[kontynuacja http://www.blog.konikowski.net/2016/07/25/mistrz-europy-gra-z-warszawie/]
„Paweł Suwarski: Nie wchodząc w temat bloga J.K. to odkąd miałem okazję być jednym z organizatorów, mniej ważnym, ale zawsze, Olimpiady Niewidomych i Słabowidzących w Zakopanem w roku 2000 i współpracując z osobą niewidomą przy tworzeniu biuletynu turniejowego uważam za bzdurę łącznie zawodów niewidomych i słabowidzących. To powinny być dwa oddzielne turnieje, chyba, że słabowidzący widzi dużo mniej na oba oczy niż na jedno oko moja mama odkąd rozerwała i odkleiła jej się siatkówka, czyli np. widzi, że ktoś stoi, ale kto to już raczej nie rozpozna. I to jest nadal nieporównywalne z niewidomą całkowicie.
Osoba, która jest w stanie normalnie zobaczyć szachownice i figurki bez względu na rodzaj choroby oczu nie powinna rywalizować z niewidomymi″.
zr https://www.facebook.com/warakomskiofficial/
Osoba, która jest w stanie normalnie zobaczyć szachownice i figurki bez względu na rodzaj choroby oczu nie powinna rywalizować z niewidomymi″.
————————
Też tak uważam,niestety zawsze znajdą się tacy, którzy w 100% potrafią wykorzystać „niedoskonałe przepisy” na swoją korzyść.
Gość napisał: To jest sprawa polskiego systemu kontroli i pomocy dla niepełnosprawnych, który nie ma rozumu i odpowiedniego nadzoru. Im nie zależy na tym, żeby pomagać niepełnosprawnym, tylko by rynek się kręcił i kasa szła i tyle … Przepisy mają poważne luki i wykorzystują to cwaniacy. A stawka jest wielka. Można otrzymać stypendium od 1000 do 2000 złotych miesięcznie i jeszcze dodatkowe nagrody. Być może to się wkrótce skończy. W Warszawie się nad tym problemem dyskutuje. Planuje się w przyszłości wprowadzenie kontroli lekarskich w miejscu ważnych imprez w celu wykluczenia wszelkich nieprawidłowości oraz zakłamania.