lis
27

02Waldemar Świć – trener szachowy | Fot. Przemysław Jahr

„FM Waldemar Świć – trener I klasy, wielki pasjonat szachów jako elementu samopoznania. Lubię muzykę, poezję, psychologię oraz filozofię”; „Zapraszam na śledzenie i przeżywanie meczu o mistrzostwo świata w szachach pomiędzy Carlsenem i Karjakinem. Dzięki inspiracji Gali i Zbyszka postanowiłem wystąpić w nowej jak dla mnie roli komentatora aktualnie rozgrywanego meczu o m.ś”; „Komentarz na żywo: Susan Polgar” link

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 15

  • Skoczek2

    No comment.

  • Hetman

    Kiedyś atakowano Pana Konikowskiego, że wykorzystuje warianty z Chessbase. I to było niby takie złe. A teraz jakoś wszyscy milczą i udają że wszystko jest OK, gdy pomimo szumnych zapowiedzi o robieniu własnych komentarzy do meczu, WŚ bez cienia wstydu, metodą „kopiuj-wklej” zamieszcza u siebie komentarze S.Polgar.

  • gambit

    Pewnie obowiązuje tylko jedna wersja komentarzy,i tego należy się trzymać.

  • Adamek

    Gdyby W.Świć miał trochę honoru, to by wstawił przynajmniej komentarz, a najlepiej krótki wpis wyjaśniający, że pomimo zapowiedzi nie może na bieżąco komentować partii, dlatego w zastępstwie musi dać komentarz S.Polgar. A dla Z.Nagrockiego jakimś dziwnym trafem to jest ok, że Świć robi kopiuj-wklej i ani się nie zająknie nad tym. Kiedyś gdzieś czytałem, że w naukach humanistycznych takie „kopiuj-wklej” do swoich prac, czasami całych rozdziałów publikacji czy książek innych autorów nazywa się szumnie „kompilacją”.

  • Skoczek2

    Trenerowi MASz starczyło „sił” do 5-ej rundy. Może choć ostatnią rundę skomentuje samodzielnie w ramach „elementu samopoznania”.

  • Skoczek2

    @Adamek: komentarze S.Polgar (pewnie za jej zgodą) tłumaczy na j.polski dawna bywalczyni polanickich turniejów. A później trener Świć ctrl+c ctrl+v. To taki trójkąt z Nagrockim – jako motywatorem Świcia do komentowania.

  • Dominik

    A ja Panu Waldemarowi się nie dziwię, że zabrakło mu sił na dalsze komentowanie na żywo partii. Jest przecież duża różnica czasu i Pan Waldemar musi mieć siły na treningi z młodzieżą. To jest ważniejsze od tego mało ciekawego meczu.

  • Skoczek2

    „Dla naszych Czytelników mamy niespodziankę: stworzyliśmy trzyosobowy zespół, który będzie zajmował się szczegółowym sprawozdaniem z meczu. I tak: Zbigniew Nagrocki jest akredytowany przy meczu, będzie brał udział w konferencjach prasowych po zakończeniu partii, fotografował i odnotowywał wszystko to, co nie pojawi się na oficjalnej stronie http://www.worldchess.com. Wszystkie partie meczu będą komentowane przez trenera Młodzieżowej Akademii Szachowej Waldemara Świcia. Skomentowane partie będą się ukazywały tutaj i na blogu Waldemara Świcia (www.szachowazaplatanka.blogspot.com). Mistrz Waldemar Świć jest odpowiedzialny za merytoryczną stronę meczu. Ja odpowiadam za stronę techniczną, jak również za tłumaczenie na język polski ciekawszych wypowiedzi o meczu”. Słowem – profesjonalizm.

