W przeszłości wielu silnych arcymistrzów i nawet mistrzów świata zajmowało sie układaniem studiów, które były owocem ich analiz z turniejowych pojedynków. W ten sposób teoria końcówek wzbogaciła się o pouczające przykłady, które do dnia dziejszego mają duże znaczenie praktyczne.
Proponuję samodzielną analizę kilku pozycji, które swym charakterem przypominają zakończenie partii szachowej.
Autor: J.R.Capablanca
„Ostatnie lekcje szachowe” 1941
Wygrana
Autor: A.Alechin
„Tijdschrift” 1933
Wygrana
Autor: M.Euwe
„Tijdschrift” 1924
Wygrana
Autor: W.Smysłow
„Prawda” 1976
Wygrana
Rozwiązywanie pewnych zadań daje szachiście na pewno wiele korzyści, jak poprawa techniki liczenia wariantów, ćwiczenie umiejętności rozgrywania końcówek, rozwijanie fantazji szachowej, poznawanie wielu ciekawych motywów strategiczno-taktycznych, które można potem wykorzystać w praktyce turniejowej.
W mojej książce „Kompozycja w treningu szachisty” zwróciłem uwagę na opinię arcymistrza Lwa Poługajewskiego dotyczącą treningu ze studiami. Przed meczem kandydatów przeciwko Talowi (Ałma Ata 1980) rozwiązał on 100 zadań tego typu, co miało kolosalny wpływ na ostateczne zwycięstwo. W czasie tego spotkania wykazał nie tylko duże opanowanie psychiczne w ostrych pozycjach – co zawsze było domeną Tala – ale liczył również szybciej i dokładniej warianty od swego znakomitego partnera.
Podejście Lwa Poługajewskiego do rozwiązywania wszelkich problemów w jego grze powinno być wzorcem dla młodych szachistów. W jakimś wywiadzie znakomity arcymistrz przyznał się, że miał kiedyś duże problemy z rozgrywaniem pozycji z izolowanym pionkiem w centrum. Poświęcił kilka miesięcy na analizę partii z taką strukturą pionkową i problem minął. O tym przypadku wspomniałem w moim tekście „Gorzka Prawda” (Szachy-Chess/75-76 2002).
Często się słyszy, że obecnie zawodnik mający problemy z koncentracją w trakcie partii udaje się po poradę do psychologa. Kiedyś takie problemy rozwiązywano po szachowemu. Trener przygotowywał swemu podopiecznemu zbiór różnych kombinacji oraz praktycznych kompozycji i kazał je rozwiązywać w warunkach turniejowych, czyli w głowie i bez przesuwania figur na szachownicy.
Taki sposób treningu polecałem także swoim uczniom i to dawało pozytywne efekty!