Młodzieżowa Akademia Szachowa – szkoła z tradycjami
Agnieszka Fornal-Urban i Marek Matlak (MAT 8-2015)
„W trakcie zgrupowań szkoleniowych (sesji), oprócz zajęć szachowych, dużą wagę przywiązuje się do przygotowania sprawnościowego poprzez codzienne zajęcia sportowe”…
///////////////////////////////////////////////
Zaprawa fizyczna
W tekście „Gorzka prawda“ (Szachy/Chess 75/76–2003) napisałem: „Podkreślam tutaj ważną rolę Anny Domaradzkiej-Żyły, której obecność na wszystkich sesjach jest akurat niezbędna. Jest to młoda i energiczna osoba, która dba o zajęcia sportowe dla wszystkich uczestników (nawet trenerów!) i trzyma dyscyplinę!”…
Ania nawet mnie zmobilizowała do udziału w turnieju piłki nożnej. Opracowała efektowny biuletyn z sesji w Wiśle. To wydarzenie zanotowałem na mojej stronie: Link.
Pod koniec minionego roku rozmawiałem telefonicznie z pewną osobą dobrze rozeznaną w kwestii MASZ, która dała krótką ocenę pracy poszczególnych trenerów. Najwyższą notę otrzymała właśnie Anna Domaradzka-Żyła za traktowanie swojej pracy z pełnym zaangażowaniem.
W artykule „Młodzieżowa Akademia Szachowa – szkoła z tradycjami”, Agnieszka Fornal-Urban i Marek Matlak (MAT 8-2015) wymieniają nazwiska wielu osób, które przyczyniły się do sukcesu szkoły.
Na tej liście nie ma Anny Domaradzkiej-Żyły, która od wielu lat dba o szalenie istotne przygotowanie fizyczne zawodniczek i zawodników na sesjach Młodzieżowej Akademii Szachowej Polskiego Związku Szachowego!
Ania ze swym mężem Januszem Żyłą, również aktywnym przez wiele lat trenerem MASZ, którego także nie doceniono w wymienionym artykule. Z lewej strony autor bloga.
Przygotowanie fizyczne szachisty jest jednym z najważniejszych czynników mających wpływ na jego prawidłowy rozwój szachowy.
„W zdrowym ciele zdrowy duch”
Ludzie PZSzachu często „utajniają” zasługi osób, które z pełnym poświęceniem pracują dla szachów. Brak w tym artykule nazwiska Pani Anny jest moim zdaniem wielkim skandalem. Takich zasług nie ma współautorka artykułu. Masakra!