  • Skoczek2

    No comments: „Przeglądając polskie blogi w czasie mojej korespondencyjnej dyskusji z Waldemarem Świciem, zwanym Joginem albo Pinokio, trafiłem na jego przyjaciela Krzysztofa Jopka, który, podobnie jak Waldemar Świć, poza maniakalnymi komentarzami Waldemara Świcia podpiera się też anonimowymi komentarzami. Nieuzbrojonym okiem, jak mawia redaktor czasopisma Szachy Szachy, można zauważyć, że na blogu Krzysztofa Jopka dość widoczny jest plagiat. Krzysztof Jopek tłumaczy z języka rosyjskiego komentarze szachowe rosyjskich komentatorów, nie podając źródła. Przy czym dosłownie tłumaczy idiomy, więc ten jego język polski jest dość dziwny. Trudno przypuszczać, że po przeprowadzeniu wywiadu z Bartłomiejem Macieją (to ten, o którym Waldemar Świć twierdzi, że jest największą miernotą polskich szachów) – punkt zwrotny w karierze bloggera Krzysztofa Jopka – został szachowym ekspertem i znawcą szachów. Michał Krasenkow tylko zaciska zęby, żeby nie palnąć czegoś o szachistach pokroju Krzysztofa Jopka. Jak dotąd, trzyma się nieźle.

    Nareszcie mogłem zobaczyć na żywo tego znakomitego blogera, głównego kandydata do nagrody Hetmana za działalność dziennikarską, konesera i eksperta szachów (pamiętacie jego znakomite oceny występu polskiej drużyny na Olimpiadzie Szachowej?).

    Elokwencja Krzysztofa Jopka, poparta głębokim zrozumieniem szachów, wprowadziła mnie w osłupienie i mam kłopot z napisaniem czegoś sensownego. Jak uważa moskiewski arcymistrz z polskim paszportem, Michał Krasenkow, motłoch poniżej 2300 powinien siedzieć cicho i co najwyżej rozdziawiać z podziwu gębę, gdy prawdziwy szachista zabiera głos. A może Tomasz Sielicki jest w trakcie załatwiania po znajomości rankingu powyżej 2300 Krzysztofowi Jopkowi, tak jak załatwił Wojtaszkowi i Dudzie udział w turnieju w Wijk aan Zee? Profesjonalni komentatorzy nie mieli wątpliwości, że przeoczone posunięcie Nakamury nie było takie oczywiste, szczególnie w niedoczasie, a z dalszego przebiegu partii jasno wynikało, że Nakamura zdał sobie sprawę z przeoczenia i zaczął grać coraz gorzej, aż w końcu przegrał. Znam ten ból z własnego doświadczenia turniejowego.

    Krzysztof Jopek już tak się rozbisurmanił, że decyduje o tym, kto jest najlepszym juniorem w Polsce. Mam odmienne zdanie, ale się potępiam. O ile się orientuję, jest jeszcze jeden junior (przynajmniej do następnego roku), który był mistrzem świata juniorów do lat 20, jest mistrzem świata juniorów do lat 18, Wydział Propagandy Sukcesu PZSzach wykreował go na najlepszego szachistę wszechczasów (osiągnął lepsze wyniki niż pretendenci do tytułu szachisty wszechczasów – Bobby Fischer i Garry Kasparow).

    A Jan Krzysztof Duda jeszcze nie został arcymistrzem. Dariusz Świercz w jego wieku został już wepchnięty na listę najmłodszych arcymistrzów (po turnieju w Polanicy), co zatrzymało jego rozwój na co najmniej dwa lata. Na szczęście już z tego marazmu otrząsnął się i dołączył do swoich kolegów-kadrowiczów (seniorów!).

    Czy Krzysztof Jopek pisze swoje posty ze zrozumieniem, czy tak po prostu sobie jopkuje?

    Krzysztof Jopek, mimo oczywistej konieczności, w dalszym ciągu nie korzysta ze słownika poprawnej polszczyzny, mimo że jest on łatwo i za darmo dostępny na internecie. Za to wycwanił się i jeśli nie wie, jak dane słowo powinno być poprawnie napisane, na wszelki wypadek podaje dwie wersje – poprawną i niepoprawną. To można zobaczyć na jego pierwszej stronie, gdzie raz napisał „Wesleyem”, a raz – „Wesley’em” lub „Eljanov” – „Elianov”. Pytanie do jego czytelników: które formy są poprawne?

    Ze zdumieniem doszedłem do wniosku, że autorzy polskojęzycznych stron mieszkający poza Polską znają język polski znacznie lepiej niż autorzy mieszkający w Polsce. Przykładem tego jest islandzki korespondent Krzysztofa Jopka, ale nie ma czemu się dziwić – pochodzi z kultularnej stolicy Polski, Krakowa J.

