paź
26

r1_p1020096fot. Arthur Gazel/DSB

„W dniu 16 listopada o godzinie 17.30 w Klubie Szachowym Polonia w ramach zajęć odbędzie się spotkanie z arcymistrzem Marcinem Tazbirem. Na spotkaniu nasz gość porusz sprawy szachowe jak i te wokół szachów. Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w spotkaniu dzieci, jak i rodziców! Marcin jest trzykrotnym Mistrzem Polski juniorów w szachach klasycznych. Arcymistrzem jest od 2013 roku. Od kilku lat współpracuje z Młodzieżową Akademią Szachową Polskiego Związku Szachowego. – Szachy od lat dziecięcych towarzyszą mi w życiu. Dzięki nim dowiedziałem się wiele o świecie, poznałem wielu wartościowych ludzi. Do dziś uwielbiam grać, traktując szachy jako możliwość konfrontacji umysłowej z przeciwnikiem. Jako trener staram się zaszczepić w młodzieży pociąg do zdobywania wiedzy i chęć pokonywania własnych słabości i ograniczeń – mówi Marcin Tazbir” link

URL Trackback

Trackback - notka

Komentarzy: 9

  • Mat

    Zibi z Hameryki na swoim blogu tworzy w swoim rynsztokowym stylu paszkwile na ludzi z polskiego środowiska szachowego. Oto jeden z jego wielu licznych przykładów!

    ————————————————————————
    Uczeń przerósł mistrza

    Drukuj Email
    Ocena użytkowników: / 9
    Kategoria: Marcin Tazbir
    Opublikowano: czwartek, 30, lipiec 2015 20:24
    Zbigniew Nagrocki
    Odsłony: 1141
    A może mistrz dorównał uczniowi?

    Dla niedoinformowanych:

    Mówisz Masz

    Uderz w stół…

    Wśród leszczów, wspomnianych w dwóch powyższych postach, jest bohater dzisiejszego postu, GM Marcin Tazbir.

    Marcin Tazbir przyciągnął moją uwagę naturalnym dla niego chamstwem, objawionym (tym razem podpisał się!) na blogu Jerzego Konikowskiego (wszystkie komentarze w niebieskim kolorze są wzięte z tego postu).

    Zwykłe pytanie, dlaczego Marcin Tazbir bierze udział w Mistrzostwach Europy IBCA (niewidomych i słabowidzących) wywołało prawdziwą burzę w szklance wody.

    Przede wszystkim, o ile jest mi to wiadome, skład drużyny na takie mistrzostwa ustala Polski Związek Niewidomych, a nie PZSzach. Wybaczcie, jeśli się mylę.

    Riposta Marcina Tazbira zapiera dech w piersiach, a, parafrazując moje ulubione czeskie powiedzonko, gdyby głupota Marcina Tazbira umiała fruwać, byłaby gołębicą bez okularów. Dziwię się, że w tej ripoście zabrakło czteroliterowego słowa zaczynającego się literą „c”. Ale może jeszcze doczekamy się – Waldemar Świć może być dumny ze swojego wychowanka.

    Marcin Tazbir, 30 lipca 2015 o godz. 13:57

    Drogie gnidy, nieudacznicy i – po ludzku nazywając nie używając nieparlamentarnych słów – niemożliwi do zdiagnozowania chorzy ze zgryzoty, nienawiści i niespełnienia ludzie , z Jerzym Konikowskim na czele:

    ….

    Masz rację, leszczu, za ile spełniłeś się, kupując normy na arcymisia?. Bo, o ile pamiętam, za remis Artur Jakubiec zapłacił 150 euro.

    … Primo: jestem osobą słabowidzącą, niepełnosprawną w stopniu umiarkowanym, naznaczoną nieuleczalną chorobą oczu. …

    I to wystarczało na cały komentarz do postu.

