[Wpis z dnia 29 sierpnia 2016]
Ostatnio zakończone indywidualne mistrzostwa juniorek i juniorów do 18 lat w Pradze oraz do 20 lat w Bhubanesvar świadczą o spadku sukcesów polskiej młodzieży w konkurencjach, które do niedawna było naszą siłą i chlubą.
Eksperci od Młodzieżowej Akademii Szachowej Polskiego Związku Szachowego mają teraz czas na analizę twórczości naszych juniorek i juniorów oraz wyciągnięcie stosownych wniosków szkoleniowych.
Przyszłość pokaże, czy solidnie dokonano takiej pracy i czy była ona efektywna.
Obejrzyjmy zestaw medali w Pradze (źródło)
Medale | Złoto | Srebro | Brąz |
1. Rosja | 5 | 6 | 4 |
2. Armenia | 2 | ||
3. Hiszpania | 1 | 1 | 1 |
4. Turcja | 1 | 1 | |
5. Gruzja | 1 | ||
6. Niemcy | 1 | ||
7. Węgry | 1 | ||
8. Rumunia | 1 | 1 | |
9. Polska | 1 | ||
10. Białoruś | 1 | ||
11. Bułgaria | 1 | ||
12. Azerbejdżan | 1 | ||
13. Dania | 1 | ||
14. Grecja | 1 | ||
15. Słowacja | 1 | ||
16. Słowenia | 1 | ||
17. Czechy | 1 |
Dobrze wiemy jakie będą oficjalne wnioski po tych mistrzostwach.
Oficjele związkowi oraz trenerzy MASz stwierdzą że nadal jesteśmy jedną z głównych potęg szachowych na świecie. Że nasi juniorzy prezentują coraz wyższy poziom, że są w czołówce światowej, że przywożą coraz więcej medali, że grają w superturniejach, że obserwuje ich Bill Gates, że inwestują w nich wielkie firmy, i takie tam ble, ble. Realnymi zmianami będzie zwiększenie ilości przyznanych statuetek Hetmana i innych odznaczeń za „wybitne” osiągnięcia trenerskie. W końcu o potędze szachowej nie decydują wyniki sportowe podopiecznych, lecz ilość przyznanych sobie nawzajem (przez działaczy i trenerów) odznaczeń, nagród i wyróżnień.
Byłem sędzią sektorowym w Pradze i może nie mi się wypowiadać o metodach szkolenia i wynikach sportowych Polaków , ale mam porównanie do MEJ z roku 2012 też w Pradze – wtedy było jeszcze przyjemnie , bo były dwa złota .Nie czarujmy się jedno srebro i cztery 4. miejsca (które są akcentowane jako dobre lokaty przez Akademię Szachową ) to jest klęska .Polacy byli jedną z największych wypraw ze względu na bliskość południowych sąsiadów i należało oczekiwać zdecydowanie więcej. Zwykły śmiertelnik widzi , że jest regres i coś jest nie tak w systemie szkolenia . Czy będą odpowiednie wnioski ? Oby były .
Przypominam co pisałem tutaj http://www.blog.konikowski.net/2016/08/27/mistrzostwa-europy-juniorow-do-18-lat/
Polskę reprezentowała rekordowa liczba 78 zawodników. Łącznie ekipa liczyła blisko 140 osób.
Jeden medal to chyba za mało! Coś licho z tą Akademią PZSzach!
Dodam, że MAS powinna być w końcu rozliczona ze swojej działalności. Przecież akademia kosztuje nas podatników sporo kasy. A jakie efekty? Widać je po mistrzostwach świata i Europy. Moim zdaniem powinna nastąpić natychmiastowa zmiana kierownictwa i trenerów.
Każdy zarówno trener jak i jego podopieczny powinien po przegranej wyciągać wnioski i pewnie to robią, z jakim skutkiem to weryfikuje każdy następny turniej.
Trudno jest powiedzieć jak to przebiega w MASZ, skoro młodzież wybrana spotyka się tam kilka razy w roku, to pewnie niema tam na takie sprawy czasu.
Ja raczej bym wolał by rozpoczęto w Polsce zmiany w przygotowaniu trenerów. Jednym z ważniejszych czynników w proces szkolenia trenerów powinna być wymiana doświadczeń w pracy trenerskiej z podopiecznymi. Na podstawie wymiany doświadczeń oraz przeprowadzania prób z danymi metodami szkolenia powinno się budować program szkoleniowy. Taki program szkoleniowy powinien też być budowany nie tylko w oparciu o doświadczenia trenerów ale również z pomocą przy jego konstruowaniu powinny przyjść osoby mające innowacyjne doświadczenia w nauczaniu nie jednokrotnie odmienne od narzuconych przez system powszechnego szkolnictwa. takim stereotypem jest przysłowiowa ławka w niej znudzony uczeń przy tablicy niedostępny nauczyciel. Potrzebne są poszukiwania i ciągłe zmiany systemu, a to wymaga głębokich zmian.