    Krzysztof Jopek prowadzi bloga od kilku lat. Początkowo były to grafomańskie, pseudoliterackie teksty, zamieszczane od czasu do czasu. Obecnie, po zleceniu zamieszczenia wywiadu z Bartłomiejem Macieją (skąd my to znamy?), znacznie ożywił się i raczy wszystkich „głęboką analizą” gry Polaków. Ta „głęboka analiza” zmusza mnie do głębokiej analizy „głębokiej analizy” Krzysztofa Jopka, ale to jest tematem na następne posty.

    Mentalność Kalego. Kolejny poplecznik PZSzach, któremu się wydaje, że zamieszczenie paru pseudo-wywiadów (które wymagają odrębnych postów) robi z niego szachowy autorytet, ale, jak jego poprzednicy, krytyki nie znosi. Profil Krzysztofa Jopka wskazuje na umysł humanistyczny, a szachy są bardzo ścisłą i logiczną grą. W pisaniu Krzysztofa Jopka brakuje logiki, a język polski wymaga doszlifowania. Polecam częstsze używanie słownika ortograficznego („w ogóle” pisze się osobno, jest tego więcej)

    Biorąc pod uwagę ostatnie komentarze niekompetentnych anonimów na blogu Waldemara Świcia, ze zdumieniem stwierdzam, że Pinokio Waldemar Świć spokojnie i rzeczowo mnie przedstawia. Podziwiam cierpliwość Pinokia w wyjaśnianiu anonimowemu oszołomowi.

    Pinokio Waldemar Świć usuwa kulturalne i rzeczowe komentarze Krzysztofa Kledzika, a z lubością odpowiada na komentarze krytykujące jego oponentów. Tę metodę już poznałem, dyskutując swego czasu z Radosławem Jedynakiem i jego kumplami. Radosław Jedynak najpierw anonimowo rzucał jakieś oszczerstwo, a potem, pod własnym nazwiskiem, bronił ofiarę. Waldemar Świć jest w dobrych stosunkach z Radosławem Jedynakiem, ma od kogo się uczyć. Podobne metody stosował Bartłomiej Macieja, czyli, jak twierdzi Waldemar Świć, „największa miernota polskich szachów”.

    Tak jest, panie Waldemarze, daje pan tylko świadectwo własnej mizeroty. Słuchacze Waldemara Świcia nigdy nie słyszeli o Jerzym Konikowskim, ale wiedzą o jego blogu, którym gardzą (po co go czytają?). Za to ich mentor dostarcza im potrzebnej w okresie dojrzewania wiedzy. Chama i prostaka nie trzeba szukać, widać, że Waldemar Świć ma problemy ze wzrokiem. A wystarczy popatrzeć w lustro.

    Co do mojego imitowania istnienia, to mam dla małego pikusia złą wiadomość: jestem prezydentem Polonii na Staten Island i moja działalność jest z pewnością bardziej zaszczytna i pożyteczna niż działalność małego pikusia, który znalazł swoją życiową szansę w destrukcyjnej i bezużytecznej Akademii Szachowej PZSzach.

    Chodzi o ostatni post Waldemara Świcia Chyłkiem pod tujami.

    Niewybredne poczucie humoru Pinokia jest na poziomie poczucia humoru innego szkoleniowca MASz, który zastosował kurze udko do swoich wynaturzonych dowcipów homoseksualnych. Myślę, że wychowankowie Pinokia potrafią to rozszyfrować i uważają swojego mentora za klawego faceta. Przecież czegoś takiego nie znajdą na blogu Jerzego Konikowskiego!

    Waldemar Świć, bardziej znany jako jogin wagi ciężkiej, pikuś, pinokio, dalej bredzi, używając określeń, których nie rozumie. Najpierw pokazał wszystkim internautom, że pojęcie „joga” nie jest mu bliżej znane, a obecnie słownictwo użyte w powyższym cytacie jest dla niego niezrozumiałe. Ciągle muszę zniżać się do jego poziomu, bo inaczej znów coś przekręci. I tak: nieudacznik życiowy, dla którego zarobienie paru groszy w MASz jest sukcesem życiowym. W szachach osiągnął tyle, co trzeci rzut polskich szachistów, ale ma bardzo wysokie mniemanie o sobie.

    Śmiem twierdzić, że wiedza Szyszkina była znacznie głębsza niż wiedza mistrza FIDE Waldemara Świcia, a mimo to Szyszkin nie uważał, że może wychować arcymistrza. Zastanów się, Pinokio, nad tym, może coś do Ciebie dotrze.