    Mam nadzieję, ze ta informacja doda wam otuchy.
    Obnosić się ze swoimi problemami nie lubię, ale wyzwany do tablicy nie umiem się powstrzymać od odpowiedzi, mimo że na tak wstrętne insynuacje jakobym oszukiwał i to w takiej materii- niestety przyzwolenia mojego nie ma i nie będzie. …

    A kto cię pyta, leszczu, o pozwolenie? Przeczytaj wypowiedź Krzysztofa Kledzika i użytkownika Marcina, bo twojemu mistrzowi, Waldemarowi Świciowi, pomieszało się wszystko od uprawiania jogi i stania na głowie w młodości. Ty jeszcze masz czas oprzytomnieć.

    … PS. Naprawdę pisze się razem abderyto.

    Arcymistrz Marcin Tazbir

    A twoja inteligencja przerosła ciebie. Zapomniałeś, jak zwykle, że w języku polskim istnieją znaki interpunkcyjne. I jeszcze jedno: kupienie normy arcymisia nie upoważnia cię do używania tytułu arcymistrza przed nazwiskiem. Przestań się ośmieszać.

    Jerzy Konikowski, 30 lipca 2015 o godz. 15:17

    Gość napisał:

    „Ludzie nie wierzę w to, co czytam, widuję go na turniejach i chyba raz grałem, ale TO CO Z NIEGO WYSZŁO TO JEST TO, CO W NIM SIEDZIAŁO. To, że w tych turniejkach jednodniowych ogrywa zawodników z rankingiem 1000, aby zarobić 300zł. to się nie dziwię, bo z czegoś trzeba żyć, ale nie mam słów aby skomentować jego zachowanie, katastrofa polskich szachów i ja jak to czytam wstydzę się za niego. Przestanę mu chyba podawać rękę”.

    Jak widać, zwyczaj Jedynaka dotyczący podawania ręki ciągle jest popularny. A sam post jest trafnym określeniem leszcza arcymisia Marcina Tazbira.

    Hetman, 30 lipca 2015 o godz. 15:30

    Boże, co ten Tazbir pisze? Rozumiem że może nie być zadowolony z zastanawiania się nad sprawą udziału w zawodach dla osób słabowidzących, ale jest zawodnikiem, sportowcem finansowanym z naszych kieszeni, więc wszyscy mają uzasadnione prawo do uzyskania informacji o tym dlaczego startuje w takich zawodach a nie innych. Kulturalna osoba (a w otoczeniu PZSzach-u chyba nie ma takich) napisałaby post wyjaśniający, że np. faktycznie ma problemy ze wzrokiem, i dlatego startuje w zawodach przeznaczonych dla takich osób. I temat „umarłby” śmiercią naturalną, jako zamknięty i wyjaśniony. Przeraża mnie chamstwo i knajactwo osób z otoczenia PZSzachu.

    Jak widzisz, leszczu, robisz kiepski image dla Polskiego Związku Szachowego. Ale biorąc pod uwagę, że takich jak ty jest znacznie więcej (przykładem jest twój trener i mistrz Waldemar Świć), nie ma czemu się dziwić.

    mistrz, 30 lipca 2015 o godz. 16:57

    Marcin Tazbir jest przeciętnym arcymistrzem. Za moich młodych lat taki poziom reprezentowały I kategorie. Co on osiągnął w szachach? Nie dorasta Jerzemu Konikowskiemu do pięt, który napisał wiele książek i artykułów oraz ma też duże sukcesy jako trener. Język tego młodego człowieka jest pełen wulgaryzmów i nienawiści. Mógł przecież kulturalnie wyjaśnić swoje prawo startu w tych mistrzostwach. Kto miał przypuszczać, że ma on różne problemy zdrowotne, także wady wzrokowe!

