Od pewnego czasu toczy się na blogu dyskusja o tym, czy nasz najlepszy arcymistrz Radosław Wojtaszek może być wzorcem dla polskiej młodzieży szachowej. Link.
Zobaczmy opinie w tej kwestii, które dotyczą różnych dyscyplin sportowych.
///////////////////////////////////////////
Zbigniew Bródka to wzorowy sportowiec! Takich sportowców potrzebuje Polska! Oczywiście chwała należy mu się za to, że został mistrzem olimpijskim. Zdobył złoty medal – najważniejsze sportowe trofeum.
Ale to nie wszystko za co należy go chwalić. On dokonał tego wyczynu za własne pieniądze! Ponieważ wsparcie państwa było zbyt mizerne, to dodatkowo zebrał pieniądze poprzez dobrowolne zbiórki.
Tak powinni robić wszyscy sportowcy a wsparcie państwa dla sportu należy całkowicie wycofać! Wszystko co państwo zbiera to zbiera to przy użyciu przemocy. To jest ewidentnie niemoralne by wspierać sport przy użyciu siły. Zbigniew Bródka i inni sportowcy udowodnili, że mogą sobie bez państwa radzić.
Sport to jest zajęcie szlachetne, honorowe – to wyższe wartości kulturowe i cywilizacyjne. Poniżające dla sportowców jest to, że korzystają z pomocy państwa, a zatem aparatu przymusu, który na finansowanie ich treningów zbiera pieniądze stosując niemoralną przemoc. Sportowcy, którzy to robią są godni pogardy, przeczą chlubnym ideałom olimpijskim, które wymagają by wygrywać dzięki sobie, własnej pracy, własnemu wysiłkowi, własnemu zaangażowaniu i ewentualnie dobrowolnemu wsparciu innych. Wszelki przymus jest dla sportu obcy, bo sport to walka i współzawodnictwo zgodne z regułami, które należy przyjąć dobrowolnie. Dotyczy to i sportowców i kibiców.
Walki gladiatorów to nie był sport, bo to były walki niewolników zmuszanych do tego siłą. I tak samo sport traci swoje szlachectwo, gdy takimi niewolnikami czyni się kibiców, którzy są zmuszani przez państwo do finansowania treningów czy zawodów.
Większość Polaków oburza się dziś na to, że obecne państwo niewystarczająco wsparło Zbigniewa Bródkę – że mu nie pomogło. Nie ma się co na to oburzać! To państwo jest oczywiście głupie i wspiera nie tych, którzy na to zasługują, ale tak musi być zawsze! Urzędnicy zawsze źle zainwestują, bo nie inwestują swoich pieniędzy!
Państwo powinno się od sportu odczepić! Przestać finansować sport. Wtedy ludzie będą mieć więcej pieniędzy i sami w sport zainwestują – czego Zbigniew Bródka jest dobitnym przykładem! Gdyby państwo się sportem nie zajmowało, to byśmy takich mistrzów mieli wielokroć więcej!
Grzegorz GPS Świderski
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie...
Podobne
Gość napisał: Państwo musi finansować sport, bo to wielka reklama kraju – ponadto nasze społeczeństwo jest za biedne, aby opłacić hale, stadiony i kosztujący niebywałe kwoty nowoczesny sprzęt, Jakiś dyletant wypisuje bzdury. Każdy kraj finansuje sport, tylko inaczej i różne dyscypliny. U nas stosunkowo mało środków idzie na sport.
Czy Pan Grzegorz naprawdę wierzy w to co pisze? Bródka i Kowalczyk byliby pewnie i w takim świecie o jakim pisze, ale cała masa innych naszych sportowców, którzy osiągają mniejsze lub większe sukcesy, pewnie zrezygnowałaby z karier jeszcze w wieku nastoletnim. Zostałyby jednostki.
Co z dyscyplinami mniej popularnymi, które nie mogą liczyć na wielu sponsorów? Jak one mają sobie dawać radę bez państwowego wsparcia?
