II rozdział książki „Zasady pracy nad repertuarem debiutowym” zaczynam w ten sposób:
Po zdobyciu ogólnej wiedzy w zakresie otwarć szachowych oraz pewnych doświadczeń turniejowych każdy zawodnik powinien możliwie szybko opracować sobie solidny repertuar debiutowy. Może on być na początku nawet skromny, ale musi być dobrze przygotowany i wzbogacony o własne idee. Ważne jest także, aby był zgodny z charakterem zawodnika …
///////////////////////////////////////////////
Oczywiście ta teza, której sam nie wymyśliłem, kontynuuje pewne refleksje, które już wiele lat temu były opublikowane w fachowej literaturze w języku rosyjskim.
Wiedziałem o tym już jako młody szachista i to było później podstawą mojej pracy szkoleniowej. Moim podopiecznym polecałem więc – zgodnie z tymi zasadami – solidny repertuar debiutowy, który powinien odpowiadać stylowi gry zawodnika.
Dlatego byłem bardzo tym zaskoczony, co zobaczyłem w 1992 roku na mistrzostwach świata juniorów w Duisburgu i potem w Halle. Prawie nikt z naszej młodzieży nie miał swojego repertuaru debiutowego.Widziałem na własne oczy jak nasi szkoleniowcy przygotowywali zawodniczki i zawodników do każdej partii. To było przygotowanie na przeciwników. W ten sposób nasza młodzież grała ciągle nowe rzeczy. Tutaj chodziło – jak wyraził się jeden z czołowych trenerów Młodzieżowej Akademii Szachowej – o moment zaskoczenia. Problem polegał jednak na tym, że w dużej części nasza młodzież nie była w stanie grać prawidłowo ani jednego wariantu debiutowego.
Ten przypadek opisałem w piśmie Szachy/Chess 75/76 – 2002.
Nie dziwmy się więc, że przy takim podejściu do kwestii „Debiuty i repertuar” nasze kadry już na początku gry mają często poważne problemy. Potem jest trudno bronić gorszych pozycji i do końcówki często nie dochodzi…
cdn