    Nie przesadzajmy, jakby powiedział znany trener Artur Jakubiec, rozsadzając kwiatki. Co ma piernik do wiatraka? Co ma wspólnego pisanie książek z siłą gry? Leszcz jest jednym ze słabszych arcymisiów, ale takich jest na pęczki w Polsce i będzie ich jeszcze więcej. Nie sądzę, żeby Jerzemu Konikowskiemu potrzebny był adwokat z takimi argumentami.

    Skoczek2, 30 lipca 2015 o godz. 20:22

    Cytując klasyka „niemożliwi do zdiagnozowania” – no właśnie nie mogłem sam tego paradoksu zdiagnozować a „nieudacznikiem i gnidą” się nie czuję, ale widziałem to https://www.youtube.com/watch?v=ep4tEa0dSpI
    więc wystosowałem zapytanie i dziękuje za wyjaśnienie gwoli ścisłości „Do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności zalicza się osobę z naruszoną sprawnością organizmu, niezdolną do pracy albo zdolną do pracy jedynie w warunkach pracy chronionej lub wymagającą czasowej albo częściowej pomocy innych osób w celu pełnienia ról społecznych.” http://www.prawapacjenta.eu/?pId=1751

    W twoim przypadku, leszczu, potrzebujesz pomocy psychiatry i w związku z tym masz prawo brać udział we wszystkim turniejach szachowych dla niepełnosprawnych.

  • Skoczek2

    „Jestem ślepy, mam na to papiery (śmiech a’la Lepper)” – to wypowiedz Tazbira podczas MP 2015. A to pewien szatniarz: „Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?”.

  • Piotr

    Czy to faktycznie jest prawdą, że Marcin Tazbir kupił normy arcymistrzowskie jak twierdzi Nagrocki (musi mieć niezbite dowody na potwierdzenie tej wypowiedzi, w przeciwnym wypadku będzie to oszczerstwo dużego kalibru)?

  • Mat

    Może sam pomówiony Marcin Tazbir wypowie się w tym temacie:

    http://nagrocki.net/index.php/opinie-kontrowersje/157-marcin-tazbir

  • Mat

    Zibi z Hameryki o swoim nowym przyjacielu:

    Technologia Tłumacz
    Rozmiar tekstuZwiększ.Wyzeruj.Zmniejsz Szukaj
    Szukaj…
    Jesteś tutaj: Strona główna Opinie, kontrowersje Waldemar Świć
    Uwaga! Wazeliniarz ma bloga!
    Drukuj Email
    Ocena użytkowników: / 9
    SłabyŚwietny Oceń
    Kategoria: Waldemar Świć
    Opublikowano: piątek, 08, luty 2013 23:59
    Zbigniew Nagrocki
    Odsłony: 1512
    Szachowe blogi rosną jak grzyby po deszczu. I umierają, jak grzyby, w krótkim czasie. Właśnie powstał nowy blog poplecznika Polskiego Związkiego Szachowego, Waldemara Świcia, znanego wśród bloggerów jako Shrek 1953. Shrek, bo podobnie wygląda, a 1953 – bo właśnie wtedy się urodził. Czyli w tym roku skończy (albo już skończył) 60 lat. Stary a głupi.

    shrek swic

    Nie przyszłoby mi do głowy interesować się tym blogiem, ale Waldemar Świć wymienił na nim moje nazwisko:

    Może Pan zapyta Jerzego Konikowskiego jak wspólnymi siłami z Zb.Nagrockim próbowali „wyprostować” Krzysia o gdy się nie poddał to został oskarżony o działania na zlecenie.

    Żenujące. Nikogo nigdy nie prostowałem. Oceniam działalność klakierów PZSzach, opierając się na faktach. Właśnie mam nowy fakt. Polscy szachowi bloggerzy mają poważne problemy ze znajomością swego ojczystego języka i są tak zadufani w sobie, że nawet nie przychodzi im do głowy, żeby skorzystać z ortograficznego słownika. Oto przykład:

    Krzysztof Jopek napisał 7. lutego:

    Wielu z nich całą swoją egzystencję oparło na kłamstwie, by tylko zminimalizować ryzyko znalezienia się na innym miejscu niż pierwsze, nawet kosztem chańby.

