SPIS TREŚCI
|
Od redakcji
Styczeń 2016 roku, podobnie, jak grudzień 2015 roku, był kolejnym doskonałym przeglądem aktualnej formy czołówki światowej. W turniejach w Wijk aan Zee i w silnym openie na Gibraltarze praktycznie zagrali wszyscy najlepsi szachiści, a w tej liczbie uczestnicy marcowych rozgrywek pretendentów, z wyjątkiem Weselina Topałowa, Petera Swidlera i Lewona Aroniana.
Z pretendentów z najlepszej strony pokazali się Fabiano Caruana w Wijk aan Zee oraz Nakamura na Gibraltarze i oni są faworytami moskiewskiego turnieju. Natomiast zawiedli Anish Giri, a szczególnie Siergiej Karjakin i Viswanathan Anand.
Inna rzecz, że trudno będzie komukolwiek odebrać tytuł mistrza świata Magnusowi Carlsenowi, który po raz piąty wygrał turniej w Wijk aan Zee (2008, 2010, 2013, 2015 i 2016) i powtórzył wyczyn Viswanathana Ananda z lat 1989, 1998, 2003, 2004 i 2006. Mistrz świata zaimponował mi rozegraniem 13 różnych debiutów w 13 rozegranych partiach. Oznacza to, że doszedł do wniosku, że ważniejsze jest zaskoczenie przeciwnika mniej znanym debiutem i przerzucenie ciężaru walki na złożone pozycje w grze środkowej i końcówkach, niż „dyskutowanie z rywalami” komputerowych wariantów i wzmocnień w granicach 20-30 posunięcia. Trzeba przyznać, że godnym rywalem Carlsena okazał się w Wijk aan Zee Fabiano Caruana, który dopiero w ostatniej rundzie stracił szansę dzielenia I miejsca.
Doskonałą formę w decydujących partiach na Gibraltarze zaprezentował Hikaru Nakamura. Potrafił wygrać partię w ostatniej rundzie i w dramatycznym barażu pokonał Francuza Maxima VachierLagrave’a, który w lutym 2016 r. był notowany na VII miejscu listy rankingowej FIDE i zaledwie 7 punktów dzieliło go od III miejsca. Na Gibraltarze pojawili się nasi najlepsi szachiści Radosław Wojtaszek i Jan Krzysztof Duda. Obaj uzyskali po 6,5 p. z 10 partii, przy czym Wojtaszek nie grał z żadnym zawodnikiem z pierwszej setki świata, a Duda z żadnym z pierwszej dwusetki. Wynik wystarczył do uplasowania się w grupie zawodników dzielących miejsca 26-48.
Bardzo mi się spodobała decyzja Szachowej Federacji Iranu, która po mistrzostwach kraju mężczyzn zakwalifikowała natychmiast do reprezentacji olimpijskiej trzech młodziutkich zawodników, którzy zajęli trzy pierwsze miejsca. Dodam, że mistrzem Iranu został 12-letni Alireza Firouzja, który wyprzedził konkurentów o cały punkt.
Ciekawostką numeru są wrażenia uczestnika turnieju na Górze Św. Anny, który postanowił sprawdzić swoje siły w grupie „B”, w pojedynkach z zawodnikami młodszymi od siebie o 40-50 lat. Na konkretnych przykładach relacjonuje błędy swoje i rywali, wskazując ich przyczyny.
Andrzej Filipowicz
Redaktor Naczelny