    Czy słaby zawodnik, a wybitny trener MASz może szkolić arcymistrza??? Oops, zapomniałem, że obecnie wykreowany arcymistrz może grać gorzej od swojego trenera, który w ubiegłym wieku zdobył „zaledwie” tytuł mistrza FIDE.

    Młodzieżowa Akademia Szachowa spełnia warunki biznesowego modelu Tomasza Sielickiego i doskonale nadaje się do najzwyklejszego w świecie prania pieniędzy, o czym pisałem już wcześniej. Jan-Krzysztof Duda z pewnością niewiele wyniósł ze szkolenia w MASz, no bo kto go tam miał szkolić?

    Kilka pytań dla trenera MASz, Waldemara Świcia.

    Czy trener szachowy powinien w ramach szkolenia szczotkować szczotką klozetową genitalia podopiecznego?

    Czy trener szachowy powinien w ramach szklolenia mieszkać w jednym pokoju ze swoją nieletnią podopieczną i mieć z nią romans?

    Czy trener szachowy powinien w ramach szkolenia używać w celach seksualnych kurze udko?

    Mogę zamieścić więcej podobnych zdjęć, które obalają Twoje, Pinokio, domysły, że ja się domyślam.

    Reasumując, albo jesteś głupszy od polskiego ormowca, albo próbujesz pogrążyć swoją konkurencję z MASz.

    Jestem Ci, mały pikusiu, winien też wyjaśnienie, co właściwie oznacza słowo „oszołom”. O tym wkrótce.

    Długo czekałem, Pinokio (Pinokio = Waldemar Świć), żeby taki cham i prostak jak Ty, napisał o kompromitujących mnie faktach. Dałem Ci wolną rękę. Jak widać, pieprzysz trzy-po-trzy-para-piętnaście, nie podpierając to żadnymi faktami.

    Teraz będę bardziej konkretny.

    Chyba nie zaprzeczysz, że masz kłopoty ze wzrokiem. Czyżbym kłamał? Rozmowa z Tobą jest jak rozmowa ze ślepym o kolorach. Merytoryka rozmowy z Konikowskim jest jak przelewanie pustego w próżne.

    Nigdy nie pisałem o głupawej akademii MASz, gdyż uważam, że jest to pranie pieniędzy przez rodziny Maciejaków i Bartlów, a czegoś takiego, jak polska szkoła szachowa, nigdy nie było. I jakbyś czytał, Pinokio, ze zrozumieniem, to byś wiedział, że (w przeciwieństwie do kół zbliżonych do Twojego bloga i bloga J.K.) byłem jedyną osobą w Polsce, która twierdziła, że Świercz nie będzie arcymistrzem formatu światowego, co po kilku latach potwierdziło się, a co ciągle Sielicki przypisuje sobie jako sukces zawodowy (patrz Informator Szachowy nr 116) i chwali się, że dzięki niemu dla polskich szachów nastały dobre czasy.

    Propaganda sukcesu w wydaniu Dzwonkowskiego, Ciebie i Jopka, który sam przyznaje, że wie o szachach tyle, co świnka morska, opowiada bajki o sukcesach Polaków w obu ostatnich meczach towarzyskich, podczas gdy jest to kompromitacja polskich szachów, a manto zebrane w obu meczach nie wróży wiele dobrego na Olimpiadzie. Łódzka szkoła szachowa chyba Cię czegoś nauczyła, więc nie muszę wykładać kawę na ławę.

    Kolejna hipokryzja to wywiad Jopka z Bartoszem Soćko. Cały były Comarch Team (były, bo sponsor Was docenił) składa się z instruktorów, a próbujecie wciskać kit, że są to trenerzy. Jakbyś uważnie popatrzył (a może raczej posłuchał), to byś wiedział, że tytuł arcymistrza kupuje się u Jedynaka albo w szmatławych turniejach organizowanych w Polsce i krajach ościennych. Przykładem może być choćby Wrocław. W tym samym wywiadze dowiaduję się, że Kamil Mitoń jest najlepszym znawcą debiutów w Polsce, a niedawno wznosiliście pod niebiosa Grzegorza Gajewskiego. Jaki wkład w teorię debiutów ma Mitoń? Czy większy niż Gajewski?

