Młodzieżowa Akademia Szachowa – szkoła z tradycjami
Agnieszka Fornal-Urban i Marek Matlak (MAT 8-2015)
„Na przestrzeni wielu lat działalności szkoły system szkolenia był nadzorowany, koordynowany i dofinansowywany ze środków publicznych. Przechodził wiele przeobrażeń i modyfikacji. Wdrażano nowe rozwiązania, które miały na celu uczynić go bardziej skutecznym. Zmiany dotyczyły nie tylko ram programowych, metodyki prowadzenia szkolenia, ale również doboru kadry trenerskiej, doboru kandydatów i selekcji zawodników. Ponadto uwzględniano trendy rozwoju sportu szachowego na świecie i dostosowywano sposób nauczania do odbiorcy w różnym wieku” …
///////////////////////////////////////////////
W odcinku 151 wspomniałem, że moja propozycja wprowadzenia w ramach Młodzieżowej Akademii Szachowej Polskiego Związku Szachowego konsultacji drogą emailową nie wzbudziła żadnego zainteresowania wśród trenerów uczestniczących w sesji w Zakopanem. Także czołowy krajowy szkoleniowiec Ryszard Bernard wykazał się obojętnością do mojego projektu.
Nie zniechęciło mnie to jednak do tego przedsięwzięcia. Radosław Wojtaszek był gotowy wziąć udział w tym eksperymencie. Miał komputer, internet oraz programm ChessBase niezbędny do przekazywania danych. Tak więc zaraz po zakończeniu zgrupowania rozpoczęliśmy współpracę.
Wiedza szachowa 12–letniego Radka nie była wielka, ale miał ogromny zapał do pracy, no i talent. Te dwie istotne cechy dawały nadzieję, że moje zaangażowanie nie pójdzie na marne. Nie myliłem się!
Już pierwsze tygodnie pokazały niezwykłą aktywność Radka. Jego poczta z różnymi problemami przychodziła do mnie codziennie. Musiałem przestawić swój dotychczasowy program działania. Nie byłem zawodowym szachistą. Pracowałem w godzinach 7.30 – 16.00 (dla ciekawości w tym była przerwa śniadaniowa 9.00-9.30 oraz obiadowa 12.00-12.30). Miałem swoje treningi w punkcie szkoleniowym w Essen oraz prowadziłem aktywną pracę publicystyczną. Mimo tego kontakt z Radkiem sprawiał mi wielką frajdę. Po raz pierwszy spotkałem się z tak zaangażowym młodym szachistą, którego interesowało praktycznie wszystko, co dotyczyło gry szachowej.
Zaznaczam, że przez 4 lata naszej współpracy nie pobierałem żadnego honorarium. Wszystko odbywało się na bazie honorowej. W pewnym momencie ojciec Wojtaszka zaproponował mi 1000 złoty, ale odmówiłem.
cdn
Ciekawe czy kiedykolwiek superarcymistrz Wojtaszak podziękował za te współpracę i wiedzę, którą pan Konikowski bezinteresownie przekazywał (przez 4 lata!). Ciekawe czy superarcymistrz Wojtaszek bezinteresownie przekazuje swoją wiedzę Anandowi.
O tym już pisałem, ale będzie przypomnienie! Natomiast nie wiem, czy Wojtaszek współpracuje z Anandem bezinteresownie.