Patrząc na reprezentacje Czech 185 zawodników to można powiedzieć że tam to musi dopiero być kiepski poziom w szkoleniu młodzieży skoro na tak liczną bo drugą ekipę na tych mistrzostwach zdobyli jeden medal i to brązowy.
Zmiany są potrzebne ale trzeba je robić z głową. Jeżeli nie przyjdą od góry to na pewno nastąpią na dole. O jakości tych zmian na dole może decydować każdy, kto czuje się na siłach by spróbować szkolić młodzież. Ktoś powie że nić z tego nie będzie. A ja odpowiem jeżeli nie będzie podjętych prób to faktycznie nic z tego nie będzie.
Czwarte miejsce nie jest dobrą lokatą, no chyba że dla sportowca bez większych ambicji. Bo dla osób które mają ambicje sportowe (a te przekładają się na medale), to czwarte miejsce jest najgorszym wariantem. A wyjazdy na zawody nie powinny mieć charakteru wyłącznie wycieczkowego, lecz powinny owocować w medale, tym bardziej że podobno jesteśmy juniorską potęgą na świecie. Na mistrzostwa pojechała armia Polaków i wróciła z niczym. Jakie są efekty wyszkolenia juniorów, skoro dali ciała? Żadne.
Czytam, czytam to co tu jest pisane i niestety mam wrażenie, że to nie jest konstruktywna krytyka, tylko zwykłe krytykanctwo. Żadnych pomysłów, żadnych rozwiązań (może poza „młodzieży – studiujcie debiuty”), żadnych działań. Łatwo jest pisać, łatwo być ekspertem na papierze, czy też w przestrzeni wirtualnej. Takim ekspertem co to wszystkie błędy innych potrafi wyliczyć do piątego miejsca po przecinku, ale sam nic nie zrobi…
Przedstawcie może najpierw swoje własne sukcesy na Mistrzostwach Europy. 4-te miejsce to zła lokata? To które miejsce każdy z Was zdobył na Mistrzostwach Europy, albo choćby na Mistrzostwach Polski? Jeśli z kolei jeden, czy drugi był mistrzem i wie jak do takiego poziomu dojść, to niech weźmie dwójkę, trójkę, albo piątkę dzieciaków pod swoje skrzydła i sprawi, żeby za kilka lat przywiozły 5 złotych medali! (na pohybel MASz i PZSzach!) I wtedy dopiero będzie miał prawo krytykować tych wszystkich innych, którzy podejmują jakiekolwiek działania. A tymczasem ilu z Was zdobyło już nawet nie mistrzostwo Europy, ale mistrzostwo Polski, albo choćby stanęło na podium? Albo ile dzieciaków na poziomie mistrzowskim każdy z Was wyszkolił? Skoro jesteście ekspertami, to gdzie są Wasze sukcesy?
A jeśli ktoś choćby podjął próbę i zdarzyłoby się że jakiś podopieczny byłby na takich mistrzostwach np. 5-ty, to powiedzielibyście mu że to beznadziejny występ, i że jest po prostu zły? Nie. Ale o cudzych wychowankach bez problemu można tak napisać…
Nie jest super – to fakt. Głupio jednak non stop mówić/pisać tak o innych samemu nic nie robiąc i nie mając żadnych sukcesów (własnych czy podopiecznych) na koncie.
„4-te miejsce to zła lokata?” – tak, to zła lokata. Każdy sportowiec powie Ci, że czwarte miejsce jest najgorszym z możliwych, bo ciut-ciut zabrakło do medalu, i to bardzo boli.
„To które miejsce każdy z Was zdobył na Mistrzostwach Europy, albo choćby na Mistrzostwach Polski?” – domyślam się że nie uczestniczysz jako reprezentant kadry Polski w mistrzostwach w piłce nożnej i w innych dziedzinach, wiec na tej samej zasadzie ktoś mógł by Ci zabronić wypowiadania się o stanie polskiej piłki nożnej i o tym jak grają nasi reprezentanci. Ale jakoś nikt Ci nie zabrania, prawda? Możesz nieskrępowanie narzekać na to że nasi piłkarze źle grają, prawda? Ale nam już nie wolno napisać że ze stanem naszych szachów jest coraz gorzej? Tobie wolno, a nam nie?
MAT2 patrzy na problemy szkoleniowe MASZ tylko ze swojego punktu widzenia, czyli żadnego. Tymczasem tutaj od dawna dyskutujemy o tym i daliśmy wiele różnych propozycji szkoleniowych, literatury fachowej itd. A to może sam MAT2 napisze, jak nasza młodzież powinna trenować? Czekamy na konkretne propozycje. MASZ funkcjonuje już 20 lat i co? Mamy tylko jednego Wojtaszka w II lidze światowej i jednego Dudę, który w tym kierunku zdąża. Czy to satysfakcjonuje nas? W szachach kobiecych mamy tylko Monikę Soćko, która potrafi walczyć z czołówką światową.
Popieram myśl, aby MAT2 zaproponował metody szkolenia polskiej młodzieży. Jak mają trenować nasze talenty, aby w przyszłym roku było więcej medali? Co jest według niego ważniejsze: debiuty, środek partii a może końcówki?
