Ogólna definicja trenera szachowego brzmi: Jest to osoba zajmująca się szkoleniem swoich podopiecznych (także grup) i jego nadrzędnym celem jest przekazanie odpowiedniej wiedzy w zakresie strategii, taktyki, gry końcowej i teorii debiutów. Powinien posiadać umiejętność zmobilizowania swych uczniów do pracy samoszkoleniowej.
Ważną cechą trenera jest zdolność wykrywania niedoskonałości w grze szkolonych i następnie znalezienie prawidłowej drogi w celu zlikwidowania tych słabych punktów oraz oczywiście zaproponowanie nowych rozwiązań.
Trener może przygotowywać zawodnika przez dłuższy okres, w trakcie określonego turnieju, czy nawet przed jakąś partią. Często spełnia funkcję sekundanta i wtedy jego praca polega głównie na przygotowaniu debiutowym oraz wykrywaniu mankamentów w repertuarze potencjalnych przeciwników.
Trener musi być obiektywny w swej pracy i w sposób uczciwy oceniać umiejętności swych podopiecznych. Nie może stosować metod: „cukrowania” czy „głaskania po główce” w sytuacjach, gdy taka ocena nie ma nic wspólnego z prawdą i wprawia podopiecznego tylko w stan nieuzasadnionego „samouwielbienia”.
W mojej wieloletniej pracy szkoleniowej nie było taryfy ulgowej i zawsze starałem się rzetelnie oceniać poziom wyszkolenia i następnie możliwości sportowych zawodniczek oraz zawodników, co narażało mnie często na sprzeciw „obrażonych”. Niestety nie wszyscy chcą znać prawdę o swej grze. Wygrywają zwykle ci szkoleniowcy, którzy wszelkie niepowodzenia swych podopiecznych tłumaczą przejściowym spadkiem formy.
Podobnie w działalności publicystycznej zamieszczałem pouczające partie i na ich bazie starałem się wyjaśniać błędy popełniane nawet przez naszą czołówkę. Większość porażek wynikała właśnie ze słabego przygotowania debiutowego!
Moi oponenci oskarżali mnie o to, że się cieszę z polskich klęsk. Bzdura! Jako trener zwracam uwagę na problemy wyszkolenia i w moich komentarzach omawiam te kwestie.
Wiadomo, że z porażek można wyciągnąć bardzo istotne wnioski i następnie poprawić wszelkie mankamenty w grze! I taki był i jest nadal cel moich krytycznych publikacji!
Kieruję się pewną mądrością życiową:
Nie oczekuję, aby wszyscy akceptowali moje poglądy, ale nie dam sobie odebrać prawo być sobą!
Cieszę się bardzo, że poruszane przeze mnie od wielu lat problemy o wyszkoleniu naszych kadr zgadzają się w 100% z wypowiedziami legend polskich szachów!
//////////////////////////////////
Wiceprezes Włodzimierz Schmidt podkreślił, że słabe przygotowanie debiutowe jest problemem zarówno czołówki kobiet, jak i mężczyzn i zadeklarował gotowość nadzorowania pracy konsultanta debiutowego kadry kobiet i mężczyzn (Protokół z zebrania zarządu Warszawa, biuro PZSzach, Al. Jerozolimskie 49, 27 października 2012 r. godz. 10.00-18.00).
//////////////////////////////////
Arcymistrzyni Monika Soćko w Macie 4-2017: „ …brakuje nam przygotowania debiutowego na światowym poziomie. Ukrainki, Rosjanki, Amerykanki, Hinduski czy Chinki mają świetne przygotowanie debiutowe, które jest na poziomie męskim arcymistrzowskim. Nam tego brakuje. Gdy gramy bezpośrednio z nimi, to staramy się uciekać w jakieś boczne warianty, co nie jest dobre. Dlatego przydałaby się pomoc ze strony jakiegoś arcymistrza wykwalifikowanego debiutowo”.
Przypominam, że w książce http://www.blog.konikowski.net/2015/11/10/szachy-dla-przyszlych-mistrzow/
omawiam znaczenie debiutów we współczesnych szachach.
Jest to poradnik dla młodych i ambitnych szachistów, którzy mają zamiar w możliwie szybkim tempie osiągnąć mistrzowski poziom gry i w następstwie tego znaczące sukcesy sportowe.
Książka składa się, oprócz wstępu i wprowadzenia, z następujących części:
Szybki kurs otwarć szachowych
Zasady pracy nad repertuarem debiutowym
Ćwiczenie techniki liczenia wariantów oraz zmysłu taktycznego
Znaczenie gry końcowej
Analiza i komentowanie partii
Komputer w treningu szachisty