Moje archiwum zawiera wiele informacji z różnych imprez i dlatego przypominam na blogu najciekawsze wydarzenia, które są głównie związane z życiem szachowym w Polsce.
W dniach 5-6 maja 1973 roku odbyła się w Warszawie z okazji Dnia Hutnika impreza szachowa. W jej ramach rozegrano mecz towarzyski oraz turnieje błyskawiczne.
I. Mecz Hutnik Kraków – Hutnik Warszawa zakończył się wynikiem 3-3
1. Gąsiorowski – Marcinkowski 1-0
2. Konikowski – K.Sznapik 1-0
3. Steczkowski – Plater 0-1
4. Porębski – Majacki 1-0
5. Rogalewicz – Autowicz 0-1
6. Grzegorzek – Sosnowska 0-1
II. Błyskawiczny turniej drużynowy o puchar K.S. Hutnika Warszawa
Turniej rozegrano systemem 2-kołowym. Zwyciężył Legion Warszawa 33.5 pkt przed Hutnikiem Kraków 31 pkt, Hutnikiem Warszawa 23 pkt itd.
III. Indywidualny turniej błyskawiczny
W turnieju wzięło udział 24 zawodników. Końcowe wyniki w finale:
1. Konikowski 9,5
2. J.Adamski 8
3. Gąsiorowski 7.5
4. Filipowicz 7
5. Steczkowski 7
6. K.Sznapik 6
7. Petryk 4
8. Kurowski 4
9. Marszałek 3.5
10. Porębski 3.5
11. Fijałkowski 3.5
12. Rogalewicz 2.5
Przyglądam się wynikom turnieju blitza z 1973 roku i jak się to ma do komentarza pana Andrzeja Filipowicza w Szachiście 05-2016 odnośnie turnieju w 1969 roku którego i tak nie wygrał – „W sumie obsada nie była silna, a nawet obiektywnie mówiąc słaba. (…) Przed rozpoczęciem turnieju, zaraz po losowaniu, odptaszkowałem w tabeli tzw. „pewne” punkty, czyli zawodników, z którymi trzeba wygrane, bo to „proste” zadanie. (…) Wychodziłem z tego samego założenia, że moi odptaszkowani przeciwnicy to amatorzy, którzy mają niewielkie szanse podciągnięcia poziomu”.
Pan Filipowicz wyskoczył z szyderczą a zarazem „amatorską” oceną swoich przeciwników, którzy – wbrew jego ocenie – okazali się później lepsi od niego samego.
Pan Andrzej Filipowicz znany jest z „mocnych” wypowiedzi. Nie jest istotne czy to turniej blitza czy półfinał MP. Pewnych słów się nie używa – i to w stosunku do kolegów, z którymi się pojedynkuje na 64 polach. Od tego jest szachownica a nie język. A to już knajactwo (Szachista 03/2014) „chodziły potem plotki, że mógł wypełnić GM, ale mało kto wiedział, że niepowodzenia Śliwa topił w alkoholu” http://www.blog.konikowski.net/2016/06/17/polemika-z-andrzejem-filipowiczem/
Teraz się wyjaśniło dlaczego Pan Konikowski przestał komentować partie dla Szachisty. Obrażanie współpracowanika w tak prostacki sposób nie mogło inaczej się zakończyć.
Typowy przykład na to, jak fałszywi okazali się niektórzy przyjaciele.