    Znam jedno haniebne słowo, które zaczyna się od „ch”, ale na pewno nie jest to „hańba”.

    Sorry, Panie Krzysztofie, ale mam nadzieję, że nie będzie Pan tego interpretował jako „prostowanie” Pana.

    Chciałbym wyjaśnić, że nie miałem przyjemności poznać osobiście Waldemara Świcia, ale chamstwo i głupota tego pana są tak wielkie, że gdyby głupota umiała fruwać, Shrek 1953 siedziałby na dachu.

    Zauważyłem, że Waldemar Świć i jego anonimowe klony swoich oponentów wyzywają od komunistów. Nie ma w tym żadnej logiki, a postaram się to udowodnić poniżej.

    Polska nigdy nie była krajem komunistycznym, była jedynie „na drodze do socjalizmu”. Waldemar Świć swoje największe sukcesy szachowe odniósł w czasach PRL-u, właśnie „na drodze do socjalizmu”. I ciągle idzie tą drogą, zbierając ochłapy ze stołu warszawskiej kliki szachowej.

    Waldemar Świć zakończył swój rozwój szachowy w 1978 roku, poświęcając się … no właśnie, czemu to poświęcił się Waldemar Świć? Fama głosi, że miał jednego wychowanka, który został mistrzem świata w zapamiętywaniu rozwiązań szachowych krzyżówek. Czy to jest cały dorobek ostatnich 35 lat życia Waldemara Świcia? Acha, napisał dwie broszurki szachowe. Ta pisarska twórczość Waldemara Świcia wypada bardzo blado w porównaniu z twórczością Jerzego Konikowskiego i to może tłumaczyć chamskie ataki Waldemara Świcia na Jurka. Przypuszczam, że jakieś resztki przyzwoitości nie pozwoliły Waldemarowi Świciowi wyzwać, jak to wcześniej bywało, Jurka od folksdojczów, dlatego użył epitetu „komunista”. Oops, jest jeszcze jedno małe „ale”: blog Waldemara Świcia jest na niemieckim serwerze.

    A co z emeryturą? Czy uda się Waldemarowi Świciowi, podobnie jak Krzysztofowi Pytlowi, uzyskać emeryturę szachową? Może wpływowi koledzy z PRL-u pomogą.

    Waldemar Świć założył bloga, żeby mógł bez cenzury odpowiadać Krzysztofowi Kledzikowi i bez najmniejszego sensu wyśmiewać Jerzego Konikowskiego. Tyle że, Panie Waldemarze, nie ma w tym żadnej logiki. I Pan ma tytuł Mistrza FIDE?! Oto przykład:

    Jeszcze ciekawostka. na ostatniej sesji Akademii w najstarszej grupie chłopców zadano mi pytanie, czemu „Szacharnia” zawiesiła aktywność. Odpowiedziałem zgodnie z tym, co mi przekazał Krzysio Długosz i z kolei sam zapytałem, czy czytają inne strony np: „W objęciach Caissy” Odpowiedzią był zespołowy wybuch śmiechu.

    Możecie to Panowie rozumieć i interpretować jak chcecie!

    No więc rozumiem i interpretuję jak chcę. Zespołowy wybuch śmiechu świadczy, że chłopcy słyszeli o stronie „W objęciach Caissy”, czyli czytali ją. Chyba że trener Świć umila im zajęcia opowiastkami o Jerzym Konikowskim, lecząc w ten sposób swoje kompleksy. Może trener Świć oświeci mnie i wskaże polskie strony szachowe lepsze niż „W objęciach Caissy”.