    Coś dla przyszłych trenerów: za jedyne 1,650 dolarów można otrzymać tytuł trenera FIDE, sprzęt na założenie klubu szachowego, pomoc w organizacji życia szachowego. Jak widać, tytuł trenera jest tak samo zdewaluowany jak tytuł arcymistrza.

    Teraz coś z Twojego podwórka. Nie pisz nigdy więcej, że Jacek Bednarski był Twoim przyjacielem, bo jest to, jakby powiedział Twój ulubiony wzór do naśladowania – Radosław Jedynak – gówno prawda. Przyjechałeś do Jacka, żeby mu opróżnić barek i tyle tej przyjaźni.

    Twoja dyskusja z Konikowskim na temat końcówek Dworeckiego jest dla mnie śmieszna. Jest to, jak i inne tematy Waszych przepychanek, bicie piany. Dla mnie najcenniejszą książką o końcówkach w moich zbiorach jest książka Schulzego z dedykacją seniora Bednarskiego dla 9-letniego Jacusia.

    Współczuję Twoim słuchaczom na kursie trenerskim, bo Twoje chamstwo na blogu na pewno przenosi się na Twoje życie osobiste.

    I uruchom swoich anonimowych leszczów (nawet ja wiem, o kogo chodzi), może Ci pomogą, tak jak po spóźnieniu się na turniej w Cieszynie.

    Mam nadzieję, że masz wystarczająco wiele kompromitujących mnie faktów od swojej koleżanki klubowej, byłej milicjantki Szmacińskiej, która była dość blisko z Ewą Nagrocką. Good luck!

    BTW. Gratuluję, że to nie Ty zjadłeś to ciastko”.

  • Hetman

    Jak to się ludzie zmieniają. Zbigniew Nagrocki, dawny prześmiewca i
    zajadły wróg byłego trenera MASz Waldemara Świcia, teraz jest jego
    największym kolegą i adwokatem. Teraz wzywa do przepraszania go. Czyli
    chyba cała Polska przeprasza byłego trenera MASz? Panie Zbyszku
    proponuję przestać już pisać te banialuki o Państwie Konikowskich.

  • Mat

    Zibi z Hameryki znany jest w polskim środowisku szachowym ze swojego prymitywnego „języka literackiego”. Jego oszczerstwa i kłamstwa w stosunku do osób, które więcej osiągnęły od niego w szachach i życiu osobistym, świadczą tylko o jego kompleksach, które leczy atakami personalnymi. Myślę, że jeszcze długo będzie szykanował rodzinę Konikowskich, ponieważ ta choroba jest prawdopodobnie nieuleczalna. Przypomnę jak zrobił z K. Jopka złodzieja i grafomana:

    ____________________________________________________________________

    Rozmiar tekstuZwiększ.Wyzeruj.Zmniejsz Szukaj
    Szukaj…
    Jesteś tutaj: Strona główna Opinie, kontrowersje PZSzach
    Okazja czyni złodzieja

    Drukuj Email
    Ocena użytkowników: / 1
    SłabyŚwietny Oceń
    Kategoria: Krzysztof Jopek
    Opublikowano: piątek, 02, maj 2014 21:58
    Zbigniew Nagrocki
    Odsłony: 1430
    Przeglądając polskie blogi w czasie mojej korespondencyjnej dyskusji z Waldemarem Świciem, zwanym Joginem albo Pinokio, trafiłem na jego przyjaciela Krzysztofa Jopka, który, podobnie jak Waldemar Świć, poza maniakalnymi komentarzami Waldemara Świcia podpiera się też anonimowymi komentarzami. Nieuzbrojonym okiem, jak mawia redaktor czasopisma Szachy Szachy, można zauważyć, że na blogu Krzysztofa Jopka dość widoczny jest plagiat. Krzysztof Jopek tłumaczy z języka rosyjskiego komentarze szachowe rosyjskich komentatorów, nie podając źródła. Przy czym dosłownie tłumaczy idiomy, więc ten jego język polski jest dość dziwny. Trudno przypuszczać, że po przeprowadzeniu wywiadu z Bartłomiejem Macieją (to ten, o którym Waldemar Świć twierdzi, że jest największą miernotą polskich szachów) – punkt zwrotny w karierze bloggera Krzysztofa Jopka – został szachowym ekspertem i znawcą szachów. Michał Krasenkow tylko zaciska zęby, żeby nie palnąć czegoś o szachistach pokroju Krzysztofa Jopka. Jak dotąd, trzyma się nieźle.