MAT2 często krytykuje ten blog, ale sam nie proponuje żadnej alternatywy szkoleniowej. Chętnie chciałbym poznać te prawidłowe metody treningowe MATA2. Niech się pochwali swoimi sukcesami zawodnika i trenera.
A Wy niby proponujecie prawidłowe metody treningowe? I co z tego wynika? Skoro Wasze metody są takie świetne, to gdzie są te wszystkie dzieciaki, które wzięliście pod swoje skrzydła i jakie zajmują lokaty na turniejach rangi Mistrzostw Polski i Mistrzostw Europy?
Moja córka pod moją opieką została w-ce mistrzynią Polski. I jestem z tego dumny. A które miejsca zajmują Wasze dzieci albo Wasi wychowankowie szkoleni wg Waszych jedynie słusznych metod???
Panie Jerzy – Pan uważa, że mój punkt widzenia jest żaden. Bo tylko Pan przecież ma jedyny słuszny punkt widzenia, prawda? Wyjechał Pan stąd i opowiada tylko historie ile to Panu niby zawdzięcza Radek Wojtaszek. To niech Pan wróci, weźmie pod opiekę 5-tkę dzieciaków, wyszkoli ich wg własnego systemu szkoleniowego i zobaczymy które miejsca będą zajmowały na Mistrzostwach Europy. A tymczasem na razie to są wszystko tylko puste słowa.
Dysputa Internauty MAT2 to jakby człowiek dyskutował z duchem. Nie mogę pojąć, dlaczego MAT2 boi się ujawnić swego nazwiska. Przecież od czasu, gdy najbardziej agresywny dyskutant tego bloga – pewien czołowy trener MASz – przestał się udzielać, nikt już nikogo nie obraża, nie wyzywa tutaj od impotentów szachowych, troli itd., jest kultura na blogu. Dyskutujemy spokojnie i staramy się wyjaśnić przyczyny niepowodzeń młodzieży na MŚ i ME. MAT2 chwali się osiągnięciem swej córki na MPolski. A co zrobiła na ME w Pradze? Chyba już sukcesu nie było, skoro MAT2 o tym nie wspomina.
Ja swój punkt widzenia na szkolenie młodzieży wielokrotnie opisywałem na tym blogu i w innych publikacjach. A jaki punkt widzenia na te problemy ma MAT2? Proszę się tym podzielić, gdyż jest on nam nieznany. Może w toku konstruktywnej dyskusji dojdziemy wtedy do jakiś optymalnych rozwiązań, które będą pomocne w szkoleniu i zostaną wykorzystane z sukcesem w pracy innych trenerów.
Jeżeli chodzi o apele Mata2 o działanie Jerzego Konikowskiego na rzecz naszych szachów, to pragnę zauważyć że każdy z trenerów szachowych ma prawo w pewnym momencie zrezygnować ze szkolenia zawodników, i to z różnych przyczyn, zawodowych, zdrowotnych, wiekowych, poświęcenia się innej działalności, itp. Akurat tak się składa, że Pan Jerzy jest jedną z tych osób które najwięcej robią dla dobra polskich szachów, a robi to poprzez pisanie książek szachowych, wydawanych m.in. na rynku polskim. Można powiedzieć że jest czołowym polskim autorem książek szachowych, i za to należy mu się uznanie i szacunek, a nie pisanie o jakiś „pustych słowach”. Pan Jerzy ma już na swoim koncie działalność trenerską, a teraz zajmuje się tą stroną szachową, od której odwraca się większość polskich trenerów, kadrowiczów i innych szachistów, czyli zajmuje się dydaktyką szachową pisząc książki szachowe. I prawdę mówiąc, powinien dostać za to nagrodę, np. statuetkę Hetmana jako uznanie jego wkładu w rozwój szachów w Polsce.
Dziękuję za słowa uznania. Szachy są moją pasją i wieloletnia działalność jest skierowana w kierunku podzielenia się moją wiedzą i doświadczeniami na rzecz polskich szachów. Nie robię tego w celu przypodobania się działaczom PZSzach, czy otrzymanie statuetki. Od kilku lat jestem rzeczywiście aktywny na polu publicystycznym. Jeszcze w tym roku powinny ukazać się dwie moje książki po polsku (jedna wspólna z Jackiem Gajewskim). Regularnie ukazują się w Panoramie Szachowej moje opracowania teoretyczne. Słuszna uwaga o pasywności trenerów MASz, którzy mało (albo wcale) nie dzielą się swoją wiedzą szachową. Szkoda!
Jako początkujący intstruktor szachowy po lekturze książki „Szachy dla przyszłych mistrzów” mam ogólne wyobrażenie jak powinno pracować z młodymi zawodnikami (moi podopieczni 8-10 lat) z aspiracjami sportowymi. MAT2 ma swoją koncepcję szkolenia. Niech się podzieli tą wiedzą. Może ją wykorzystam w moich treningach. Do dzieła Panie MACIE2. Proszę opisać swe metody. Pan Jerzy od dawna o tym pisze i proponuje swe koncepcje szkoleniowe.
