W wpisie podkreśliłem, że pismo Polskiego Związku Szachowego „Mat” pod redakcją Pawła Dudzińskiego jest periodykiem szachowym, który stał się ciekawą lekturą dla odbiorców wszystkich klas. Dokładnie, w odniesieniu do przeszłości, nie ma tutaj haseł w stylu „w polskich szachach jest wszystko cacy”, lecz są publikowane także teksty polemiczne obrazujące prawdziwe problemy naszych szachów.
Aby uzyskać ten efekt, redaktor naczelny przeprowadza wywiady ze znanymi osobami naszego środowiska, którym zadaje „podchwytliwe” pytania.
W najnowszym numerze „Mata” (4 (68) 2017 została „przepytana” liderka polskich szachów Monika Soćko.
Mnie szczególnie zainteresowała wypowiedź o roli Marka Matlaka w reprezentacji żeńskiej. Ta kwestia była wielokrotnie omawiana na blogu i różnych moich artykułach w krajowej prasie fachowej. Już w tekście „Gorzka Prawda” (Szachy-Chess 76/76 2002) zwróciłem uwagę na to, że nasz wielki talent Iweta Radziewicz ma niewłaściwie dopasowany repertuar debiutowy do stylu gry, co hamuje szachowy rozwój arcymistrzyni.
Mimo upływu wielu lat, problem dobrego przygotowania debiutowego istnieje do dnia dzisiejszego!
Sama arcymistrzyni potwierdziła ten stan:
„ …brakuje nam przygotowania debiutowego na światowym poziomie. Ukrainki, Rosjanki, Amerykanki, Hinduski czy Chinki mają świetne przygotowanie debiutowe, które jest na poziomie męskim arcymistrzowskim. Nam tego brakuje. Gdy gramy bezpośrednio z nimi, to staramy się uciekać w jakieś boczne warianty, co nie jest dobre. Dlatego przydałaby się pomoc ze strony jakiegoś arcymistrza wykwalifikowanego debiutowo”.
Ciekawe jak długo jeszcze będzie trwać ta sytuacja?
Następnie Paweł Dudziński przypomniał wywiad Kariny Szczepkowskiej w „Macie”. O tym była także mowa na blogu: link.
W sumie rozmowa ta jest bardzo interesująca. Wrócę jeszcze do niej. Zachęcam do lektury całego wywiadu.
Dla przypomnienia: pismo można kupić w salonach sieci Empik na terenie całego kraju.
„Gdy gramy bezpośrednio z nimi, to staramy się uciekać w jakieś boczne warianty, co nie jest dobre. Dlatego przydałaby się pomoc ze strony jakiegoś arcymistrza wykwalifikowanego debiutowo”
to dlaczego trener kobiet nie zajmuje się przygotowaniem debiutowym swoich zawodniczek? Ciekawe czym się zajmuje?
Rosjanki, Amerykanki, Hinduski i Chinki korzystają z tych samych programów i baz partii co Polki. Dostęp do informacji jest jednakowy dla wszystkich. Trzeba przezwyciężyć lenistwo i zabrać się do pracy, zamiast narzekać. Żaden trener nie specjalizuje się we wszystkich debiutach! Nic nie zastąpi samodzielnej pracy.
To prawda. Tylko trener kadry kobiet powinien to kontrolować i przydzielać zawodniczkom znawców odpowiednich debiutów. Np. Jacek Tomczak jest największym specjalistą w kraju od obrony skandynawskiej. W tym zakresie mógłby na pewno wiele pomóc.
Jan Przewoźnik na facebooku napisał:
Arystoteles nie dodał, że czasami lepiej też nie słyszeć! Mój kolega, jak był w wojsku, dostał polecenie od przełożonego w poufnej, „przyjacielskiej” rozmowie, żeby słuchał co się dzieje w kompanii i raportował (to był głęboki socjalizm). Odpowiedział: „Ale ja mam bardzo słaby słuch”. Karnie przeniesiono go do jakiejś placówki i został KO-wcem. Szczęśliwy do dziś. 🙂