    Będąc w Polsce, widziałem Krzysztofa Jopka, który nie wyróżniał się niczym szczególnym. Po powrocie z Polski przeczytałem jego wpis Spotkania z Odessą. Czytałem go z pewnym zainteresowaniem, aż dotarłem do poniższego fragmentu:

    W porcie spotkała mnie kolejna niespodzianka (Nie ostatnia!). Otóż, wchodząc przez główne drzwi, zauważyłem leżące na chodniku dwa banknoty, które szybko podniosłem. Okazało się, że znalazłem 150 hrywien, które w tym czasie było kwotą znaczną. W samym porcie przysiadłem na ławce z wrażenia. Taka niespodziewana regeneracja sakiewki wiele zmieniała. Za znalezisko kupiłem sobie nową koszulę i buty, stare zaś wyrzuciłem (Generalnie w czasie podróży jestem maniakiem redukowania ciężaru plecaka poprzez wyrzucanie rzeczy zbędnych), kupiłem bilet do Muzeum Archeologicznego, zjadłem obiad oraz nabyłem bilet na nocny pociąg do Lwowa…

    Krzysztof Jopek włada językiem rosyjskim, więc odpowiem po rosyjsku.

    Нет проблемы, возможность делает вора. Но почему ты так глупой, что ты пишешь об этом? Мои украинские друзья считают, что ты обычный вор, который влияет на польских шахматистов. Только идиот может похвалиться и высмеивать свою страну.

    Inne „fakty” Krzysztofa Jopka też wzbudzają moje wątpliwości, ale o tym później.

    http://nagrocki.net/index.php/opinie-kontrowersje/95-krzysztof-jopek/399-okazja-czyni-zlodzieja

    ____________________________________________________________________

    Rozmiar tekstuZwiększ.Wyzeruj.Zmniejsz Szukaj
    Szukaj…
    Jesteś tutaj: Strona główna Opinie, kontrowersje PZSzach
    Nowa gwiazda grafomańskiej twórczości szachowej Krzysztof Jopek

    Drukuj Email
    Ocena użytkowników: / 3
    SłabyŚwietny Oceń
    Kategoria: Krzysztof Jopek
    Opublikowano: niedziela, 03, marzec 2013 13:24
    Zbigniew Nagrocki
    Odsłony: 1643
    Krzysztof Jopek napisał:

    28 lutego 2013

    Po wczorajszym, błyskawicznym, kilkuposunięciowym remisie triumfatora turnieju w Rejkiawiku Pawła Eljanova z Filipińczykiem So Wesley’em w Internecie zawrzało. Na facebooku wyniknęła bardzo ożywiona dyskusja zapoczątkowana przez Mateusza Bartla, w którą włączyło się wielu silnych szachistów wraz z autorami tego krótkiego pojedynku. Pytanie w związku z tą partią było takie, czy Elianov wraz z Wesleyem mieli moralne prawo zremisować całkowicie bez gry, co pozwalało im utrzymać zajęte miejsca.

    Czyżby? Główną informacją szanujących się stron było to, że Wesley So jest pierwszym Filipińczykiem, który przekroczył w rankingu 2700. Nowa gwiazda grafomańskiej twórczości szachowej próbuje, metodą propagandy sukcesu PZSzach, wcisnąć nam, że cały szachowy facebook ożył po bezbarwnym remisie Eljanowa z So.

    Przy okazji, Krzysztof Jopek, mimo oczywistej konieczności, w dalszym ciągu nie korzysta ze słownika poprawnej polszczyzny, mimo że jest on łatwo i za darmo dostępny na internecie. Za to wycwanił się i jeśli nie wie, jak dane słowo powinno być poprawnie napisane, na wszelki wypadek podaje dwie wersje – poprawną i niepoprawną. To można zobaczyć na jego pierwszej stronie, gdzie raz napisał „Wesleyem”, a raz – „Wesley’em” lub „Eljanov” – „Elianov”. Pytanie do jego czytelników: które formy są poprawne?

    Ze zdumieniem doszedłem do wniosku, że autorzy polskojęzycznych stron mieszkający poza Polską znają język polski znacznie lepiej niż autorzy mieszkający w Polsce. Przykładem tego jest islandzki korespondent Krzysztofa Jopka, ale nie ma czemu się dziwić – pochodzi z kultularnej stolicy Polski, Krakowa J.

