Po wpisie Bez sukcesów w Gibraltar Chess – Gość napisał: „Jestem zażenowany Pana oceną gry Janka Dudy. Jest jeszcze młody i nie przegrał w turnieju żadnej partii”…
////////////////////////////////////
Właśnie w tym problem, że jest bardzo młody i powinien grać aktywne szachy. Styl gry zaprezentowany przez Dudę w Gibraltarze nie można zaakceptować z punktu widzenia rozwoju twórczego i sportowego zawodnika, który jest obecnie największą nadzieją polskich szachów!
Na pytanie: „Kto jest trenerem Dudy” odpowiadam, że dokładnie nie wiem. Podobno jest nim Kamil Mitoń, który sam preferuje w swych partiach „spokojną” grę.
Młody arcymistrz powinien mieć opiekuna – doradcę dobrze znającego problemy szachów taktycznych i potrafiącego pomóc mu w opracowaniu lub doszlifowaniu odpowiedniego repertuaru debiutowego o charakterze ofensywnym. Inaczej zmarnuje się w Polsce kolejny talent szachowy!
Na grę pozycyjną i ćwiczenie tzw. „oburęczności” Jan-Krzysztof Duda ma jeszcze czas!
O tych kwestiach dyskutowaliśmy wielokrotnie na tym blogu, przez co byliśmy narażeni na ataki ludzi nie rozumiejących problemów współczesnych szachów! Np. przypominam dyskusję na różnych blogach w trakcie turnieju w Wijk aan Zee 2011 o grze Dariusza Świercza:
Przedstawiam jedną partię z turnieju w Gibraltarze. Obyśmy nie oglądali więcej takich nudnych pojedynków w wykonaniu naszego młodego arcymistrza, który już w niedługim czasie powinien być liderem naszych szachów i wzorcem dla polskiej młodzieży!
To zalecenie aby młody zawodnik nastawił się na aktywną grę i wybierał 1.e4, natomiast pozycyjną grę po 1.d4 pozostawił na potem, jest nawet podawane jako jedna z podstawowych rad w różnych podręcznikach szachowych, dla osób które rozpoczynają przygodę z szachami. Zalecenia o takim wyborze aktywnej gry dla młodej osoby są na tyle powszechne, że jest to wręcz zrozumiałe że pozycyjną, spokojną grę trzeba odłożyć na później.
Co do zdania „Jest jeszcze młody i nie przegrał w turnieju żadnej partii”, zacytuję tu komentarz Mirka Wolaka z blogu K.Jopka:
——————–
„Przy tak dużej liczbie graczy remis, który w każdym innym turnieju jest pełnoprawnym rezultatem, tutaj wydaje się być porażką, bo powoduje, że obsuwamy się w tabeli, a czołówka ucieka […] Duda mimo, że nie przegrał żadnej partii (odpukać w niemalowane), to szedł na tyle nisko w tabeli, że ranking jego przeciwników był grubo poniżej 2600 (najwyższy ranking miał Tari Aryan 2556 pkt.). Z graczami na tym poziomie nasi zawodnicy mogą się zmierzyć nawet na naszym krajowym podwórku, chociażby w najbliższych Mistrzostwach Polski. Miejmy nadzieję, że nieudana (sportowo, być może wypoczynkowo i rekreacyjnie jak najbardziej) wyprawa naszych czołowych zawodników na Gibraltar zaprocentuje w kolejnych turniejach, czego naszym arcymistrzom (i sobie :-)) życzę ”
——————–
Racja. Aby zająć wysoką lokatę trzeba wygrywać, bo remisy nie wystarczają. Przypomniał mi się Peter Leko, który kiedyś miał opinię zawodnika z którym nie można wygrać, ale i który też nie potrafił wygrać. PL był znany ze swoich skłonności remisowych. Ale to taka dygresja, w ramach wspomnień.
Ech… coż można powiedzieć… Jak zwykle bida. U Wojtaszka ciągle wychodzi to, że mało grał z silnymi przeciwnikami, a za dużo ogrywał przeciętniaków w openach. A JKDuda uległ pewnie presji trenerów w MASz i gra nie to co powinien.
Znalazłem na blogu dawny wpis. Jasia Dudę trenuje Kamil Mitoń: http://www.blog.konikowski.net/2014/12/08/paradoksy-szachowe-85/