Problem Marcina Tazbira: Dyskusja trwa.
Sam prowadziłem kiedyś w Bydgoszczy i Krakowie zajęcia szachowe z zawodnikami niepełnosprawnymi z wadami wzroku. Miałem do czynienia z dwiema grupami:
- Szachiści niewidzący wykorzystywali do gry specjalne szachy. Swoje posunięcia głośno ogłaszali swoim partnerom.
- Szachistów słabowidzących można było odróżnić po okularach z bardzo grubymi szkłami. Ich charakterystyczna sylwetka to głowa nisko pochylona nad szachownicą. Niektórzy widzieli tylko kontury figur, ale to im wystarczyło do gry przy normalnej szachownicy.
Teraz okazuje się, że jest trzecia grupa szachistów niepełnosprawnych z chorobą oczu, do której zalicza się Marcin Tazbir. Dokładne kryteria są mi zupełnie nieznane, ponieważ do tej pory z tym się nie spotkałem.
Również Skoczek2 (nazwisko mi znane) nie miał takiej wiedzy i dlatego w wpisie
////////////////////////////////
Czy Marcin Tazbir jest niewidomy czy słabowidzący?
Relacjonował ostatnie Mistrzostwa Polski i widział wszystko doskonale…
////////////////////////////////
zadał normalne pytanie, które nie jest żadną insynuacją sugerującą oszustwo.
Marcin Tazbir jest osobą znaną w polskim środowisku szachowym i jako zawodnik uczestniczy w wielu imprezach. Nikt z Internautów, także Skoczek2, nie zauważyli jakichkolwiek u niego wad wzroku. Także nikt z nich nie słyszał o problemach zdrowotnych młodego człowieka.
Dlatego po ukazaniu się wpisu Skoczka2 otrzymałem wiele listów elektronicznych i nawet dwa telefony z kraju z pytaniem, czy jest mi znana sprawa Marcina Tazbira, gdyż ostatnio był widziany na turniejach w doskonałej kondycji fizycznej. „Czy miał jakiś wypadek?” To była troska o zdrowie tego zawodnika.
Na to pytanie nie mogłem odpowiedzieć i dlatego 3o lipca o godzinie 12.27 dałem następującą informację: Link
W związku z licznymi zapytaniami Internautów w sprawie udziału Marcina Tazbira w mistrzostwach Europy niewidomych lub słabowidzących uprzejmnie informuję, że nie mam żadnej wiedzy w tej kwestii.
Proszę w tej sprawie zwracać się bezpośrednio do biura Polskiego Związku Szachowego: 00-697 Warszawa, Aleje Jerozolimskie 49
Telefon/Fax: +48 22 841-41-92, +48 22 841-94-60
Godziny urzędowania: poniedziałek-piątek: 9.00 – 17.00
biuro@pzszach.org.pl
////////////////////////////////
Tym wpisem uważałem sprawę za zamkniętą. Tymczasem o godzinie 13.57 ukazał się niezwykle kulturalny „komentarz” samego „bohatera”, który zaszokował mnie i czytelników bloga niezwykłym chamstwem, prawdopodobnie niespotykanym do tej pory w takiej formie w historii polskich szachów. Komentarz pod moich adresem jest wręcz obrzydliwy.
Dlatego nie należy się dziwić zdecydowanej reakcji Internautów, którzy odpowiednio skomentowali „wysoki” stopieć inteligencji przedstawiciela polskich szachów, tudzież współpracownika Polskiego Związku Szachowego.
Tutaj też informuję, że komentarze popierające prostackie zachowanie oraz chamski atak na moją osobę przez Marcina Tazbira, które nie mają żadnego uzasadnienia intelektualnego i moralnego, nie ukażą się na tym blogu.
Dla przypomnienia niektóre komentarze, które wyrażają oburzenie z powodu skandaliczego zachowania się Marcina Tazbira:
szachista: 30 lipca 14:42
////////////////////////////////
Hetman: 30 lipca 15:30
-
Boże, co ten Tazbir pisze? Rozumiem że może nie być zadowolony z zastanawiania się nad sprawą udziału w zawodach dla osób słabowidzących, ale jest zawodnikiem, sportowcem finansowanym z naszych kieszeni, więc wszyscy mają uzasadnione prawo do uzyskania informacji o tym dlaczego startuje w takich zawodach a nie innych. Kulturalna osoba (a w otoczeniu PZSzach-u chyba nie ma takich) napisałaby post wyjaśniający, że np. faktycznie ma problemy ze wzrokiem, i dlatego startuje w zawodach przeznaczonych dla takich osób. I temat „umarłby” śmiercią naturalną, jako zamknięty i wyjaśniony. Przeraża mnie chamstwo i knajactwo osób z otoczenia PZSzachu.
////////////////////////////////
Krzysztof Kledzik: 30 lipca 17:10
Nie wyobrażam sobie takiego postu (jak omawiany wyżej) na blogach poświęconych innym dziedzinom sportu. Gdyby np. Justyna Kowalczyk, Agnieszka Radwańska czy Adam Małysz, zaczęli startować w turniejach dla osób nie dysponujących pełnymi możliwościami fizycznymi, to przecież natychmiast ich kibice zasypaliby ich pytaniami (na forach czy blogach), dlaczego startują w tych zawodach. I to by była normalna reakcja kibiców – zdziwienie. Jestem na 100% przekonany, że wymienieni sportowcy na spokojnie wytłumaczyliby że np. ulegli kontuzji, czy lekarze doszukali się jakiś przeciwwskazań medycznych do uprawiania sportu na w typowych zawodach. Przecież to żaden wstyd zapytać się „publicznego” sportowca dlaczego nagle występuje w turniejach nie przeznaczonych dla niego, i tak samo żaden wstyd aby ten sportowiec na spokojnie wytłumaczył że są ku temu poważne powody medyczne.
////////////////////////////////
Mnie dalej zastanawia, dlaczego ten wpis tak mocno rozwścieczył Tazbira. Widziałem go wielokrotnie na różnych imprezach szachowych w pełni zdrowia i tak nagle zachorował? Nawet jeśli się to stało, to powinien fakt wyjaśnić. Jego gwałtowna reakcja daje dużo myślenia…
////////////////////////////////
pieszka: 30 lipca 20:16
-
////////////////////////////////
Krzysztof Kledzik: 1 sierpnia 15:18
Trenerami/opiekunami juniorów powinny być osoby nie tylko uzdolnione szachowo, ale mające predyspozycje etyczne, uczące dzieci szacunku do innych osób, w tym do przeciwników, do własnych trenerów/nauczycieli/opiekunów. Myślę że prezes Delega powinien podjąć jakieś zasadnicze kroki w tej sprawie i zadbać o kontrolę uprawnień etycznych swoich podopiecznych, umożliwiających albo dyskwalifikujących ich do pracy z dziećmi. W końcu sprawa dotyczy też nas – to nasze uzdolnione szachowo dzieci powierzamy opiece osób z kręgu PZSzach-u i warto aby otrzymywały tam wyłącznie pozytywne wzorce zachowań.
////////////////////////////////
-
Jeśli PZSZach wspiera człowieka o takiej osobowości, to tylko świadczy o postawie samego prezesa. Sprawa ta ma już szeroki wymiar, nawet z zagranicy. Ten człowiek (rzekomo niepełnosprawny) ma być kierownikiem ekipy do Chorwacji, gdzie ma jechać młodzież. Z drugiej strony jak człowiek o takiej osobowości i takiej kulturze może być wychowawcą młodzieży.
-