    Uświadomiłem sobie wreszcie, dlaczego polskie dzieci i juniorzy mają coraz gorszą pozycję w świecie. Mamy kupę arcymistrzów, trenerów i instruktorów, ale nie mamy klasowych zawodników, dobrych trenerów (polecam wypowiedź trenera Krasenkowa w „Macie”, który z rozbrajającą szczerością mówi, że nic nie robi), że nie wspomnę instruktorów-nieudaczników z Comarch Team.

    Waldemar Świć już kiedyś pojawił się na tej stronie w poście dotyczącym Mateusza Bartla. Może to wytłumaczy powyższy tytuł postu.

    « poprz.
    Komentarze

    jacuś
    -1 # jacuś 2013-03-05 10:21
    wystarczy spojrzeć na fotkę i wszystko jasne, widać od razu że gościu jest psychiczny… 🙂
    Odpowiedz | Odpowiedz z cytatem | Cytować

    http://nagrocki.net/index.php/opinie-kontrowersje/98-waldemar-swic/190-uwaga-wazeliniarz-ma-bloga

  • Mat

    Komentator Karol na blogu Nagrockiego napisał:

    „karol
    0 # karol 2015-08-01 15:41
    Jurek Konikowski nie musi niczego, nikomu udowadniać. Jest świetnym trenerem, był dobrym zawodnikiem. Ci którzy go opluwają, nie są warci polemiki. Trzymaj się Jurek!!
    Odpowiedz | Odpowiedz z cytatem | Cytować”.

  • Mat

    Zibi z Hameryki pisze prawdę i tylko prawdę i na pomówienie Mateusza Bartla o kupieniu pierwszego tytułu MP też posiada niezbite dowody, które może nam przedstawić na swoim blogu. Przypuszczam, że będzie to pisemne przyznanie się do winy naszego arcymistrza, oczywiście z uwierzytelnionym notarialnie podpisem samego pomówionego. Zapraszam do lektury:

    Technologia Tłumacz
    Rozmiar tekstu
    Zwiększ.Wyzeruj.Zmniejsz

    Szukaj

    Jesteś tutaj: Strona główna Opinie, kontrowersje Humor Taki sobie fresk
    IME Legnica 2013


