam talent nie wystarczy, lecz niezwykle istotna jest praca szkoleniowa we właściwym kierunku. I tego życzę wszystkim polskim szachistkom i szachistom z ambicjami osiągania znaczących sukcesów turniejowych w skali międzynarodowej!
Gość napisał:
Zgodnie z prawdą historyczną sugerowałbym aby pisać „szkoła radziecka” bo już Fischer chciał ograć wszystkich czterech Rosjan na jednym z turniejów ale chyba Keres albo Tal go „wyprostował”, że jest to niemożliwe. Gdyby w Republice Rosyjskiej w dawnym ZSRR była ta szkoła i tyczyła się tylko Rosjan to TAK. Ale ona tyczyła się wszystkich obywateli ZSRR więc mówimy o „szkole radzieckiej” wychowującej wszystkich obywateli ZSRR:Gruzinów, Ormian, itd. ..To przecież jest jasne.
Wymieniony cytat Kasparowa wg mnie należałoby przetłumaczyć tak, że: ” Do czasu gdy gracz/zawodnik stanie się arcymistrzem, prawie cały jego czas treningowy poświęcany jest na pracę nad pierwszą fazą. Otwarcie jest jedyną fazą, która daje/utrzymuje potencjał prawdziwej kreatywności i robi coś zupełnie nowego.”