„po tym zdjęciu wylała się fala hejtu” – można przeczytać w sieci. Oczywiście fala hejtu, która wylała się na polską szachistkę jest godna potępienia. Ale wrzucając do sieci zdjęcie i podpisując „Monika Soćko w hidżabie”, nie wyjaśniając kontekstu oraz podłoża merytorycznego – można się (niestety) spodziewać w tak spolaryzowanym społeczeństwie jak polskie – bezpardonowych ataków oraz tego, że takie zdjęcie capną media, aby wałkować temat gorący ostatnio. Bowiem sytuacja geopolityczna na linii Europa-kraje islamskie jest bardzo napięta i wystarczy iskra, aby stało się to co się stało. W tak delikatnych sprawach należy bezwzględnie zawczasu ruszyć głową i wyjaśnić „Kowalskim” – o co chodzi w tej „spornej chuście”.
Monika Soćko w TVN-ie powiedziała, że dowiedziała się o fali hejtu po powrocie do Polski. Zrzucanie winy na hejterów za wynik na MŚ, który to zarzut popełnił GM Krasenkow, jest chybione. Bardziej należy się zastanowić jak żywej legendzie szachów pomóc. Liderka polskich szachów ośmiokrotnie startowała w mistrzostwach świata: 2001, 2004, 2006, 2008, 2010, 2012, 2015, 2017; zwykle odpadła w KO po 1 r.; pożegnała się z turniejem w 2010 i 2015 po 2 r., w 2012 po 3 r., natomiast w 2012 w kołowce była przedostatnia. Monika Soćko to profesjonalistka i ambasadorka królewskiej gry, ale także prawdziwa kobieta, która spełnia się na wielu płaszczyznach – zawodowej, rodzinnej etc; umiejętnie łączy wiele elementów i we wszystkich odnosi sukcesy. Warto, ba – należy jej kibicować i ją wpierać!
Dobrze się stało, że prezes PZSzach Tomasz Delega wystosował list, oraz wraz z wiceprezesem Adamem Dzwonkowskim wystąpili z komentarzami w telewizji Polsat TV NOWA.
Natomiast jest też druga strona medalu dotycząca „dwóch przyjaciół z boiska”. Grają w jednej drużynie FIDE. Są aktywnymi członkami komisji, jeden w komisji reguł i przepisów gry, drugi w komisji wydarzeń i imprez mistrzowskich. Szczególnie ciekawie w ustach działaczy brzmią słowa – że przecież winni są działacze, bo to oni podejmują decyzje, jak i gdzie odbywają się zawody.
To oni są współodpowiedzialni za – reguły gry i wybór miejsca gry.
Będę więc bronił tezy, że sport należy całkowicie oderwać od sfery polityki czy religii, a zawodnicy, być może nielicznymi wyjątkami, powinni startować wszędzie tam, gdzie są organizowane zawody sportowe. Pamiętajmy, że decyzje odnośnie lokalizacji zawodów sportowych są podejmowane przez działaczy, a nie przez zawodników. W przypadku Pucharu Świata Kobiet decyzja o umiejscowieniu turnieju w Teheranie w była podjęta przez międzynarodową organizację szachową FIDE. – Tomasz Delega
„Niedawno przez polskie media przetoczyła się dyskusja na temat występu Moniki Soćko w hidżabie, podczas Mistrzostw Świata kobiet w Iranie. A dziś właśnie pojawiła się informacja o wyrzuceniu z reprezentacji 18-letniej szachistki z Iranu Dorsy Derakhshani za odmowę noszenia hidżabu. To stawia pod znakiem zapytania politykę władz FIDE (w tym zasiadających w nich polskich działaczy) zgadzających się na organizację turniejów szachowych rangi mistrzowskiej przez takie kraje jak Iran” http://tylkoszachy.blogspot.com/2017/02/iranska-szachistka-wyrzucona-z.html