    Ocena użytkowników: / 2

    Słaby Świetny
    Kategoria: Mateusz Bartel
    Opublikowano: sobota, 11, maj 2013 22:29
    Zbigniew Nagrocki
    Odsłony: 1872
    Internetowa strona odbywających się aktualnie Indywidualnych Mistrzostw Europy jest prowadzona w dwóch językach: polskim i angielskim. Z przytoczonych poniżej cytatów wynika, że informacje dostarczane Polakom różnią się od informacji dostarczanych reszcie świata.
    W polskiej części strony ukazał się następujący artykuł:
    Szachista też… piłkarz
    Powoli mija pierwszy tydzień XIV Indywidualnych Mistrzostw Europy w Szachach, które od 4 maja są rozgrywane w Legnicy. Uczestnicy tych prestiżowych zawodów czują się na ulicach miasta bardzo swobodnie, o czym świadczą ich uśmiechy i doskonały humor. Wszak rywalizacja to jedno, ale pozostaje także aspekt pewnego rodzaju integracji z lokalną społecznością. Poza tym dobra zabawa jest zawsze na… wagę złota.
    Bez wątpienia szósty dzień europejskiego czempionatu był dla jego uczestników okazją do złapania przysłowiowego oddechu. Oczywiście kolejna runda jak najbardziej się odbyła, ale poza zmaganiami na szachownicach, zawodnicy spróbowali swoich sił na piłkarskim boisku. Tym samym zamienili szachowe figury na… futbolówkę. Przyodziali się w krótkie spodenki i klubowe trykoty zaś na stopy założyli profesjonalne piłkarskie obuwie. Powód był szczególny… mecz szachistów reprezentacji Polski z szachistami Europy. Szczególnie ciekawe jest to, że na ogół stonowani, bardzo opanowani mistrzowie „królewskiej gry” na boisku stają się prawdziwymi „tygrysami”. – Każdy szachista lubi futbol, zapewniam – przekonywał Bartosz Soćko. – A czasami i nam podczas piłkarskiej rywalizacji zdarzy się głośno powiedzieć niecenzuralne słowo – dodał z uśmiechem na ustach Mateusz Bartel.
    Z dziennikarskiego obowiązku informujemy, że Europejczycy pokonali Polaków 4 do 3. W tym zaciętym, pełnym zwrotów sytuacji, spotkaniu gole dla reprezentantów państw Starego Kontynentu zdobywali: Ivan Salgado Lopez z Hiszpanii – 2 zaś po jednym celnym trafieniu zanotowali Emre Can i Alexander Ipatov z Turcji. W naszym „zespole narodowym” na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Piotr Goluch oraz Mateusz Dubiński. Trzeba uczciwie przyznać, że wielu szachistów, którzy odwiedzili Legnicę, bardzo dobrze sobie radzi na murawie piłkarskiego boiska.
    Bartłomiej Soćko bardzo chciał pokazać pełnie swoich futbolowych umiejętności. Niestety już na początku spotkania przytrafiła mu się kontuzja stawu skokowego i w efekcie z piłkarza nagle stał się… trenerem swojego zespołu. – Nie wiem czy to niedotrenowanie czy brak należytej rozgrzewki – stwierdził.
    Zabawa była przedniej marki. I nie zdołała jej popsuć nawet wysoka temperatura, która szybko eksploatowała siły dzielnych szachistów. Niektórzy z nich po żywiołowych rajdach przez całą długość boiska, musieli sobie zafundować krótkie „leżakowanie”, bo przecież sztuczna murawa legnickiego boiska bocznego tak zachęcała swoim miłym… chłodem. Trudno też zliczyć ile w trakcie godzinnego meczu zawodnicy pochłonęli wody mineralnej, ale trzeba było donieść nowy baniak.
    Po tym piłkarskim spotkaniu rodzi się bardzo oryginalna konkluzja. Każdy szachista potrafi grać w piłkę nożną. A czy każdy piłkarz potrafi grać w szachy?
    /MR/
    W powyższym artykule wyraźnie widać, że autor nawet nie próbował wciskać Polakom kitu, który podał w części angielskiej. Ten kit jest bardzo istotny dla propagandy sukcesu PZSzachu w zdobywaniu potencjalnych sponsorów.
    A chess grandmaster with football skills
    The third round of the 14th European Individual Chess Championship in Legnica was supposed to boost morale of many good players, who „lost” some points in the opening round of the tournament…
    – I don’t know much about my next opponent. I barely had the opportunity to watch him play during the previous chess tournaments. I’m only aware that Mario Schachinger, representing Austria, has 176 rating points less than me– said Mateusz Bartel, one of the most talented players in the Polish team, fifteen minutes before the third round. – But apparently this year’s Championship will bring many surprises. One of them was my first game, which I had to surrender– smiled the friendly 28-year old grandmaster from Warsaw.
    Bartel has been considered one of the possible winners of the European Championship from the very beginning of the tournament. The difference between him and Dmitro Jakovenka, the current European Champion, is only 112 rating points. – I will fight until the very end and I’m glad I mananged to defeat Yildiz Betul Cemre from Turkey. If my opponent had made a different move at one point, then who knows what could have happened. – explained the chess player, who is also a football enthusiast. – I play football whenever I can, and I really enjoy it. Clearly, I value this sport.
