[tu znajdował się logotyp PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikację tutaj logotypu PZSzach]
[tu znajdowało się zdjęcie z facebook’a PZSzach, ale PZSzach nie zezwolił na publikację tutaj rzeczonego zdjęcia PZSzach]
„Zarząd PZSzach przypomina mi komunistyczne władze szachowe dawnego ZSRR, z którymi walczyliśmy w latach gorbaczowowskiej pieriestrojki. O dziwo, w demokratycznej Polsce historia się powtarza” – Michał Krasenkow
A może Michał Krasenkow, zamiast politykowania, zrobiłby coś pożytecznego dla polskich szachów, np. napisał podręcznik dla młodych szachistów, jak powinni trenować. A może jakiś podręcznik o debiutach. Jest przecież tutaj specjalistą. Samo krytykowanie nic nie da. Trzeba działać!
Gwoli wyjaśnienia adwocem https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10155324850203598&id=218429773597, dokonuje tego samego komentarza w miejscach wskazanych przez byłego prezesa PZSzach, pana Delegi, który zarzuca nam manipulacje i hejtowanie. Otóż, to jest oryginalna wypowiedz pana Krasenkowa dla dziennika Rzeczpospolita. Skądinąd GM Krasenkow to wybitny arcymistrz i dzięki niemu polskie szachy na przełomie wieków dokonały postępu. Wpis oprócz rzeczonego cytatu zawierał logotyp PZSzach oraz zdjęcie z FB PZSzach; wpis dotyczył wręczenia medali z okazji 90-lecia PZSzach, który to medal otrzymał rzeczony arcymistrz. Ocenę tego wydarzenia pozostawiliśmy czytelnikom. Pan Delega zarzuca nam kradzież logotypu oraz zdjęć. Ogólnie przyjęło się, że do wydarzeń dodaje się logotyp; tak samo robiliśmy przy innych wydarzeniach PZSzach czyli np. Szachy dla Polonii, Edukacja przez szachy w szkole, Szachy w Sejmie, 90-lecia PZSzach, 1% dla PZSzach, etc – wszystkie sygnowane przez PZSzach. To normalna praktyka – proszę zajrzeć do innych serwisów zagranicznych np. Chessbase czy polskich np. Chessbrains. Na naszych łamach była darmowa reklama i promocja rzeczonych inicjatyw. Pracujemy na blogu pro publico bono. Także ogólnie przyjętą praktyką jest niekomercyjne wykorzystywanie zdjęć do ilustracji w/w wydarzeń, które podpisane są z autora czy z źródła; zdjęcia z FB były przelinkowywane za pomocą funkcji udostępnij czy osadź – tak się robi w cywilizowanym świecie vide FB, Twitter, etc. Wobec uzyskanej informacji, że PZSzach nie zgadza się z publikowaniem logotypu i zdjęć na naszym blogu, w miejsce gdzie się one znajdowały natychmiast wstawiona była w/w informacja [] aby czytelnik nie miał wrażenia że dokonujemy praktyki „białych plam” czy jak to mówi prezes Delega – cenzury. Warto dodać, że PZSzach jest organizacją pożytku publicznego, a to wiąże się z transparentnością oraz powszechnym dostępem do informacji. Jesteśmy blogiem szachowym. Jesteśmy szachistami i wobec związku ponosimy pewne obciążenia finansowe. Pan Delega oskarża nas o hejtowanie. Czy wypowiedzi kadrowicza Bartela, sędziego Suwarskiego, znanego dziennikarza Mike Kleina, czy kolegi klubowego bohatera rzeczonego wpisu – to hejtowanie? To fakty, cytaty, źródła, etc. To oni są ich gospodarzami a nie autor wpisu. Pan Delega zarzuca nam, że wpisy zostaną usunięte. Nie, nie zostaną usunięte, tak jak nigdy usuwane nie były. Opisujemy rzeczywistość; zadaliśmy wiele pytań, szukaliśmy odpowiedzi. Natomiast wypowiedz, że pan Konikowski sam cenzuruje swoje wpisy uważam na kuriozalną – po co cenzorować własne wpisy? I na zakończenie chciałbym podać fakt, że pan Delega na stronie internetowej PZSzach w zakładce pytania do prezesa odpowiedział na … jedno pytanie. No comments. Krytyka nie oznacza z automatu negacji. Prezes Delega to autor i propagator wielu cennych dla naszego środowiska inicjatyw jak np. ustawy o sporcie, z której wypadł zapis, że działacze działają społecznie a to otwiera furtkę do możliwości ich wynagradzania, bo to przecież cieżki kawałek chleba. Profesjonalizm to zarobkowanie. To także jego stałe szukanie źródeł finansowania dla polskich szachów, i wiele innych cennych aktywności. Dziękuję!
