zr. chess.com
Томаш Делега слабый судья,не может судит в ФИДЕ&ЕШС.Tomasz Delega is incompetent arbiter should be out of FIDE&ECU https://t.co/j5SDQuWPIS pic.twitter.com/iG7df5aH2J
— Silvio Danailov (@SilvioDanailov) 26 kwietnia 2017
zr. fide.com
Kontrowersje, Sylwetki12 maja 2017Skoczek2Odpowiedz
zr. chess.com
Томаш Делега слабый судья,не может судит в ФИДЕ&ЕШС.Tomasz Delega is incompetent arbiter should be out of FIDE&ECU https://t.co/j5SDQuWPIS pic.twitter.com/iG7df5aH2J
— Silvio Danailov (@SilvioDanailov) 26 kwietnia 2017
zr. fide.com
Trackback - notka
Theme: flashcast, tłumaczenie: Wordpress theme. Walidacja XHTML 1.0.
Nazywam się Jerzy Konikowski i jestem mistrzem szachowym, trenerem i publicystą. Więcej informacji o mnie można znaleźć w http://www.konikowski.net/omnie.php. Celem mojego blogu, który jest ściśle związany z witryną http://www.konikowski.net/, jest informacja o aktualnych imprezach szachowych i analiza różnych problemów z dziedziny królewskiej gry.
Jeśli korzystasz z naszego bloga: http://www.blog.konikowski.net/ jednocześnie akceptujesz ten regulamin: 1. Korzystanie z bloga i rejestracja użytkownika są bezpłatne. 2. Każdy użytkownik ma prawo do swobodnego wyrażania swoich opinii i poglądów. 3. Całkowitą i wyłączną odpowiedzialność za swoje komentarze ponoszą ich autorzy. 4. Należy przestrzegać praw autorskich i praw własności intelektualnej. 5. Komentarze mogą zostać wykorzystane przez nasz blog na prawach cytatu. 6. Komentarze podlegają moderacji przez naszego administratora. 7. Komentarze łamiące polskie prawo i zawierające wulgaryzmy będą usuwane bez informowania autora komentarza. 8. Autor bloga oraz administrator nie ponoszą odpowiedzialności za treść komentarzy. 9. Odpowiedzialność za treść komentarzy ponosi ich autor. 10. Kontakt z autorem bloga: jerzy.konikowski [at] t-online.de Ostatnia modyfikacja regulaminu: 22.09.2017
http://www.blog.konikowski.net/2017/03/01/z-dala-od-polityki/
https://twitter.com/SilvioDanailov
https://en.wikipedia.org/wiki/Silvio_Danailov
„Program „Szachy w szkole” zyskał poparcie Parlamentu Europejskiego. – Zatwierdzenie programu jest wielkim sukcesem. Zazwyczaj tylko 10-15 proc. oświadczeń zyskuje wymaganą liczbę głosów. Z prowadzonych równolegle 15 postępowań tylko dwa otrzymały wystarczające poparcie, przy czym największe „Szachy w szkole” – poinformował prezes polskiego związku Tomasz Sielicki. Sielicki, pełniący także funkcję wiceprezydenta Europejskiej Unii Szachowej (ECU). Jak zaznaczył, przeprowadzenie tej uchwały jest też zasługą Fundacji Kasparowa i osobistego zaangażowania mistrza świata w latach 1985-1993, jak również zarządu ECU, w szczególności jej prezydenta, mieszkającego w Hiszpanii Bułgara Sylwio Danaiłowa” http://www.tvpparlament.pl/aktualnosci/szachownice-zawitaja-do-szkol/6806705?date=20170322
Sędzia szachowy klasy międzynarodowej (International Arbiter 2001). Od 2014 jest członkiem Komisji Przepisów FIDE oraz Sekretarzem Rady Sędziów ECU.
FIDE Rules Commission https://ratings.fide.com/fide_directory.phtml?content=25
ECU Arbiters Council http://www.europechess.org/commissions/arbiters-council/
Posiada również uprawnienia sędziowskie Międzynarodowego Stowarzyszenia Szachistów Niewidomych IBCA.
Niebywałe! Skoczek2 w odpowiedzi na wygadywania Danaiłowa na Tomasza Delegę, broni obecnego prezesa PZSzach wyliczając jego uprawnienia i zasługi, a Zbigniew „Zbyszek” Nagrocki twierdzi że Skoczek2 w ten sposób szkaluje Tomasza Delegę:
„Bo trudno nazwać szkalowanie prezesa PZSzach przez powoływanie się na opinię skompromitowanego osobnika patriotyzmem”. Ciekawe co jeszcze przeczytamy na blogu ZN, bo robi się tam coraz „ciekawiej”.
