W wpisie wspomniałem o turnieju w Zemunie. W moich materiałach archiwalnych znalazłem nieco więcej informacji o tej imprezie.
Międzynarodowy drużynowy turniej z okazji wyzwolenia stolicy Jugosławii Belgradu odbył się w dniach 27.05.-3.06. 1971 roku w Zemunie (dzielnica Belgradu). Wzięła w nim udział reprezentacja Krakowa w składzie: Gąsiorowski, Jędrzejek, Konikowski, Steczkowski, Porębski, Róg (prezes Krakowskiego Okręgowego Związku Szachowego, który zastąpił potem w grze nie przybyłego na miejsce zbiórki Kłaputa) junior Kostyra i kobieta Kołacz.
Końcowe rezultaty
1.Mladost Zemun 32.5
2.Kraków 30
3.Rad Belgrad 24.5
4.Offenbach (RFN) 21.5
5.Mödling (Austria) 9
6.Esch (Luksemburg) 2.5
W turnieju cały czas konkurowaliśmy z silną drużyną Zemunu (Smederevac, Knezevic itd.). Wygrana była w naszym zasięgu. Niestety na szachownicy kobiet doszło do kuriozalnego zdarzenia, który zadecydował o końcowym wyniku. Przeciwniczka Jadwigi Kołacz przekroczyła czas w przegranej pozycji (4 pionki mniej). Kapitan naszego zespołu Ryszard Gąsiorowski podszedł do stolika naszej zawodniczki i oznajmił: „Czas”. Kołacz myślała, że ma mało czasu i nie patrząc na zegar zaczęła grać blica, po czym podstawiła mata. W tej sytuacji musiałem grać na wygraną z Djaja i po ryzykownej grze w końcu zainkasowałem „zero”. Podobnie stało się w dobrych partiach Kostyry i Roga. W rezultacie przegraliśmy wysoko ten ważny mecz w stosunku 6.5-1.5.
Punkty dla Krakowa zdobyli: Gąsiorowski 3.5, Jędrzejek 4.5, Konikowski 4, Steczkowski 4, Porębski 4, Róg 3.5, Kostyra 3 i Kołacz 3.5.
Organizacja imprezy była znakomita. Przygotowano nam kilka atrakcyjnych wycieczek po Belgradzie i okolicy. Jednego dnia pokazano nam najbardziej luksusowy wówczas hotel w Jugosławii o nazwie Jugoslavija, który zrobił na nas rzeczywiście duże wrażenie. W 1988 roku w drodze do Grecji na turniej z reprezentacją Dortmundu zanocowaliśmy jedną noc właśnie w tym hotelu. Emocji już nie było.
Na wycieczce. Od lewej strony: Konikowski, Porębski, Kostyra, zawodniczka z Esch, Jędrzejek, Steczkowski, dwaj zawodnicy z Esch i prezes Róg.
W tej restauracji „Wenecja” odbył się bankiet i tutaj zamieniłem kilka słów z wybitnym jugosłowiańskim arcymistrzem Svetozarem Gligoricem.