Wobec faktu, jak się teraz okazało, że to właśnie były prezes PZSzach oraz były redaktor naczelny Mat-a wprowadzili cenzurę wobec pana Konikowskiego, redaktora naczelnego tego bloga chciałbym poinformować, że jestem tym głęboko zaniepokojony, bo instytucjonalnie odebrano nam nasze konstytucyjne prawo do wolności słowa. Taka gra nie przystoi szachom. Natomiast wobec dokonanego przez obecny zarząd wyboru pana Konikowskiego do grona PZSzach, powiozłem decyzje o zaniechaniu dalszego publikowania wpisów i komentarzy na blogu, którego redaktorem naczelnym jest pan Konikowski. Dziękuje czytelnikom za cierpliwość i uwagi. Starałem sie przedstawiać szachy bez kolorowania; na bazie faktów, obiektywizmu, cytatów, istoty rzeczy i prawdy. Nowemu prezesowi panu Dzwonkowskiemu, redaktorowi naczelnemu panu Dudzińskiemu (uczyniłem to też wcześniej na blogu oraz w liście prywatnym doń obu) życzę sukcesów i jestem ich kibicem. Panu Konikowskiemu dziękuję za możliwość publikowania i komentowania na blogu. Cieszę się, że na mocy współpracy z nowym zarządem PZSzach będzie miał okazję do merytorycznej pracy na rzecz polskich szachów. To profesjonalista w tym co robi, osoba uczciwa i z zasadami, a to cenię. Jestem z panem Konikowskim stałym w kontakcie i może liczyć na moją ew. pomoc. Panowie owocnej pracy i do roboty!
PS. Adwocem https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10155324850203598&id=218429773597&comment_id=10155337779798598
Serwis Chessbrains prowadzi anonim Chessbrains. Profil na KochamSzachy też prowadzi anonim, a relacjonował MP na yt, fb, etc. Z nimi się nie dyskutuje?
Oba te podmioty używają zdjęć PZSzach oraz logotypu.
Wyjaśniłem dokładnie dlaczego logotyp i zdjęcie zniknęło w tym konkretnym wpisie, jak i w innych. Wyjaśniłem też, że w 2005 roku pan Krasenkow mówi słowa zawarte w cytacie, a cały wywiad z nim jest w podlinkowanym artykule. Każdy może jego słowa przeczytać, zinterpretować kontekst. W 2016 roku otrzymuje on medal z okazji 90-lecia PZSzach. Idąc za Pana logiką – dają mu medal ale nie zezwalają na publikacje zdjęcia i logotypu a on to potępia?
Pan pisze „Obecne władze PZSzach nie zezwalją na publikację loga i zdjęcia ze strony PZSzach i nawet Michał Krasenkow to potępia”.
Przekaz na blogu „W 2005 roku Krasenkow mówi (cytat), w 2016 dostaje medal”.
Szkoda, że z całej wielowątkowej wypowiedzi wyrwał Pan jeden przykład, po swojemu zinterpretował, i ogólna mówiąc, że takich wpisów są setki. A jak się Pan odniesie do pozytywnych słów skoczka2 o Panu oraz podniesionych inicjatyw PZSzach? To też „dowalanie” PZSzachowi?
Pan mówi że „Brak współpracy z Panem Konikowskim” a pan Dudziński „dostawałem „sugestie” (głównie ze strony byłego redaktora naczelnego, a na początku mojej pracy w „Macie” także ze strony ówczesnego prezesa PZSzach), aby udawać „nieistnienie” p. Jerzego na łamach periodyka oraz w przestrzeni wirtualnej, czyli wprowadzenia swoistej cenzury w odniesieniu do Jerzego Konikowskiego”. Albo ktoś istnieje albo nie istnieje, po co udawać nieistnienie? Albo się z kimś współpracuje albo nie, a nie udaje niewspółpracowanie. Czy to manipulacja czy cenzura? Cenzura instytucjonalna zajmuje się kontrolą i dopuszczaniem (lub nie) do przekazu wszelkich publikacji. Czyli pan Dudziński dostał sygnał że tego pana nie obsługujemy bo jest zbyt awanturujący się. A to http://mateuszbartel.chessbrains.pl/mentorskie-zaszczyty/ jest polemika czy hejtowanie? Wpis i komentarze z automatu przypisujemy właścicielowi bloga Chessbrains czy autorom wypowiedzi?
Na zakończenie, każdy może ocenić blogowanie skoczka2 http://www.blog.konikowski.net/author/skoczek2/