Co ma zrobić sportowiec, który nie jest w stanie znaleźć sponsorów, choć ma potencjał? Patrzeć jak jego rywale korzystają z wszelkich dobrodziejstw w jego krajach i bić głową w sufit z uwagi na brak pieniędzy? W niektórych dyscyplinach niektóre jednostki dadzą radę – nazwiska mamy wyżej – ale w wielu tak się nie da. Po coś państwo w końcu istnieje.
to chyba nie jest poważny wpis. gdyby takie miało być podejście do sportu to wszystkie zawody, we wszystkich dyscyplinach wygrywaliby zawodnicy z Kataru czy Arabii Saudyjskiej.
a i na Akibie Rubinsteinie należałoby „postawić krzyżyk” gdyż nie zebrał wystarczających środków aby Emmanuel Lasker właśnie z nim zechciał walczyć o mistrzostwo świata :>
Ten wpis odbieram nieco inaczej niż piszący powyżej. To jest przyczynek do dyskusji na temat roli Państwa. Czy jesteście Panowie przekonani o tym, że Państwo powinno zajmować się sportem? Pan Jerzy napisał: „nasze społeczeństwo jest za biedne, aby opłacić hale, stadiony i kosztujący niebywałe kwoty nowoczesny sprzęt” – z biedą społeczeństwa to trochę nie tak jest, niedawno pewien wiejski klub awansował do ekstraklasy piłki nożnej za pieniądze jak najbardziej prywatne. Niektóre miasta wydają z budżetu miliony złotych(z podatków) na utrzymanie drużyn piłkarskich. „Sukcesy” polskich zespołów świadczą o marnotrawieniu tych środków. Tymczasem wspomniany sponsor wiejskiej drużyny „bawi się” za własne pieniądze. WojtekN napisał: „Co z dyscyplinami mniej popularnymi, które nie mogą liczyć na wielu sponsorów? Jak one mają sobie dawać radę bez państwowego wsparcia?” – uważa Pan, że ludzie przestaną grać w szachy, gdy finansowanie PZSzach z budżetu zostanie wstrzymane? Mat2 stwierdza: „gdyby takie miało być podejście do sportu to wszystkie zawody, we wszystkich dyscyplinach wygrywaliby zawodnicy z Kataru czy Arabii Saudyjskiej” – czy Pańskim zdaniem Norwegia MUSI finansować Carlsena, gdyż w przeciwnym razie zostanie on obywatelem Kataru?
Ten tekst:
///////////////////////////////////
Państwo musi finansować sport, bo to wielka reklama kraju – ponadto nasze społeczeństwo jest za biedne, aby opłacić hale, stadiony i kosztujący niebywałe kwoty nowoczesny sprzęt, Jakiś dyletant wypisuje bzdury. Każdy kraj finansuje sport, tylko inaczej i różne dyscypliny. U nas stosunkowo mało środków idzie na sport.
////////////////////////////////
nie jest mojego autorstwa, tylko Internauty, który chce pozostać anonimowo.
Panie Eszton: nie, w szachy grać ludzie nie przestaną. Ale w wielu dyscyplinach, nawet olimpijskich, typu zapasy, badminton, itp itd byłoby pewnie ciężko – nie sprawdzałem czy są one finansowane z budzetu, ale wątpie zeby miały bogatych sponsorów-pasjonatów. Amatorsko uprawiano by je nadal, ale co z kadrą narodową?
Pan Wojtek pyta: „co z kadrą narodową?” W kadrze narodowej byliby najlepsi! W jaki sposób by ich wyłaniano to już odbiega zbyt daleko od tematu.
P.S Rzeczywiście Panie Jerzy to nie był Pana wpis, przepraszam więc za przypisanie Panu słów internauty. Chyba nie tylko mnie ciekawi jaki jest Pana pogląd na sprawę poruszoną przez Pana Grzegorza. Będzie komentarz?
Panie Eszton! Nic się nie stało.
Kiedyś pisałem na blogu, że według mnie doskonałym wzorcem szachisty do naśladowania jest Fabiano Caruana, który postawił na karierę sportową i konsekwentnie dąży do celu: zdobycie tytułu mistrza świata. A więc zatrudnił sobie osobistego trenera, który pomaga mu przede wszystkim w doskonaleniu repertuaru debiutowego, znajdowaniu nowinek itd. Aktywnie gra w turniejach wysokiej klasy. Zaraz po zakończeniu „Stavanger” przyjeżdża do Dortmundu na turniej. Na pracę trenerską ma jeszcze czas! Tak powinni postępować szachiści z ambicjami sportowymi i ich można stawiać za wzór.