Głos zza oceanu „Delega to marionetka w rękach Maciejaków, więc mam nadzieję, że nie zostanie wybrany na stanowisko prezesa”; „Jestem zdumiony, że sędzia Tomasz Delega uważa, że mat nie kończy partii, ale, jak mówi FIDE „mat jest matem”, a życie toczy się dalej”.
„Uderz w stół, a fałszywi przyjaciele się odezwą”. Tym razem pani Gala, była administratorka blogu Jerzego Konikowskiego, obecnie po zrzuceniu dawnej fałszywej maski, oczerniająca Go, twierdzi że zamieszczanie informacji i wiadomości na blogu JK jest chamstwem, a nie widzi chamstwa w chamskich wypowiedziach swojego przyjaciela, Zbigniewa Nagrockiego.
Napisała teraz że „Prawda jest taka, że Konikowski chciał „dokopać”
Deledze”. Guzik prawda. Prawda jest taka, że Jerzy Konikowski, w przeciwieństwie do większości „prawidłowych” blogów szachowych, na bieżąco podaje informacje i wiadomości ze świata szachowego. Skoro S.Danaiłow wypowiedział się o prezesie T.Deledze, to pan Jerzy zamieścił to, bo było warto to zrobić. I słusznie Skoczek2 zareagował, podając osiągnięcia prezesa Delegi, i wykazując w ten sposób że S.Danaiłow jest w błędzie. Pani Gala pisze dalej, że „wyjaśniam tu, że na blogu Zbyszka piszą osoby fizyczne”. Oj, dobrze że fizyczne a nie psychiczne.
Patriotycznie zza oceanu „Pod koniec ubiegłego roku byłem w Polsce. Skorzystałem z okazji i rozmawiałem o polskich szachach. Zapytałem też o Waldemara Świcia i dowiedziałem się, że traci wzrok. To by tłumaczyło jego bełkot, gdyż ma problemy z przeczytaniem tego, co napisał”; „Waldemar Świć dzielnie podtrzymuje dyskusję na swoim blogu, podszywając się pod anonimowych. Nic nowego, taki marketing prowadzili przed nim więksi od niego, jak Piotr Kazimierz Kaczorowski czy Bartłomiej Macieja. Do Anonimowego: jełopie, jeśli piszesz „panowi J.K.” to pisz to z dużej litery i nie „panowi” tylko „Panu”, bo jesteś śmieciem szachowym, , który nie potrafi podpisać się pod swoimi poglądami, a Pan Jerzy Konikowski jest kimś więcej, bo przekroczył ranking 2300. Waldemar Świć ma prawo nazywać innych „frajerami”, bo sam kiedyś przekroczył ranking 2300. A to go stawia wyżej od tych z rankingiem poniżej 2300, zgodnie z nomenklaturą moskiewskiego arcymistrza z polskim paszportem, Michała Krasenkowa. Wróćmy jednak do nowego określenia Waldemara Świcia – Pinokio. Poprzednie określenie „wazeliniarz” chwilowo jest nieaktualne, a jeśli Waldemar Świć jeszcze trochę popisze, to nie zmieści się we własnych drzwiach, bo mu będzie przeszkadzał jego nos. Niewiele napisałem dzisiaj, bo jeszcze upajam się wolnym czasem, który mam po zakończeniu pracy zawodowej. Do tego tematu jeszcze wrócę, gdyż wreszcie mam czas na zajęcie się takimi idiotyzmami, jak szachowy warkoczyk Waldemara Świcia”; „Już kilka lat temu, w okresie „dobrosąsiedzkich stosunków”, długie dyskusje z Jerzym Konikowskim na temat sytuacji w polskim środowisku szachowym zmuszały mnie do częstego przerywania tych dyskusji w celu puszczenia pawia”.
Cyt. Hetman: Pani Gala pisze dalej, że „wyjaśniam tu, że na blogu Zbyszka piszą osoby fizyczne”. Oj, dobrze że fizyczne a nie psychiczne.
————————-
U Zibiego z Hameryki piszą osoby fizyczne i psychiczne, co potwierdzają te wszystkie chamskie oszczerstwa, manipulacje, kłamstwa bez zero czyli żadnych dowodów.
Jesteś tutaj: Strona główna Opinie, kontrowersje Mateusz Bartel Mateusz Bartel – nowy guru polskich szachów?!?