    Krzysztof Jopek prowadzi bloga od kilku lat. Początkowo były to grafomańskie, pseudoliterackie teksty, zamieszczane od czasu do czasu. Obecnie, po zleceniu zamieszczenia wywiadu z Bartłomiejem Macieją (skąd my to znamy?), znacznie ożywił się i raczy wszystkich „głęboką analizą” gry Polaków. Ta „głęboka analiza” zmusza mnie do głębokiej analizy „głębokiej analizy” Krzysztofa Jopka, ale to jest tematem na następne posty.

    http://nagrocki.net/index.php/opinie-kontrowersje/95-krzysztof-jopek/193-nowa-gwiazda-grafomanskiej-tworczosci-szachowej-krzysztof-jopek

    __________________________________________________________________

    Skoro według Zibiego z Hameryki jego kolega grafoman K.Jopek dostał za swoją twórczość dziennikarską nagrodę Hetmana, to Zibi z Hameryki powinien otrzymać za swój „język literacki”- ZŁOTY KRZYŻ ZASŁUGI.

  • Skoczek2

    „Anonimowy- Nagrocki krytykuje wiele osób (…) chamstwo , które od niego bije jest nie do opisania 🙁
    Świć Waldemar- Niech sobie pisze i krytykuje. Przecież każdy chyba widzi z kim ma do czynienia. Niezrozumiałe dla mnie jest tylko powoływanie się na niego jako autorytet i wspieranie się jego opiniami.
    Świć Waldemar- Zbigniew Nagrocki (…) „szaleje” na swoim blogu, którego można nie czytać” psychologiaiszachy

  • Hetman

    Krytyka krytyką, ale to co tam się dzieje to jest szczucie i opluwanie człowieka który zrobił dla polskich szachów więcej niż niejeden z tych krzykaczy. A powoływać się na czyiś autorytet można wtedy, gdy dana osoba ma jakieś osiągnięcia w swojej dziedzinie, coś publikuje, wydaje książki. A tymczasem ten rzekomy autorytet nie ma żadnych osiągnięć na tym polu. Za to woli dokopać tym, którzy mają, i którzy zrobili dla Polski więcej niż on.

  • Mat

    Owszem, Zibi z Hameryki ma jedyne i największe osiągnięcia jako publicysta w tworzeniu paszkwili, kłamstw i pomawianiu osób zasłużonych dla polskich szachów. Jest to zarazem pewna odmiana terapii w jego nieuleczalnej chorobie. Przykładem jest spłodzony ten jeden z wielu jego gniotów:

    ___________________________________________________________

    SKOCZ DO GŁÓWNEJ TREŚCI STRONY SKOCZ DO MENU NAWIGACYJNEGO I LOGOWANIA Nawigacja i wyszukiwanieNawigacjaSTRONA GŁÓWNADEGENERADOLINKIOPINIE, KONTROWERSJEANTYSZACHYKALENDARZSZACHYPOLITYKA
    Technologia Google TłumaczTłumacz
    Rozmiar tekstuZwiększ.Wyzeruj.Zmniejsz Szukaj
    Szukaj…
    Jesteś tutaj: Strona główna Opinie, kontrowersje Piotr Kaczorowski Piotr Kaczorowski a Wojtaszek Comarch Cracovia Team
    Niezdecydowany rzecznik obory

    Drukuj Email
    Ocena użytkowników: / 3
    SłabyŚwietny Oceń
    Kategoria: Mateusz Bartel
    Opublikowano: poniedziałek, 14, listopad 2011 23:16
    Zbigniew Nagrocki
    Odsłony: 2433
    Jak już wspomniałem, oficjalny, zastępujący swojego tatusia (co z konfliktem interesów?), rzecznik Polskiego Związku szachowy zaczyna mieć problemy z podejmowaniem decyzji – najpierw zamieścił post, pomyślał trochę i go usunął. O co tu chodzi? I tak niepowołani go przeczytali i wyciągnęli odpowiednie wnioski:

    Mateusz Bartel na swoim blogu poinformował (tekst z dnia 31.10.2011 r.), że ograniczył czytanie „niektórych” stron, aby się nie denerwować. Prawda boli (?). Po ograniczeniu lektury stron „na indeksie”, naszemu arcymistrzowi zrobiło się spokojniej i przyjemniej, jak sam napisał. Domyślam się, że czytanie niewygodnych treści może być dla Niego denerwujące, ale lepiej aby było inspirujące i popychające do przemyśleń nad stanem naszych krajowych szachów. Pozostawanie w samozadowoleniu niczego nie zmieni, „a będzie nadal tak jak jest”, jak to kiedyś śpiewano. Albo będzie gorzej, bo czołówka światowa nie będzie czekała na maruderów z Polski.

