„Przeciętny (szachista – przyp. red.) zarobi powyżej średniej krajowej – jakieś 5 tys. zł. Lepszy: 10-15 tys. zł. Najlepsi w Polsce – jeszcze więcej. (…) Pierwsza nagroda na mistrzostwach Polski to 20 tys. zł. Moja najwyższa nagroda w mistrzostwach świata to 8 tys. dolarów” – Monika Soćko
„Da się wyżyć z tego sportu. W naszym kraju mamy co najmniej kilkunastu zawodowców. Są to ludzie po studiach, które dałyby im pracę, ale kochają szachy. Zarabiać możemy przede wszystkim grając w ligach zagranicznych. Czechy, niemiecka Bundesliga, liga w Islandii, liga w Grecji – jeździmy po całym świecie. Za ostatni brąz na mistrzostwach Europy dostałyśmy 3 tysiące euro” – Monika Soćko
„Za co więc ma żyć i trenować zawodniczka, skoro nie może za sukces otrzymać stypendium sportowego?” – Tomasz Delega
„Ja mam na wsparcie 3-4 tysiące na miesiąc od PZSzach” – Radosław Wojtaszek
„Bartosz Soćko przyznał w jednym w wywiadów, że stać go na porsche. Troszkę używane, ale jednak… – Przyznam się, że już w ubiegłym roku sam rozważałem kupienie sobie porsche – Radosław Wojtaszek
„Większość polskich arcymistrzów oprócz turniejów gra w zagranicznych ligach, które mają charakter zjazdowy i można tam dobrze zarobić. Ponadto wolny czas od własnych startów wypełnia się trenowaniem innych, czy wyjazdami na turnieje swoich podopiecznych. Wielu arcymistrzów pisze specjalistyczne książki” – Tomasz Warakomski
„W czołówce światowej są prawie sami mężczyźni. Można się zastanawiać, dlaczego tak jest. Sądzę, że decyduje o tym bardziej socjologia niż biologia. Problemem wielu dobrze zapowiadających się szachistek jest brak perspektyw. Zawodniczka budująca swoją karierę szachową rzadko może liczyć np. w Polsce na godziwe pieniądze. Musi borykać się z problemami finansowymi. Nic dziwnego, że wiele zdolnych kobiet wybiera studia, dom, pracę. Chcą mieć dobre życie, a nie pełne wyrzeczeń. W przypadku mężczyzn jest inaczej. Na najlepszych czekają pieniądze” – Radosław Wojtaszek
„W szachach można zarobić. Uczestniczę w ligach zagranicznych, prowadzę zajęcia szachowe. Nie narzekam”- Karina Szczepkowska-Horowska
„Jestem zawodową szachistką. Utrzymuję się z gry praktycznej, aczkolwiek jestem również trenerem i to jest główny mój zarobek, ponieważ według mnie ciężko jest się utrzymać z samej gry, ale oczywiście na odpowiednim poziomie szachowym jest to możliwe” – Klaudia Kulon
„Udana wieloletnia współpraca między Totalizatorem Sportowym i Polskim Związkiem Szachowym zaowocowała nową umową i rozpoczęciem nowego etapu. Kadra Narodowa ma Partnera Strategicznego. Jest nim LOTTO – jedna z flagowych marek długoletniego partnera PZSZACH. „Cieszy nas, że LOTTO obdarzyło naszych najlepszych arcymistrzów i arcymistrzynie swoim zaufaniem, szczególnie, że obydwie drużyny z sukcesem rywalizują na zawodach rangi europejskiej i światowej. Dzięki tej współpracy obydwie kadry narodowe będą mogły spokojniej myśleć o rywalizacji na najważniejszych turniejach. Pula środków, jakie przeznaczał PZSzach zostanie uzupełniona o honoraria finansowe. To kolejny krok w stronę profesjonalizmu naszych najlepszych zawodników.” – podkreśla Prezes PZSzach TomaszDelega” PZSzach