Gość napisał: Dzień dobry, w załączeniu przesyłam ciekawy artykuł Władimira Grabinskiego na temat szkolenia juniorów. Tekst po angielsku z błędami ale da się czytać: vladimir_grabynski_-_methods_of_chess_training
Główne zalecenia są takie:
– nie zasypywać ucznia dużą ilością informacji tylko uczyć samodzielnego myślenia
– lekcja musi być interesująca, a uczeń aktywny, nie może to być wykład
– każda lekcja powinna wyglądać inaczej od poprzedniej, żeby to było interesujące
– junior powinen grać debiuty otwarte, na początku gambity
– blitz może być użyteczny dla testowania nowych wariantów
– nauka debiutów i końcówek jest nudna, więc powinna być ograniczona do niezbędnego minimum, zaleca się 15% czasu na debiut, 70% na grę środkową i 15% na końcówki
– w debiucie uczyć głównych idei, a nie zasypywać wariantami
– najlepsze są zajęcia w małych grupach, gdzie jest atmosfera współzawodnictwa
– konieczne jest zadawanie pracy domowej
Przy okazji załączam jeszcze ciekawy artykuł naukowy o szachowym treningu (tekst po angielsku – naukowy więc miejscami ciężko się czyta): training-in-chess-a-scientific-approach
To są chyba zalecenia treningowe dla dzieci do około 10 lat?
To są zalecenia ogólne dla szachistów niższych kategorii. Zawodnik z 4 kategorią przegrywa większość partii w grze środkowej
Dziś się przeraziłem, dziewczynka elo 1490 I+, chłopiec 2060 km.
Ciekawy tekst ale trzeba jeszcze dodać, że częstym błędem jest narzucanie podopiecznemu własnego repertuaru debiutowego przez szkoleniowca. Np. czołowe szachistki tureckie grają w „hiszpance” wariant archangielski. Nie ma on zbyt dobrej reputacji o czym świadczy to, że żaden silny arcymistrz nie gra go regularnie. Ale akurat ten wariant gra trener tureckich szachistek. Nie każdy może grać te same debiuty, repertuar musi być dopasowany do stylu gry zawodnika.
To jest dość częste zjawisko w „karierach trenerów”, którzy sobie w ten sposób ułatwiają życie.
Pamiętamy kiedyś czasy, kiedy to prawie cała szachowa Polska grała obronę francuskę. Nie wszystkim akurat to otwarcie pasowało. W ten sposób „zniszczono” Radziewicz, której akurat francuska nie „leżała” do stylu jej gry i temperamentu. Monika Soćko od niedawna gra sycylijską. O dobrych kilka lat za późno!
Za 1…e6 Matlaka panny sznurem…
Gość napisał: Ten tekst jest dostępny na stronie FIDE http://trainers.fide.com/surveys.html