Być albo nie być? Na blogu trwa dyskurs o braku sukcesów juniorów a tymczasem najważniejszym tematem do debaty trenerów MASz i działaczy PZSzach było – czy mają być kibice czy nie ma ich być podczas tej imprezy? Oto jest pytanie! Vide komentarze pod albumem zdjęć z EYCC
2016 https://www.facebook.com/bogdan.obrochta.7/media_set?set=a.1062393220496979.1073741827.100001789330234&type=3
Po pierwsze nigdy nie ujmowałem zasług Panu Jerzemu w dziedzinie publicystyki i tutaj jak najbardziej jest dla mnie autorytetem. I w tej działce szachów jak najbardziej może śmiało zwracać się do każdego jednego instruktora MASz, czy członka PZSzach z pytaniem „A co Ty zrobiłeś dla szachów w ramach publikacji?” Nr 1 i nie ma o czym dyskutować.
Po drugie ja nigdy nie twierdziłem że jestem jakimkolwiek autorytetem w dziedzinie szkolenia. Osiągnąłem coś, co uważam za swój drobny sukces i nijak się on ma do osiągnięć prawdziwych trenerów czy instruktorów choćby z MASz, ale i całej serii innych klubowych szkoleniowców. Tylko że to nie ja stawiam zarzuty trenerom samemu nie osiągnąwszy nic.
Gdyby to wszystko o czym tu wspominacie napisała np. p. Zofia Marks, która wychowała Bartka Fiszera, to powiedziałbym „zdecydowanie Pani metody są lepsze niż stosowane przez MASz i Ci ostatni powinni czerpać z Pani wiedzy i doświadczeń”.
Nie obrażajcie się, ale gdyby ktoś z Was napisał „ja wychowywałem do 10 r. ż. JKD, ja prowadziłem Oliwię Kiołbasę, a ja z kolei 30 lat temu trenowałem Marcina Kamińskiego” to byłby dla mnie dowód, na słuszność Waszych tez. Ale to co tutaj znajduję to tylko słowa, sowa, słowa… I to zazwyczaj niezbyt miłe w stosunku do tych, którzy jednak działają. Może im to najlepiej nie wychodzi ale przynajmniej coś robią w działce trenowania dzieci i młodzieży.
Ale to co tutaj znajduję to tylko słowa, sowa, słowa…
Gościu, zapoznaj się najpierw z biografią pana Konikowskiego, kogo trenował i jakie miał na tym polu sukcesy. Twoje deliberacje niczego merytorycznego nie przynoszą na tym blogu i zajmujesz tylko ludziom cenny czas. Dziecko na poziomie podstawówki wklepuje nazwisko do wiki i mu wyskakuje https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Konikowski. Poza tym pan Konikowski nikomu nie nakazuje jak i co ma trenować; każdy ma swój rozum o wolną wolę. Jest metoda Dworeckiego, jest metoda Konikowskiego czy Soćki itd. Pan Konikowski na bazie swoich doświadczeń przekazuje „za free” swoją wiedzę – co nie jest częste bo inni każą sobie słono płacić. Pan Konikowski nie chwali się co dnia, że trenował Wojtaszka i ile rzeczony mu zawdzięcza – a padł z Twoich ust taki zarzut – tylko prawda jest taka że ten fakt jest pomijany, podobnie jak kwestia treningu via Internet i wiele innych spraw (omawiamy je na tym blogu). Obecnie każdy może zostać trenerem czy instruktorem, nauczycielka z gimnazjum która odróżnia gońca od skoczka tudzież biegający, wymachujący rękoma „ślepy który ma na to papiery” (sam tak siebie nazywa). Gratuluje Tobie sukcesów na polu trenerskim i mam nadzieję, że będą one kontynuowane. Sam chyba widzisz, że szachy młodzieżowe przeżywają stagnacje.
Warto uzupełnić komentarz Skoczka2 tym linkiem:
http://www.szachypolskie.pl/jerzy-konikowski/
Użytkownikowi Mat2 który pisze „Czytam, czytam to co tu jest pisane i niestety mam wrażenie, że to nie jest konstruktywna krytyka, tylko zwykłe krytykanctwo. Żadnych pomysłów, żadnych rozwiązań (może poza „młodzieży – studiujcie debiuty”)” odpowiadam na zarzuty – vide http://www.blog.konikowski.net/2017/05/24/problemy-szkoleniowe-w-polskich-szachach-108/
Najpierw Mat2 żalił się na blogu u Pinokia na pana Jerzego, a teraz płacze na blogu K. Jopka. A czy Zibi z Hameryki konstruktywnie krytykuje MASz i jego trenerów czy jest to tylko krytykanctwo:
——————————————————
Rozmiar tekstu
Zwiększ.Wyzeruj.Zmniejsz
Szukaj
Jesteś tutaj: Strona główna Opinie, kontrowersje Radosław Wojtaszek
Pozdrowienia od Darka
Mówisz Masz (2)
Ocena użytkowników: / 3
Słaby Świetny
Kategoria: Waldemar Świć
Opublikowano: sobota, 05, lipiec 2014 01:34
Zbigniew Nagrocki
Odsłony: 1762
Waldemar Świć25 czerwca 2014 22:38 (wpis “Tradycja”)
Istotnie jest to przypadek oszołomstwa. Jak by powiedział Konwicki „atrapa z białka”. Szaleje bo ktoś odezwał się do niego prawie jego językiem a to przecież jest „niedopuszczalne”. Jego teksty są mieszanką wnikliwych obserwacji, całkowitego chamstwa i chorobliwych majaczeń. Z przewagą (zdecydowaną) dwóch ostatnich składników.