Niezdecydowany rzecznik obory
Ocena użytkowników: / 3
Słaby Świetny
Kategoria: Mateusz Bartel
Opublikowano: poniedziałek, 14, listopad 2011 23:16
Zbigniew Nagrocki
Odsłony: 2408
Jak już wspomniałem, oficjalny, zastępujący swojego tatusia (co z konfliktem interesów?), rzecznik Polskiego Związku szachowy zaczyna mieć problemy z podejmowaniem decyzji – najpierw zamieścił post, pomyślał trochę i go usunął. O co tu chodzi? I tak niepowołani go przeczytali i wyciągnęli odpowiednie wnioski:
Mateusz Bartel na swoim blogu poinformował (tekst z dnia 31.10.2011 r.), że ograniczył czytanie „niektórych” stron, aby się nie denerwować. Prawda boli (?). Po ograniczeniu lektury stron „na indeksie”, naszemu arcymistrzowi zrobiło się spokojniej i przyjemniej, jak sam napisał. Domyślam się, że czytanie niewygodnych treści może być dla Niego denerwujące, ale lepiej aby było inspirujące i popychające do przemyśleń nad stanem naszych krajowych szachów. Pozostawanie w samozadowoleniu niczego nie zmieni, „a będzie nadal tak jak jest”, jak to kiedyś śpiewano. Albo będzie gorzej, bo czołówka światowa nie będzie czekała na maruderów z Polski.
Krzysztof Kledzik na http://www.blog.konikowski.net
Kiedyś napisałem „redaktorkowi” czasopisma Szachy Szachy, że nic tak nie plami jak atrament. Jak widać, „redaktorek” czasopisma Mat nie uczy się na cudzych błędach. Wniosek nasuwa się natychmiast: Mateusz Bartel jest właściwym człowiekiem na niewłaściwym miejscu. Powinien zajmować się promocją, gdyż w Szkole Głównej Planowania Wiejskiego przypuszczalnie nauczył się promowania sprzedaży krów lub trzody chlewnej.
Takich ludzi jak Mateusz Bartel jest w Polskim Związku Szachowym więcej. Na przykład, Michał Bartel i Joanna Majdan-Gajewska zajmują się rozpieszczaniem przyszłych trenerów – członków Wojtaszek Comarch Team.
Czy Prezes Sielicki uważa, że polscy dziennikarze kupią każdy kit, jak np. przypisywanie świeżo upieczonym instruktorom szachowym umiejętności trenerskich lub nazywanie normy mistrza międzynarodowego normą arcymistrzowską:
Świetnie grała Karina Szczepkowska-Horowska, która w ośmiu partiach uzyskała sześć punktów i wypełniła normę na tytuł męskiego arcymistrza – powiedział PAP prezes Polskiego Związku Szachowego Tomasz Sielicki
To stwierdzenie można wytłumaczyć tylko jednym – zostało wypowiedziane w pijanym widzie, bo zawodnik o rankingu 2027 powinien rozróżnić kategorie szachowe.
P.S. Przed chwilą (jest teraz 1:28, 15 listopada) zauważyłem, że wspomniany wpis Mateusza Bartla jest z powrotem. Czyżbym miał na to jakiś wpływ?
——————————————-
Zibi z Hameryki pomówił prezesa PZSzach Tomasza Sielickiego, że był pijany kiedy udzielał wywiadu dla PAP. Niech wreszcie przedstawi te niezbite dowody, najlepiej wiarygodne będzie zaświadczenie o zawartości alkoholu we krwi Tomasza Sielickiego. W przeciwnym wypadku jest perfidnym kłamcą i oszczercą.
Celne cytaty, ale ZN na pewno by na to odpowiedział tak jak niedawno zrobił to znany trener, czyli stwierdził że to jest „ostro i niesłusznie”. Tak by ZN powiedział, ale nie zdążył, bo za oceanem dostał ataku szału. Albo udaje, tak jak Marian Paździoch z serialu „Świat według Kiepskich”, czyli przy każdej okazji powtarza znane „Helena, mam zawał!”. Oczywiście zawału nigdy nie było, lecz za to było zwykłe pajacowanie, co stwierdzała pani Helenka, „Marian nie pajacuj, i bez tego jesteś wystarczająco żałosny”. Ale o ile Paździoch był zabawny, to ZN już nie.
Seksizm zza oceanu „z twojego komentarza wynika, że nie myślisz głową, tylko czymś innym (chyba pamiętasz moje powiedzonko, czym kobiety myślą)”.
Myślę że najlepszą odpowiedź za ocean, ponownie ma do przekazania pani Helena Paździoch:
„Zbigniew, nie pajacuj, i bez tego jesteś wystarczająco żałosny”.
No tak, za oceanem jest ciąg dalszy „komisji śledczej” w wykonaniu Zbigniewa Nagrockiego. Kilka osób (nie tylko pani Sylwia) wiedziało że Gala była administratorką blogu Jerzego Konikowskiego, przecież to nie była żadna tajemnica. Wśród tych osób był też Hetman. To że kilka osób wie co się dzieje na wspomnianym blogu nie oznacza, że one wszystkie są sklonowaną panią Sylwią. Powoli stają się nudne te majaczenia o tym, że większość użytkowników polskich blogów szachowych są Sylwią Konikowską, cudownie rozmnożoną.
Co takiego zrobił Delega, że tak ostro sie o nim wyraża Danajłow?
Każdy sam może wyrobić sobie ocenę.
Uwaga! Tylko dla Zibiego z Hameryki:
Świetnie grała Karina Szczepkowska-Horowska, która w ośmiu partiach uzyskała sześć punktów i wypełniła normę na tytuł męskiego arcymistrza – powiedział PAP prezes Polskiego Związku Szachowego Tomasz Sielicki
To stwierdzenie można wytłumaczyć tylko jednym – zostało wypowiedziane w pijanym widzie, bo zawodnik o rankingu 2027 powinien rozróżnić kategorie szachowe.
————————————
Gdyby Zibi przypadkiem chciał ten tekst znowu zmanipulować, to oświadczam, że jestem w posiadaniu wszystkich jego oryginałów. No i jeszcze jeden problem, ja też jestem pomówiony, że jestem panią Sylwią. Czekam więc na wiarygodne dowody Zibiego w tej sprawie. Póki co śmiem twierdzić, że Zibi z Hameryki ma już dłuższy nos od swojego kumpla Pinokia.
Cytat Gali z bloga ZN: Jurku, zarzuciłeś mi kłamstwo i dlatego nasza współpraca urwała się. Bo chyba nie wyobrażasz sobie wpółpracy z osobą, do której nie masz zaufania. Powiem więcej, podtrzymywałeś tę tezę kłamstwa, bo zamieściłam na Twoim blogu komentarz, który z Ciebie pokpiwał. I to jest właściwa przyczyna końca tej współpracy.
———————————————————————
To jest dowód manipulacji Gali, która na blogu Jerzego Konikowskiego dopuszczała bez jego zgody chamskie komentarze anonimów. To chyba jest zrozumiałe, że w takim wypadku każdy by podziękował takiemu adminowi za współpracę.
Zadaniem administratora jest publikowanie i pozytywnych i negatywnych komentarzy, ale mających jakieś cechy merytoryczne. Dodatkowo admin powinien pilnować aby na blogu nie pojawiały się wulgarne komentarze. I to miała robić Gala, ale zamiast tego dopuszczała do zaśmiecania bloga chamskimi wypowiedziami. Nie można było dopuścić do tego aby ten blog stał się wylęgarnią wulgaryzmów, jak to jest widoczne u Zbigniewa Nagrockiego.
Gala myśli że Mat jest inną osobą niż Mat. Owszem, Mat jest Matem, ale Matem, a nie Matem. To znaczy obecny Mat podszył się pod dawnego Mata aby znowu udawać Mata. Nie wiadomo co się stało z dawnym Matem. Krążą plotki że to nowy Mat wywalił z blogu starego Mata po to, aby wykorzystać jego nick. Dzięki temu Mat nie jest Matem, lecz jest NibyMatem. Mat zawsze kończy partię, w przeciwieństwie do NibyMata, który nie kończy, lecz gra dalej. To znaczy, tak właściwie to nie wiadomo czy gra, ale za to pisze dalej komentarze na blogu. Pewne Gala już rozpoznaje Sylwię Konikowską we wszystkich loginach używanych na blogach i forach szachowych, i krąg zdemaskowanych nicków rozszerza się szybko. Lustracja dotarła też za ocean, „demaskując” tajnych współpracowników JK. Cóż można powiedzieć, jedynie współczuć Gali że gryzą ją takie wewnętrzne problemy. Powinna wyjechać gdzieś, za miasto, pooddychać świeżym powietrzem. Może wtedy te koszmary miną. To da się wyleczyć.
Po przyznaniu się Gali do manipulacji na blogu pana Jerzego wyjaśniło się dlaczego na blogu Zibiego z Hameryki rodzina Konikowskich jest chamsko pomawiana i obrzucana wulgarnymi obelgami. Gala mści się za to, że pan Konikowski zakończył z nią wspólną współpracę. Jakiś czas siedziała cicho, liczyła bowiem na to, że blog bez jej pomocy padnie, ale niestety się przeliczyła. Jak widać po ilości odwiedzających blog ten ma się dobrze. Bardzo dobrze, że pan Jerzy podziękował Gali za współpracę, bo prawdopodobnie gdyby tego nie uczynił, to Gala pewnie doprowadziłaby jego blog do takiego niskiego stanu, jak zrobiła to z blogiem Zibiego, czyli do RYNSZTOKA.