    Mateusz will soon be able to demonstrate his football skills in a football match for chess players during the EICC in Legnica. Considering Bartel’s commitment to the game of chess, there is no doubt that he will be as good on the football pitch.
    /MR/
    Autor jest jeszcze większym ignorantem, niż dziennikarz roku – zdobywca statuetki Hetmana, Jerzy Ziemacki (o tym w następnych postach). Nawet nie raczył sprawdzić, jak nazywa się aktualny mistrz Europy. Ale czego można spodziewać się po patologicznym reżimie, dla którego nie chcą pracować dziennikarze z prawdziwego zdarzenia.
    Pozwoliłem sobie przetłumaczyć ten artykuł na język polski:
    Szachowy arcymistrz z piłkarskimi umiejętnościami
    Trzecia runda 14. Indywidualnych Szachowych Mistrzostw Europy w Legnicy miała podnieść morale wielu dobrych graczy, którzy „stracili” kilka punktów w pierwszej rundzie turnieju …
    Chyba autor miał na myśli m.in. naszą gwiazdeczkę, Radosława Wojtaszka, który dopiero w ósmej rundzie spotka się z zawodnikiem o rankingu +2600.
    – Nie wiem zbyt wiele o moim następnym przeciwniku. Ledwo miałem okazję oglądać jego grę w poprzednich turniejach szachowych Jestem tylko świadomy, że Mario Schachinger, reprezentujący Austrię, ma o 176 rankingowych punktów mniej niż ja -powiedział Mateusz Bartel, jeden z najbardziej utalentowanych zawodników w reprezentacji Polski, piętnaście minut przed trzecią rundą. – Ale najwyraźniej tegoroczne mistrzostwa przyniosą wiele niespodzianek. Jedną z nich była moja pierwsza partia, w której musiałem się poddać – uśmiechnął się przyjaźnie 28-letni arcymistrz Warszawy.
    Do tej pory reżim marionetkowego prezesa Sielickiego wciskal nam, że najbardziej utalentowanym zawodnikiem jest Dariusz Świercz, który jest lepszy od wszystkich dotychczasowch mistrzów świata, a Mateusz Bartel na początku nawet nie mieścil się w Wojtaszek Comarch Team. Prezes Tomasz Sielicki autorytatywnie stwierdził, że Dariusz Świercz jest lepszy od Fischera i Kasparowa, więc, co za tym idzie, jest lepszy od pozostałych szachowych mistrzów świata. Tę tezę powtarza za nim bezmyślnie dziennikarz roku PZSzach, Jerzy Ziemacki. A co do Mateusza Bartla, to nawet dolnośląska gazeta w artykule o Mistrzostwach Europy napisała, że Mateusz Bartel jest trzykrotnym mistrzem Polski. Widocznie uznano, że kupione przez Bartla pierwsze mistrzostwo Polski się nie liczy.
    Bartel jest uznany za jednego z możliwych zwycięzców Mistrzostw Europy od samego początku turnieju.Różnica między nim a Dmitrem Jakovenko, aktualnym mistrzem Europy, wynosi zaledwie 112 rankingowych punktów. – Będę walczył do samego końca i cieszę się, że byłem w stanie pokonać Yildiza Betula Cemre z Turcji. Gdyby mój przeciwnik zrobił inny ruch w pewnym momencie, to kto wie, co mogło się stać. – wyjaśnił szachista, który jest także pasjonatem piłki nożnej. – Gram w piłkę nożną, kiedy tylko mogę, i naprawdę cieszę się nią. Oczywiście cenię ten sport.
    Mateusz Bartel ma rzeczywiście powód do radości. Yildiz Betul Cemre ma ranking o 294 punktów niższy od rankingu Mateusza Bartla i to właśnie świadczy o ogromnym talencie Bartla i jego potencjalnych możliwościach zostania mistrzem Europy. Różnica 294 punktów rankingowych to co najmniej różnica jednej klasy. Partia ta świadczy o lekceważeniu przeciwnika, nie zabezpieczając sobie wyniku. Zresztą, nie ma czemu się dziwić. Jak wiemy z cv Bartłomieja Maciei, ten ostatni był trenerem Mateusza Bartla, więc czego mogła nauczyć jedna miernota drugą. Trzeba jednak przyznać Maciei, że nauczył Bartla wprowadzania marionetek do zarządu PZSzach, dzięki czemu warszawska klika ciągle prosperuje i ma się coraz lepiej. Przykładem tego są organizacje intratnych turniejów przez obie Polonie – warszawską i wrocławską.
    Chodzą też coraz głośniejsze pogłoski, że marionetkowy prezez Tomasz Sielicki odchodzi, a jego miejsce ma zająć kolejna kukła Tomasz Delega, który już był raz popierany przez szarą eminencję polskich szachów, Jana Macieję, profesora agentury. Ale czego się nie robi, żeby szachy trafiły pod strzechy.
    Mateusz wkrótce będzie w stanie wykazać swoje umiejętności piłkarskie w meczu piłki nożnej dla szachistów podczas EICC w Legnicy. Biorąc pod uwagę szachowe zaangażowanie Bartla, nie ma wątpliwości, że będzie równie dobry na boisku.
    MR znów jopkuje i, co gorsza, pytluje. Na jakiej podstawie twierdzi, że Mateusz Bartel będzie równie dobry na boisku? Przypadkowe wygranie Aerofłotu pozwoliło pseudodziennikarzom jak MR czy Jopek, piać z zachwytu, że następnym członkiem klubu +2700 będzie właśnie Mateusz Bartel. Wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy go już w pierwszej setce świata, choć przy obecnej inflacji rankingu może jeszcze osiągnąć ranking 2700. Jeśli tylko pozostanie przy grze w miernych turniejach.
    Niestety, Polska przegrała mecz piłki nożnej z Europą 3-4.

    http://nagrocki.net/index.php/opinie-kontrowersje/82-mateusz-bartel/209-ime-legnica-2013

    Na pomówienie kupienia normy arcymistrzowskiej przez Marcina Tazbira,
    _________________________________
    „A twoja inteligencja przerosła ciebie. Zapomniałeś, jak zwykle, że w języku polskim istnieją znaki interpunkcyjne. I jeszcze jedno: kupienie normy arcymisia nie upoważnia cię do używania tytułu arcymistrza przed nazwiskiem. Przestań się ośmieszać.”
    http://nagrocki.net/index.php/opinie-kontrowersje/157-marcin-tazbir
    _________________________________
    musi posiadać również niezbite dowody w postaci taśm podsłuchowych lub pisemne oświadczenia swoich informatorów.

  • Dominik

    Jestem po lekturze wpisów Zbigniewa Nagrockiego. Niesamowite, ile nienawiści do szachistów w Polsce jest w tym człowieku. Opluwa jadem ludzi, którzy przecież nic złego mu nie zrobili.

Dodaj komentarz

Musisz sięzalogować aby móc komentować.

  • Szukaj:
  • Nadchodzące wydarzenia

    gru
    26
    czw.
    2024
    całodniowy MŚ (rapid i blitz)
    MŚ (rapid i blitz)
    gru 26 – gru 31 całodniowy
    World Championship (rapid) 2024, Web 26 – 28 Dec 2024, New York (USA) World Championship (blitz) 2024, Web 30 – 31 Dec 2024, New York (USA) Więcej informacji na ChessBase News
    sty
    17
    pt.
    2025
    całodniowy Tata Steel Masters 2025
    Tata Steel Masters 2025
    sty 17 – lut 2 całodniowy
    Tata Steel Masters 2025, Web (13) 17 Jan – 2 Feb 2025, Wijk aan Zee (Netherlands) Dodatkowa informacja
  • Odnośniki

  • Skąd przychodzą

    Free counters! Licznik działa od 29.02.2012
  • Ranking FIDE na żywo

  • Codzienne zadania

    Play Computer
  • Zaprenumeruj ten blog przez e-mail

    Wprowadź swój adres email aby zaprenumerować ten blog i otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach przez email.

%d bloggers like this: