Zagadnienie zliczania odwiedzin strony nie ma nic wspólnego z szachami, ale często jest źle interpretowane. A samo działanie liczników jest dosyć niejednoznaczne i trudne do interpretacji. Nie ma jednej, 100% poprawnej metody na monitorowanie wizyt. Inną rzeczą jest zliczanie unikalnych czyli nowych użytkowników (zwykle poprzez odmienne adresy IP), inną zliczanie wejść tych samych użytkowników (poprzez identyfikację za pomocą ciasteczek), inną przeładowanie/odświeżanie strony i klikanie na linki. Na początku dziejów internetu dostępne były najprostsze liczniki, czyli zliczające odświeżenia strony i kliknięcia na linki. Przy czym jedna odwiedzająca osoba mogła w ten sposób wygenerować na stronie wiele „obrotów” licznika, powodując znaczne zawyżenie jego odczytów.
Problem ten częściowo rozwiązywały bardziej rozbudowane liczniki (tzw. statystyki odwiedzin), identyfikujące użytkownika za pomocą ciasteczek. Dzięki temu odróżniały rzeczywiste wejścia (np. unikalne) na stronę, od odświeżenia jej i klikania na linki dokonywane przez tą samą osobę. Ale takie rozwiązanie nadal nie było do końca zadowalające, bo jak rozróżnić i zliczyć wejścia różnych osób posługującymi się tymi samymi adresami IP? Albo jak traktować wejścia jednej osoby której komputer ma przydzielany zmienny adres IP? W pierwszym przypadku liczniki błędnie pokazywały jedno wejście, a w drugim zwykle rejestrowały kilka „wejść”, co też było niepoprawne, bo przecież było to tylko jedno wejście. A jeżeli dana osoba weszła drugi raz na jakąś stronę po godzinie? A jeżeli po pół godzinie albo dziesięciu czy pięciu minutach? W którym przypadku można powiedzieć że było to następne wejście, a w którym że było to to samo wejście, tylko użytkownik chwilę dłużej czytał tekst na stronie i na nic nie klikał?
Na niniejszym blogu jego Autor, Jerzy Konikowski zastosował licznik zliczający odwiedziny użytkowników poprzez identyfikowanie ich ciasteczek. Dzięki temu zliczane są rzeczywiste wejścia, w tym unikalnych (nowych) użytkowników, a jednocześnie odfiltrowywane są przeładowania strony i klikania danego (tego samego) użytkownika na kilka czy kilkanaście linków.
Zliczanie wizyt na stronach internetowych jest wyzwaniem programistycznym, a stworzenie odpowiedniego oprogramowania podającego rzetelne wyniki nie jest łatwą sprawą. Do bardziej wiarygodnego oprogramowania przeznaczonego do monitorowania ruchu na stronach internetowych zalicza się Google Analytics.
Krzysztof Kledzik