Jak widać, Waldemar Świć, bardziej znany jako jogin wagi ciężkiej, pikuś, pinokio, dalej bredzi, używając określeń, których nie rozumie. Najpierw pokazał wszystkim internautom, że pojęcie „joga” nie jest mu bliżej znane, a obecnie słownictwo użyte w powyższym cytacie jest dla niego niezrozumiałe. Ciągle muszę zniżać się do jego poziomu, bo inaczej znów coś przekręci. I tak: nieudacznik życiowy, dla którego zarobienie paru groszy w MASz jest sukcesem życiowym. W szachach osiągnął tyle, co trzeci rzut polskich szachistów, ale ma bardzo wysokie mniemanie o sobie.
W artykule „Chyłkiem pod tujami”, Waldemar Świć napisał:
Zgadzam się z argumentem, że zaniedbano w publikacjach z „pieczęcią” PZSzach nazwiska trenerów naszych czołowych szachistek i szachistów. Są oni jakby w tle i czasem pojawiają się na zdjęciach ale może warto byłoby pochwalić ich przy okazji wysokich miejsc naszych najzdolniejszych bo wszak są współautorami tych sukcesów.
Jest to dalsze bicie piany na obu blogach (Świcia i Konikowskiego), a przykładem tego może byćBruce Pandolfini, o którym trenerzy MASz chyba (to jest domysł) nigdy nie słyszeli, a jeśli coś słyszeli, to i tak uważają się za lepszych od niego. Faktem jest, że Pandolfini potrafi wyszukiwać talenty szachowe.
W Polsce przez wiele lat działał trener, który praktycznie zajmował się wszystkimi wyróżniającymi się juniorami. Nazywał się Wołodia Szyszkin. Doceniam go za to, że w pewnym momencie przekazał swego podopiecznego do dalszej edukacji Aleksandrowi Wojtkiewiczowi (Pinokio, chyba wiesz kto to jest?), bo nie mógł już niczego więcej go nauczyć. Szyszkin miał kategorię kandydata na mistrza, a podopieczny wtedy był mistrzem międzynarodowym. Śmiem twierdzić, że wiedza Szyszkina była znacznie głębsza niż wiedza mistrza FIDE Waldemara Świcia, a mimo to Szyszkin nie uważał, że może wychować arcymistrza. Zastanów się, Pinokio, nad tym, może coś do Ciebie dotrze.
Czy słaby zawodnik, a wybitny trener MASz może szkolić arcymistrza??? Oops, zapomniałem, że obecnie wykreowany arcymistrz może grać gorzej od swojego trenera, który w ubiegłym wieku zdobył „zaledwie” tytuł mistrza FIDE.
Młodzieżowa Akademia Szachowa spełnia warunki biznesowego modelu Tomasza Sielickiego i doskonale nadaje się do najzwyklejszego w świecie prania pieniędzy, o czym pisałem już wcześniej. Jan-Krzysztof Duda z pewnością niewiele wyniósł ze szkolenia w MASz, no bo kto go tam miał szkolić?
Kolejne komentarze do „Tradycji”:
Anonimowy2 lipca 2014 07:55
Dlaczego Zb.N. ma poglądy 3- latka? Bo stwierdził że panowie J.K. i W. Ś. biją pianę ? To przecież prawda!!!
„Na blogu JK nic ciekawego nie ma” – ależ jest ! Tak samo jak na blogu WŚ, jest wiele ciekawych artykułów. Sytuacja się zmienia, gdy panowie zwiększają intensywnośc bicia piany ….
„Jego teksty są mieszanką wnikliwych obserwacji, całkowitego chamstwa i chorobliwych majaczeń.” – brawo WŚ ! Zamiast „chorobliwych majaczeń” napisałbym „domysłów „.
Pozdrawiam wszystkich, zarówno apologetów, jak i krytyków PZSzach.
Waldemar Świć 2 lipca 2014 08:13
Ok! Niech będzie chorobliwych domysłów ,choć istoty zagadnienia to nie zmienia. Nie wiem na czym polega bicie piany w moim przypadku bo raczej są to odpowiedzi na ataki ze strony komentatorów blogu J.K.
Zb.N nie zaliczam do żadnej kategorii bo się nigdzie nie mieści. Chyba, że uznać, że odpowiadanie na te wszystkie zaczepki to bicie piany. W takim przypadku zgadzam się!
Domysły?! Przejdźmy do konkretów.
Powyższe zdjęcie ilustruje szkolenie młodych adeptów sztuki szachowej przez trenerów MASz.
Kilka pytań dla trenera MASz, Waldemara Świcia.
Czy trener szachowy powinien w ramach szkolenia szczotkować szczotką klozetową genitalia podopiecznego?
Czy trener szachowy powinien w ramach szklolenia mieszkać w jednym pokoju ze swoją nieletnią podopieczną i mieć z nią romans?
Czy trener szachowy powinien w ramach szkolenia używać w celach seksualnych kurze udko?
Mogę zamieścić więcej podobnych zdjęć, które obalają Twoje, Pinokio, domysły, że ja się domyślam.
Reasumując, albo jesteś głupszy od polskiego ormowca, albo próbujesz pogrążyć swoją konkurencję z MASz.
Jestem Ci, mały pikusiu, winien też wyjaśnienie, co właściwie oznacza słowo „oszołom”. O tym wkrótce.
• « poprz.
• nast. »
Dodaj komentarz
Imię (obowiązkowe)
E-Mail (obowiązkowe)
Strona internetowa
Zostało: 20000 znaków/symboli
Zawiadom mnie o nowych komentarzach
Odśwież
Wyślij
JComments
Opinie, kontrowersje
• I tu się farosz ciulnął (32)
• I tu się farosz ciulnął (31)
• I tu się farosz ciulnął (30)
• I tu się farosz ciulnął (29)
• Schachbundesliga 2016
• I tu się farosz ciulnął (28)
• I tu się farosz ciulnął (27)
• I tu się farosz ciulnął (26)
• I tu się farosz ciulnął (25)
• I tu się farosz ciulnął (24)
Ameryka jest wielka!
• Dlaczego NIE WOLNO głosować na Hillary Clinton
• Przedwyborcze porównanie platform republikańskiej i demokratycznej
• I love Donalds
• Parada Pułaskiego 2016
• Trump vs. Clinton I-sze starcie
• 15. rocznica terrorystycznegych ataków na Nowy Jork, Pentagon i w Pensylwanii
• Trump w Filadelfii, a tymczasem Hillary omal nie umarła w Cleveland
• George Soros – polski bohater
• Who killed DNC staffer -Tajemnicza śmierć programisty DNC – Max Kolonko Mówi Jak Jest
• Clint Eastwood on the „Pussy” Generation and Why He’s Voting for Donald Trump
Polska też nie ułomek!
• Facebook or FaceCrook? – Max Kolonko Mówi Jak Jest MaxTV
• Farosz Junior (5)
• Farosz Junior (4)
• Władza kontra Opozycja
• Mariusz Max Kolonko: konkurs na prezesa TVPis ustawiony
• 36-ta rocznica Porozumień Sierpniowych
• Farosz Junior (3)
• Prowokacja KOD-u na uroczystościach pogrzebowych „INKI” i „ZAGOŃCZYKA” – Gdańsk 28.08.16
• Farosz Junior (2)
• Farosz Junior (1)
Szachy
• Jeszcze o zwycięstwie Dariusza Świercza w Atlantic City
• 2016 Millionaire Chess Tournament – dogrywki
• MC3 – runda 7
• MC3 – rundy 5 i 6
• MC3 – runda 4
• MC3 – partie GM Dariusza Świercza
• MC3 – Millionaire Chess
• Niedziela szachowa w Powsinie, 25-09-2016
• Jak cieszyli się Polacy
• 42. Olimpiada Szachowa, Runda XI, 13 września 2016
Wiadomości szachowe
• 10. Memoriał Tala
• Wrześniowa lista rankingowa FIDE
• Mistrzostwa Świata Juniorów
• Nie bez powodu nazwano St. Louis stolicą amerykańskich szachów
• Sergey Karjakin – optymistą
• Franciszek Mitoń 1958-2016
• Fulton Market
• Carlsen vs Karjakin to be played at South Street Seaport in Manhattan NYC
• Witamy nowego użytkownika
• Turecka superliga
Popularne
• 100 niezamierzonych skutków ubezpieczenia zdrowotnego Obamacare
• Obama’s Communist Mentor
• Extreme Amazing Super-Chess takes the game to the next level
• Kto tak pięknie gra? To ja! To ja – GMBartek! (czyli Bartłomiej Macieja – guru polskich szachów)
• Degenerado
• Internet Explodes with Entertaining Reactions to Obama’s Syria Strike
• Piotr Kaczorowski a Wojtaszek Comarch Cracovia Team
• Po pierwszym kole w New Delhi tylko 50% Wojtaszka
• Mateusz Bartel – nowy guru polskich szachów?!?
• Przyganiał kocioł garnkowi…
• Redaktor Szachy Szachy raz jeszcze
• Żenująca wypowiedź ustępującego Prezesa Polskiego Związku Szachowego, Tomasza Sielickiego
• Piotr Kaczorowski uderza zza węgla
• Zdobywanie sponsorów ciąg dalszy
• Dariusz Świercz a propaganda sukcesu
• Druga kampania Magnusa Carlsena dla firmy G-Star
• Meksykańskie turnee Maciei
• Sukces Polaków w Barcelonie
• Indywidualne Mistrzostwa Polski 2012
• Amerykańskie turnee pupilka Fundacji Szachowej im. Kazimierza Sosnkowskiego
Zastanawiam się kto mu dał dyplom Instytutu Filozofii Uniwersytetu Śląskiego oraz kierunku pedagogika specjalna na wydziale Pedagogiki i Psychologii skoro nie zauważa dyskusji, nie wie co to krytycyzm, obiektywizm etc. Rzeczony nie lubi jak nie cytuje go w całości (uwaga! pod koniec wątki „masochistyczne”) „MAT – Ale zrozum – dla nich moja strona jest właśnie kwintesencją braku dialogu, dyskusji, to ja potakuję i podlizuję się PZSzachowi, przemilczam prawdę, piszę tylko o tym jak jest pięknie, ładnie i cudownie. A to oni są ci „niepokorni”, którzy mają pełny ogląd sytuacji, nie boją się napisać jak jest naprawdę. To wszystko w tej mniej więcej poetyce jest utrzymane. Różnica pomiędzy tam komentującymi a mną jest jedna podstawowa, jest ich kilka właściwie. Uwielbiam się mylić i gdy ktoś mi to jasno wyłoży, chętnie przyznaje mu rację, powiem więcej jestem takiej osobie wdzięczny. Tam nie ma marginesu na pomyłkę, no przepraszam małe przejęzyczenie może się zdarzyć. Zdania tam są mocne, arbitralne, jest tak, a tak i koniec. Stąd pewnie kilku śmiałków w miarę elokwentnych musiało opuścić łamy tamtej strony, gdy udało im się w dyskusji zajść za daleko. Tamtejsze osoby mają raz ustalone poglądy i nie zmieniają ich zasadniczo – nic nie potrafi ich zadziwić, wytrącić z rutyny, zaskoczyć – śpią mocnym snem i jeśli ktoś się pojawi kto ich z tej rutyny klepania jednego i tego samego wytrąci (jak ty czy paru innych) czują się źli. Człowiek siłą budzony prawie zawsze jest zły. Chciałeś ich zmusić do myślenia, zważenia racji, poddania w wątpliwość ich poglądów a to kosztuje wysiłek. Ja na takich ludzi czekam z utęsknieniem na blogu, żeby ktoś mi powiedział – stary , gówno się znasz, co ty pierd… i żeby zdewastował mój tok myślenia ja autentycznie na to czekam. Tam coś co wytąca z rutyny powtarzania jednego i tego samego jest niepożądane. Różnic jest znacznie więcej ale szkoda MAT temu poświęcać tyle czasu, uwierz mi” http://psychologiaiszachy.blogspot.com/2017/05/przed-indywidualnymi-mistrzostwami.html?showComment=1495792875144#c322446029764097812
MAT „Albo takie kilka fragmentów, które oczywiście się nie ukazały na blogu JK:
Ma Pan problem z tym, że moje poglądy są inne niż Pana. A inne niż Pana to żadne. Gdybym nie miał żadnych, to by to Pana tak nie irytowało 😛 (to był mój komentarz na słowa JK, że nie mam żadnych poglądów i tylko niepotrzebnie mącę)
Gdyby to wszystko napisała np. p. Zofia Marks, która wychowała Bartka Fiszera ,to powiedziałbym „zdecydowanie Pani metody są lepsze niż stosowane przez MASz i Ci ostatni powinni czerpać z Pani wiedzy i doświadczeń”. Ale w Waszych ustach to tylko słowa, sowa, słowa… (komentarz do Hetmanów, Skoczków i Pionków, krytykujących szkolenia w MASz)
Przekonaliście mnie. Na tym blogu coś dzieję się wyłącznie dzięki tym, którzy twierdzą „tak, tak, poprzednik ma rację”. Mam nadzieję że jesteście usatysfakcjonowani 🙂 (to kolejny komentarz do tego, że niepotrzebnie tylko wprowadzam zamieszanie, bo beze mnie tam są świetne dyskusje)
Ale poza tym i tak uważam, że Pan Jerzy ma rację 🙂
MAT”
A na blogu „Po pierwsze nigdy nie ujmowałem zasług Panu Jerzemu w dziedzinie publicystyki i tutaj jak najbardziej jest dla mnie autorytetem. I w tej działce szachów jak najbardziej może śmiało zwracać się do każdego jednego instruktora MASz, czy członka PZSzach z pytaniem „A co Ty zrobiłeś dla szachów w ramach publikacji?” Nr 1 i nie ma o czym dyskutować.
Po drugie ja nigdy nie twierdziłem że jestem jakimkolwiek autorytetem w dziedzinie szkolenia. Osiągnąłem coś, co uważam za swój drobny sukces i nijak się on ma do osiągnięć prawdziwych trenerów czy instruktorów choćby z MASz, ale i całej serii innych klubowych szkoleniowców. Tylko że to nie ja stawiam zarzuty trenerom samemu nie osiągnąwszy nic.
Gdyby to wszystko o czym tu wspominacie napisała np. p. Zofia Marks, która wychowała Bartka Fiszera, to powiedziałbym „zdecydowanie Pani metody są lepsze niż stosowane przez MASz i Ci ostatni powinni czerpać z Pani wiedzy i doświadczeń”.
Nie obrażajcie się, ale gdyby ktoś z Was napisał „ja wychowywałem do 10 r. ż. JKD, ja prowadziłem Oliwię Kiołbasę, a ja z kolei 30 lat temu trenowałem Marcina Kamińskiego” to byłby dla mnie dowód, na słuszność Waszych tez. Ale to co tutaj znajduję to tylko słowa, sowa, słowa… I to zazwyczaj niezbyt miłe w stosunku do tych, którzy jednak działają. Może im to najlepiej nie wychodzi ale przynajmniej coś robią w działce trenowania dzieci i młodzieży.
Ale to co tutaj znajduję to tylko słowa, sowa, słowa…”
Różnica miedzy Jopkiem a mną jest taka, że ja np. dociekam dlaczego Wojtaszek nie zgrał w MP a Jopek przyjął na wiarę wyjaśnienia Wojtaszka, że „nie podjął decyzji” bo są openy w Emiratach. Nie zainteresował się regulaminem MP, prestiżem i innymi „detalami”. Nawet Delega był niezadowolony z jego decyzji. Podobnie Filipowicz i inni. Najlepiej napisać o biedzie blogosfery i wycinankach.
Nie wciskaj kitu „Mam kilka wpisów, których cenzura nie dopuściła do publikacji na blogu JK”. Wszystkie komentarze lecą na blogu.
A Zibi z Hameryki pisze, że K.Jopek jopkuje:
—————————————————–
Szukaj
Szukaj…
Jesteś tutaj: Strona główna Opinie, kontrowersje PZSzach Zdobywanie sponsorów ciąg dalszy
Ale Jopek zajopkował!
Ocena użytkowników: / 3
Słaby Świetny
Ocen
Kategoria: Krzysztof Jopek
Opublikowano: sobota, 16, marzec 2013 22:42
Zbigniew Nagrocki
Odsłony: 1902
Krzysztof Jopek napisał w poście o sukcesie Jana Krzysztofa Dudy:
Moim zdaniem Jan Krzysztof Duda nie odpuści już. Jest na dobrej drodze i potężnych prądach
wznoszących, a jego partie pokazują, ile pracy włożył w szachy. Moje prognozy są bardzo optymistyczne
jeśli chodzi o naszego najlepszego juniora.
Krzysztof Jopek już tak się rozbisurmanił, że decyduje o tym, kto jest najlepszym juniorem w Polsce. Mam
odmienne zdanie, ale się potępiam. O ile się orientuję, jest jeszcze jeden junior (przynajmniej do
następnego roku), który był mistrzem świata juniorów do lat 20, jest mistrzem świata juniorów do lat 18,
Wydział Propagandy Sukcesu PZSzach wykreował go na najlepszego szachistę wszechczasów (osiągnął
lepsze wyniki niż pretendenci do tytułu szachisty wszechczasów – Bobby Fischer i Garry Kasparow).
A Jan Krzysztof Duda jeszcze nie został arcymistrzem. Dariusz Świercz w jego wieku został już wepchnięty
na listę najmłodszych arcymistrzów (po turnieju w Polanicy), co zatrzymało jego rozwój na co najmniej dwa
lata. Na szczęście już z tego marazmu otrząsnął się i dołączył do swoich kolegów-kadrowiczów (seniorów!).
Czy Krzysztof Jopek pisze swoje posty ze zrozumieniem, czy tak po prostu sobie jopkuje?
« poprz.
nast. »
Komentarze
To ma jednostkę chorobową jeśli osobie wszystko co napiszemy osobie kojarzy się z nią a tej osobie wszystko kojarzy się z jedną osobą; Konikowski to – Konikowski tamto, Konikowski zrób to i owo – Konikowski nie zrobił tego i owego. Stalker? Hejter? Może nie ma własnego i udanego życia? Wyciera nazwisko na lewo i prawo. Teraz wiadomo dlaczego skoczek2.
Najpierw się obrażają później się bratają. Taka rodzina. Takie życie.
Smutne jest to, że szachy wyzwalają często najgorsze postawy i zachowania.
„W dniach 9-16 czerwca br. w Sanatorium Uzdrowiskowym „Ziemowit” w Iwoniczu Zdroju przy ul. Kulczyńskiego 7 odbędzie się sesja przygotowawcza do MŚJ i MEJ; Kadrę trenerską stanowią: IM Marek Matlak (kierownik sesji), mgr Anna Domaradzka-Żyła (zastępca kierownika, sprawy sportowe), GM Marcin Tazbir, GM Igor Stohl oraz IM Leszek Ostrowski” PZSzach