    Krzysztof Kledzik na http://www.blog.konikowski.net

    Kiedyś napisałem „redaktorkowi” czasopisma Szachy Szachy, że nic tak nie plami jak atrament. Jak widać, „redaktorek” czasopisma Mat nie uczy się na cudzych błędach. Wniosek nasuwa się natychmiast: Mateusz Bartel jest właściwym człowiekiem na niewłaściwym miejscu. Powinien zajmować się promocją, gdyż w Szkole Głównej Planowania Wiejskiego przypuszczalnie nauczył się promowania sprzedaży krów lub trzody chlewnej.

    Takich ludzi jak Mateusz Bartel jest w Polskim Związku Szachowym więcej. Na przykład, Michał Bartel i Joanna Majdan-Gajewska zajmują się rozpieszczaniem przyszłych trenerów – członków Wojtaszek Comarch Team.

    Czy Prezes Sielicki uważa, że polscy dziennikarze kupią każdy kit, jak np. przypisywanie świeżo upieczonym instruktorom szachowym umiejętności trenerskich lub nazywanie normy mistrza międzynarodowego normą arcymistrzowską:

    TSielickiŚwietnie grała Karina Szczepkowska-Horowska, która w ośmiu partiach uzyskała sześć punktów i wypełniła normę na tytuł męskiego arcymistrza – powiedział PAP prezes Polskiego Związku Szachowego Tomasz Sielicki

    To stwierdzenie można wytłumaczyć tylko jednym – zostało wypowiedziane w pijanym widzie, bo zawodnik o rankingu 2027 powinien rozróżnić kategorie szachowe.

    P.S. Przed chwilą (jest teraz 1:28, 15 listopada) zauważyłem, że wspomniany wpis Mateusza Bartla jest z powrotem. Czyżbym miał na to jakiś wpływ?

    ________________________________________________________

    http://nagrocki.net/index.php/opinie-kontrowersje/82-mateusz-bartel/128-niezdecydowany-rzecznik-obory

    ___________________________________________________________

    Mam nadzieję,że Zibi z Hameryki ma twarde dowody w postaci testu na zawartość ilości promili alkoholu we krwi Tomasza Sielickiego, że był pijany, jak udzielał wywiadu dla PAP. Zibi z Hameryki na wszystko to, co tworzy jego mózg ma twarde dowody, ale jak do tej pory żadnych dowodów nikt nie widział i nie słyszał, czyli kompletne zero i zero wiarygodności tego publicysty najlepszych paszkwili-Zibiego z Hameryki.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    lis
    20
    śr.
    2024
    całodniowy FIDE World Championship 2024
    FIDE World Championship 2024
    lis 20 – gru 20 całodniowy
    Mecz o  mistrzostwo świata: Ding Liren – Gukesh D Więcej informacji: Szachy w moim życiu.: Mistrzostwa Świata odbędą się w Singapurze! (konikowski.net)   Harmonogram przebiegu meczu   Data Dzień tygodnia Wydarzenie 23 listopada 2024 Sobota Ceremonia[...]
    gru
    26
    czw.
    2024
    całodniowy MŚ (rapid i blitz)
    MŚ (rapid i blitz)
    gru 26 – gru 31 całodniowy
    World Championship (rapid) 2024, Web 26 – 28 Dec 2024, New York (USA) World Championship (blitz) 2024, Web 30 – 31 Dec 2024, New York (USA) Więcej informacji na ChessBase News
    sty
    17
    pt.
    2025
    całodniowy Tata Steel Masters 2025
    Tata Steel Masters 2025
    sty 17 – lut 2 całodniowy
    Tata Steel Masters 2025, Web (13) 17 Jan – 2 Feb 2025, Wijk aan Zee (Netherlands) Dodatkowa informacja
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: